fundamentalista napisał(a):
Tradycja, tradycja i jeszcze raz tradycja bracie z jaskini wawelskiej! Owszem bazująca na ludzkim odczytaniu Biblii, ale jednak tradycja - a gdzie własny wysiłek?
To nie jest argument, tylko jakieś zawołanie.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem" [II Kor. 5:17]. Przed upadkiem Adam nie był nowym stworzeniem
Nie podlegał Nowemu Przymierzu i w tym sensie, oczywiście, nowym stworzeniem nie był, ale był pierwszym stworzeniem nowego gatunku więc był nowo stworzony.
Nie wykręcaj się. Adam nie był nowym stworzeniem, tylko po prostu został stworzony w ramach aktu stworzenia, które było bardzo dobre.
Fundamentalista napisał(a):
Raj - Eden - to miejsce w którym Bóg umieścił Adama jako nowo stworzonego. Jezus mówiąc do łotra, że dziś będzie w raju [Lk 23:43], także jego określa jako pierwszego z nowych stworzeń. Oczywiście w sensie ontologicznym jest różnica, ale w sensie czasu i łotr i Adam właśnie zostali stworzeni, stąd obaj przynależą do raju.
Sorry, ale tej wypowiedzi kompletnie nie rozumiem, więc trudno mi się do niej odnieść.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Grzechy grzeszników zostaną włożone na ich głowy w sensie osądzenia i wymierzenia im kary proporcjonalnej do ich grzechu. Nikt nie będzie posiadał ciała zmysłowego, więc nie będzie mozna popełniać nowych grzechów. Ciała zmysłowe zostaną zamienione przy zmartwychwstaniu na ciała duchowe (czyli niezmysłowe), nie podlegajece zniszczeniu ani śmierci.
Nie zgadzam się ,są zbyt słabe podstawy biblijne, żeby bazując praktycznie tylko na 1 Kor 15:51 to stwierdzić. Równie akceptowalne jest np tłumaczenia: "Wszyscy zmartwychwstaniemy, ale nie wszyscy będziemy przemienieni" - tak tłumaczy np ks.Dąbrowski) Co może oznaczać, że jedni zmartwychwstaną w swoich starych ciałach-zmysłowych-a drudzy w duchowch. Jedni Królestwa nie odziedziczą [1Kor 15:50], a drudzy przemienieni - w duchowych ciałach - Królestwo odziedziczą.
Cytuję za oryginałem:
"Wszyscy nie zaśniemy, wszyscy zaś zostaniemy przemienieni, w momencie, w rzucie oka, w ostatniej trąbie bowiem, i martwi zostaną wskrzeszeni jako niezniszczalni, i my zostaniemy zmienieni" [I Kor. 15:51-52]
Chodzi o to, że nie wszyscy zbawieni umrą biologicznie, bo w chwili pochwycenia Koscioła ci, którzy będa w tym momencie żywi, zostaną przemienieni. To jest bardzo prosty tekst i wcale nie mówi o tym, że jedni zmartwychwstaną w ciałach starych, a drudzy w nowych. Wręcz przeciwnie - to, co zniszczalne, musi się przyoblec w niezniszczalność w ramach zmartwychwstania wszystkich [I Kor. 15:53].
Fundamentalista napisał(a):
Rz 8:8-11 BT „A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą.(9) Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy.(10) Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia.(11) A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.”
Wdzisz To Wawelski? Tylko Ci co mają Chrystusa, Co mają Ducha Boga, mogą otrzymać ciało przeminione od Boga, który posłuzy się do tego Duchem mieszkającym w nowym stworzeniu. Ci którzy nie są nowym stworzeniem pozostaną "ciałem i krwią" stąd zmartwychwstaną na sąd w starych ciałach.
Widzę, że wyrywasz z kontekstu fragment
skierowany wyłącznie do zbawionych i nauczający, że chociaż
ich ciała są martwe z powodu grzechu, to jednak
ich umieralne ciała zostaną ożywione poprzez tego samego Ducha, który obudził Jezusa z martwych. Dlatego ciała zbawionych zostaną przemienione w ciała uwielbione takie, jakie miał Jezus [Flp. 3:21].
Dalej, w Rzym. 8:19-21 czytamy natomiast, że
całe stworzenie oczekuje objawienia synów Bożych i
całe stworzenie zostało poddane znikomości i
całe stworzenie ma zostać uwolnione od niewoli zniszczenia [ftoras] ku wolności chwały dzieci Boga czyli synów Bożych, którzy zostaną objawieni (na co właśnie całe stworzenie oczekuje). Rozumiem, że w nowej rzeczywistości całe stworzenie zostanie pozbawione zniszczalności, a synowie Boży [dzieci Boże] zostaną objawieni w chwale - "będziemy do Niego podobni" [I Jana 3:1-2]
Fundamentalista napisał(a):
Moim zdaniem ich śmiertelność będzie utrzymana - dlatego, tych, którzy zostaną potępieni, dotknie śmierć druga w jeziorze ognia, co znaczy, wpierw śmierć ciał, a później unicestwienie tego co niecielesne w nich. Grzech, w jeziorze ognia, zniszczy grzeszników na zawsze.
Nie doczytałem, żeby Bóg mówiąc "wszystko nowym czynię" [Obj. 21:5] zrobił jakiś wyjątek i zostawił coś starego, zwłaszcza, że śmiertelność z definicji będzie należała do przeszłości, ponieważ śmierć straci swoją moc po zmartwychwstaniu na sąd ostateczny. Uważam, że całe stworzenie będzie niezniszczalne w nowej, wiecznej rzeczywistości. Co jest zgodne z całą resztą cytowanych poprzednio fragmentów.
Fundamentalista napisał(a):
Pozostaną ,na zawsze ,w jeziorze ognia tylko kiedyś narodzeni na nowo ,którzy otrzymali kiedyś Ducha Chrystusowego i byli świadomi swojej nowej natury - którzy podeptali Syna Boga - i oni będą mieć ,za karę ,życie wieczne w cierpieniu ,ale moim zdaniem już jako demony - bo odrzucając kiedyś Ducha Boga ,zniszczyli na zawsze ,w sobie ,możliwość otrzymania przemienionych ciał.
Czy mógłbyś paluszkiem pokazać miejsce, gdzie jest napisane, że zbawieni, którzy odrzucili Jezusa, zamienią się w demony? Ja czytam, że będzie ich trawił ogień przeznaczony dla przeciwników Boga [Hebr. 10:27] i że potępieni pójdą w ogień przeznaczony dla diabła i jego aniołów [Mat. 25:41]. Ale nigdzie nie czytam, żeby potępieni ludzie mieli się stawać demonami.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Nie dodawaj nic do Pisma, bo to niezdrowo...
Niczego nie dodaję ,po prostu ludzka tradycja biblijna(w odróżnieniu od apostolskiej) nie jest dla mnie "świętą krową". Jest napisane ,że śmierć straci swoje żądło bo nie będzie grzechu w odnowionym wszechświecie. Ale jezioro ognia to nie nowy ,ale stary wszechświat "utrwalony" na wieki pod władzą diabła ,a tam wszelkie zło będzie - przede wszystkim grzech.
Ja Cię bardzo przepraszam, ale brniesz coraz dalej w jakieś dziwne historie, których nie ma w Biblii i jeszcze przypisujesz sobie chlubną walkę z jakąś "tradycją". Jak jezioro ognia może być "starym wszechświatem utrwalonym na wieki pod władzą diabła", skoro sam diabeł zostanie tam wrzucony i poddawany mękom [Obj. 20:10], a udziałem potępionych będzie miejsce zawierające się w nowej rzeczywistości? Czy rozumiesz określenia "wszystko nowym czynię", "stało się", "pierwsze rzeczy przeminęły"?
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Gdyby skazańcy popełniali w gehennie kolejne grzechy, to kiedy i jak zostałyby one osądzone?
Oni już zostali osądzeni i stan grzechu jest dla nich stanem niezmiennym ,żaden sąd nie jest im potrzebny - "jezioro ognia" to będzie królestwo wiecznego grzechu wszystkich wobec wszystkich ,bo taki styl życia kiedyś ,wszyscy tam "skierowani", świadomie wybrali.
Przepraszam, ale albo się nie rozumiemy, albo brniesz jeszcze dalej. W dniu sądu ostatecznego każdy grzech będzie osądzony i ludzie ze wszystkiego zdadzą sprawę na sądzie [Rzym. 2:5-9]. Nigdzie nie jest napisane, że po sądzie ostatecznym ktoś jeszcze będzie grzeszył. Nigdzie nie czytamy o "królestwie wiecznego grzechu wszystkich wobec wszystkich". Czytamy o wiecznej karze za grzechy popełnione za życia.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Powiedz mi, czy odróżniasz unicestwienie jako koniec istnienia od pozbawienia ciała życia, powrotu ciała do prochu i oddzieleniu ciała od duszy i ducha?
Tradycyjny pogląd nie pozwala Ci zrozumieć! "Zdejm okulary tradycji", a zobaczysz "oczyma człowieka serca"! Życie wieczne to jest życie
bez końca dla istot duchowych - stąd i Bóg i Szatan mają życie wieczne. U Boga życie wieczne oznacza
obfitość wynikającą z bożej obecności. Jest to inny rodzaj wieczności, który np Szatan utracił.
Piszesz nie na temat. Ja zadałem bardzo proste pytanie i zamiast odpowiedzi widzę jakieś hasła.
Fundamentalista napisał(a):
Adam nie otrzymał na starcie ani wieczności typu boskiego ,ani wieczności typu szatańskiego. Adam otrzymał wolność to znaczy mógł iść w jedną ,albo w drugą stronę ,albo też w trzecią stronę - w stronę świata zwierząt (mającego czasowe istnienie) z którym to światem jago ciało miało wiele wspólnego.
Jeśli śmierć miała być dla Adama konsekwencją buntu, to znaczy że gdyby się nie buntował, żyłby wiecznie. Wydaje mi się, że to jest proste. Nie wiem, co to jest "wieczność typu boskiego" albo "wieczność typu szatańskiego" - to są jakieś zupełnie nowe pojęcia, których w Biblii nie widzę. Można spędzić wieczność przed obliczem Boga i cieszyć się żywotem wiecznym, albo spędzić wieczność w oddaleniu od Boga czyli w stanie drugiej śmierci czyli w jeziorze ognistym. O tym czytałem w Biblii.
Fundamentalista napisał(a):
Adam został stworzony na obraz Boga co przede wszystkim oznacza wolność i prawo decyzji - stąd te drzewa rosnące w Edenie i możliwość zrywania z nich owoców!
Drzewa rosnące w Edenie dawały poznanie dobra i zła, a także życie wieczne w sensie biologicznej nieśmiertelności i bezpośrednią relację z Bogiem. Sam cytowałeś I Mojż. 3:22, gdzie Bóg powiedział: "Oto człowiek stał się jak jeden z nas, znający dobro i zło" - a więc człowiek przekroczył granicę podobieństwa i za podszeptem szatana chciał być Bogiem, a nie obrazem Boga. Adam mógł żyć wiecznie na Ziemi, którą otrzymał, aby nad nią panować [I Mojż. 1:28] z Bożego nadania. Mógłby, gdyby gdyby nie złamał przykazania. Obraz Boga to coś więcej niż tylko wolna wola.
Fundamentalista napisał(a):
Poważna próba dla Adama to próba wolności - nazwę ją: Kim będziesz Adamie? Adam grzeszy i wtedy jego stan "duszy żyjącej" nie mającej jeszcze wieczności, którą ma tylko duch, degeneruje się do poziomu zwierzęcia, czyli bycia ciałem [Rdz 6:3]
O ile dobrze Cię rozumiem twierdzisz, że Adam po Upadku stał się jak zwierzę. Wynikałoby z tego, że każdy nieodrodzony potomek Adama jest na poziomie zwierzęcia. Jeśli tak, to proszę, nie kompromituj fundamentalizmu, bo jeszcze ktoś pomyśli, że wszyscy fundamentaliści myślą tak jak Ty...
Fundamentalista napisał(a):
Adam nie stał się "duchem" bo nie został zerwany przez Adama owoc z drzewa życia ,on wybrał wpierw owoc z drzewa poznania. Adam jako cały człowiek - dusza - zaczyna umierać, nie tylko jako "zwierzę" - biologiczne ciało. Adam mógłby utrwalić swój stan grzeszny ,swoją słonność do grzechu "na wieki" ,gdyby teraz zerwał owoc z drugiego "drzewa życia" - a na to Bóg mu nie pozwala - wtedy uzyskałby wieczność "typu szatańskiego".
