www.ulicaprosta.net

Ale ja muszę Wam powiedzieć, że ja już nie walczę i nie staram się udowodnić, że ja i tylko ja mam rację. Sprawę Trójcy i wiele innych tematów, na które zapewne patrzymy inaczej już od przestały zaprzątać moją głowę (czasami tylko tak cielśnie i po ludzku zdarza mi się powracać. Modlę się żeby jak najmniej i jak najrzadziej to się zdarzało).

Kiedyś było tak jak mówisz. Kiedyś byłem takim, który za wszelką cenę udowadniał "swoje" racje i "swoje prawdy". Dziś wszystko wygłąda inaczej.
Ileż to razy prosiłem Boga żeby wskazał mi właściwą drogę. Żeby pokazał mi prawdę. Bo wiedziałem, że Bog takich szuka co mu w duchu i w prawdzie cześć oddają.
I jak ja błądziłem. Dziś płaczę nad sobą i dziękuję Bogu, że wysłuchał moich modlitw i pokazał mi jakich On szuka czcicieli.
Dziś wiem, że prawda to Jezus. Że to chodzenie w Jezusie jest tym czego oczekuje mój Ojciec niebieski.

I wiem, że jeżeli dziś się mylę to jak przyjdzie Pan, to mi wszystko wytłumaczy. Wtedy będę miał pełnię poznania. I jedyne co będzie ważne na tamten moment to czy z pokorą schylę głowę i przyjmę Boga i Jezusa takimi jakimi Oni są.

Ja tak rozpoczełem sprawę tej Trójcy i dyskusji na jej temat, ponieważ odniosłem wrażenie (może mylne i przepraszam z góry tych których mógłbym przez to urazić), że dyskusja, która trwa do niczego nie prowadzi, ponieważ każdy uczestnik tej dyskusji z góry obrał już wcześniej upatrzoną przez siebie pozycję, obwarował się i nie wiem co by się musiało wydarzyć aby jedna ze stron mogła przyjąc argumenty strony przeciwnej.

Tak więc wydaje mi się, że może warto się skupić na sprawach, które budują, które sprawiają, że z radością wzywamy imienia Bożego i w podziękowaniach chylimy przed naszym Bogiem głowy.


NIECH BĘDZIE BŁOGOSŁAWIONY SYN JEZUS CHRYSTUS I OJCIEC JEGO.

_________________
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Przyp.9:10

Smoku
Myślę, że dział Dysputy Teologiczne jest właściwy dla roztrząsania kwestii Trójcy, bożej inkarnacji, homoousios, communicatio idiomatum lub nauki o hipostazach... Rozumiem Twoje troski duszpasterskie, ale to o czym piszesz nadaje się do Problemów Kościoła Powszechnego....
Wracając do poruszonego przez Bogdana problemu, moje pytanie: o czym chcemy rozmawiać przy okazji kenozy? Proponuję, napisz jak ją definiujesz i jakoś pójdzie. Możemy zrobic sobie oczywiście powtóreczkę z historii dogmatu, ale możemy też zająć się również współczesną dyskusją na ten temat, bo jest ciekawa, ale na pewno ostatecznie nie wyczerpie tematu... (ponoć przy zmarłym Melanchtonie znaleziono kartkę, na której miał napisać, że po drugiej stonie być może się dowiemy na czym polega zjednoczenie natur w Chrystusie)
Miło, że wspominasz Balthasara, bo faktycznie wywarł ogromny wpływ na myślenie o Bogu przez wielu (Smok jeszcze kiedyś się pogodzi z tym, że na niego też... ). Jednak w przytoczonej przez Ciebie refleksji jest jeszcze coś, ale nie piszesz o tym. Fragmencik jest wyrwany z kontekstu rozważań eschatologicznych i można mu zarzucić brak precyzji w formułowaniu myśli (nie mam z tym problemu, bo czaję chyba o co człowiekowi chodzi, ale wszedłeś do dyskusji dopraszając się wypowiedzi o charakterze dogmatycznym, więc po prostu dziwnie to wygląda).

_________________
www.graniczne.amu.edu.pl

Drogi Podwawelski Stworze
Skąd masz Pismo? Nie dzięki tradycji aby...? No i skąd wiesz, że jest jedynym punktem odniesienia? Przecież ono samo nic o tym nie mówi.
Wiem, wiem... temacik na inny wątek, ale... może przy okazji warto zapodac ponownie... Reformatorzy z Lutrem na czele przewracaliby się pewnie w grobach, gdyby próbowali ogarnąć tego typu podejście do sola scriptura...

_________________
www.graniczne.amu.edu.pl

A czy ja komuś bronię roztrząsania? Odpowiedziałem tylko na pytanie Przebudzonego75. Roztrząsajcie, a ja sobie czasem poczytam.

Pismo mam od Żydów, którym zostały powierzone słowa Boże [Rzym. 3:1-2]. Oraz od apostołów (też Żydów z resztą) i ich współpracowników. Jeśli chcesz się dowiedzieć, czy ono samo mówi o tym, że jest jedynym punktem odniesienia, to je dokładnie przeczytaj.

Samopoczucie zmarłych reformatorów i ich próby ogarnięcia tego typu podejścia do sola scriptura jakoś mnie specjalnie nie interesują. Sam mnie prosiłeś, żeby moich trosk duszpasterskich nie wyrażał w dziale "Dysputy teologiczne", więc Ty sam trzymaj się wątku. Bawcie się dobrze.

Przebudzony napisal:

Jezeli obydwie strony zdefiniuja w taki sam sposob Ducha Swietego i przejda test z 1 Jan 4:1-7 ,na pewno znajda wspolna plaszczyzne wiary.
Nie trzeba dyskutowac o Trojcy wystarczy zapoznac sie z pogladami KAZDEGO Z NAS na temat slow Jana-ludzie TEGO SAMEGO DUCHA BEDA MIELI ,PRZY PRZECHODZENIU TEGO TESTU ,TE SAME POGLADY .
Roznice dla nich ,beda nieistotne i dotyczyc beda tylko drugorzednych szczegolow.

1 Kor 11:19 Bb
Abowiem musząć też być odszczepieństwa między wami, aby ci, którzy doświadczeni są, byli jawni między wami.

Bogdan B. napisal:

Na Boga ,co to jest to magisterium i jakiego kosciola ?
Jedynym moim profesorem jest Jezus Chrystus i powolani w Jego autorytecie Jego wykladowcy tzn apostolowie .
Jego slucham w ich interpretacji
Amen.
Pozdro dla zwolennika magistrow z ludzkiego ,albo innego nadania

Desiderius napisał


Desideriusie, jako, że widzę, iż zainteresowanie tym tematem na tym forum jest znikome żeby nie powiedzieć żadne to jest to drugi powód, że pozwalam sobie na odstąpienie od kontynuowania tego tematu.
Pierwszym powodem jest to, że na jednym z forum za uprzejmością jednej z osób piszących tam dowiedziałem się o osobie, która pisze pracę doktorską na temat kenozy i teraz prowadzę sobie systematyczne video konferencje z ową osobą.
Masz rację Desideriusie w temacie kenozy i nie tylko w tym temacie trudno pominąć taką osobę jak Jan Balthasar jeśli ma się zamiar sięgać po wiedzę teologiczną z najwyższej półki.

Pzdr.

Witaj
Chętnie wezmę namiar na owo forum. Może na priva...?
Co do Balthasara, istotna postać, ale w chrystologii jakoś szczególnie orginalny nie był (może poza przeformułowaniem artykułu o descensus ad infera, co nie jest chyba do końca jego koncepcją, ale mogę się mylić)... niemniej jednak cenię tego pana.
Co do zainteresowania tematem... cóż, lepiej chyba porozmawiać o nakryciach głów i innych ludziach z nieba, ale... uleganie różnym modom, tudzież rzeczom mało istotnym, było, zdaje się, przepowiadane w NT...

pozdro

_________________
www.graniczne.amu.edu.pl

... podobnie jak sprowadzanie na manowce filozofia...

