www.ulicaprosta.net http://forum.ulicaprosta.net/ |
|
Jak rzucić palenie? http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=5&t=137 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Gość [ So lis 19, 2005 3:32 pm ] |
Tytuł: | Jak rzucić palenie? |
>>> |
Autor: | kristina [ So lis 19, 2005 4:55 pm ] |
Tytuł: | |
-- |
Autor: | Gość [ So lis 19, 2005 4:59 pm ] |
Tytuł: | |
>>> |
Autor: | kristina [ So lis 19, 2005 5:29 pm ] |
Tytuł: | |
![]() |
Autor: | Gość [ So lis 19, 2005 5:49 pm ] |
Tytuł: | |
>>> |
Autor: | Gość [ So lis 19, 2005 6:27 pm ] |
Tytuł: | |
![]() ![]() |
Autor: | Adam [ Wt lis 22, 2005 7:13 pm ] |
Tytuł: | |
Cóż...,czasem modlimy się o coś wiele lat i wypowiadamy przy tym tysiące słów.To wszystko jednak bez tej kluczowej i najważniejszej dla naszego Pana determinacji. Kiedy jednak dopadnie nas ten cudowny i owocny stan determinacji wystarczy parę słów i Bóg się do tego przyznaje. Co jest takiego w determinacji,że tak bardzo skutecznie nas łamie? Nigdy nie paliłem i nie piłem.Poprostu brałem to na logikę.To jest bez sensu,więc po co???!!! Miałem za to inne nałogi.Muzyka i motocykle. Miałem!!! Ale bardzo lubię poczytać takie świadectwa.Pan jest wspaniały!!!! |
Autor: | kristina [ Śr lis 23, 2005 5:11 pm ] |
Tytuł: | |
![]() |
Autor: | Adam [ Pt lis 25, 2005 1:45 pm ] |
Tytuł: | |
A został mi się jeszcze jeden.Jest obecnie(już trzeci rok!)restaurowany przez pewnego gościa,bo to zabytek. Teraz już nie ma we mnie tego napalenia się ,tego pędu.Owszem,zawsze wyłowię z ulicznego szumu odpowiedni dźwięk,ale jest to tylko stwierdzenie faktu istnienia tego dźwięku(trudno być głuchym na zawołanie) a nie przyspieszone bicie serca i zazdrość,że ja nie mam. Ten,który został,i tak zosatnie sprzedany w odpowiednim momencie bez żalu.Ot,przedmiot użytkowy.A że nietypowy i zabytkowy?I co z tego. Rzeczywistością jest Chrystus i to On uwalnia z nałogów i wyprowadza z niewoli. ![]() |
Autor: | Tunia03 [ Pn lut 13, 2006 10:21 am ] |
Tytuł: | re |
A ja Wam opisze jak było z moim rzuceniem palenia. Moja córeczka od urodzenia miała problem z żołądkiem. Od samego poczatku nie miała apetytu, bardzo słabo przybywała na wadze i każdy posiłek powodował ból brzuszka i biegunkę. Przez 3 lata diagnozowaliśmy ją, jeżdziliśmy po przeróżnych lekarzach, kinikach, znachorach i nikt nie wiedział co sie dziecku dzieje. Wszystkie badania były dobre a córka coraz słabsza. Ja już poprostu umierałam z bezsilności, wpadłam w straszną depresję bo dziecko w wieku 3 lat ważyło 11 kg-skóra i kości. Skoro nic nie pomagało zdałam się całkowicie na Jezusa. Codziennie razem z moim dzieckiem modliłam się do niego i obiecałam mu, że jeśli uzdrowi mi córeczkę , oddam mu to co najbardziej lubię, co sprawia mi największą przyjemność w życiu-były to papierosy. I któregoś dnia dziecko rano wstało i poprosiło mnie o śniadanie-pierwszy raz, bo ona nigdy nie była głodna a karmienie było dla nas obu udręką. Śniadanie zjadła pierwszy raz całe i ze smakiem, czekałam na reakcje ze strony żołądka-nie było żadnej. Od tamtej pory( to już 7 lat ) dziecko jest zupełnie zdrowe, tak nagle jakby nigdy nic. Jest nadal szczuplutka ale je za dwoje i nie ma żadnych problemów z brzuszkiem!! A ja oczywiście zgodnie z umową daną Jezusowi nie palę już 7 lat.CHWAŁA CI JEZU ZA TO!!! |
Autor: | Gość [ Śr lut 15, 2006 1:29 pm ] |
Tytuł: | super!!! |
>>> |
Autor: | Grazyna [ Wt maja 06, 2008 6:30 pm ] |
Tytuł: | |
Witam w wątku o rzucaniu paleniu. W związku z liberalnym traktowaniem problemu nałogu tytoniowego w wielu zborach chciałam zadać pytania: czy palenie papierosów jest grzechem? Czy trwanie w tym grzechu( i brak pokuty) jest przesłanką do wykluczenia ze zboru? Jak traktować wierzących, którzy nie chcą rzucić palenia i uważają to za porównywalne do picia kawy czy objadania się słodyczami? A może to w ogóle nie jest problem ? |
Autor: | Smok Wawelski [ Wt maja 06, 2008 8:42 pm ] |
Tytuł: | |
![]() Grażyna napisał(a): czy palenie papierosów jest grzechem? TAK Grażyna napisał(a): Czy trwanie w tym grzechu (i brak pokuty) jest przesłanką do wykluczenia ze zboru? Oczywiście. Jak w przypadku dobrowolnego trwania w każdym innym grzechu. Grażyna napisał(a): Jak traktować wierzących, którzy nie chcą rzucić palenia i uważają to za porównywalne do picia kawy czy objadania się słodyczami? Jak ludzi usprawiedliwiających grzech. W przeciwieństwie do kawy i słodyczy każdy papieros niszczy ciało, które jest świątynią Ducha Świętego [I Kor. 6:19]. Obżarstwo też jest grzechem o uczynkiem ciała. Każdy nałóg jest zniewoleniem, a przeciez gdzie Duch Pana, tam jest wolność i do wolności zostaliśmy powołani. A dwom panom służyć nie można. Grażyna napisał(a): A może to w ogóle nie jest problem?
Jasne. Niedługo zażywanie narkotyków też nie będzie problemem. |
Autor: | Gość [ Wt maja 06, 2008 10:25 pm ] |
Tytuł: | |
Smok tnie równo, bez litości. Nie, nie twierdzę że to nie grzech, ale popatrz ile się Roman natrudził, jak bardzo chciał z tym zerwać, jak prosił Pana. Ty byś go wyrzucił ze zboru, tylko dlatego że ulega słabości swojej wielkiej i nie może sobie poradzić? czy Ty i ja nie mamy zadnych wad słabości by tak traktować innych? Pewnie, gdyby nie chciał tego uznać za grzech, gdyby ostentacyjnie fajczył, to owszem, ale jeśli się z tym męczy to mu to już wystarczy i nie należy go dobijać. Trzeba pomóc modlitwą, wsparciem, akceptacją mimo wszystko.Pochwalać jednak i tolerować samego procederu nie wolno!!! |
Autor: | Smok Wawelski [ Wt maja 06, 2008 11:06 pm ] |
Tytuł: | |
nowy napisał(a): Smok tnie równo, bez litości. Nie, nie twierdzę że to nie grzech, ale popatrz ile się Roman natrudził, jak bardzo chciał z tym zerwać, jak prosił Pana. Ty byś go wyrzucił ze zboru, tylko dlatego że ulega słabości swojej wielkiej i nie może sobie poradzić? Ein moment, bitte. Przeczytaj jeszcze raz, o co pytała Grażyna i jak odpowiedziałem. Mówimy o DOBROWOLNYM trwaniu w grzechu i NIECHĘCI do upamiętania. NIE MÓWIMY o sytuacji, gdy ktoś CHCE PRZESTAĆ, ALE NIE MOŻE sobie poradzić. nowy napisał(a): czy Ty i ja nie mamy zadnych wad słabości by tak traktować innych? Pewnie, gdyby nie chciał tego uznać za grzech, gdyby ostentacyjnie fajczył, to owszem, ale jeśli się z tym męczy to mu to już wystarczy i nie należy go dobijać. Trzeba pomóc modlitwą, wsparciem, akceptacją mimo wszystko. A o czym pisze Grażynka, jeśli nie o ludziach, którzy NIE CHCĄ RZUCIĆ PALENIA? Przecież sam "ciąłbyś równo i bez litości" - jak w pogrubionym fragmencie. Jeśli ktoś chce pomocy, to pomagamy. Jesli chce grzeszyć, to napominamy. nowy napisał(a): Pochwalać jednak i tolerować samego procederu nie wolno!!!
AMEN. |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |