Kogo Ty
Frafciu atakujesz ,chyba jakis swoj wyimaginowany obraz "ewangelicznego chrzescijanina"?
Jezeli uznajesz ,ze zbawienie jest darem niezaleznym od uczynkow to mamy wspolna plaszczyzne!
Ja tak uznaje ,a dalej uwazam ,ze
utrzymanie pelni zbawienia jest juz zalezne od dobrych czynow-czyli czynow
zgodnych z wola Boga.
Wpierw zatem czlowiek musi "narodzic sie w Chrystusie" ,"wzywajac Jego Imienia" -przez wiare-zas pozniej to zbawienia musi utrzymac.
Ty tez tak uwazasz ?
Jestem radykalnym fundamentalista i jako taki uwazam ,ze cale niepozrozumienie co do zbawienia wiaze sie z niezrozumieniem stanu Adama po grzechu pierworodnym ,stanu ,ktory jako jego potomkowie dziedziczymy.
Wiekszosc chrzescijan odczytuje smierc Adama ,tylko jako smierc duchowa ,ja zas widze ,ze byla to permanentna smierc JEGO CALEJ OSOBY tylko
rozlozona w czasie :
I.
Wpierw Adam utracil duchowa jednosc z Bogiem-"umarl duchowo".
II.
Pozniej umarlo jego cialo.
III.
Po smierci biologicznej zaczela umierac jego "bezcielesna dusza" co w konsekwencji skonczyloby sie jego unicestwieniem wiecznym.
ADAM PRZEZ GRZECH JAKO STWORZENIE STRACIL WIECZNOSC.
Zbawienie w Chrystusie to odzyskanie tej wiecznosci.
I.
Chrystus uwalnia nasza umierajaca ,unicestwiana cielesnosc-dziedziczna po Adamie-przez uwolnienie od mocy grzechu i Szatana-gdy wyznajemy Mu nasze grzechy i prosimy o zbawienie .
II.
Daje nam wieczna natura duchowa-NIESMIERTELNA-ta natura jest NIEUTRACALNA i co najwyzej moze byc oddana na sluzbe diablu , a wtedy trafimy do "jeziora ognia"-ALE CALKOWITE UNICESTWIENIE JUZ NIGDY NAM NIE ZAGROZI.
III.
W nowym "duchowym sercu" otrzymujemy nowy kontakt z Zywym Bogiem i mozliwosc zamieszkania w nas Trojcy Swietej.
Zbawienie jest nieutracalne w punkcie II ,zas utracalne w punkcie I i III !
Taka rzeczywistosc zbawienia wymaga swiadomego wyboru w zyciu Pana i rozpoczecia chodzenia "droga zbawienia " poczynajac od pierwszego ,dojrzalego i swiadomego spotkania z Nim.
Wierze ,ze wsrod rzymskich-katolikow ,prawoslawnych i innych jest wielu wspanialych ludzi wierzacych w Mesjasza Jezusa ,ale nigdy nie zanurzonych w Imieniu Jezusa ,ktorzy nie znaja Parakleta(SA WIEC CIELESNI I UNICESTWIALNI DLA DIABLA).
Sa oni "joannitami" opisanymi w
[Dz 18:24-28;Dz 19:1-7].
Prosze przeczytaj uwaznie te teksty i zwroc uwage jak wazne jest zrozumienie co to znaczy zanurzenie w Imieniu Jezusa i jak wazne jest osobiste poznanie Parakleta.
Z tych fragmentow widac ,ze mozna byc czlowiekiem wierzacym w Mesjasza ,ale nie znajacym Go i nie majacym pewnosci dzialania Boga w sobie.
Tacy "joannici" wymagaja pouczenia i wskazania im
czegos wiecej niz tradycyjna wiara.
To
cos wiecej to dojrzale i w pelni swiadome spotkanie z Panem i dar pewnosci zbawienia otrzymany od Niego podczas takiego spotkania ,dar "nowego narodzenia" sie w Nim i idaca za tym znajomosc z Parakletem ,a zatem takze mozliwosc wypelniania ,za doczesnego zycia ,tylko czynow zgodnych z wola Boga-objawianych przez Parakleta OSOBISCIE kazdemu z nas.
Amen.
Alleluja!