www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt cze 17, 2025 1:22 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 12, 2007 11:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
fundamentalista napisał(a):
Czy tradycja nie ma natury duchowej? Konkretne duchy stoją za nią - niestety!

No, ja nie mam az takiego poznania, żeby ryzykowac twierdzenie, że za tradycją stoją duchy tylko dlatego, że jest ona tradycją... :?

Fundamentalista napisał(a):
Smok napisał(a):
nie miałbym serca zostawić rodziców samych w wigilijny wieczór tylko po to, żeby im pokazać, jak bardzo są nieczyści.

A może ten wstrząs pomógłby im? Może dzięki niemu odczuliby stratę, a to wywołałoby zmiany w ich życiu? Porozmawiaj z nimi, sprawdź jak Cię widzą przez to, że przestrzegasz ich tradycji - rozeznaj, czy aby to ich nie blokuje na Ducha Ewangelii - czy nie daje im złudnej, ale jednak nadziei na Twój powrót "na łono"?

Wszystko idzie w dobrym kierunku. Mama jest już blisko podjęcia decyzji o oddania życia Jezusowi. Wiesz, co mi ostatnio powiedziała? Że chciałaby, ale nie ma odwagi pójść na całość tak jak my i że wie doskonale, że żyje w religijnej hipokryzji. Myślę, że Duch Święty otwiera ją i tatę na Ewangelię, ale w zupełnie inny sposób, niż umiesz to sobie wyobrazić.

Fundamentalista napisał(a):
Jest tradycja i tradycja. Za jedną tradycją stoją duchy narodów - diabelskie - ktore tworzyły swoje religie i swoje religijne tradycje.

Fundamentalisto, zanim zaczniesz ze mną polemizować, przeczytaj dokładnie to, co napisałem, dobrze?

Fundamentalista napisał(a):
Jaka zatem, dla Ciebie, jest tradycja katolicka(myslę o wigilii - tej "niby wieczerzy pańskiej"?)

:shock: A gdzie ja napisałem, że wigilia jest "niby wieczerzą Pańską"? Gdzieś Ty w moich postach to wyczytał :?:

Fundamentalista napisał(a):
Moim zdaniem czym innym jest uczestnictwo w wigilii organizowanej przez katolików - choć sam tego już unikam, ale ogólnie nie odradzam-a czym innym organizowanie takiej "imitacji wieczerzy" dla katolików.

:shock: O co Ci chodzi z tą "imitacją wieczerzy"? Bo napisałem o łamaniu oplatka jako łamaniu chleba? A czy ty wiesz, że łamanie chleba to była i jest normalna czynność przy stole, nie tylko poczas Wieczerzy Pańskiej? Łamanie chleba było w starożytności (podobnie jak wspólnota stołu) aktem jednoczącym np. rodzinę i to niekoniecznie w kontekście duchowym. Jezus łamał chleb przy stole z uczniami po drodze do Emaus [Łuk. 24:30]. Czy była to Wieczerza Pańska? Nie. Oni poznali Jezusa dopiero po sposobie łamania chleba, który widzieli wcześniej wielokrotnie. Fundamentalisto, ignorancja czasem prowadzi człowieka do bezsensownych krucjat przeciwko cieniom.

Fundamentalista napisał(a):
W pierwszym przypadku przychodzę z zewnątrz i szanuję czyjeś obyczaje, nie koniecznie je akceptując i ich ducha, zaś w drugim jestem w środku tych obyczajów i dostosowywuję się do nich, do ich ducha - nie widząc w nich nic diabelskiego - jestem przekonany, że tak to wygląda z punktu widzenia Twoich rodziców.

Moi rodzice są coraz bliżej Ewangelii między innymi dlatego, że ich nie odrzuciłem i zasiadam z nimi do stołu w wieczór, który jest w całej Polsce wyjątkowy. Oni doskonale wiedzą, co ja myślę na temat świąt i doceniają fakt, że możemy być rodziną mimo braku duchowej jedności, a my ich szanujemy zgodnie z przykazaniem i nie chcemy zostawiać ich samych, a równocześnie nie zgadzamy się na przekraczanie linii ustanowionych przez Boga. To ich bardziej pociąga do Jezusa niż sekciarskie odrzucenie i niepotrzebne zrywanie rodzinnych więzów w imię własnej sprawiedliwości (a nie Bożej).

Fundamentalista napisał(a):
I znowu bajka bajce nie jest równa, za każda bajką stoi jakaś rzeczywistość duchowa. Osobiście lubię smoki z bajek, ale to jedno. Ale do głowy nie przyszło by mi pisać o Bogu i podpisywać sie jako smok - choćby bajkowy. Bajka dla dzieci, a poważne rozmowy o wierze to nie ta sama 'bajka' i nie ten sam "duch bajki" - chyba, że o ten "luz nieprawdopodobieństwa" Ci chodzi :roll: ?! Smok bajkowy bajki opowiada :( ?

Fundamentalisto, probonuję Ci prosty zabieg: zimny prysznic. Może wtedy zaczniesz trzeźwo myśleć. Bo na razie widze, że się nie dogadamy. Smok Wawelski, Lis, Miki, Kogut czy Oliwka to są tylko nazwy. Wszyscy piszemy o Bogu, toczymy powazne rozmowy i myślę, ze Pan Bóg ma wystarczające poczucie humoru, żeby się nie przejmować naszymi nickami.

Fundamentalista napisał(a):
Rozumiem że nick "smok wawelski" nie jest dla Ciebie duchowy i poważny ?! Dla sporej liczby z nas, tak myślę, jednak jest i co z tym zrobisz - będziesz się upierał?

Są ludzie, którzy potrafią się zgorszyć byle czym i trudno się takimi przejmować. Potrafią człowieka wpędzić w depresję tą swoją chrześcijańską radością. Smok Wawelski nie jest dla mnie duchowy i poważny, podobnie jak Baltazar Gąbka, Don Pedro i Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka (Mamma mia!). Mam nadzieję, że rozpoznajesz wymienione postaci i "kumasz bazę". :D

Fundamentalista napisał(a):
Na koniec pozwolę sobie na ogólną refleksję. To co napisałeś o swoich poglądach na temat wigilii wiele mówi mi też o twoim stosunku do nauki płynącej ze Słowa. Moim zdaniem próbujesz jedną "solidną tradycję" - pogańską, z którą nie do końca zerwałeś, zastąpić drugą "solidną tradycją" - ludzką - o podobnej solidności jak ta pierwsza.

Moich poglądów na temat wigilii najwyraźniej nie zrozumiałeś, ale polemizujesz z nimi zawzięcie. Nie będę Ci ich wykładał po pięć razy i nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem. Natomiast co do "solidnej tradycji" tej drugiej natury, to moje poglądy opieram na Słowie Bożym i to chyba widać. Przynajmniej taką mam nadzieję. Zarzucasz mi bliżej nieokreśloną "ludzką tradycję", której ani nie przejąłem, ani nie powielam, ani nawet nie umiesz powiedzieć, co to za tradycja. A to z prostej przyczyny: sam ją wymyśliłeś.

Fundamentalista napisał(a):
Szukasz w Słowie doktryny, logiki, systemu (w którym nie ma żadnej "logicznej dziury") na którym można zbudować życie i czuć się w nim bezpiecznie - stąd też zapewne Twoje zainteresowania odmianą judaizmu (solidnej, wielowiekowej tradycji ludzkiej) - tworzysz ludzkiego ducha na bazie Słowa, zamiast wpuścić Żywego Boga mówiącego wprost do serca i pozwolić mu działać.

