Axanna napisał(a):
A ja sobie daruje dalszą dyskusje, jeżeli nikt nie jest przeciw. "Obrzezał Tymoteusza... odpowiedz" - sami odpowiedzcie, ze względu na co, bądź na kogo go obrzezał - ze względu na Boga?
Axanno, przyjrzyjmy się tekstowi i jego kontekstowi:
"Dotarł też do Derbe i do Listry. A był tam pewien uczeń, imieniem Tymoteusz, syn Żydówki, która była wierząca, i ojca Greka. Bracia z Listry i Ikonium wystawili mu dobre świadectwo. Paweł chciał, aby ten udał się z nim w drogę, toteż wziąwszy go, obrzezał ze względu na Żydów, którzy mieszkali w owych okolicach; wszyscy bowiem wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem" [Dz. Ap. 16:1-3]
Według ogólnie przyjętej zasady Tymoteusz był Żydem ze względu na pochodzenie od żydowskiej matki. Wszyscy Żydzi mieszkający w okolicy o tym wiedzieli. To jest ważna informacja. Pismo nie mówi tutaj, że Paweł zrobił to ze względu na Boga, bo dla Żydów to było oczywiste - tylko dla pogańskich czytelników nie jest. Obrzezanie Tymoteusza nie stanowiło zaprzeczenia Ewangelii, bo miał prawo być obrzezany, choć nie stanowiło to o jego zbawieniu. Z drugiej strony, jako obrzezany Żyd był wiarygodny dla innych Żydów, którym głosił Ewangelię (a przecież razem z Pawłem robił to w synagogach żydowskich zaraz po przyjściu do każdego miasta).
W przypadku innego współpracownika czyli Tytusa, który był Grekiem, Paweł nie dokonał jego obrzezania, bo jako poganin nie miał do tego prawa, a Paweł nie traktował obrzezania jako nic nie znaczącego zabiegu, który mógłby się przydać z punktu widzenia taktyki. Tak samo myśleli inni apostołowie, co Paweł przypomina Galacjanom:
"Potem po czternastu latach udałem się z Barnabą znowu do Jerozolimy, zabrawszy z sobą i Tytusa; a udałem się tam na skutek objawienia i wyłożyłem im na osobności, zwłaszcza znaczniejszym, ewangelię, którą zwiastuję między poganami, żeby się czasem nie okazało, że daremnie biegnę czy biegłem. Ale nawet Tytusa, który był ze mną, chociaż był Grekiem, nie zmuszono do obrzezania, nie bacząc na fałszywych braci, którzy po kryjomu zostali wprowadzeni i potajemnie weszli, aby wyszpiegować naszą wolność, którą mamy w Chrystusie, żeby nas podbić w niewolę (...)" [Gal 2:1-4]
Obrzezanie ciała jest dla Żydów, ale nie jest dla pogan. Paweł publicznie wszędzie pokazywał, że sam trzyma się zakonu i nie głosi niczego, co byłoby sprzeczne z Prawem Mojżeszowym [Dz. Ap. 21:17-27; 24:14-15]. Bo też Ewangelia nie jest sprzeczna z Prawem Mojżeszowym, o czym wiedział cały Wczesny Kościół odbierający nauczanie od apostołów i ich pierwszych uczniów. Cytowany przeze mnie juz kilka razy Ireneusz z Lyonu daje temu świadectwo. Dopiero antysemickie wpływy narastające z upływem czasu wykształciły nauczanie o tym, że Prawo Mojżeszowe jest sprzeczne z Ewangelią, że zostało zamienione na jakieś "nowe prawo", że obrzezanie ciała nie ma w ogóle żadnego znaczenia w żadnej sprawie, że obietnice dane narodowi żydowskiemu są już nieaktualne, a sami Żydzi nie są już narodem wybranym.
Ktoś nam wmawiał przez wiele lat, że Paweł i inni apostołowie tak naprawdę po swoim odrodzeniu udawali Żydów ze względów taktycznych - tylko, że to nie jest prawda i w Biblii tego nie wyczytamy. Wręcz przeciwnie: "nie postępujemy przebiegle ani nie fałszujemy Słowa Bożego, ale przez składanie dowodu prawdy polecamy siebie samych sumieniu wszystkich ludzi przed Bogiem" [II Kor. 4:2].
Axanno, jesteś bardzo "cięta" na katolicyzm. I słusznie. Na ekumenię też. I słusznie. Wydaje mi się jednak, że sama nie wiesz, jak bardzo przesiąknięta jesteś właśnie katolickim nauczaniem w tym temacie. Nie mam Ci tego za złe, ale po prostu zwróć na to uwagę i wyciągnij wnioski.