Przypominam Ci, że zakaz spożywania owocu dotyczył tylko jednego drzewa, czyli drzewa poznania dobra i zła [I Mojż. 2:16-17; 3:2-3]. Z pozostałych drzew (w tym z drzewa życia) Adam mógł jeść. Przestał dopiero wtedy, gdy spożył zakazany owoc z drzewa poznania. Powód: aby nie mógł być nieśmiertelny pozostając w stanie buntu przeciw Bogu [I Mojż. 3:22]. Cały człowiek nie jest jedynie duszą, ale duszą, duchem i ciałem [I Tes. 5:23]. Adam od początku był duchem, duszą i ciałem. Śmierć jako kara za grzech polegała na oddzieleniu jego ducha od Boga [śmierć duchowa] i oddzieleniu jego ciała od duszy i ducha [śmierć biologiczna].
Fundamentalista napisał(a):
Zachodzi w nim i w jego potomstwie następujący proces: wpierw biologiczne ciało oddziela się od duszy ,a póżniej tchnienie Boga powoli zaczyna opuszczać także grzeszną i bezcielesną duszę ,co może zakończyć się unicestwieniem podobnym do unicestwienie zwierzęcia. Stąd Kohelet napisał:
Koh 3:19 Bw „Bo los synów ludzkich jest taki, jak los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie. Człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzęciem. Bo wszystko jest marnością.”
No i właśnie oddzielenie biologicznego ciała od duszy i ducha jest śmiercią biologiczną, czyli pierwszą śmiercią. Tchnienie Boga nie opuszcza duszy, tylko ciało, bo Bóg tchnął życie biologiczne w ciało, a nie w duszę [I Mojż. 2:7]. Wtedy Adam stał się istotą [czasem zwaną duszą] żywą.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
] Fragment, który cytujesz, nie mówi o końcu istnienia czyli unicestwieniu Adama, tylko o jego śmierci biologicznej.
Przeczytaj uważnie tam nie jest napisane o ciele Adama, które ma żyć na wieki, ale o
całym Adamie, który jest duszą żyjącą[1 M 3:22]! Znów tradycja Wawelski się kłania!
To nie mnie się kłania tradycja, tylko Tobie się kłaniają podstawy interpretacji Biblii. Dlatego właśnie napisałem, że dowolnie definiujesz pojęcia, a potem tworzysz na ich podstawie dowolne teorie. W ten sposób naprawdę można wszystko wymyślić i jeszcze podeprzeć to Biblią. Słowo "dusza" ma bardzo wiele odcieni znaczeniowych, które należy dobierać w zależności od kontekstu, a nie swojego "widzimisia".
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Adam mógł żyć wiecznie, gdyby okazał Bogu posłuszeństwo
I tego się trzymaj, ale myśl o Adamie integralnie, nie tylko o jego wieczności w ciele! Nie myśl tradycyjnie odzielając wieczność ciała, od wieczności osoby!
Wieczność osoby zawiera w sobie wieczność ciała po zmartwychwstaniu. Dlatego po zmartwychwstaniu isądzie ostatecznym każdy człowiek jako duch, dusza i ciało będzie żył w wieczności. Bo wszystko będzie nowe i wieczne. Na tym polega integralne myślenie o człowieku i zmartwychwstaniu.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Uważasz, że Duch Syna jest kimś innym niż Duch Święty i Duch Ojca?
Szukasz haka ma mnie? Syn ma Życie od Ojca i Syn daje nam Życie Ojca przez Siebie. Zaś Ojciec-osoba- i Syn-osoba- są jedną Istotą (z Duchem Świetym-osoba-) - Jednym Bogiem. Zdałem?
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które jest bardzo proste i odnosiło się do Twojego twierdzenia, że Duch Syna umożliwia zamieszkanie w nas Ducha Świętego. Z tego wynika, że Duch Syna i Duch Święty to nie jest ta sama Osoba. Dalej nie wiem, co myślisz na ten temat.
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
święci Starego Testamentu są przyjaciółmi Oblubieńca [Jan 3:29] i zmartwychwstaną dopiero po Wielkim Ucisku [Dan. 12:2] a nie podczas Pochwycenia Kościoła.