Mam wrażenie, że jesteś niesprawiedliwy. Nie znasz mnie osobiście i nie wiesz, czego szukam. Życie buduję na Chrystusie bo On jest fundamentem. Natomiast staram się prostować to, co wykrzywiają różnej maści "duchowi" nauczyciele, którzy proste krojenie Słowa [II Tym. 2:15] nazywają "tradycją", a własne parabiblijne ekstrawagancje - duchowym nauczaniem. Poza tym nie lubię, jak ktoś mi imputuje coś, czego nie jest w stanie udowodnić, albo formułuje jakieś niejasne zarzuty. Tradycja ludzka powołuje się na nauki ludzkie. Ja powołuję się na Słowo Boże. Nie mam zielonego pojęcia, co to znaczy "tworzyć ludzkiego ducha na bazie Słowa" - wygląda mi to na kolejną Twoją ektrawagancję, z którą trudno mi polemizować, bo jest całkowicie dla mnie niezrozumiała.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 8:57 am 
Smokowski ...dyskusja z wszelakiej maści fundamentalistycznymi fanatykami nie jest możliwa .
Jak długo sie z nimi zgadzamy , lub nie przeczymy wszystko jest w porząsiu.
W przeciwnym razie -plują i zachowują się chamsko.
Większość zborów to przeszła - niektóre wielokrotnie ....
Fanatycy maja dogmaty - teorie i fakty ich nie przekonują .
Dyskusja tylko utwierdza ich w przekonaniu własnej słuszności -
dogmaty zamieniają się w aksjomaty.
Gdy przegrywają - tym mocniej wierzą w swoje fantasmagorie
:D


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:00 am 
Widzisz Kubol, jestem w gronie "popierających" stanowisko Smoka, ale... Smok ugodzony został bronią, którą i sam walczy kiedy nazbyt dogmatycznie i nieco protekcjonalnie traktuje ludzi na forum (moje wrazenie i opinia - subiektywna w rzeczy samej). Jednak w tej dyskusji jestem ze Smokiem :wink: nieco jak Bartollini Bartłomiej herbu "Zielona pietruszka". No tak jednych obraża wizerunek Smoka W. nad nickiem inni posądzą za naigrywanie się z Bozego wizerunku tego, który nad swoim nickiem umieszcza wizerunek "Chrystusa Króla" (pomnik z południowo - amerykańskiego państwa) - no bo dla tegoż grona Pan ów łamie pewne przykazanie ( "Pan" - tu - nie Kyrios oczywiście Smoku mam na myśli). Skrajności "fundamentalistyczne" (czy to baskijskie, islamskie, czy chrześcijańskie), czy też skrajne liberalizowanie, to "zasłona dymna" dla ogromnych deficytów, ludzi kochających dogmaty, będących w pogardzie dla inaczej myślących. "Choinka - symbol szatana a wzgarda dla innych jako cecha Pana Jezusa" - no nie tędy droga do świętości. Postawy faryzejskie nadal są obowiązujące i samokrytycznie dodam - SAM IM CZęSTO ULEGAM Z CZEGO SZCZERZE POKUTUJE!! Ks. prof. W. Benedyktowicz w "Braciach z Epworth" (W-wa. 1971, s. 79) w sposób ciekawy opisuje charakter metodystycznego przebudzenia w XVIII wiecznej Anglii: "Wesleyowi i jego metodystom udało się zrealizować model świętości w świecie, tym świecie. w którym się dokonała dyfuzja tego co święte, z tym co powszednie i pospolite. Świętość i wzniosłość mogą być piękne same w sobie, ale ich wartość praktyczna pozostaje wątpliwa." Stąd też może Pan Jezus do polemizujących chrześcijan chce powiedziec, drodzy chrześcijanie nie bądźcie takimi boroczkami, bo: "Nie każdy kto mówi Panie, Panie..." sami znacie dalej. Wyciagnijmy więc wszyscy z tego lekcje, dla siebie a nie dla innych. Z Panem Bogiem (tu myślę o Kyrios - Pan)
p.s.
Ale oczywiście ta polemika cyklicznie pojawia sie w historii kościoła to taka rozgrywka. Augustyn rozmawiajac (polemizujac) z Pelagiuszem, tak konkluduje: "O bracie mój (zwraca sie do Pelagiusza, nie wymieniajac jego imienia), dobrze byłoby, abyś przypomniał sobie, że jesteś chrześcijaninem(...). Zamiast myśleć, iż natura ludzka nie moze być zepsuta przez grzech, odnosząc się do Boskiego Pisma, sądzimy, że została została ona zepsuta i badamy jak mogło do tego dojść." i dalej: "Chociaż nie jest możliwe, abyśmy unikali (grzechów) bez udziału naszej woli, to sama wola nie wystarczy aby tego dokonać." (Natura łaski - s. 281 i 277). Jakoś w tamtych czasach polemizowało się zdecydowanie na wyższym poziomie. Pozdrawiam i Bożego błogosławieństwa życzę. Z wyrazami szacunku
Pablo :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:18 am 
Admin zrób coś proszę z linkiem we wpisie Fundamentalisty (usuń ten dłuuuugi link). Nie da się czytać tej strony. Proszę!

Pablo. Na pociechę dodam, że polemika z czasów Lutra i późniejszych miała znacznie niższe loty, niż nasza obecna. Nazwanie kogoś wieprzem, głupcem, czy antychrystem z wysłaniem adwersarza do wszystkich diabłów było nieodłącznym elementem pobożnej dyskusji. Widać i standardy polemiki są częścią naszego protestanckiego dziedzictwa. :) [/url]


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:25 am 
A temat forum: "Nasze dzieci" - popisują sie zaś "Duze dzieci" :wink:
"Esy, floresy, fantasmagorie..."
Jak dobrze, że Bóg jest tak inny od nas, (tzn święty) nieograniczony "...w mocy, sprawiedliwości, dobroci i miłości i zarządza łaskawie wszystkim dla dobra i zbawienia ludzkości." (Wyznanie wiary Ewangelickiego Kościoła Zjednoczonych Braci)
Miłego dnia zjednoczeni w Panu Bracia i Siostry :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:29 am 
Tak Miki jakoś czułem, że nawiążesz do polemik z czasów Lutra, ale wiesz co my jesteśmy "Fajni" i nie będziemy w tej polemice powracać do tego co takie nieładne wtedy było. Pozdrawiam
p.s.
Chociaż jak byśmy "polecieli" tekstami z tamtejszych dysput to Admin by nas wylał z tego forum szybciej niż nam się zdaje. :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:30 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Pablo napisał(a):
Smok ugodzony został bronią, którą i sam walczy kiedy nazbyt dogmatycznie i nieco protekcjonalnie traktuje ludzi na forum (moje wrazenie i opinia - subiektywna w rzeczy samej).

Drogi Pablo, mocne przekonania nie są niczym złym, zwłaszcza jeśli są popierane jakąś argumentacją (szczególnie biblijną). Natomiast nie przypominam sobie, żebym komukolwiek zarzucał cos, co kompletnie nie wynika z jego wypowiedzi i nie przypominam sobie, żebym wmawiał komukolwiek to, co sam sobie uroiłem, czyniąc z tego argument w dyskusji.

Z wyrażania mocnych przekonań w formie protekcjonalizmu Bóg mnie stopniowo leczy i zawdzięczam to m.in. temu forum. :D

Natomiast oddzieliłbym fundamentalizm od fanatyzmu w sensie ślepoty na jakiekolwiek rzeczowe argumenty adwersarza i obracania się wyłącznie w kręgu własnych. Pewnie to kwestia definicji, ale jeśli fundamentalista jest osobą kierująca się fundamentalnymi zasadami interpretacji Pisma, to Smok jest fundamentalistą, a Fundamentalista nie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:35 am 
Oj Smoku źle mnie zrozumiałeś :wink: Zwyczajnie czasem musimy nabrać nieco dystansu do siebie. I Ty i ja i każdy z nas. Wzrastanie w Panu to nieuchronna agonia naszego Ego ot i wszystko na ten temat :wink: A na "Fundamencie" budować należy - problem jedynie ze złą zaoprawą, której czasem ulegamy


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:40 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Pablo, Ty chyba też mnie źle zrozumiałeś. Słowa o zarzucaniu i wmawianiu nie dotyczyły Ciebie i nie poczułem się urażony. Ale wracajmy do tematu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:46 am 
Tak SMoku ale ja juz kiedyś pozwoliłem sobie zabrać głos w kwestii braków wwirtualnym sposobie komunikowania. Dokładnie to widać w tej dyspucie "o naszych dzieciach". Nasze dzieci w sensie problemu są gdzieś w tle. A temat bardzo dobry (sam jestem ojcem więc wiem co mówię). Postawić można podwójna tezę w kwestii zagrożeń. 1. Jakie zagrożenia czychają na nasze dzieci "na zewnatrz" (Miki wyjaśnil kiedyś już słowo Świat) oraz 2. Jakie zagrożenia czychają na nasze dzieci w naszych zborach. Tu wchodzimy na grunt naszej odpowiedzialności za nasze dzieci nie tylko w "rękach" rodziców ale i "Zboru" względnie "Parafii".


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 10:54 am 
Ja niestety jadę z córką do kina, miłych dyskusji :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 11:02 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
:shock:
"Fundamentalizm, fanatycy, pseudochrzescijanie, opluwanie, negatywna tozsamosc, skonczyc cos wiecej niz liceum, kiedys myslalem podobnie, ale teraz..." I kto to mowi??? Moze warto przeczytac przypowiesc o faryzeuszu i celniku i na miejscu faryzeusza zamiast kogos innego postawic siebie! Moze podzialac uleczajaco...
I prosze nie jezdzic po Marcinie. Warto wziac pod uwage miejsce, w jakim teraz sie znajduje, bo napisal o swoich watpliwosciach i bolach. Ale co to tam obchodzi paniska pastorkow stan owcy... :roll:
A wracajac do watkow mysliwskich, to uwaga, bo tesc jest mysliwym i mam w domu dwururke i nie zawaham sie jej uzyc!! Z mniejszej zwierzyny zedre futerko i zrobie sobie szal, a wiekszej odstrzele leb, a rogi powiesze na scianie!! :mrgreen: :lol:

A teraz przejdzmy w lagodnosci i milosci do watku glownego, czyli o dzieciach... :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 11:03 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Pablo, dlaczego "niestety" ?? Ale mam nadzieje, ze nie na horror? :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 11:15 am 
Daje Ci słowo, że nie będzie to Piła III :wink: Szczęść Boże Itur
ks. Pablo -
p,s.
Owce są w realnym (nie wirtualnym) świecie i mam (może naiwną w/g Ciebie) nadzieję, że opiekują się swoimi owcami. Kiedyś współpracowałem z ośrodkiem odwykowym w pewnym mieście i pamietam wypowiedź pewnego człowieka: "Nie wążne jest czasem co mi powiesz(Pablo), dla mnie ważniejsze jest to, że czasem tu jesteś i słuchasz." Tyle, że żyjemy dziś w czasach, gdzie owce wyrażaja swą dezaprobatę (wręcz pogardę) wobec (dusz) pasterzy. Wiesz Itur i racje mogą być po obu stronach, stąd też uzdrowienia potrzebują dwie strony "konfliktu". Wtedy nasze chrześcijaństwo będzie wiarygodniejsze i dla naszych dzieci, które oby nigdy nam nie powiedziały: "Tato, mamo twoje czyny mówią głośniej niż twoje słowa."
Pozdrawiam


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 13, 2007 11:20 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Ufff! dobrze ze nie "Pila" :D

Zgadzam sie, uzdrowienia potrzebuje obie strony. Amen!

Szczesc Boze! :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL