www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn cze 17, 2024 6:29 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: tatuaż
PostNapisane: Wt sie 28, 2007 7:00 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
radek napisał(a):
chciałbym się spytać co myślicie o tatuażach wśród chrześcijan :?:

Ja myślę, że skoro Bóg stworzył człowieka bez tatuaży i stwierdził, że to było bardzo dobre [I Mojż. 1:31], to nie ma sensu poprawiać Jego dzieła. Poza tym, tatuaże są pochodną pogańskich praktyk żałobnych, a nakłuwanie napisów na skórze jest zakazane w Piśmie:

"Nie będziecie na znak żałoby po zmarłym czynić nacięć na ciele swoim ani nakłuwać napisów na skórze swojej; Jam jest Pan" [III Mojż. 19:28]


Smoku cytat nie odnosi się do robienia tatuazy tak jak to wygląda obecnie. Ludzie nie robią sobie tatuazy na znak załoby - wręcz przeciwnie. Ostatnio na basenie widziałem człowieka z tatuazami córki i datą jej urodzenia :)
Jak rozumiem operacja korekty nosa czy usunięcia odstajacych uszu to też zabieg szatański bo POPRAWIANIE dzieła Boga...
Perfumy no i mydło też do kosza.... wszak Bóg mydła nie dał człowiekowi ale on sobie je stworzył wraz z tablicą mendelejewa...
Jak dla mnie śmierdzi to chrześcijańskim faryzeizmem...

Zdrówko

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 28, 2007 9:41 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Natomiast agnostyckim faryzeizmem jest mieszanie na siłę tatuaży, korekty uszu, perfum i mydła, a następnie kojarzenie tego wszystkiego z zabiegiem szatańskim tylko po to, żeby udowodnić propagandowy chwyt, którego się chce użyć. Polega on na tym, żeby zasugerować innym, że Smok Wawelski jest również przeciwko myciu i pachnieniu, co jest nieprawdą. Wystarczy przeczytać jego posty w innych wątkach.

Tatuaż jako taki pochodzi z okultystycznych praktyk pogańskich, stanowi niszczenie ciała, które jest świątynią Ducha Świętego (w przypadku odrodzonych ludzi) i wprowadza nieodwracalne zmiany wyglądu bez żadnej konkretnej potrzeby, tylko dla zaspokojenia ludzkiej zachcianki. My (odrodzeni) należymy do Boga, a nasz duch, dusza i ciało mają być zachowane bez nagany na przyjście Oblubieńca [I Tes. 5:23]. Skoro Oblubienica wie, że Oblubieńcowi nie podobają się tatuaże, to nie będzie ich robić.

Agnostycy muszą się na nowo narodzić, żeby takie rzeczy zrozumieć. Na razie gniew Boży ciąży na nich bez względu na to, czy mają tatuaże, czy nie i w których miejscach. A gdy (co daj Boże) narodzą się na nowo z Ducha, będą się tych tatuaży wstydzić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 28, 2007 11:16 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Natomiast agnostyckim faryzeizmem jest mieszanie na siłę tatuaży, korekty uszu, perfum i mydła, a następnie kojarzenie tego wszystkiego z zabiegiem szatańskim tylko po to, żeby udowodnić propagandowy chwyt, którego się chce użyć. Polega on na tym, żeby zasugerować innym, że Smok Wawelski jest również przeciwko myciu i pachnieniu, co jest nieprawdą. Wystarczy przeczytać jego posty w innych wątkach..


Sam Smoku pomieszałeś uzywając w dyskusji argumentu "stworzył człowieka bez tatuaży i stwierdził, że to było bardzo dobre [I Mojż. 1:31], to nie ma sensu poprawiać Jego dzieła"
Ja tylko pokazałam Ci że to ŻADEN argument bo wielw rzeczy w naturze stwarza Bóg które chcemy jak najszybciej poprawić!!

Smok Wawelski napisał(a):
Tatuaż jako taki pochodzi z okultystycznych praktyk pogańskich, stanowi niszczenie ciała, które jest świątynią Ducha Świętego (w przypadku odrodzonych ludzi) i wprowadza nieodwracalne zmiany wyglądu bez żadnej konkretnej potrzeby, tylko dla zaspokojenia ludzkiej zachcianki. My (odrodzeni) należymy do Boga, a nasz duch, dusza i ciało mają być zachowane bez nagany na przyjście Oblubieńca [I Tes. 5:23]. Skoro Oblubienica wie, że Oblubieńcowi nie podobają się tatuaże, to nie będzie ich robić. .



Jak to bez żadnej konkretnej potrzeby?? Takiej samej potrzeby jak farbowanie włosów czy robienie sobie kolczyków w uszach - a ze ktoś robi także w nosie - cóż wot kultura społeczeństwa... Skąd też ten generalizujący poglad że tatuaż pochodzi z OKULTYSTYCZNYCH praktyk?

Ja znalazłem na przykład taką o to notkę :)

" okresie chrześcijaństwa nie zniesiono całkowicie piętnowania, ale ograniczono je w znacznym stopniu. Chrześcijanie dopuszczali tatuowanie na skórze znaku ryby, krzyża, inicjałów Chrystusa lub innych znaków świadczących o przynależności do religii chrześcijańskiej. Podobne tatuaże religijne wykonywano u rycerzy biorących udział w wyprawach krzyżowych."

ze strony http://www.sciaga.pl/tekst/47280-48-nar ... smetologii

Problem jak zwykle jest bardziej złozony niż proste generalizacje...


Smok Wawelski napisał(a):
Agnostycy muszą się na nowo narodzić, żeby takie rzeczy zrozumieć. Na razie gniew Boży ciąży na nich bez względu na to, czy mają tatuaże, czy nie i w których miejscach. A gdy (co daj Boże) narodzą się na nowo z Ducha, będą się tych tatuaży wstydzić.


Nie mam tatuazy jakby co ;) jakos do mnie nie przemawiają - są fajne jak się jest młodym i skóra jędrna - co począć ze wzorkiem gdy skóra sflaczeje? I bez narodzenia nowego póxniej się człowiek owego tatuaża wstydzi :)

Zdrówko

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 28, 2007 12:27 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Agnostyk napisał(a):
Ja tylko pokazałam Ci że to ŻADEN argument bo wielw rzeczy w naturze stwarza Bóg które chcemy jak najszybciej poprawić!!

Ale to, że my chcemy, nie oznacza, że się to Bogu podoba.

Agnostyk napisał(a):
Jak to bez żadnej konkretnej potrzeby?? Takiej samej potrzeby jak farbowanie włosów czy robienie sobie kolczyków w uszach - a ze ktoś robi także w nosie - cóż wot kultura społeczeństwa...

Włosy można przestać farbować, a biżuterię można zdjąć. Tatuaż jest raczej trudno zdjąć:

"Istotnym problemem, którym zajmuje się obecnie chirurgia kosmetyczna, jest problem usuwania niepożądanego tatuażu. Stosowanie dawnej metody odbarwiania zarówno chemicznie jak i przy użyciu mleka i kazeiny zostały raczej zarzucone na korzyść dermabrazji (szlifowania i wycinania skóry)"

http://www.sciaga.pl/tekst/47280-48-nar ... smetologii

Chrześcijanie robili różne rzeczy, co wcale nie jest dowodem na ich słuszność. Podobnie jak rycerze krzyżowi. Dla mnie tekstualnym punktem odniesienia jest Biblia, a skoro Ty sam nie masz przekonania do tatuaży, bo się na slaczałej skórze rozłazi, to jest tylko jeszcze jeden argument przeciw. 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 28, 2007 12:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Ale to, że my chcemy, nie oznacza, że się to Bogu podoba.)


