Jak to dobrze że mam swój "kacik" i tu mi wolno pisać co chcę.
Odniosę się więc do dyskusji z Jozuem.Próbujecie wszyscy skompromitować go ale wciąż nie zauważacie i pewnie nie zauważycie jak kompromitujecie siebie jako chrześcijanie.
Domyślam się co Jozue chce Wam powiedzieć a Wy nawet nie próbujecie nad tym pomyśleć, ale że Was dotyka to huzia na niego.Adam chyba coś jeden rozumie ale trochę dał się zahukać i nie chce się przyznaż że jednak przyznaje duzo racji Jozuemu(mylę się Adamie?).Wiem że się narażam znów Wam wszystkim ale to jest mój "kącik".
Nie próbujcie ani sobie ani innym wmawiać że to, czy inne forum, to jakaś wyższa szkoła jazdy chrzescijańskiej.To jest niestety bardzo często tylko wyzsza szkoła udawadniania swej racji a niezmiernie rzadko ukazywania czegoś naprawdę głebokiego i ważnego.O rzeczach wielkich mówicie w sposób zatrważająco żałosny i takim językiem w takim stylu jakby chodziło o jakieś poglądy polityczne albo wybór marki samochodu.
Ja jestem zdegustowany i często wyrażam to głośno co nie znaczy że sam nie popełniam tych błędów.
Za bardzo brakuje pokory współczesnym chrzescijanom,za bardzo chcemy odnosić wzorem świata, łatwe ,szybkie,spektakularne sukcesy być podziwianymi i trzymać sie mocno przekonania że jesteśmy wspaniali,cudowni,mądrzy i najepsi.A jesteśmy niestety najczęściej wtedy pożałowania godnymi ślepcami i trzeba nam namaścić oczy ku widzeniu a nie uzbrajać się w coraz efektowniesze metody udawadniania racji na wszelkie sposoby oraz ośmieszania i wykpiwanie tych co nie poklepują się razem z nami po plecach.
Takie bowiem chrzescijaństwo jest bluźnierstwem
i wcześniej czy później skazane jest na porażkę!
Pokutujmy i prowadźmy życie godne Ewangelii, pamietając że język nasz jest najbardziej nieokiełznanym członkiem naszym i często bywa wrotami piekła.
Przpraszam że znów przymarudzam,ale niefortunnie skłoniliście mnie do tego rozmawiając tak bardzo "po chrzescijańsku" z miłościa i pokorą z Jozuem.
Ja nie wiem czemu tak nie lubimy się przyznać że często poza wiedzą i ostrym językiem niewiele tak naprawdę mamy do zaoferowania temu światu jako chrześcijanie
Ja podjąłem decyzję jednak ostateczną i żegnam się z Wami tym razem na poważnie, bo za bardzo szkodzi mi to forum a nie chcę wciąż marudzić.
Z innym zamiarem wszedłem tutaj i teraz i wtedy kiedy pierwszy raz pisałem ale niestety nie potrafię po Waszemu.
Smoku,na Twoje zaproszenie odpowiem jeśli będę miał być w Krakowie,napiszę o tym Ci na priv.
Pamiętajcie że nie chciałem źle i nie było nigdy celem moim gdy tu wchodzilem na kimś utykać.To raczej Wy mnie zmuszaliście by powiedzieć że mi się takie chrzescijaństwo nie podoba bo wiem że nie takiego chrzescijaństwa uczył nas Pan,uczy Biblia,jeśli macie inne zdanie to Wasza sprawa i niestety Wasz wielki problem także.
Widziałem że pojawiało się tu bardzo dużo ludzi wartościowych albo szukajacych ale oni Was zawsze drażnili jakoś, bo to czy tamto i potem musieli się od Was odsunąć.Nie umiecie pomagać,wspierać,rozjaśniać,tlumaczyć.Wy umiecie tylko mieć rację
Przed Panem zdamy sprawę za każde Słowo a jeśli zgorszyliśmy maluczkich to wiecie co powiniśmy raczej....
Dołączę do tych słów dziś wieczorem modlitwę za Wami wszystkimi.Niech Wam Pan rozjaśni swe oblicze przed sobą i ukaże wole swoją.