Witaj na forum, fifinko. Zapomniałem się przywitać poprzednim razem.
fifinka napisał(a):
Ja tu widzę pewną różnicę między osobami uzależnionymi od nikotyny a alkoholem bo Ci drudzy pod wpływem alkoholu zmienia im się świadomość i stają agresywni, wulgarni, zniszczą siebie i innych....
Każde zniewolenie jest złe, tylko efekty mogą być różne i różnie wpływają na otoczenie. Świadome produkowanie tego, co z definicji uzależnia, jest grzechem. Produkowanie np. czekolady nie jest tym samym, bo czekolada nie uzależnia sama z siebie, ani nie jest trucizną (jak nikotyna), choć oczywiście są osoby, które są uzależnione od czekolady (podobnie jak od wielu innych rzeczy). Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe.
fifinka napisał(a):
W naszych czasach firmy w różny sposób zarabiają na siebie np. firmy chemiczne, przypomina mi się również sytuacja która miała miejsce na Węgrzech. Albo te firmy które produkują torby foliowe tez są szkodliwe dla naszego zdrowia a mimo to skorzystamy z nich, więc w takich zawodach chrześcijanie nie powinni pracować?
A co z żywnością modyfikowaną?... Przepraszam za dużo pytań. Pozdrawiam cierpliwych.
Wiele produktów można użyć do dobrych lub złych celów, zależnie od intencji użytkownika. Jeśli nie wiemy, w jakich celach zostanie użyty dany produkt lub inny wytwór firmy, w której pracujemy, a można używać go w celach pozytywnych, to nie widzę problemu - chyba, że mamy świadomość niegodziwego celu produkcji. Moim zdaniem wystarczy trzymać się tej zasady i słuchac głosu sumienia. Nie ma sensu robić listy zawodów zakazanych dla chrześcijan. Wydaje mi się, że w ramach tak sformułowanej zasady chrześcijanin może pracować w mennicy czy w firmie farmaceutycznej czy w banku, bo pieniądze i środki farmakologiczne mogą być używane w dobrych celach. Ale na przykład praca w firmie produkującej papierosy lub dopalacze, w drukarni produkującej niegodziwe materiały, w charakterze striptizerki, barmana, krupiera, wróżki, itd. nie jest dla nas. Żywność modyfikowana genetycznie nie jest sama w sobie problemem, bo problem leży gdzieś indziej - nie są jasne ani efekty uboczne, ani długofalowe cele producentów. Jedno i drugie potencjalnie może być niebezpieczne.