www.ulicaprosta.net http://forum.ulicaprosta.net/ |
|
Muzyka świecka http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=8&t=290 |
Strona 1 z 8 |
Autor: | alk [ Śr maja 24, 2006 6:53 pm ] |
Tytuł: | Muzyka świecka |
Jestem ciekaw waszych poglądów na temat słuchania muzyki świeckiej - lubię słuchać muzyki z pogranicza smooth-jazz, bluesa itp. Czy cała muzyka tzw. "światowa" jest podejrzana? ![]() |
Autor: | Maggda [ Śr maja 24, 2006 9:17 pm ] |
Tytuł: | |
Uwielbiam muzyke i dodatkowo cenię określone artystyczne walory (pewnie dlatego, że mam muzyków w rodzinie i przy tej okazji przez lata nasiąknęłam pewnymi muzycznymi upodobaniami i oczekiwaniami). Tak więc mam swoich ulubionych świeckich wykonawcow od wielu lat, którzy zachwycają mnie wciąż na nowo swoimi talentami i tym jak ich twórczość się rozwija. Uważam, że powinniśmy być wolni jako Chrześcijanie, więc nie widzę nic złego w słuchaniu świeckiej muzyki, chociaż rzeczywście zetknęłam się nie raz z takimi utworami i wykonaniami, których nie chciałam słuchać ze względu na jakiś wewnętrzny duchowy sprzeciw, niepokój, który się wtedy pojawiał i demoniczne skojarzenia. Takiej muzyki unikam. Ale unikam też słuchania, gdy młodzież śpiewała Papieżowi Janowi Pawłowi II utwór "Abba Ojcze", mimo mojej odwiecznej osobistej sympatii do tego Papieża. Jednak jako Protestantka nie jestem w stanie przyjąć, że słowa, które się należą tylko Ojcu w Niebie są oddawane w ramach czci człowiekowi. A to nawet nie tyle powoduje mój niepokój, ile wręcz strach przed gniewem Bożym, który pokazał w Biblii tak wiele razy jak obrzydliwe jest Mu bałwochwalstwo... Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, Maggda |
Autor: | Paulos [ Cz maja 25, 2006 3:34 am ] |
Tytuł: | Re: Muzyka świecka |
alk napisał(a): Jestem ciekaw waszych poglądów na temat słuchania muzyki świeckiej - lubię słuchać muzyki z pogranicza smooth-jazz, bluesa itp. Czy cała muzyka tzw. "światowa" jest podejrzana?
![]() Są w życiu ludzi wierzących POWAŻNIEJSZE problemy do rozwiązania od słucbania bluesa, czy smooth-jazzu, zapewniam Cię ![]() A co do muzyki, to myślę, że człowiek powinien sam rozeznawać co mu służy, a co nie. Są pewne produkcje jawnie demoniczne - żeby wypowiadać się o tym co dobrze znam, to np. the Doors, oryginalne reggae /rastafarianizm/, czy wiele kapel metalowych. Kiedyś wyrzekłem się słuchania wszelkiej światowej muzyki dla przyjemności i wiele lat tego nie robiłem. Teraz słucham przy pracy folku (http://www.greenlinnet.com/listen/index.html), czasem właśnie jazzu, ale jeśli chodzi o jazz, to jakoś zbyt długo nie mogę. Miałem przed laty przyjaciela, który był muzykiem i miał sporą kolekcję płyt jazzowych. Opowiadał mi jak przy muzyce Coltrane'a, bodajże "Om" w zamkniętym pokoju nagle gasły świece. On uważał, że niektóre z tych płyt były w jakiś ciemny sposób "natchnione" i przestał ich słuchać. Innych słuchał dalej. To Ty jesteś odpowiedzialny za rozeznanie - w koncu to Twoje życie. Napiszę więcej może, ale teraz mam coś pilnego do zrobienia. |
Autor: | Maggda [ Cz maja 25, 2006 10:54 am ] |
Tytuł: | Re: Muzyka świecka |
Paulos napisał(a): [ Opowiadał mi jak przy muzyce Coltrane'a, bodajże "Om" w zamkniętym pokoju nagle gasły świece.
No coś Ty...? Gęsiej skórki dostałam... |
Autor: | Smok Wawelski [ Cz maja 25, 2006 11:12 am ] |
Tytuł: | |
Witaj Alku, Gdzieś na forum mówiliśmy już o tym, że muzyka ma duchowy wływ na człowieka. Nie chodzi o to, żeby zrobić sobie "katalog utworów zakazanych", lecz rozwijać więź z Jezusem tak, by umieć rozeznać duchowo, co jest Bogu miłe i co jest dobre [Rzym. 12:1-2]. Muzyka może służyć różnym celom, i jako taka nie jest zła. Módl się o rozeznanie duchowe ("test Robsona" znajduje się w wątku o muzyce chrześcijańskiej chyba). Sam zobaczysz, jakiej muzyki Duch Święty nie lubi. ![]() |
Autor: | Robson [ Cz maja 25, 2006 4:16 pm ] |
Tytuł: | |
Pisaliśmy już o muzyce dość wyczerpująco. Nie ma chyba sensu powielać tych samych opinii.. |
Autor: | alk [ Cz maja 25, 2006 7:02 pm ] |
Tytuł: | |
Drogi Paulosie, wiem, że są rzeczy ważniejsze od muzyki i rozstrzygania problemów z nią związanych, jednak jestem jakoś tak skonstruowany że trudno mi sie bez niej obejść. Zaraz po nawróceniu, na drugi lub trzci dzień chciałem sobie posłuchać ulubionej kapeli (ELO) - no i po pierwszych taktach musiałem wyłączyć magnetofon. Po jakimś czasie z całej zebranej przez lata dyskografii nic nie zostało (to a'propos testu Robsona - poznałem go z autopsji Smoku vel Don Pedro... ![]() Jednak po bliższym poznaniu muzyki chrześcijańskiej stwierdziłem, że wiele utworów jest po prostu miernej jakości i nie dają mi żadnej "satysfakcji" - jeśli można tak to nazwać - a niekiedy wręcz wywołują niepokój! Nie mam tutaj oczywiście na myśli rzeczywistego uwielbienia Boga wyrażanego muzyką. Nigdy nie wróciłem już do rocka. Może wam się wydać to śmieszne, ale przez jakiś czas odczuwałem pewnego rodzaju poczucie winy z powodu tego, że podobały mi się niektóre piosenki "nie Boże" Zadałem to pytanie na forum ponieważ byłem ciekawy, czy chrześcijanie w ogóle dopuszczają do siebie możliwość słuchania czegoś innego poza worship i praise. ![]() |
Autor: | Paulos [ Cz maja 25, 2006 7:22 pm ] |
Tytuł: | |
Mamy podobne doświadczenia. Ja miałem kilkaset winyli + sporą kolekcję kaset. Od Floydów po zachodnią nową falę z lat 90-tych. Winyle poszły na śmietnik wszystkie pewnego pięknego dnia, a kasety zostały użyte do innych celów. Tzw. "muzyka chrześcijańska" jest często mizernymi popłuczynami po świeckiej. Bez specjalnej wartości duchowej i bez artystycznej. Wolę słuchać prostych nagrań z gitarką braci, którzy robią spotkania dla alkoholików, niż tzw. "chrześcijańskiej muzyki" CCM. Natomiast pozostaje jeszcze kwestia słuchania muzyki dla przyjemności. I tu myślę, że jest pewna sfera dowolności. Nie robię sobie kolekcji, nie słucham jako audiofil, ale przy pracy lubię gdy po prostu ktoś ładnie gra na akustycznych instrumentach (por. wspomniane Green Linnet) i myślę, że mi to nie szkodzi, wręcz przeciwnie. Jeżeli człowiek funkcjonuje w Duchu to po prostu nie ma nastawienia na "rozrywki". Mam tyle zajęć, że nie siądę sobie z jakąś muzyką, aby przy niej "odpływać". To dziwne, ale właśnie rozeznanie duchowe skłoniło mnie do odrzucenia muzyki, którą najbardziej lubiłem, ze względu na stan umysłu i uczuć, który niosła. Tak jak nie chciałem wracać do dawnych grzechów, tak też nie chciałem słuchać melodyjek, którymi mi diabeł do nich przygrywał. Może to nie jest zbyt składne co piszę, ale myślę, że mnie zrozumiesz. |
Autor: | Smok Wawelski [ Cz maja 25, 2006 8:44 pm ] |
Tytuł: | |
alk napisał(a): Zadałem to pytanie na forum ponieważ byłem ciekawy, czy chrześcijanie w ogóle dopuszczają do siebie możliwość słuchania czegoś innego poza worship i praise.
![]() Dopuszczają. Tylko cel słuchania jest inny i dobór bardziej świadomy. Poczucie winy rodzi się wtedy, gdy dłuchamy wbrew Duchowi Świętemu czegoś, co On odrzuca jako "niekompatybilne duchowo". P.S. Swoją drogą miło, że ktoś jeszcze pamięta Don Pedra. ![]() |
Autor: | Maggda [ Cz maja 25, 2006 9:23 pm ] |
Tytuł: | |
Ja myślę, że poczucie winy z powodu słuchania świeckiej muzyki nie musi się brać z tego, że jest "niekompatybilne duchowo" (jakkolwiek określenie to jest Smoku jak najbardziej na miejscu), ale po prostu z tego, że słyszy się o tym od innych Chrześcijan. A zwłaszcza, gdy jest się młodym w Panu. Przyznam, że i ja kiedyś tak się czułam i to nie tylko z powodu upodobań muzycznych. Wszelkie przyjemności były wówczas dla mnie "zabronione", a "biczowanie" własnych pleców odbierałam wśród braci w Chrystusie jako mile widziane. Osobiście uważam, że to jest czasem większy problem u wielu nawróconych Chrześcijan niż kwestia słuchania właśnie "niekompatybilnej duchowo" świeckiej muzyki... |
Autor: | itur [ Cz maja 25, 2006 10:03 pm ] |
Tytuł: | |
Uslyszalam kiedys od jednej siostry takie zdanie: "przeciez sluchanie swieckiej muzyki to grzech!"... No i jak sie takie cos slyszy, to potem ma sie wyrzuty sumienia, ze sie wlacza w kuchni radio i grzeszy przy szykowaniu obiadu ![]() ![]() A w ogole bardzo lubie zespol ABBA ![]() |
Autor: | Smok Wawelski [ Cz maja 25, 2006 10:40 pm ] |
Tytuł: | |
Itur napisał(a): A w ogole bardzo lubie zespol ABBA
"Abba Ojcze", znaczy się ![]() ![]() |
Autor: | alk [ Pt maja 26, 2006 6:20 am ] |
Tytuł: | |
Smok Wawelski napisał(a): Itur napisał(a): A w ogole bardzo lubie zespol ABBA "Abba Ojcze", znaczy się ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | itur [ Pt maja 26, 2006 9:01 am ] |
Tytuł: | |
Taaa... ![]() ![]() |
Autor: | Adam [ N maja 28, 2006 10:35 pm ] |
Tytuł: | |
Jadziemy sobie codziennie z bratem w Chrystusie do pracy.Po drodze często prowadzimy bardzo budujące rozmowy.Wchodzimy do budynku naprawdę ubłogosławieni i radośni. Ale tam pracują też inni ludzie,którzy bez radia ani rusz.I tak upływa ileś tam godzin.Cały czas gra muzyka.Nie jakaś tam ''demoniczna''.Takie tam sobie fajne i melodyjne kawałki. Dlaczego więc potem tak trudno skupić myśli na Bożych sprawach?Dlaczego rozmowa się nie klei tak łatwo jak rano?Dlaczego głowa jest wypełniona jakąś najczęściej nie chcianą melodią,od której trudno się uwolnić? Ktoś powie-''co z ciebie za chrześcijanin,że jakieś tam parę godzin ze świecką muzyką w tle potrafi ci tak namieszać?'' Racja-słaby jestem i ta sytuacja to ujawania.Ale pokażcie mi tytana duchowego,który będzie całkowicie obojętny na taką formę codziennej indokrynacji? To tyle w kwestii neutralności muzyki świackiej. |
Strona 1 z 8 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |