lis napisał(a):
Być może spieramy się o język, a nie istotę zagadnienia.
W Twojej wypowiedzi wyżej piszesz: nie jest napisane, żeby nastąpiła zmiana na jakieś inne Prawo... A po chwili: w obszarze systemu ofiarniczego przykazania Prawa zmieniły swoje zastosowania... To taka żonglerka słowna troszkę, bez urazy Smoku.
Jestem przekonany, że co do istoty problemu jesteśmy bardzo zbliżeni. Ja nie stosuję żonglerki - po prostu stwierdzam, że zmiana prawa dotyczącego kapłaństwa nie skutkuje zamianą Prawa jako takiego na jakieś inne.
Cytuj:
Dla mnie przykazania systemy ofiarniczego zostały usunięte. Nie ma ich w Nowym Przymierzu, w żadnej mierze nie regulują życie jednostki, czy społeczności. I w tym sensie Prawo mojżeszowe już nie jest tym samym Prawem, o ile w ogóle można je jeszcze nazywać mojżeszowym. Dlatego nazwałem go Nowym, choć czułem, że ktoś się przyczepi. No, wiadomo kto.
Trochę Cię chyba zaskoczę. Przeczytaj taki tekst:
"Rozmnożę potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i dam potomstwu twemu wszystkie te kraje, a wszystkie narody ziemi będą błogosławione przez potomstwo twoje, dlatego że
Abraham był posłuszny głosowi mojemu i strzegł tego, co mu poleciłem, przykazań moich, przepisów moich i praw moich" [I Mojż. 26:4-5]
Ciekawe, nie? Skąd Abraham znał przykazania, przepisy i prawa? Stąd, że był posłuszny Bożemu głosowi. Czyli Bóg najwyraźniej osobiście mu objawiał pewne przepisy, przykazania i prawa. na 400 lat przed Synajem.
Kapłaństwo Melchizedeka jest wieczne [Hebr 7:3]. Nie przeszkadzało to Bogu wprowadzić w pewnym momencie kapłaństwa lewickiego wraz z jego systemem ofiarniczym, a potem powrócić do kapłaństwa Melchizedeka w Mesjaszem w roli Arcykapłana [Hebr. 7:11].
Tora mówi zarówno o Melchizedeku jak i o Aaronie. Bóg objawia Abrahamowi prawa, przykazania i przepisy na długo przed Mojżeszem. Równocześnie w sumienia pogan wkłada Prawo naturalne zbieżne z podstawowymi przykazaniami moralnymi Prawa Mojżeszowego. To wszystko są elementy Prawa, które jest wieczne, a które Bóg objawiał w różnych aspektach w różnych momentach historii. Tak myślę.
Uważasz, że jeśli pewne zastosowania Prawa Mojżeszowego zostały usunięte w Nowym Przymierzu, to znaczy, że nie jest to to samo Prawo. Ja uważam, że jest to samo, ale nie takie samo. Pewne elementy powrócą w Erze Mesjańskiej, co oznacza, że zmiana nie jest ostateczna - podobnie jak z kapłaństwem Melchizedeka i Aarona.
Cytuj:
Moze tak napiszę: Prawo Chrystusowe - prawda, że ładnie i biblijnie?
Nawet bardzo ładnie, tylko nie bardzo wiadomo, o co chodzi. Nie ma żadnego Prawa, które zostałoby wprowadzone zamiast tego, które wypełnił Jezus. Wręcz przeciwnie, apostołowie uporczywie powołują się na "Prawo", a Paweł publicznie poświadcza, że
nie naucza odstępstwa od Mojżesza i że wierzy (czas teraźniejszy)
we wszystko, co jest w Prawie, mając na myśli Prawo Mojżeszowe.
Co z tym fantem zrobisz? Jak wytłumaczysz przywiązanie żydowskich uczniów i apostołów (w tym Pawła) do przykazań Prawa?
Cytuj:
Moim zdaniem zbyt łatwo uciekłeś od słów Hbr 7. Tu wyraźnie napisano o zmianie Prawa. "Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu". Kapłaństwo lewickie wraz z systemem światynnym było integralną częścią Prawa mojżeszowego. Jeśli ono się skończyło, to i Prawo uległo zmianie, i o tym stanowi tekst.
Rozumiem to w ten sposób, że w warunkach Nowego Przymierza pewne aspekty Prawa przestały mieć zastosowanie. Ona nie działają dla nas tu i teraz, ale nie przestały istnieć, bo Prawo nie przestanie istnieć, dopóki niebo i ziemia nie przeminą. Tak jak prawo grawitacji nie przestaje istnieć mimo, że kosmonauci lewitują na stacji orbitalnej. Lepsza ilustracja nie przychodzi mi do głowy.
