Podoba mi się Jarku to co powiedziałeś na końcu. Tu masz Adamie odpowiedź to Twoje wontpliwości co co zachęcania do ewangelizacji.
1 Sam. 30:24
24. Któż was usłucha w tej sprawie? Gdyż jaki jest dział tego, który rusza do bitwy, taki też dział tego, który pozostaje przy jukach; jednakowo się podzielą.
(BW)
Znamy chyba tą historię. Są ci, co walczą na pierwszej lini frontu, są i ci, co modlą się, pomagają organizacyjnie, logistycznie. Wiecie, jak była u nas misja tydzień temu, to robili wiele wspaniałych rzeczy, ale nie zagrali by na rynku, gdyby nie te osoby, które mają samochody i przewiozły nagłośnienie. A jednego dnia syn mojego szefa nam przewiózł i zrobił to chętnie, gdy go poprosiłem, a on o Bogu nic nie chce słuchać, a wierzę że Pan i to mu policzy ku dobremu.
Mówiąc o tym, że święte życie to powinność, owoc nawrócenia, ale nie forma ewangelizacji, chodziło mi o to, że ewangelizacja powinna być świadomym działaniem. Nie może ona wynikać z wypadkowej nawrócenia, ale być celowym działaniem. Jezus dał przywilej głoszenia ewangelii, ale w formie nakazu,

by iść i czynić uczniami. To jest przecież cel istnienia kościoła na ziemi, inaczej po co by nas tu trzymał po nawróceniu?

Walka przecież ma na celu ofensywę, nie defensywę, mamy zdobywać nowe miejsca dla Jezusa, czyli rozmnażać się i rozradzać i napełniać ziemię. Teraz nowym życiem, w Chrystusie Jezusie. A to wiąże się nierozerwalnie z ewangelizowaniem.
Jeśli nasze życie w kościele nie ma celu zdobywania nowych dusz dla Jezusa, według danych nam darów, to jaki ma cel

Jeśli kościół nie jest misyjny, tam gdzie jest, to czy nie stał się kółkiem wzajemnej adoracji
Ankiety o których mówiłem to jedna z form. Ale staram się po prostu zapoznawać ludzi, zaprzyjaźniać.
Wychodząc publicznie szukam formy czytelnego przekazu. Kiedyś wystarczyło kazanie, teraz nikt nie słucha tak chętnie. Misja będąc u nas robiła dramy i pantomimy na rynku i na klubach w kaplicy.
Jeden chłopak robił popis żonglerki co przyciągnęło ludzi, potem można do nich mówić ewangelię.
Słyszałem o grópie misyjnej młodzieży, którzy najpierw robią skecze i w ogóle niezłe jaja by rozbawić ludzi, gdy tłum się zgromadza zaczynają głosić ewangelię.
Myślę, że każda forma ewangelizacji jest dobra, byle była nakierowana na cel zdobywania dusz dla Jezusa i była w dobrym smaku bo:
"miłość... nie postępuje nieprzystojnie" 1Kor13.5
1 Kor. 14:40
40. A wszystko niech się odbywa godnie i w porządku.
(BW)