Cytuj:
Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy (nie ma zapuszczonych włosów, czyli ma krótką męską fryzurę), to niech się też strzyże( co może oznaczać naprawdę krótko ścięte włosy- jak ścięta sierść u owcy, co oczywiście szpeci kobietę ewidentnie); a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę (niech zapuszcza włosy).
Mocno naciągane! Stosujemy tu gradację: krótkie włosy, n a p r a w d ę krótkie wosy, jeszcze krótsze włosy.... Rolling Eyes
I te średnio krótkie są O.K., ale te naprawdę krótkie są już "hańbiące"...Jakieś to zagmatwane.
Dlaczego stosuję tu gradację?
Odpowiadam: Widzisz, może dla ciebie wydawać się to jakąś teoretyczną dywagacją, ale w istocie jest to często spotykanym problemem chrześcijanek w kościele.
Do rzeczy: Paweł pisze, że 'jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą rzeczą dla kobiety jest być ostrzyżoną...
Tu się zatrzymam. Oto pytanie: czy chrześcijanka może pójść do fryzjera? Czy może przyciąć sobie trochę włosy? Myślę, że się zgodzimy, że może.
Ale teraz, czy może się ostrzyc? Przecież Paweł napisał, że jest to dla kobiety hańbiące! Czy zatem kobieta powinna robić to co dla niej jest hańbiące? Chyba zgodzisz się ze mną, że nie może.
Zatem kobieta może przycinać sobie włosy, ale nie powinna być ostrzyżona.
Stąd właśnie moja gradacja w mojej wypowiedzi, jak to ujęłaś.
Ale dalej, pytanie brzmi: kiedy mamy do czynienia z przycięciem włosów, a kiedy z ostrzyżeniem? Odpowiadam: Kobieta może sobie przycinać włosy, na długość różną. Krócej lub dłużej. Stąd właśnie w mojej wypowiedzi znalazłaś zdanie, że fryzura kobiety może być krótka (za chwilę to uściślę).
Otóż z ostrzyżeniem, według mnie, mamy do czynienia wtedy, gdy fryzura staje się krótka na tyle, że ma męski charakter.
Zauważ, możesz mieć włosy długości ok.30 cm, przykładowo. Możesz je sobie przyciąć trochę, na przykład 5 cm, albo 10 cm.( Według mnie nikt nie może cię potępiać za przycinanie włosów. A z taką sytuacją się już spotkałem. Szok!)
Ale jest pewna granica, którą jeślibyś przekroczyła, weszłabyś w sytuację hańby! Tak naucza Paweł. Jeślibyś się ostrzygła, to byłoby to hańbiące dla ciebie. A nie sądzę, że kobieta jest shańbiona, bo ma włosy długości, przykładowo, 10 cm. Ale tak jak wcześniej powiedziałem, w momencie gdyby kobieta obcięłaby sobie włosy na sposób męski, to właśnie wtedy jest to hańbiące.
I teraz uwaga: Przecież gusta i opinie w świecie zmieniają się. To co w oczach ludzi żyjących niegdyś było haniebne, teraz jest rzeczą normalną i spokojnie przyjmowaną. Stąd twierdzę, że to nie chodzi o odbiór ze strony ludzi, ale Boga. Bóg stworzył świat i określił pewien porządek, o którym właśnie pisze Paweł, zaczynając pouczenie o nakrywaniu głowy. Otóż, w oczach Boga jest to haniebne, gdy kobieta przyjmuje męski styl- najczęściej można to uzyskać przez fryzurę. Dlaczego to jest haniebne w w oczach Boga? O tym właśnie pisałem w poprzednim poście: kobieta nie akceptuje Bożego porządku, czyli godzi w Boga i jego ustalenia. Dodatkowo jeśli jest to kobieta zamężna, to przez taką postawę i wygląd, hańbi swoją głowę, czyli męża. To Bóg właśnie uważa za hańbę kobiety.
Jeszcze opowiem Ci, o przycinaniu włosów. Moja żona, gdy jeszcze nie była nawrócona, spotkała się przypadkowo z pewną chrześcijanką i miały bardzo dobrą konwersację i w ogóle rozmowę. Chrześcijanka ta głosiła mojej żonie ewangelię, ale również mówiła jej z czego powinna pokutować i z czym się rozstać. W trakcie tej relacji, moja żona powiedziała tej chrześcijance, żeby przycięła sobie końcówki włosów, bo jej się rozdwajają. Na to ta osoba odpowiedziała, że jest to niezgodne z Biblią. Kobieta nie może się strzyc, ale musi zapuszczać włosy. O fryzurze mojej żony również powiedziała, że jest niewłaściwa, bo ma przyciętą grzywkę (choć włosy były naprawdę długie).
Piszę to po to by Ci pokazać, że temat jest naprawdę praktyczny i w niektórych przypadkach poważny.
Cytuj:
Cytuj:
Oczywiście, kwestię należy zrównoważyć. Nie każda fryzura kobieca, która jest krótka jest naganna. Bardziej chodzi tu o to z jakich pobudek kobieta zcina swoje włosy. Również nie każda fryzura ma męski charakter. Ale chyba nie jest to trudne do zauważenia, gdy kobieta nosi typowo męską fryzurę.
No, ale okazuje się jednak, że krótka fryzura też jest O.K., w końcu nie chodzi wcale o nakrycie glowy. chodzi o...intencję...
Mówiąc o krótkiej fryzurze miałem na myśli włosy które są dostatecznie długie aby nie miały charakteru męskiej fryzury, ale nieco krócej niż przywykliśmy do tego, gdy mówimy o włosach że są długie. Przykładowo długość 10 cm, mniej lub więcej.
Pewnie że chodzi o intencję. Bóg patrzy na serce. Ale nie chodzi tylko o intencję. Chodzi też o to by kobieta nie przekraczała tej granicy, jaką jest strzyżenie się, czyli posiadanie fryzury w męskim stylu.
Cytuj:
No, to ja się ciebiem pytam: jak można zobaczyć intencję na nabożeństwie, bo Pawłowi to chyba chodziło o wdzialny znak ulegości...?
Intencję można zobaczyć, czasami szybciej, czasami wolniej, ale prędzej czy później będzie widoczna. A na nabożeństwie, gdzie człowiek staje przed obliczem Boga (ale również jest to tak samo prawdziwe w komorze), który stworzył świat i nadał mu porządek, człowiek ze swoim sercem i wyglądem jest jak na dłoni. Jeśli kobieta nie akceptująca Bożego porządku i nosząca męską fryzurę, co przecież jest hańbiące, staje tak przed Bogiem, to jest wtedy przez Boga jakby ważona, stąd właśnie wtedy podczas modlitwy i otwierania się na Ducha, hańba wychodzi na jaw.
Widocznym znakiem uległości są właśnie włosy, przez które kobieta pokazuje że akceptuje swoje miejsce w Bożym porządku.
Cytuj:
I czy dzisiaj naprawdę łatwo jest zobaczyć, czy kobieta nie ma męskiej fryzury...to ja mam raczej wątpliwości, kiedy tak patrzę na fryzury niektórych pań... Wink
W świecie się wszystko pokręciło. To co jest ich chwałą, jest ich hańbą.
Ale powiem Ci, że ja raczej łatwo to widzę, kiedy charakter fryzury jest męski.
Cytuj:
Jeśli by było tak, jak piszesz, Paweł by pisał tylko o tym, jakie serca muszą mieć żony względem mężów. A on pisał o czymś, co można zobaczyć, zweryfikować.
Źle mnie zrozumiałaś. Pisałem, że ważna jest intencja, ale również ważny jest widzialny dowód w postaci fryzury, która pozostaje kobieca, czy przy długich włosach, czy przy bardzo długich włosach, czy przy nieco krótszych, ale wciąż o charakterze kobiecym, a nie będących efektem ostrzyżenia, które hańbi kobietę.
Cytuj:
Cały ten misternym wywodem za jednym zamachem "udowodniłeś", że
a) chrześcijanka nie musi nakrywać głowy
b) chrześcijanka powinna zapuszczać włosy, bo są jej dane jako okrycie
c) w zasadzie to nawet chrześcijanka może ścinać włosy, bo te naprawdę "krótkie" są dopiero hańbiące
d) a tak w ogóle to nie liczy się wcale, czy te włosy ma dugie i krótkie, liczy się tylko jej intencja , kiedy idzie do fryzjera...( wiesz co, jestem kobietą i zapewniam cię, że kobieta, która idzie do fryzjera ma zawsze taką samą intencję: chce być atrakcyjna jako...kobieta... Cool )
Grażyno, kobieta musi nakrywać głowę. To jest nadal aktualne. Włosy są kobiecie dane jako okrycie. Gdy ma zapuszczone włosy, to ma nakrytą głowę.
Piszesz, że ja udowodniłem, że chrześcijanka może ścinać włosy. Czy ty uważasz , że chrześcijanka nie może ścinać włosów (w sensie przycinania oczywiście, a nie w sensie ostrzyżenia się)? Jeśli uważasz że kobieta nie powinna ścinać włosów, to wspułczuję Ci, na prawdę.
Poza tym piszesz, że ja powiedziałem, że liczy się tylko intencja. Czy tak mnie naprawde szczerze zrozumiałaś, czy tylko może zapędzasz się w odpieraniu moich poglądów?
Cytuj:
wiesz co, jestem kobietą i zapewniam cię, że kobieta, która idzie do fryzjera ma zawsze taką samą intencję: chce być atrakcyjna jako...kobieta... Cool )
Nie ma nic złego w tym, że kobieta chce być atrakcyjna. Istotne jest tylko czy pozostaje czysta wobec Boga i swojego męża, jeśli go ma. Ja cieszę się gdy moja żona chce być atakcyjna dla mnie. Traktuje to jako dobrą intencję. Wszak sam Paweł pisze, że mężatka troszczy sie o sprawy tego świata, tak aby się podobać mężowi. Tu spełnia się słowo Pana. I tak po prostu powinno być.

Cytuj:
A poza tym: czy okrycie to jest to samo co ...nakrycie...? Nie zanm greki, ale w jęz. polskim jest jednak pewna różnica...
W języku greckim to dwa różne słowa, niemniej jednak określają to samo. Czy kobieta się nakrywa, czy okrywa, to efekt jest ten sam. Czy ma okrytą głowę, czy nakrytą, to przecież efekt jest ten sam.
Pomyśl, po co Paweł mówiłby w swoim nauczaniu, że włosy są kobiecie dane jako okrycie? Jeśli to wogóle nie ma znaczenia w kontekście nauczania Pawła, to po co o tym wspominać?
Paweł dał nam wskazówkę, byśmy rozumieli co to znaczy nakrywać głowę.
Paweł w tym fragmencie pokazywał nam, że nie tylko nakrywanie głowy jest przykazaniem Pana, ale że również sama natura nas poucza, że kobiecie, gdy zapuszcza włosy czyli nakrywa głowę, przynosi to chlubę. Bo włosy są jej dane jako okrycie.[/b]