A kto tutaj zmartwychwstał: Mt 27:53 Bw
"i wyszli z grobów po jego zmartwychwstaniu, i weszli do świętego miasta, i ukazali się wielu." Ci sprzed potopu?
A skąd wiesz, że oni zmartwychwstali, a nie zostali wskrzeszeni jak Łazarz? Jezus zmartwychwstał, a oni wyszli z grobów. Czytaj to, co jest napisane. Nie jest napisane o ich zmartwychwstaniu w ciałach duchowych. Kolejność zmartwychwstania podana w I Kor. 15:22-24 nie przewiduje niczyjego zmartwychwstania w ciałach duchowych przed Pochwyceniem Kościoła, natomiast zmartwychwstanie świętych ludu Danielowego nastąpi po zakończeniu Wielkiego Ucisku i Powtórnym Przyjściu Pana [Dan. 12:1-2].
Fundamentalista napisał(a):
Co do Koheleta to jest to słowo Boga. Poważnie więc trzeba je przyjąć i nie naciągać do tradycji.
Poważne traktowanie Słowa Bożego polega na tym, że czyta się to, co jest napisane i że czyta się to w kontekście według zasady, że Pismo tłumaczy się przez samo Pismo. Ty na razie wyrywasz jeden werset i na jego podstawie budujesz własne teorie. To niebezpieczne.
Fundamentalista napisał(a):
Co zas do szeolu, to jest napisane, ze umarli stają się tam cieniami samych siebie [Hi 26:5 ; Iz 26,19 BT] Nic Ci to nie sugeruje? Do czego może doprowadzic człowieka cierpienie w szeolu?
Byłeś kiedyś cieniem samego siebie po przebytej chorobie? Jeśli tak, to może zrozumiesz, że takie sformułowanie nie musi oznaczać unicestwienia. Czy fundamentalizm musi oznaczać upór nawet kosztem zdrowego rozsądku?
Fundamentalista napisał(a):
Wawelski napisał(a):
definiowanie śmierci jako unicestwienia rodzi wiele problematycznych implikacji (choćby Pawłowe "umarłem" z Rzym. 7:10)
Unicestwienie jest procesem mogącym trwać bardzo długo, zaś rozpoczyna się od grzechu dziecka - wtedy dziecko traci zdolność do kontaktu z Bogiem, oraz
zaczyna umierać - ale nie w ciele, bo taką śmierć odziedziczyło - tylko
zaczyna umierać dusza ludzka.
Paweł pisze "umarłem", co znaczy, żę popełniwszy grzech na podobieństwo Adama utracił on życie wieczne (bez końca) - życie w ciele tylko
potęguje odtąd jego wieczne umieranie - i teraz tylko Jezus może mu pozwolić wieczność bezkońca odzyskać[Rz 7:24-25]
Po pierwsze, Paweł nie napisał "zacząłem umierać", tylko "UMARŁEM". Umarł od razu po popełnieniu pierwszego świadomego grzechu. Po drugie, gdzie przeczytałeś, że dusza ludzka zaczyna umierać? Kiedy dusza Pawła zaczęła, a kiedy skończyła umierać, skoro napisał wyraźnie "i wtedy umarłem"? Po trzecie, co to znaczy "potęgować wieczne umieranie"? Po czwarte, Rzym. 7:24-25 mówi o wyzwoleniu spod zakonu grzechu, działającego w członkach zmysłowego ciała, a nie o nieśmiertelności.
Fundamentalisto, ponieważ sugerujesz mi, żebym zdjął "okulary tradycji", chciałby i ja Tobie coś zasugerować:
załóż okulary do czytania.
Daruj, ale Twoje poglądy są tak ekstrawaganckie i niereformowalne, że po prostu szkoda mi czasu na tłumaczenie najprostszych rzeczy od Ogrodu Eden i słuchanie jakichś wyrzutów dotyczących rzekomej "tradycji". Ponieważ "nawijasz swoje" nie odnosząc się konkretnie do moich argumentów i manipulując wersetami wyrwanymi z kontekstu, muszę zawiesić naszą dyskusję z mojej strony, bo ona po prostu do niczego nie prowadzi.
Pozostaję z szacunkiem,
Twój Wawelski