Oliwko- zanim się nawróciłam do Pana interesowałam się twórczością pana Daenikena, fakt. Wiem coś niecoś o mistyce i fantastyce
Ale od kiedy poznałam Pana, odrzuciłam to wszystko jako śmieci.
Zastanawia mnie tylko,czemu Ty, osoba wierząca jesteś skłonna poszukiwać takich rzeczy, takich sensacyjek i czemu to niby miałoby służyć.
Wierzysz duchowi, który Ci wmawia, że kobiety mogą nauczać, wierzysz duchowi, który podsuwa Ci wizje ufologiczne, wierzysz w nasienie wężowe, w które wierzył Branham- czy chcesz mi powiedzieć , że to wszystko było od Ducha Swiętego?
Twoje credo brzmi- jestem godna, jestem dzieckiem Króla, znam swoje prawa! ( to też już gdzieś słyszałam...).
I to myślenie- z naciskiem na m o j e prawa, na to k r ó l o w a n i e
w Chrystusie musiałam kiedyś odrzucić jako...śmieci. Bo w takim myśleniu jest pułapka- kto w nią wpada, robi się pyszny, szuka swego , nadyma się "poznaniem".
Pan chce , abyśmy byli pokorni. Abyśmy nie wynosili się jeden nad drugiego. Dla równowagi są w Piśmie jeszcze słowa: "abyście mówili: sługami nieużytecznymi jesteście...".
Ta cała "godność" to nie jest żadna godność, tylko chęć samorealizacji, próba dowartościowania się.
Co do kościoła- ja też należę do Chrystusa. Ale należymy do różnych społeczności, one mają swoją nazwę. Nawet te , które szumnie głoszą, że są "ponaddenominacyjne" już przez samą to określenie gdzieś się "szufladkują".
Zdradź nam więc, jak się nazywa społeczność, do której należysz. Czemu to ukrywasz? Wstydzisz się swojego zboru?
Ja przez kilka lat należałam do Kościoła Bożego w Chrystusie. Potem próbowałam się związać z Kościołem Zborów Chrystusowych, ale chyba trochę mi nie wyszło.
A Ty?