Gdybyśmy jeszcze mieli tę pewność co się Bogu podoba... Czy kobieta po porodzie ma prawo biblijnie zlikwidować rozstępy albo zrobic plastykę piersi? Czy tez Bóg ześle na nią jakoweś plagi?...

Smok Wawelski napisał(a):
Chrześcijanie robili różne rzeczy, co wcale nie jest dowodem na ich słuszność. Podobnie jak rycerze krzyżowi. Dla mnie tekstualnym punktem odniesienia jest Biblia, a skoro Ty sam nie masz przekonania do tatuaży, bo się na slaczałej skórze rozłazi, to jest tylko jeszcze jeden argument przeciw. 8)


Nie o chrzescijan mi chodziło ale o argument, że tatuaże wywodzą się z praktyk okultystycznych. Dobrze, że Ty przynajmniej nie bedzisz "gromił" Ducha Tatuażu... ;)

pozdrawiam serdecznie

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 28, 2007 1:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Agnostyk napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Ale to, że my chcemy, nie oznacza, że się to Bogu podoba.

Gdybyśmy jeszcze mieli tę pewność co się Bogu podoba... Czy kobieta po porodzie ma prawo biblijnie zlikwidować rozstępy albo zrobic plastykę piersi? Czy tez Bóg ześle na nią jakoweś plagi?...

Mamy pewne ogólne ramy zapisane w Biblii w formie przykazań i/lub przykładów. Dla osób odrodzonych i prowadzonych przez Ducha Świętego istnieje jeszcze indywidualne prowadzenie w obszarze wyznaczonym przez ramy Pisma. Możemy (my, czyli odrodzeni) wiedzieć, co się Bogu podoba, bo On nam po prostu o tym mówi. Nie przypuszczam, żeby odrodzona kobieta zajmowała się takimi sprawami jak likwidowanie rozstępów i plastyka piersi. A plagi są przeznaczone dla zatwardziałych grzeszników, a nie dla dzieci Bożych.

Agnostyk napisał(a):
Nie o chrzescijan mi chodziło ale o argument, że tatuaże wywodzą się z praktyk okultystycznych. Dobrze, że Ty przynajmniej nie bedzisz "gromił" Ducha Tatuażu... ;)

O ile dobrze przeczytałem w tekście, który sam przytoczyłeś, tatuaże miały u ludów pierwotnych znaczenie rytualne. Wątpię, żeby te rytuały były wolne od okultyzmu. A ducha tatuażu nie ma sensu gromić, bo takowy nie istnieje. Wolałbym przemówić potencjalnemu "tatuażobiorcy" do rozsądku. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 02, 2007 5:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 5:29 pm
Posty: 351
Lokalizacja: Ww
w taki sposób możemy wszystko zgarnac na jedna albo na drugą szale.
Fakt jest taki ,że człowiek dopieszcza swoje ciało w ramach kultu a nie
potrzeby.
Nie chodzi tu o mydło ,które wysusza skóre
szampon co mnozy łupiez
i takie tam .
Chodzi o kosmetyki które kosztuja , czesto cała wypłate
pytanie czy sługa Słowa YHVH powinien az tak zabiegac o namiot ,który
przemija?
Nie ma co powoływac sie na Ester czy innepławiace sie w luksusach
Lamentacje jeremiasza mówia o kobieach wydelikaconych i o zgrozo
gotowały i jadły swoje dzieci .
Dlaczego ?
moze były tak wydelikacone ,że niepotrafiły sie dostosowac do tego co
przyszło .

Kto szybciej sie dostosuje ten co nie miał i jadał od - do
czy ten co zawsze był syty?

