Herkules napisał(a):
Te wersety zacytowane przez Ciebie nie dotyczy zniesienia jednego z 10 przykazań biblijnego Dekalogu o święceniu soboty, lecz poruszającej sprawy związanej z dniami postu.
"Niechże ten, kto je, nie pogardza tym, który nie je, a kto nie je, niech nie osądza tego, który je, albowiem Bóg go przyjął... Jeden robi różnicę między dniem a dniem, drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega; kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je, i dziękuje Bogu (Rz. 14:3-6).
Czy apostoł Paweł uczy, że nie ma różnicy jaki dzień czcimy? Przeczytajmy ten fragment uważnie, a przekonamy się, że sabat nie jest w nim nawet wzmiankowany. Kontekst mówi, że chodzi o jedzenie lub nie jedzenie w pewne dni, a więc o post. Niektórzy z wczesnych chrześcijan sądzili, że należy pościć w środy lub piątki, jedząc tylko warzywa. Co więcej, poczytywali to sobie za uświęcający uczynek, potępiając tych, którzy nie byli tak gorliwi. Paweł napisał: "Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega; kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je, i dziękuje Bogu" (Rz.14:5).
Herkulesie,
czytaj to, co jest napisane. Mam nadzieję, że z czytaniem nie masz problemów. "Sprawa związana z dniami postu" to jest
teoria wpisana w ten tekst, a nie wyczytana z tego tekstu. W całym fragmencie Rzym. 14:1-23 nie ma
ani słowa o dniach postu. W ogóle
Paweł nie pisze tutaj o tym kiedy jeść, tylko co jeść. Dlatego
selektywny cytat omija ten problem - ktoś przy pomocy obcięcia pierwszych dwóch wersetów i trzykropka [(...)] wyjął z biblijnego tekstu to, o co w nim chodzi, a następnie udowodnił to, co chciał udowodnić.
"A słabego w wierze przyjmujcie, nie wdając się w ocenę jego poglądów.
Jeden wierzy, że może jeść wszystko, słaby zaś jarzynę jada. Niechże ten, kto je, nie pogardza tym, który nie je, a kto nie je, niech nie osądza tego, który je, albowiem Bóg go przyjął" [Rzym. 14:1-3]
Czy uważasz, że chodzi o to, kiedy można jeść [post], czy raczej o to, co można jeść [mięso, jarzyna]?
W całym fragmencie jest kilka wersetów pokazujących, że chodzi
o czystość i nieczystość pokarmów, a nie o dni postu:
"Wiem i jestem przekonany w Panu Jezusie, że
nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste; nieczyste jest jedynie dla tego, kto je za nieczyste uważa. Jeżeli zaś z powodu pokarmu trapi się twój brat, to już nie postępujesz zgodnie z miłością; nie zatracaj przez swój pokarm tego, za którego Chrystus umarł. Niechże tedy to, co jest dobrem waszym, nie będzie powodem do bluźnierstwa. "Albowiem
Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. Bo kto w tym służy Chrystusowi, miły jest Bogu i przyjemny ludziom. Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu.
Dla pokarmu nie niszcz dzieła Bożego. Wszystko wprawdzie jest czyste, ale staje się złem dla człowieka, który przez jedzenie daje zgorszenie. "
Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek. Przekonanie, jakie masz, zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre" [Rzym. 14:14-21]
Tekst nie mówi o dniach postu, a wytłuszczone przeze mnie zdanie w Twoim cytacie
jest fałszywe i słuszy do wypaczenia tekstu Pisma. Mam nadzieję, że teraz to już widzisz.
Święcenie konkretnych dni to jest osobny problem poruszany w tym tekście:
"Jeden robi różnicę między dniem a dniem,
drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Kto
przestrzega dnia, dla Pana przestrzega;
kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je[/b], i dziękuje Bogu" [Rzym. 14:5-6]
Chodzi o ocenę dni oraz o jedzenie lub niejedzenie, a nie o jedzenie lub niejedzenie w określone dni. Tekst nie łączy tych dwóch spraw.
Nauczanie o przestrzeganiu dni jest tutaj całkowicie spójne z Kol. 2:16
"Niechże was tedy nikt nie sądzi
z powodu pokarmu i napoju albo
z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu.
Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus."
Herkulesie, przyjmij do wiadomości, że Paweł nigdy i nigdzie nie żądał od nawróconych pogan
ani obrzezania, ani obchodzenia szabatu, ani przestrzegania Mojżeszowych praw dietetycznych, a to z konkretnego powodu. Otóż jedno, drugie i trzecie jest wyróżnikiem relacji między narodem izraelskim a Bogiem.
Ponieważ Królestwo Boże
to nie pokarm i napój [Rzym. 14:17], Paweł nie nakłada na zbawionych pogan jarzma cielesnego związanego z pokarmem i napojem. Ponieważ Królestwo Boże to
sprawiedliwość i pokój w Duchu Świętym [Rzym. 14:17], Paweł naucza o dbałości o sumienie słabszych braci w imię miłości braterskiej i odmawianiu sobie niektórych pokarmów
ze względu na sumienie brata, a nie ze względu na czystość lub nieczystość danego pokarmu.
"
Wszystko, co się sprzedaje w jatkach, jedzcie, o nic nie pytając dla spokoju sumienia; albowiem Pańska jest ziemia i to, co ją wypełnia. A jeśli was kto z niewiernych zaprosi, a chcecie pójść,
jedzcie wszystko, co wam podadzą, o nic nie pytając dla spokoju sumienia. A jeśliby wam ktoś powiedział: To jest mięso złożone w ofierze bałwanom,
nie jedzcie przez wzgląd na onego, który na to wskazał, i dla spokoju sumienia; mówię zaś nie o twoim sumieniu, lecz o sumieniu bliźniego; bo dlaczegóż by moja wolność miała być sądzona przez cudze sumienie?
Herkulesie, ze względu na pokarm nie osądzaj brata Rzym. [14:13] i nie niszcz dzieła Bożego [Rzym. 14:20]
"
Wszystko wprawdzie jest czyste, ale staje się złem dla człowieka, który
przez jedzenie daje zgorszenie" [Rzym. 14:20]:
I o to tutaj chodzi. O miłość, a nie o źle pojmowany zakon. Ktoś Cię źle nauczył, a są to ludzie, o których Paweł pisze:
"A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej, czego niektórzy nie osiągnęli i popadli w próżną gadaninę, chcą być nauczycielami zakonu, a nie rozumieją należycie ani tego, co mówią, ani tego, co twierdzą" [I Tym. 1:5-7]