Określenie "zmiana zakonu" dotyczy zmian w aspekcie kapłaństwa i systemu ofiarniczego. Nie nastąpiły zmiany Prawa w aspekcie osobistej świętości. Forma się zmieniła, bo typ zapowiadający rzeczywistość został wypełniony w tej rzeczywistości. Czyli typ został zastąpiony tym, na co wskazywał. Treść pozostaje. Nadal wyznajemy grzechy codziennie i doznajemy ich odpuszczenia, choć na podstawie doskonałej ofiary. No i oczywiście mamy to, czego oni nie mieli, czyli zgładzenie grzechów.
Cytuj:
Cytuj:
Problem w tym, że Przymierze to nie Prawo. Przymierze jest umową, a Prawo jest elementem umowy. W Nowym Przymierzu Prawo zostaje włożone do serc - to samo Prawo, ale wypełnione i zinterpretowane przez Mesjasza, pełniące już inną funkcję niż w ramach Starego Przymierza.
Tak ładnie piszesz, że w końcu można się zgodzić. Bo można by rzec: Prawo jest niezmienne dopóki ziemia i niebo nie przeminą, nawet z przykazaniami obrządku świątynnego. Ale z zastrzeżeniem, że na czas Nowego Przymierza, przykazania obrządku świątynnego nie obowiązują. Plus inne zastrzeżenia. I tym sposobem, jest po Twojej myśli.
No, to jestem dobrej myśli. Zaczynamy się rozumieć.
Cytuj:
Ale nie ciesz się zawczasu, spróbuję jeszcze odrobinę pokombinować. Wróćmy do słów Jezusa: "Dopóki [gr. heos] nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż [gr. heos] wszystko to się stanie."
Ciekawe z tym heos, prawda? Raz przetłumaczono: "dopóki", drugim razem: "aż". Patrzcie, jak to zdanie brzmi w tłumaczeniu Romaniuka:
"Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, nie będzie też opuszczone ani jedno 'i', co więcej, nawet ani jedna kropka nad 'i' nie zmieni się, dopóki nie zostanie wypełnione całe Prawo."
Do czego zmierzam? Otóż, Smoku, Ty kładziesz nacisk na pierwsze dopóki, a spróbuj skoncentrować się na drugim dopóki. Wówczas sens zdania jest inny. Parafrazuję: Nie przeminie kreska z Prawa, dopóki nie zostanie wypełnione w całości, a to nastapi zanim niebo i ziemia przeminą. Rozumiesz? Podobnie jest z Prorokami.
Wszystkie proroctwa wypełnione będą do czasu przeminięcia nieba i ziemi, ale proroctwa już wypełnione przeminęły, zaś nie wypełnione jeszcze nie przeminęły.
Rozumiem. Ale interpretacja Romaniuka jest trochę dziwna. Jezus powiedział, że:
"Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie" [Mat. 5:17-18]
Jezus przyszedł wypełnić nie tylko zakon, ale i proroków. Ale przecież nie wypełnił jeszcze wszystkich proroctw, jakie o Nim wypowiedzieli prorocy, prawda? Dlaczego słowa "aż wszystko to się stanie" mają się odnosić do wypełnienia Prawa, a nie do wypełnienia proroków i przeminięcia nieba i ziemi? Tak się składa, że niebo i ziemia przeminą wtedy, gdy wypełnią się wszystkie proroctwa dotyczące eschatologii. Wtedy dopiero Prawo zostanie rozwiązane.
No i werset 19, ktory chyba kładzie zupełnie tę teorię:
"Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios"
Jezus mówi o przykazaniach Prawa, bo przecież mówi do Żydów i oni rozumieją, co On do nich mówi. Czyli chodzi Mu o nawet najmniejsze przykazania Prawa, których nie wolno rozwiązać NAWET W KRÓLESTWIE BOŻYM. W Królestwie Niebios nie wolno będzie nauczać ludzi o rozwiązaniu choćby najmniejszego przykazania Prawa. Co nam zostaje?
Zmiana zastosowań i interpretacji najmniejszych przykazań tego samego Prawa, ale nie jego i ich zniesienie. Ja będąc w Królestwie Bożym, które polega na pokoju, sprawiedliwości i radości w Duchu Świętym, a nie na pokarmie i napoju [Rzym. 14:17] nie mogę nauczać nikogo o rozwiązaniu choćby najmniejszego przykazania Prawa. Natomiast widzę, że te same przykazania nabrały innych zastosowań i zostały podane w interpretacji Mesjasza. Ale nie zostały skasowane. I tego trzeba nauczać w Królestwie Niebios.
Przykład: Tora każe budować barierki na dachu. Ja nie mogę tego robić i nie muszę, ale rozumiem to tak, że mam dbać o bezpieczeństwo domowników i gości najlepiej jak umiem [V Mojż. 22:8].
P.S.
U mnie też już lżej oddychać.