Jesli chodzi o tatuaz to wiadomo ,ze miały znaczenie w danym kręgu
czy to religia czy kultura.
W jakis dziwny szatanski sposób moda powraca i dzisiaj tatuaze
naklejaja sobie dziedzi za przyzwoleniem mamy.
Niby takie nic niby tylko kwiatek ,motylek ,ale czy napewno ?
A ostatnio moda na -- czaszki trupie - szok
osoba ,która upiera sie by czcic szabat ,jakos nie ma nic przeciw by jej
syn-córka nosili koszulke z czaszka?!
bo jak powiada jest WOLNA.

_________________
Jestem jak Oliwka zielona w domu JHWH
zaufałam łasce Jego na wieki ,wieków.
Ps.52/10
http://biblia.phorum.pl/index.php


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 21, 2008 11:12 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Świeckie instytucje zauważają, że u "tatuażystów", coś "nie gra prawidłowo w psychice":

Cytuj:
Tatuaże, czyli skłonność do psychopatii, uzależnień...

Pacjenci oddziałów psychiatrycznych z tatuażami mają częściej skłonność do psychopatii, prób samobójczych czy uzależnień - informuje magazyn „Personality and Mental Health".

Psychopatia (antyspołeczne zaburzenia osobowości) charakteryzuje się m.in. brakiem empatii i wyrzutów sumienia. Takie osoby często są patologicznymi łgarzami, oszukują, kradną i przejawiają agresję. Na potrzeby badania naukowcy z Michigan Center for Forensic Psychiatry przyjrzeli się 36 chorym hospitalizowanym na zamkniętym oddziale psychiatrycznym.

Połowa nie była w stanie stawić się na swoich procesach, a pozostali zostali uniewinnieni z powodu niepoczytalności. Spośród nich 15 miało tatuaże, a u 17 stwierdzono psychopatię. Wśród tych z tatuażami 11 (73 proc.) miało objawy antyspołecznych zaburzeń, podczas gdy w grupie bez tatuaży podobne symptomy występowały tylko u sześciu z 21 (29 procent). Okazało się ponadto, że osoby z rysunkami na ciele częściej były wcześniej ofiarami molestowania seksualnego, nałogów i częściej miały na koncie próby samobójcze.

"Nasze badania pokazują, że pacjenci z tatuażami mają znacznie większe szanse na zaburzenia osobowości niż inni, a osoby psychopatyczne często mają więcej tatuaży, na większej powierzchni ciała i w bardziej widocznych miejscach" - stwierdził dr William Cardasis.

(PAP)

http://forumzdrowia.pl/index.php?id=123 ... XgodTglDlA

Ciekawe nie? Może są badania reszty populacji [żeby potwierdzić/zaprzeczyć zasadzie]?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 09, 2008 11:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
No to i ja parę słów skrobnę od siebie, tatuaż ma zawsze wydźwięk duchowy malowanie ciała również ups.. kobiety tu są przecież, ale spokojnie Siostry coś się dowiecie powiem że nikogo nie mam zamiaru tu oceniać, każdy tatuaż dlatego znajduje się na ciele, ponieważ dana osoba się z nim utożsamia, co bardziej świadomi celowo tatuują sobie to co jest ich atrybutami i tak jak kolczykowanie tak i malowanie, czy tez tatuowanie jest zniewoleniem, bo zazwyczaj zaczyna się od małego motylka albo delfinka czy róży u kobiet, a u mężczyzn tygrys, orzeł i coraz częściej coś z rogami itp. potem zdobi się ciało np. znakiem zodiaku fuj ! albo ciekawie wyglądającymi symbolami często magicznymi błe ! zauważcie, że nawet marynarz czy wiezień też utożsamia się z jakimiś wzorami na ciele, pomijam już chodzące brudnopisy,
którzy kopiują swoich idoli. Podejrzewam że sam gdybym się nie narodził na nowo miałbym brudne ciało, ale dzięki Bogu nie doszło do tego. No to teraz wezmę się za kobiety czyli kwestia malowania, może niech nam przyświeca werset 1 Piotr. 3:3-4

3. Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty,
4. Lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem.

malowanie ciała zwłaszcza twarzy niestety wiąże się z czarowaniem upss
dlaczego ? bo ukrywa normalność poprzez podkreślanie różnymi kolorami tego co może oczarowywać i takie ma zadanie ! znacie powiedzenie zrobić na kimś wrażenie inaczej oznacza to oczarować kogoś
czasami wyjeżdżając gdzieś na konferencje widzę osoby i to mężatki wypacykowane, aż do przesady obwieszone biżuterią , oczy i rzęsy powiększone maksymalnie, żeby tylko zwrócić na siebie uwagę..tak sie zastanawiam teraz nad nast. słowem
1 Kor. 11:16
16. A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże.

pytanie powstaje jakie zwyczaje miały Zbory Boże ? przecież nie chodzi tu o starotestamentowe ?

no dobra ja sobie mogę tylko popisać i tyle a i tak pewne trendy w kościołach są tak silne że nikt nie usłyszy, a kobiet cichego i łagodnego ducha coraz mniej. Pozdrawiam
:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 10, 2008 10:47 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Witaj Jarturze, dawno Cię nie było :)

Jeśli chodzi o tatuaże, to się zgadzam i nie dyskutuję z powyższym. Natomiast co do makijażu kobiet, to uważam, że przesadziłeś nieco. I Piotra 3:3-4 nie zakazuje noszenia makijażu, lecz upatrywania rzeczywistej ozdoby w rzeczach zewnętrznych. Czy kobieta posiadająca niezniszczalny klejnot łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem, może jednocześnie nosić makijaż i biżuterię, jeśli nie są one dla niej podstawową ozdobą? Moim zdaniem, może. Czytajmy CAŁE PISMO, a nie tylko fragmenty wybrane i pasujące do z góry założonej koncepcji (np. anty-makijażowej). Gdzie jest w Biblii napisane, że makijaż kobiet jest związany z czarami? Dlaczego Bóg nie napomina kobiet z powodu samego noszenia makijażu i biżuterii? Przeczytajmy choćby fragment Pieśni nad Pieśniami:

"Przepiękne są twoje lica wśród klejnotów, a twoja szyja wśród korali. Zrobimy ci klejnoty złote, nabijane srebrem" [1:10-11]

Księga Estery 2:8-15 mówi o tym, jak Estera przeszła dwunastomiesięczny okres pielęgnowania urody kobiecej najlepszymi kosmetykami i Pan Bóg nie miał do niej o to pretensji. Przypominam, że Daniel będąc na dworze obcego króla nie korzystał z propozycji tamtejszego wyżywienia, ponieważ było nieczyste [Dan. 1:8]. Mam nadzieję, że dostrzegasz analogię.

Oczarować to nie znaczy uprawiać czarnoksięstwo tylko wzbudzić zachwyt lub fascynację - tak mówi Słownik Języka Polskiego:

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=oczarowa%E6

Uważam, że w tym temacie ważne są intencje, cel i sposób działania. I to widać w nauczaniu całej Biblii. Bóg usuwa ozdoby kobiet nie dlatego, że zakazał ich noszenia (tego nie ma w żadnym przykazaniu), lecz dlatego, że czynią z nich niewłaściwy użytek w niewłaściwej intencji - przeczytaj choćby Iz. 3:16-24. Ja wiem, że wiele chrześcijanek przesadza w tym względzie, ale ich przesada nie powinna być powodem głoszenia zakazu makijażu w ogóle. Tak jak zachowanie piratów drogowych nie powinno prowadzić do całkowitego zakazu prowadzenia samochodów dla wszystkich, a obżarstwoi niektórych nie powinno być podstawą do nakazywania postu wszystkim innym.

