Znalazłem ciekawy tekst na temat dialektyki. Oto fragment:
(...) Najtrafniejszym rozumieniem dialektyki jest, jak powiedziano wyżej, szermierka umysłowa, stosowana dla wykazania swojej racji w sporze. Najwłaściwszą wszakże nazwą byłaby, moim zdaniem „erystyka" (gr. eris — kłótnia, spór), a jeszcze lepiej „dialektyka erystyczna". Pożytek z niej nie ulega wątpliwości; tym gorzej, iż została tak bardzo zarzucona.
W takim rozumieniu dialektyka to ledwie określony system reguł, mających na celu prezentację sposobów, którymi posługują się wszyscy spierający się ludzie w momencie, gdy chcąc osiągnąć zwycięstwo wiedzą już, że nie ma ono nic wspólnego z tym, czy prawda jest, czy też nie jest po ich stronie. Toteż dialektyka w ujęciu naukowym nie rozstrzyga, ani nie szuka prawdy, albowiem nie o nią chodzi w pierwotnej i wrodzonej dialektyce, skupionej wyłącznie na posiadaniu przewagi w dyskusji. Cel nadrzędny dialektyki naukowej polega na ukazywaniu i badaniu nieuczciwych sposobów, mających umożliwić praktyczny cel, aby w rzeczywistych sporach natychmiast je rozpoznać i udaremnić. Toteż, rozumiejąc naukową dialektykę tak właśnie, przyznajemy, iż nadrzędnym jej celem jest tylko racja pozorna, nie zaś prawda obiektywna"
W końcówce artykułu autor podaje 31 chwytów dialektycznych:
"podaję wybiegi i chwyty do zastosowania bez względu na obiektywną prawdę; zwłaszcza, że taką świadomością na ogol nie dysponujemy, a nabywamy ją dopiero w efekcie przeprowadzonej dyskusji. Ponadto każda dyskusja i każda argumentacja prowadzi do uzgodnienia choćby jednej rzeczy, która służy za podstawę danej kwestii: Z kimś, kto zaprzecza zasadom nie należy prowadzić sporu"
http://www.sciaga.pl/tekst/14570-15-dia ... erystyczna
Jeśli chodzi o sposób dyskusji Ody, to znalazłem wiele punktów stycznych z podanymi chwytami - oto pierwszy z brzegu:
"Gdy nasz przeciwnik domaga się, abyśmy przeciwstawili określonemu szczegółowi jego twierdzenia wyraźny kontrargument, a nie stać nas na przywołanie niczego konkretnego, wówczas powinniśmy zasłonić się ogólnikami, a następnie ostro je zdezawuować. Należy jasno dowieść, czemu nie wolno zawierzać jakiejś określonej, fizycznej hipotezie; wypada przywołać wtedy argument o zawodności ludzkiej wiedzy i podeprzeć go wieloma przykładami." - chwyt numer 19.
Bardzo pouczająca lektura. Natomiast dyskusja na ten temat nie jest związana z tematem wątku, jak słusznie zauważyła Ani_Isza. Nie jesteśmy tu po to, żeby oddawać się sporom o słowa.