Itur,i za to cię lubię

_________________
adam

Mam niemały "problem" a zarazem czuje potężną radość, moc i miłość w sercu swoim.
Do tej pory myśląłem, że wiem wiele o Bogu, i że wiem kim i jakim On jest.
Dziś nie wiem.
"Dziś" Bóg mój, Ojciec, Zbawiciel i Odkupiciel dał mi poznanie siebie z innej strony. Inaczej.
Zmieniło to mój "światopogląd" diametralnie.
Objawił mi się Bóg w Duchu Świętym!
Zrozumiałem -złe sformułowanie- zostało mi objawione, iż Bóg jest Duchem i to właśnie Duchem Świętym!
Powyższe objawienie wywróciło mój świat do góry nogami.
Ale raduje się z tego.
Nigdy w życiu nie czułem większej radości.
Powstała jednak pewna luka w moim rozumowaniu: KIM JEST CHRYSTUS?!

Modlę się do Boga o koleine objawienie, gdyż teraz czuje brak czegoś, tak jakbym zapomniał o czymś co wiedziałem. I szukam.

Proszę pomódlcie się za mnie.

_________________
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Przyp.9:10

Jesteś na dobrej drodze,i jak Pan cię doprowadził aż dotąd,to i dalej poprowadzi.

_________________
adam

Nie ma potrzeby przekonywać Ciebie, jak sądzę, że Ojciec jest Bogiem.
Pismo objawia Syna również, jako Boga.
Podobnie Ducha Świętego, jako Boga.

A jednak, nie ma trzech Bogów, tylko jest jeden, jedyny Bóg.
Wniosek?
Jest jeden Bóg, w trzech osobach Boskich o takiej samej naturze i chwale.
Zaś Syn, i tylko On, inkarnował, wcielił się. Jak mówi Pismo: odwieczny Logos, który jest Bogiem, stał się ciałem. Ten narodzony z Marii człowiek Jezus jest tym prawdziwym Synem Bożym, obiecanym Chrystusem. Syn przyszedł do ludzi w ciele, abyśmy mogli zobaczyć Ojca. Możesz śmiało wierzyć, że Jezus Chrystus jest Panem i Bogiem, tym jedynym prawdziwym.

lis napisał:

Możesz śmiało wierzyć, że Jezus Chrystus jest Panem i Bogiem, tym jedynym prawdziwym.

Lisie bracie mój kochany... Wiara w Boskość Jezusa Chrystusa jest dana mi już dawno, nie objawił mi się jednak Chrystus jak Tobie i nie wierzę, że jest on tym Bogiem co Ojciec a jednak nie Ojcem.
Ja wierzę, że Chrystus jest Synem Boga, ale że sam nim nie jest.

Wiem o tym, iż jest tyle wersetów mówiących, że jest inaczej niż ja wierzę, lecz zapewnie już nie raz i nie dwa miałeś przyjemność usłyszeć całe mnóstwo wersetów mówiących całkowicie coś innego...
Ja nie chcę na nowo się wgłębiać w ten temat...
Chciałem tylko się z Wami, bracia, podzielić moimi rozterkami i moją OGRAOMNĄ RADOŚCIĄ jaką czuję w wyniku tego, że Bóg mi się dał poznać w innej, moim zdaniem, większej mierze.

Jeżeli Chrystus jest Bogiem jak mówisz i wierzysz to ja wierzę w to, że jeżeli będę usilnie prosił Boga w modlitwach żeby objawił mi się takim jakim jest to napewno to się stanie... Jak nie w tym wieku to na 100% w przyszłym...

Proszę Was tylko bracia o modlitwę abym mógł poznać Boga jakim On jest rzeczywiście...
Nie proszę żebyście modlili się zebym uwierzył, iż Chrystus jest Bogiem, tylko oto abym poznał Boga jakim On jest a nie takim jakim my go postrzegamy...

_________________
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Przyp.9:10

Przebudzony75




napisałeś :Bóg mój ,Ojciec= Zbawiciel / kto cie Zbawił?/
Odkupiciel / kto cię Odkupił ,Krwia Swoja ? /


zostało mi objawione,

Amen.



Raduj sie bo Wielkie rzeczy ci Objawił.


KIM jest Mesjasz ? no własnie ci sie Objawił :!:

niepozwól by kruk ci wydziobał to ,Co zasiał Najwyzszy

_________________
Jestem jak Oliwka zielona w domu JHWH
zaufałam łasce Jego na wieki ,wieków.
Ps.52/10
http://biblia.phorum.pl/index.php