Tak naprawde Sceptyku, muzyka proponowana w świecie nie jest muzyką od Boga i dla Boga. Powiem nawet coś co może niektórych oburzyć, ale tzw chrzescijańska muzyka, mająca pomóc w dotarciu do ludzi z ewangelią tez nie ma nic wspólnego z Bogiem, a bardziej z realizacją siebie w działaniu. Jednak często to nie ważne jak ewangelia jest głoszona, ani z jakich powodów ktoś głosi, ani to czego np mam słuchać i jakich piosenek.
Gdy ktos czuje radoś w sercu, to słowa czy melodia pomagają w wyrażaniu tego co wewnatrz. specjalnie zas jeżdzić na koncerty czy słuchać muzyki nawet tzw powaznej nie zamierzam aby wprowadzac się w nastrój. Wolę odwrotne uzaleznienie, czyli bedąc w nastroju

(w Panu) wyrażać miłość, radość czy nadzieję słuchając muzyki, a słowa płynące od wykonawców także często maja juz inne znaczenie a nie takie jak chciał autor. To samo jest z innymi aspektami codziennego zycia, i w pracy choć taka sama, ale jest inaczej, na spacerze z psami niby to samo a jednak.
A jak mi jakas kapela Chrześcijańska zarabiająca na zycie w ten sposób mówi że robią to co robią dla głoszenia ewangeli, to mnie "nosi", ale Pan powstrzymuje i uczy aby tak zostawić. To samo przeciez robią uzdrowiciele wszelkiej masci jak też niby z bożej łaski.
Jak ktos nie jest w Panu, to muzyka staje się bozyszczem i tyle. A twierdzenie że mam nie słuchac metalowej muzyki czy innej bo to nie jest dobre to nieprawda. Choć sam słucham takiej jaka jest podobna do Pana, czyli łagodnej, spokojnej, czasem nostalgicznej z wyrażną nutą tęsknoty, a czasem radosnej aż całe ciało co do komureczki ma dreszcze. Czasem jest to też tekst z buntem jak w "Nietykalnych" albo innych szczególnie z hip hopu, ale to nie zastąpi obecności Chrystusa, ale jesli ma pomóc komus w dotaciu do Niego, to czemu nie?
Bez Niego, jest tak jak w w pewnym dowcipie ze im wieksza pustka w tobie tym wieksza głębia artystycznego wyrazu (powiedział bęben do perkusisty)
byłem wtedy jeszcze daleko od uwierzenia gdy zapamietałem ten dowcip
Jak trzeba będzie pojadziem na ośle, albo limuzyną, ale to... jest bez znaczenia.
Chciałbym tym samym wszystkich pozdrowić bo pewnie niedługo znów odejde z prostej jako dyskutant mimo woli

i zakończę fraszką:
myjcie sie dziewczyny, bo nie znacie ani dnia ani godziny
Pasuje do ciała i Ducha
Hej )))