I Kor. 11:16 mówi o nakrywaniu głów podczas prorokowania i modlitwy w związku z gradacją chwały stworzenia. Jeśli ktoś w tej sprawie ma zamiar upierać się przy swoim i zaprzeczać nauczaniu Pawła w I Kor. 11:3-15, to niech to robi. Ale zbory boże nie mają takiego zwyczaju. Cytowany przez Ciebie tekst w ogóle nie mówi o zwyczajach panujących w zborach Bożych, tylko o tym, że nie mają one w zwyczaju upierać się przy swoim.

Jeśli chodzi o kobiety cichego i łagodnego ducha, które noszą makijaż i biżuterię w stopniu nieprzesadnym, a ponadto nie stanowi to dla nich istoty kobiecości, to zapraszam do nas.

Pozdrów Itur, bo dawno nie pisała. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 10, 2008 1:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Dziękuje za pozdrowienia ! Itur jeszcze w szpitalu ale niedługo wychodzi dzisiaj Ją pozdrowię od Ciebie smoku dzięki !
A wracając do tematu jeśli chodzi o malowanie nie neguje tego co piszesz, lecz też powiedz jak to interpretować w nowym testamencie jakie zwyczaje w zborach Bożych nowotestamentowych były..? gdzie podejrzewam że skromność i prostota była obecna nie tylko w sercach ale i na zewnątrz..

1 Tym. 2:9
9. Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty,

w Słowie wiele rzeczy niema bezpośrednio ale gdyby się szczerze zastanowić to myślę ze można się podobać Bogu nie tylko wiara
ten temat akurat sprowokował mnie do myślenia np. przecież niektórzy faceci się też malują prawda ? (na szczęście nie w zborach uff) :) np. artyści, piosenkarze przeważnie rockowi aktorzy w teatrach itp. no i czy to jest normalne? każdy z nich robi to w konkretnym celu.. przyznaje że podczas pisania zastanawiałem się czy nie przesadzam i tak i nie, ale coraz bardziej widzę jak w różnorakich drobiazgach ludzie znający Chrystusa upodobniają się do świata, wiem wiem kobiety niektóre by straciły prace gdyby się nie malowały, gdyż wobec nich dyrektor ma takie a nie inne wymagania. hymm sumując może się mylę ale W słowie widzę dwa obrazy kobiety: starotestamentowy i nowotestamentowy, oba są prawdziwe, ale który jest bliżej Bożych oczekiwań na 21 wiek?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 10, 2008 3:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
jartur napisał(a):
A wracając do tematu jeśli chodzi o malowanie nie neguje tego co piszesz, lecz też powiedz jak to interpretować w nowym testamencie jakie zwyczaje w zborach Bożych nowotestamentowych były..? gdzie podejrzewam że skromność i prostota była obecna nie tylko w sercach ale i na zewnątrz..

1 Tym. 2:9
9. Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty,

Ten fragment odnosi się do zachowania w społeczności (nabożeństwo, modlitwa, nauczanie), a nie np. w pracy czy w domu - zobacz kontekst:

"Na to zostałem ustanowiony kaznodzieją i apostołem - prawdę mówię, nie kłamię - nauczycielem pogan w wierze i w prawdzie. Chcę tedy, aby się mężczyźni modlili na każdym miejscu, wznosząc czyste ręce, bez gniewu i bez swarów. Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty, lecz jak przystoi kobietom, które są prawdziwie pobożne, zdobić się dobrymi uczynkami. Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie" [I Tym. 2:7-12]

Oczywiście, że zgromadzenie świętych nie jest rewią mody. Problem nie polega na noszeniu lub nienoszeniu biżuterii lub makijażu, lecz na przyzwoitości, skromności i powściągliwości. Można zachować jedno i drugie. Skrajności są nie do przyjęcia. Obydwie, moim zdaniem.

jartur napisał(a):
może się mylę ale W słowie widzę dwa obrazy kobiety: starotestamentowy i nowotestamentowy, oba są prawdziwe, ale który jest bliżej Bożych oczekiwań na 21 wiek?

Proponuję traktować Biblię jako całość, nie dzieląc jej sztucznie na ST i NT, bo z tego wychodzą niepotrzebne nieporozumienia. Podział jest umowny, a nauczanie płynie z całości i tak należy je przyjmować. Nieupodabnianie sie do świata nie polega na pójście w kierunku, w którym poszli Amisze, tylko na nie miłowaniu tego, co światem rządzi:

"Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki" [I Jana 2:15-17]

Uważam, że kosmetyki, biżuteria, pantofle na obcasie, krawaty, spinki do koszuli, a nawet elegancka bielizna damska (pod warunkiem, że wyłącznie dla własnej przyjemności i dla oczu własnego męża) są również dla chrześcijan. Podobnie jak inne udogodnienia cywilizacyjne 21 wieku. Nasz (chrześcijan) problem polega raczej na tym, że nie umiemy właściwie korzystać z tych udogodnień, a nie na tym, że w ogóle je akceptujemy. Nie musimy chodzić ani w zgrzebnych workach, ani obwieszeni złotem i wypacykowani. Między tymi skrajnościami jest wiele miejsca dla osób skromnych, przyzwoitych i powściągliwych.

P.S.
Zadaj sobie sam pytanie, czy miałbyś coś przeciwko temu, gdyby Twoja żona mogła wyglądać 10-15 lat młodziej dzięki kosmetykom? Czy może wolałbyś, żeby wyglądała 10-15 lat starzej bez nich? Albo czy ma prawo lepiej się czuć i lepiej wyglądać, czy powinno jej to być obojętne, bo ma być tak duchowa, żeby sobie darować pielęgnację? Swoją drogą trochę to śmieszne, że bracia tak często dyskutują na temat makijażu sióstr...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 10, 2008 6:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Akurat moja żona się nie maluje, nie nosi kolczyków, nie ma przekutych uszu i wygląda cały czas na 25 lat :D Poważnie!


Cytuj:
Ten fragment odnosi się do zachowania w społeczności (nabożeństwo, modlitwa, nauczanie), a nie np. w pracy czy w domu - zobacz kontekst:


czy to znaczy że w domu możemy robić i żyć jak chcemy, to mi pachnie trochę obłudą

Cytuj:
Nieupodabnianie się do świata nie polega na pójście w kierunku, w którym poszli Amisze, tylko na nie miłowaniu tego, co światem rządzi:

no Amen ja nie mówię żeby teraz wszyscy przesiedli się na rowery i bryczki
tylko głośno myślę nie posiadam wielkiej wiedzy biblijnej, jestem chętny aby się reformować w swoim myśleniu ale nie za darmo :D musicie coś z siebie dać jakiś wysiłek w myśleniu i przekonywaniu wszak to forum dyskusyjne.

ja bardziej nawiązuję do malowania się bo taki temat, nie do kosmetyków
czy eleganckiej bielizny trochę już doświadczyłem i zauważyłem tez tu u nas że siostry które doświadczają przełomu w Swoim życiu z Bogiem nagle zmieniają swój wygląd i co ciekawe nikt im tego nie mówi ani nie oczekuje, a mimo to same przestają malować oczy ściągają biżuterie, nie zakładają chust ale coś się z nimi dzieje z każda gdy rozmawiałem aby znaleźć przyczynę takich decyzji niektóre nie potrafiły odpowiedzieć od razu bo się nad tym nie zastanawiały a niektóre mówiły ze to przecież normalne ze rezygnują z tych rzeczy bo ich życie nagle stało sie inne i potrzebują coraz więcej się modlić bo nigdy wcześniej nie wiedziały ze można tak doświadczać Boga Żywego no i to mi wystarcza i jest to dla mnie świadectwem, bo to co mówią idzie w parze z tym jak żyją.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 10, 2008 8:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
jartur napisał(a):
nie zakładają chust

A to ciekawe - bo jeżeli wziąć pod uwagę to, że cytowałeś 1 Kor. 11:16:
16. A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże.
- to raczej powinny te chustki zakładać : ) Bo jasno z tego całego fragmentu wynika, że dotyczył właśnie m.in. zrozumienia potrzeby "nakrywania się" przez mężatki : ) Chyba, że przez "zakładanie chust" rozumiesz coś innego niż autor fragmentu, który zacytowałeś?

jartur napisał(a):
Akurat moja żona się nie maluje

To pewnie włosów też nie, bo jest konsekwentna - jak nie malować się, to niczego. Niech więc ma w tym wolność, tak jak wolność w tym temacie daje wierzącym kobietom Pismo: w jasno określonych granicach : )
Przyozdabiać się można wierzącym kobietom - owszem - a JAK, też podano:
"Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem" [1Tm 2:9 BT]

ps: Podobnie jeżeli ustalonoby za prawidłową dla życia wierzących kobiet "wykładnię od amiszów", to też możnaby zastanawiać się, czy to nie są tylko "zewnętrzne oznaki pobożności"...

Ale może Cię jednak zaciekawi jak SAM JHWH ozdabia swoją Oblubienicę, bo moim zdaniem do czegoś w Piśmie można odnieść poniższe porównanie z Apokalipsy:
"I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża."[ Ap 21:2 BT]

Zapodaję porównanie z Ezechiela 16:

8 Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą3 i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją. 9 Obmyłem cię wodą, otarłem z ciebie krew i namaściłem olejkiem. 10 Następnie przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem. 11 Ozdobiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i naszyjnik na twoją szyję. 12 Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. 13 Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne i wyszywane. Jadałaś najczystszą mąkę, miód i oliwę. Stawałaś się z dnia na dzień piękniejsza i doszłaś aż do godności królewskiej. 14 Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, którymi cię wyposażyłem - wyrocznia Pana Boga.

Jak CI się podoba Boży sposób ozdabiania Oblubienicy? Czy widzisz w tym coś złego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 10, 2008 9:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Cytuj:
Jak CI się podoba Boży sposób ozdabiania Oblubienicy? Czy widzisz w tym coś złego?


piękna symbolika i odniesienia do kościoła Pańskiego No ale to nie jest przepis na to jak maja ubierać się chrześcijanie a ja jeszcze raz podkreslam że temat byl o malowaniu twarzy i tu bede jeszcze drażył, bo pogańskie plemiona prymitywne ludy, tacy ludożercy tez maluja twarze i w rytuałach magicznych wszelkiej maści też to robia, w każdej kulturze może inaczej, no a i w europie niby takiej cywilizowanej, a diabeł diabła pogania kulty, religie, mistycyzm, objawienia maryjne itp. czy ewa w ogrodzie Eden malowała twarz gdy była bez grzechu ? po co malować np. usta szminką albo podkreślać rzęsy lub brwi, no wiem, żeby ładnie wyglądać, ale dla kogo i po co ? w starym testamencie kobiety przeglądały sie w lusterkach i bynajmniej nie puszczały zajaczków, były próżne ? nie wiem, ale wiem że przestały sie w nich przeglądać, gdy potrzebne były materiały do budowy przybytku i wszystkie ich lusterka z miedzi polerowanej poszły na wielkie lustro które służyło do innego przeglądania się wiecie o czym mówię..? powiecie że sie czepiam, ale ja jestem człowiek ułomny i nierozumiem tego z malowaniem u kobiet i . dajcie mi jakieś porządne argumenty(sorry za moja upierdliwość)
a wtedy już dam spokój. Nowe stworzenie dla mnie, to we wszystkim nowe, w środku i na zewnątrz.
ps. Ani isza - co do chust to niektóre Siostry nadal zakładają do modlitwy ale jest w tym wolność tak jak spodnie i spódnice.
Pozdrawiam !


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL