hepta napisał(a):
Dobrze. Ale pozwól, że wezmę pod uwagę cały kontekst wypowiedzi. Wykorzystam jeden z modeli hermeneutyki, którą to naukę tak często przywołujesz. Ten model, który ja wykorzystuję zakłada, że aby dobrze interpretować dany fragment należy patrzeć na niego przez pryzmat wykorzystywany przez autora. Innymi słowy starać się myśleć kategoriami ludzi, do których był adresowany dany fragment. W modelu tym przyjmuje się zasadę, że najlepszym sposobem wyjaśnienia Pisma Świętego jest samo Pismo Święte. Twój model hermenetyczny każe patrzeć na Pisma jednakowo, oczami wspólczesnego czytelnika, ale nie dostrzegasz wówczas niebezpieczeństwa utraty cennych myśli interpretacyjnych.
"Mój model hermeneutyczny", jak to ładnie ująłeś, zakłada jedną podstawową rzecz: zanim przystąpimy do "działań hermeneutycznych"
czytamy tekst, który analizujemy.
Na początku tekstu jest jasno powiedziane, że:
"Gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy
przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ
to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo
niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż
nic nie mają na swoją obronę, dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi." [Rzym. 1:18-22]
Nic nie mają na swoją obronę, bo było im dane wszystko, czego potrzebowali, by znaleźć Boga. Oczywiście wszystko, co w danej sytuacji mogli otrzymać. Dlatego np. Noe chodził z Bogiem, ale już jego otoczenie nie chodziło z Bogiem. Bóg mówił do poganina Abimelecha, a Melchizedek i Bileam byli nawet Bożymi prorokami.
Pismo mówi:
"
Byłem przystępny dla tych, którzy o mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali. Oto jestem, oto jestem, mówiłem do narodu, który nie był nazwany moim imieniem. [Izajasza 65:1]
"A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem" [Jeremiasza 29:13]
Przykłady ludzi, którzy nie mogli usłyszeć Ewangelii, ale pragnęli znaleźć Boga i On odpowiedział na to pragnienie, są w książce pt. "Wieczność w ich sercach".
Dalej w Liście do Rzymian czytamy:
"A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi; są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości; potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni; nierozumni, niestali, bez serca, bez litości;
oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią." [Rzym. 1:28-32]
"Tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości,
spotka gniew i pomsta. Tak, utrapienie i ucisk spadnie na duszę każdego człowieka, który popełnia złe, najprzód Żyda, potem i Greka"
Cytuj:
Bo nie sądzę aby Ap. chiał powiedzieć to co mi sugerujesz, że Boga mógł poznać każdy, w każdym czasie, jeśli tylko tego chciał.
Dokładnie to Ci chcę powiedzieć. Bóg szuka po całej Ziemi ludzi, którzy Jego szukają:
"Byłem przystępny dla tych, którzy o mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali. Oto jestem, oto jestem, mówiłem do narodu, który nie był nazwany moim imieniem. [Izajasza 65:1]
"Z miejsca, gdzie przebywa, Patrzy na wszystkich mieszkańców ziemi, On, który ukształtował serce każdego z nich, On, który uważa na wszystkie czyny ich. (...) Oto oko Pana jest nad tymi, którzy się go boją, Nad tymi, którzy spodziewają się łaski jego, Aby ocalić od śmierci dusze ich I podczas głodu zachować przy życiu". [Ps. 33:14-19]
"Za czasów minionych pokoleń pozwalał On wszystkim poganom chodzić własnymi drogami;
jednakże nie omieszkał dawać o sobie świadectwa przez dobrodziejstwa, dając wam z nieba deszcz i czasy urodzajne, napełniając pokarmem i radością serca wasze." [Dz. Ap. 14:16-17]
"Gdyż od wschodu słońca aż do jego zachodu
wielkie jest moje imię wśród narodów i na wszystkich miejscach spala się kadzidła i składa się czyste ofiary na cześć mojego imienia, bo moje imię jest wielkie wśród narodów - mówi Pan Zastępów" [Malachiasza 1:11]
"Królowa z południa stanie na sądzie wraz z tym pokoleniem i spowoduje ich potępienie, gdyż
przybyła z krańców ziemi, aby słuchać mądrości Salomona, a oto tutaj więcej niż Salomon. [Łukasza 11:31]
Ofiara Jezusa jest podstawą zbawienia każdego człowieka w historii, ponieważ jej skutki są ponadczasowe.
Przed wylaniem Ducha Świętego byli na świecie ludzie szukający Boga z całego serca i takim ludzim Bóg pozwalał się znaleźć. Każdy miał w sercu sumienie i patrzył na stworzenie. Dlatego
nie mają nic na swoje usprawiedliwienie [Rzym. 1:20]
Korneliusz szukał Boga i modlił się, chociaż był to dla niego Bóg nieznany. Po wylaniu Ducha Bóg objawił mu się poprzez zwiastowanie Ewangelii, bo była taka możliwość:
"A pewien mąż w Cezarei, imieniem Korneliusz, setnik kohorty, zwanej italską, pobożny i bogobojny wraz z całym domem swoim, dający hojne jałmużny ludowi i nieustannie modlący się do Boga, ujrzał wyraźnie w widzeniu za dnia około dziewiątej godziny anioła Bożego, który przystąpił do niego i rzekł mu: Korneliuszu! Ten zaś, strachem zdjęty, utkwił w nim wzrok i rzekł: Co jest, Panie? I rzekł mu:
Modlitwy twoje i jałmużny twoje jako ofiara dotarły przed oblicze Boże. Przeto poślij teraz mężów do Joppy i sprowadź niejakiego Szymona, którego nazywają Piotrem; (...) Piotr zaś otworzył usta i rzekł: Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz
w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje." [Dz. Ap. 10:1-5; 34-35]
Cytuj:
Owszem Ap. mówi o tym, że można go poznać w Jego stworzeniu ale serca pogan zostały otępiałe, nie byli w stanie Go dostrzec gdyż ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności.
Zastanów się,
dlaczego ich serca zostały otępiałe? - czy brak poznania Boga jest
przyczyną, a otęiałe serce
skutkiem, czy może jest
odwrotnie?
Mieli możliwość poznania Boga:"niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę" [w. 20]
Ale poznawszy Boga, nie uwielbili Go jako Boga i wybrali bałwochwalstwo:"poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia"
Dlatego:"znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy"
i w związku z tym:"ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów"
Otępienie ich serc było skutkiem odrzucenia poznania Boga, jakie otrzymali poprzez sumienie i stworzenie. Ono nie jest przyczyną braku poznania Boga. Każdy człowiek ma w sercu i dookoła siebie dowody istnienia Boga, ale tłumi tę prawdę poprzez swoją nieprawość:
"(...) przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ
to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił."
Cytuj:
Są też i tacy, którzy nie znając zakonu, zakon wykonują. A może nawet inaczej można wykonywać zakon, nie będąc pod zakonem. I myślę, że Ap nawiązuje tu do pogan, którzy dostąpią/dostąpili (Abraham i jego dzieci wiary) usprawiedliwienia. Gdyż jak sądzę właśnie o sprawiedliwych nie-żydach Ap. mówi w tm kontekście, którzy zakonu nie znając zakon wykonywali.
"Albowiem już przedtem obwiniliśmy Żydów i Greków o to, że wszyscy są pod wpływem grzechu, jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego, nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga; wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego" [Rzym. 3:9-12]
Nikt sam z siebie nie szuka Boga. Boża łaska przejawiająca się w sumieniu i stworzeniu sprawia, że człowiek jest pociągany do Boga. Niewielu z tego korzysta. Abraham i wszyscy inni poganie dostąopili usprawiedliwienia z wiary, a nie z uczynków zakonu, ponieważ
"z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek, gdyż przez zakon jest poznanie grzechu" [Rzym. 3:20]
Nikt nie wykonuje zakonu w sposób doskonały. I nikt nie jest w stanie. Zakon służy poznaniu grzechu. Poganie mają w sercach tzw. prawo naturalne, czyli podstawowe elementy zakonu znane również Żydom.
"Bo ci, którzy bez zakonu zgrzeszyli, bez zakonu też poginą; a ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą; gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz
ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą. Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z
natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają; dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę; będzie to w dniu, kiedy według ewangelii mojej Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa." [Rzym. 2:12-16]
Zauważ, że poganie, którzy mają zakon w sercach
mogą czynić to, co nakazuje im zakon w sensie prawa naturalnego, ale
to nie oznacza, że oni
wypełniają prawo naturalne. Będą sądzeni sprawiedliwie - według własnego poznania i sumienia, ale nie są w stanie wypełniać prawa naturalnego w 100% - ich jedyną szansą jest szukanie Boga i usprawiedliwienia przez wiarę (jak Abraham). Z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony
żaden człowiek.
Cytuj:
Żydzi, poznali Pana i Jego prawa a pomimo to nie przyprowadziło ich do do usprawiedliwienia. Gdyż znając zakon nie wykonywali go. Dlatego nie ma ani jednego sprawiedliwego.
To prawda.
Cytuj:
A sprawiedliwość z wiary jest, na ten przykład Ap. wskazuje przykłady ludzi, którzy dzięki wierze zostali usprawiedliwieni.
Ale żeby uwierzyć, musieli szukać Boga, prawda? I musieli mieć jakieś możliwości, żeby Go znaleźć.
Cytuj:
W Dziejach Ap. 17:24-28 jest zawarta ponownie ta sama myśl. Bóg jest wokół nas, lecz nie wszyscy, a raczej mało z ludzi potrafiło go dostrzec
Gdzie w tym fragmencie jest napisane, że "Bóg jest wokół nas, lecz nie wszyscy, a raczej mało z ludzi potrafiło go dostrzec" - czy taka jest myśl Pawła w tym fragmencie?
Ja czegoś takiego tam nie widzę. Widzę, że Bóg stworzył świat i dał ludziom tchnienie, a także wywiódł z jednego dnia wszystkie narody,
żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy" [Dz. Ap. 17:28]
Proszę Cię,
czytaj to, co jest napisane!
Cytuj:
Puszczał płazem, czasy niewiedzy ale TERAZ wzywa wszystkich do upamiętania. A czyni to przez ludzi włąśnie, którzy w miejsce Jezusa poselstwo sprawują wołając: Pojednajcie się z Bogiem! Duch święty o przyjściu którego czytamy u Jana
Czytaj tekst!
Dlaczego TERAZ wzywa wszystkich do upamiętania?
"(...)
teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali,
gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych" [Dz. Ap. 17:30-31]
Bóg puszczał płazem czasy niewiedzy, lecz teraz, po zmartwychwstaniu Jezusa zbliżył się dzień sądu - Ewangelia jest głoszona, a Duch Święty jest wylany na wszelkie ciało czyli dostępny wszystkim tak, jak nigdy wcześniej.
Cytuj:
Jan. 16:8-11
8. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie;
Ale czytając dalej nie zapominajmy o kontekscie:
Cytuj:
9. O grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie;
10. O sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie;
11. O sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony.
Duch ten miał więc potwierdzić słowa wygłaszane przez posłańców Jezusa. Zamknięcie tego szerokiego kontekstu do stwierdzenia: Nawt Ci, którzy nie słyszeli o Jezusie mogą się o nim przekonać za pomocą Ducha Świętego, jest zbyt daleko idącym uproszczeniem.
Zgadzam się, jednak co do sposobu działania Ducha Świętego mam inne wyobrażenie. Gdyż ten działa przez ludzi. Dlatego aby uwierzyć w Jezusa trzba o nim usłyszeć, mieć zasiane ziarno w serce a potem, Duch święty przekona nas że jest to prawda. Potwierdzi nam słowo, które usłyszeliśmy.[/quote]
Saul z Tarsu nie szukał Jezusa, a nawet był gorliwy w Jego prześladowaniu. Jezus objawił mu się sam, bez pośrednictwa żadnego człowieka.
Przykład Korneliusza pokazuje, że każdy, kto Boga szuka, znajdzie Go. Bóg przysłał do niego ludzi z Ewangelią. Ale Bóg dociera również tam, gdzie ludzie z Ewangelią nie docierają - np. w krajach muzułmańskich, gdzie ewangeliści nie mają dostępu, bardzo często Jezus objawia się sam poszukującym Go ludziom. Jest wiele świadectw na tem temat (polecam książkę "Rozdarta zasłona"). Objawia się poprzez Ducha Świętego w wizjach, snach i objawieniach. Takie są fakty.
Oczywiście, że Ewangelia jest zwiastowana
głównie przez ludzi, ale tam, gdzie nie docierają ewangeliści, dociera sam Bóg poprzez swojego Ducha.
Ja wiem, że taka prawda jest niewygodna zwolennikom teorii o "drugiej szansie", ale naprawdę każdy, kto bardzo pragnie, może spotkać Boga.
Cytuj:
Pismo mówi, że każdy ma wystarczająco dużo możliwości, żeby szukać i znaleźć Boga.
Oczywiście, ze takie możliwości były. Ale sprawa jest tak jak z zakonem. Bowiem również zakon został nadany po to aby go wykonywać, dając ludziom możliwość usprawiedliwienia. Lecz nikt oprócz Jezusa nie był w stanie tego zrobić. O tym własnie jest ten fragment z Rzym. o który mnie pytasz. Możliwości poznania Boga były, ale nie znalazł się nikt (bądź było ich niewielu) kto by z nich skorzystał, zakon ma moc usprawiedliwoenia, ale nikogo do usprawiedliwienia nie doprowadził. Dlatego Pan Jezus musiał umrzeć za grzechy całego świata. I za tych pod zakonem i zatych, którzy zakonu nie znali. Gdyż nie masz sprawiedliwego ani jednego.[/quote]
Sam napisałeś wcześniej:
Cytuj:
"Są też i tacy, którzy nie znając zakonu, zakon wykonują. A może nawet inaczej można wykonywać zakon, nie będąc pod zakonem".
No, to chyba sam sobie przeczysz. Albo ktoś zakon wykonuje, albo nie wykonuje. Poza tym, fakt że niewielu skorzystało z danego im poznania, jest ich problemem i winą, więc nic nie mają na swoje usprawiedliwienie. Pisałem o tym wyżej.
Cytuj:
Mat. 12:32
32. A jeśliby ktoś rzekł słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone; ale temu, kto by mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone ani w tym wieku ani w przyszłym.
Czy nie oznacza to że:
1. jest jakiś wiek teraz, będzie jakiś wiek w przyszłości.
2. Przebaczenie grzechów możliwe jest zarówno w jednym jak i w drugim.
3. Zarówno w jednym jak i drugim wieku, nie przebaczy się grzechowi przeciwko Duchowi Świętemu
4. jeden i drugi wiek jest w zasięgu "każdego". (Temu , który ... ani w tym ani w przyszłym.)[/quote]
Tak, tylko problem polega na jednej rzeczy: Co to jest ten "wiek przyszły"? I czy ten tekst ma jakikolwiek związek z "drugą szansą"?
"ale
troski tego wieku i ułuda bogactw i pożądanie innych rzeczy owładają nimi i zaduszają słowo, tak iż plonu nie wydaje." [Marka 4:19]. W "tym wieku" istnieją troski. Jedynym wiekiem, w którym trosk już nie będzie, jest "wiek" (czyli dosłownie "eon" albo "era") po stworzeniu nowej Ziemi i nowego nieba:
"I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. (...) I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie;
albowiem pierwsze rzeczy przeminęły" [Obj. 21:4]
Trosk nie będzie dopiero wtedy, gdy pierwsze rzeczy przeminą. Prawdopodobnie właśnie wtedy rozpocznie się "wiek przyszły", który będzie trwał na zawsze.
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu jest grzechem śmiertelnym - jedynym, który nie zostanie odpuszczony [I Jana 5:16] ani w tym wieku ani w przyszłym. Czyli po prostu nie zostanie odpuszczony
nigdy. Nigdy, dlatego że jako grzech śmiertelny prowadzi do duchowej śmierci, a potem do wiecznego oddzielenia od Boga. Nie ma tutaj
ani słowa o jakiejkolwiek "drugiej szansie". Wręcz przeciwnie - człowiek, który znieważył Ducha łaski [Hebr. 10:29] jest godzien kary i czeka go jedynie "straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników" [Hebr. 10:26-27]. Czyli nie może spodziewać się drugiej szansy.