Henryk napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Widzisz, każdy może powiedzieć, że ma "światło w Duchu". Nawet największy heretyk.
gr. hairetikós 'umiejący wybierać' i gr. haíresis 'branie (dla siebie);
Masz rację oto przykłady ; Jan Hus, Giordano Bruno i inne liczne ofiary Inkwizycji spalone na stosach
"A człowieka, który wywołuje odszczepieństwo [hairetikon], po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj, wiedząc, że jest on przewrotny i grzeszy, i sam na siebie wyrok wydaje." [Tyt. 3:10-11]
Jeśli Twój wpis ma być pochwałą głoszenia herezji, to Twoje światło pochodzi od jakiegoś ducha, ale nie jest to Duch Święty. I nie mieszaj w to ani Husa, ani Giordano Bruno. Oni nie byli heretykami w rozumieniu biblijnym, czyli takim, o jakim pisze Paweł do Tytusa w powyższym fragmencie. A to, czy ktoś jest czy nie jest odszczepieńcem od nauki apostolskiej, widać po porównaniu jego teorii z nauką apostolską i całą Biblią. To ona jest punktem odniesienia, a nie czyjekolwiek odczucia, choćby były najpiękniejsze i najbardziej wzniosłe. Dlatego tak unikasz odpowiedzi na proste pytanie, jaki jest obiektywny punkt odniesienia dla dziwnych teorii, które głosisz, żeby można było sprawdzić, czy są prawdziwe. Widzisz, Lucyfer przebiera się za anioła światłości, a jego imię znaczy nawet "niosący światło". Dlatego argumenty typu "rozeznaję prawdziwość nauk za pomocą wewnętrznego światła" nie robią na mnie wrażenia.