16 rozdział Ks. Ezechiela został napisany jeszcze przed zburzeniem Jerozolimy i jest paralelny do rozdziału 23, który mówi o siostrach - nierządnicach Samarii i Jerozolimie [czyli w sumie o Izraelu i Judzie]. Jerozolima w swojej pysze i dochowym nierządzie jest duchową córką Amorytów i Chetytów [16:45] i młodszą siostrą duchową Sodomy i Samarii [16:46-51]. Sodoma została zniszczona za swój grzech wcześniej. Samaria została zburzona i uprowadzona za swój grzech [II Król. 16] mimo ostrzeżeń proroków Abdiasza, Ozeasza, Micheasza i Amosa.
"(...) zamienię Samarię w kupę gruzu na polu, w miejsce, gdzie się zakłada winnice, i powrzucam jej kamienie w dolinę, i odsłonię jej fundamenty. I będą rozbite wszystkie jej bałwany, i wszystkie jej aszery będą spalone ogniem, wszystkich jej bożków obrócę w gruzy. Bo zgromadzono je z zapłaty nierządnic i dlatego znów obrócą się w zapłatę nierządnicy" [Mich. 1:6-7]
Jerozolima z uwagi na to, czym była dla Boga i co miała od Boga, jest w jego oczach jeszcze gorsza od swoich duchowych sióstr. Bóg mówi nawet, że one są sprawiedliwsze [16:52], a w Objawieniu Jerozolima jest nazywana w przenośni Sodomą [11:8]. Bóg zapowiada Jerozolmie, że zostanie zburzona i uprowadzona jak jej duchowe siostry, które usprawiedliwiała, popełniając równocześnie jeszcze gorsze grzechy niż one obydwie. Teraz sama bdzie nosić swoją hańbę. Dotąd [werset 52] wszystko jest w miarę jasne. Od wersetu 53 zaczynają się "schody".
W jakim sensie zostanie odmieniony [nie odnowiony] los Sodomy, Samarii, a potem Jerozolimy? Doczytałem się, że "odmiana losu" [w. 53] czyli inaczej "przywrócenie pierwotnego stanu" [w. 55] to jest coś, co w angielsko-hebrajskiej interlinii jest określone jako "to reverse captivity" czyli "wypuszczenie z niewoli" (żeby było po polsku).
http://www.scripture4all.org/OnlineInte ... /eze16.pdf
Przypominam, że cały fragment mówi o duchowych zależnościach między grupami ludzi obrazowanymi przez miasta, a nie o dosłownych miastach, które nie mają dosłownego potomstwa. Mieszkańcy Sodomy grzeszyli jako poganie posiadający wyłącznie prawo naturalne w swoich sercach. Mieszkańcy Samarii grzeszyli przeciwko Bogu mając z Nim przymierze i znając Prawo Mojżeszowe [Samaria to określenie północnego królestwa Izraela]. Później na terenie Samarii zamieszkali Samarytanie, którzy z etnicznym Izraelem nie mieli wiele wspólnego. Ale nawet oni byli nauczeni, jak oddawać cześć Panu [II Król. 17:28], lecz od Niego odeszli i zaczęli oddawać cześć innym bogom [II Król. 17:29-41].
Uważam (choć nie będę się upierał), że mamy tutaj pewien obraz planu zbawienia ludzkości. "Przywrócenie poprzedniego stanu" Sodomy i Samarii może oznaczać przywrócenie stanu niewinności przed Bogiem poganom obrazowanym przez Sodomę i Samarytanom - zresztą Ewangelia była przyjęta najpierw przez Samarytan i resztkę Izraela, a potem głównie przez pogan. Jerozolima (cały Izrael) będzie zbawiona na końcu [Rzym. 11:25-29]. Poganie byli (i często są) przysłowiem wśród Żydów w czasie ich pychy [w. 56], natomiast Żydzi powinni zostać zawstydzeni [w. 54] zachowując się gorzej od pogan. Zresztą pisze o tym również Paweł w Rzym. 2:9-29.
W czasie wygłoszenia tego proroctwa Jerozolima była już wczśniej raz oblężona i splądrowana w 597 p.n.e. [II Król. 24:10-16], ale jeszcze nie została zburzona, co stało się dziesięć lat później w 587 p.n.e. [II Król. 25:8-9]. Dlatego Ezechiel mówi o tym, że Jerozolima jest już przedmiotem szyderstwa córek edomskich i filistyńskich i już ponosi karę za swoje ohydne postępowanie [ww. 57-58]. Jerozolima złamała przymierze z Bogiem i wzgardziła przysięgą, co musi się spotkać z odpowiednią reakcją Boga [w. 59] lecz mimo to Bóg jest wierny i w przyszłości zawrze z Izraelem nowe przymierze, które będzie wieczne [w. 60] - w oryginale mamy tutaj "ustanowię", a nie "odnowię". Wersety 61-63 są szczególnie piękne: Izrael zawstydzi się swego postępowania, gdy Bóg postanowi odpuścić mu grzechy ze względu na miłość do Izraela od dni jego [Izraela] młodości, która się nie zmieniła. Duchowe córki, którym Bóg przywróci niewinność, zostaną wszczepione w drzewo oliwne Izraela, lecz nie na mocy Przymierza Mojżeszowego [w. 61]. Bóg ustanowi [nowe] przymierze i wtedy Izrael pozna, że On jest Panem [62], aby pamiętali i wstydzili się, gdy On im przebaczy wszystko, co uczynili [63].
"Nie ze względu na was Ja działam - mówi Wszechmocny Pan - niech to wam będzie wiadome. Wstydźcie się i rumieńcie się z powodu swojego postępowania, domu izraelski! Tak mówi Wszechmocny Pan: Gdy oczyszczę was ze wszystkich waszych win, zaludnię miasta i ruiny będą odbudowane, a spustoszony kraj będzie uprawiany zamiast być pustkowiem na oczach wszystkich przechodniów, i będą mówić: Ten kraj, niegdyś spustoszony, stał się podobny do ogrodu Eden; a miasta, które legły w gruzach i były spustoszone i zburzone, są teraz obwarowane i zamieszkane. I poznają narody, które wokoło nas pozostały, że Ja, Pan, odbudowałem to, co było zburzone, zasadziłem to, co było spustoszone; Ja, Pan, powiedziałem to i uczynię. Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto jeszcze dam się uprosić domowi izraelskiemu, aby im uczynić: Pomnożę u nich liczbę ludzi jak owiec. Jak liczne są trzody dla celów ofiarnych, jak liczne są owce w Jeruzalemie w jego święta, tak zrujnowane miasta pełne będą trzód ludzkich; i poznają, że Ja jestem Pan" [Ez. 36:32-38]
To mniej więcej na tyle. Wydaje mi się, że trzyma się tzw kupy, choć tekst jest dosyć trudny i nie upieram się przy tej interpretacji.