Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Jako człowiek według ciała, wolałbym aby Pan pochwycił kościół przed wielkim uciskiem. Ze zwykłego powodu: lęku. I tu dopatruję sie konsekwencji w oczekiwaniu: a dokładniej w powodach na oczekiwanie przyjscia Pana przed wielkim uciskiem, i tego co się stanie z wiarą niektórych, gdy ucisk nadejdzie, a Pan nie przychodzi (takie słowa też stana się dość powszechne i staja przeciez)?
Kościół przechodził już wiele ucisków i jeszcze wiele przejdzie. Problem polega na tym, żeby nie mylić ucisku z Dniem Pańskim. Gdyby Noe zadawał sobie pytanie, co będzie, gdy jednak potopu nie będzie, to nigdy nie zbudowałby arki. A nie budował jej ze strachu, tylko na polecenie Pana. A podczas Pochwycenia będzie jak za dni Noego - jedni zostaną wzięci, a inni zostaną osądzeni.
Czy Jezus w Mat. 24. 21-22 mówiąc o wielkim ucisku, mówił o ucisku kościoła, który owszem przechodził i jeszcze przejdzie? Bo chyba raczej mówił o udręce jaka sapadnie na wszystkich ludzi? Mówiąc o ucisku, mówił o dniach poprzedzających Jego nadejście. Mat. 24. 29-31: A zaraz po udrece owych dni(...) i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba ( a nie z powietrza

jak juz).
Wystarczy dokładnie przeczytac jak jest napisane że nie o wyłaczny ucisk koscioła chodzi.
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Wielki ucisk, nie jest dla mnie jeszcze tym wylaniem gniewu Bożego, które ma nastapić po zabraniu z ziemi wierzących.
Wielki Ucisk został zdefiniowany w Biblii jako "ów wielki dzień gniewu Boga i Baranka" [Obj. 6:16-17] zapowiadany przez proroków jako "wielki i straszny Dzień Pana". Przeczytaj Obj. 6:12-17 i porównaj z proroctwami Izajasza, Joela, Sofoniasza i Ozeasza. Odnośniki są podane. Możesz twierdzić np. że dla Ciebie 2x2=5, ale to nie zmienia faktu, że jest inaczej.
Wystarczy porównać Obj. 6, 12-14, z Mat 24, 29-30, aby dostrzec że chodzi o ten sam czas. Czyli: "a zaraz po udrece owych dni, słońce sie zaćmi(...) i gwizady spadać bedą z nieba, i moce niebeskie beda poruszone i wtedy ukaze się na niebie znak Syna Człowieczego(...) i ujrzą Syna Człowieczego. Obj. 6, 16: "I mówili do gór i skał: padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie" A nie mogliby tak mówić, gdyby nie zobaczyli Pana, czyli dzień gniewu o którym piszesz, nadejdzie po udrece owych dni przed nadejściem Chrystusa.
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Jest oddzielonym czasem które ma nadejść jeszcze przed nadejściem Pana, "a owe dni mają byc skrócone ze względu na wybranych". Ten czas jest tak samo oddzielonym jak klęski czy trzęsienia ziemi i wojny, a pokazane jako jeden czas zapowiadajacy rychłe przyjscie Pana.
Tradycja pokutująca w kościołach (również ewangelicznych) utrzymuje, że "wybrani" to jest Kościół. Biblia mówi, że wybrani to jest naród wybrany.
Dlatego zgromadzenie wybranych z czterech stron świata tuż przed Powtórnym Przyjściem Pana na ziemię [Mat. 24:31] wraz z Kościołem [Zach. 14:5; Obj. 19:11-16] to jest wypełnienie proroctwa Mojżesza z V Mojż 30:1-6, czyli zebranie Żydów z rozproszenia. Niestety, arogancja zbawionych pogan każe im nazywać siebie "wybranymi", choć to Żydzi jako naród co do wybrania są umiłowanymi przez Boga ze względu na praojców [Rzym. 11:28]. Każdy z nas (wierzących) został wybrany jeszcze przed założeniem świata, ale nie należy mylić tych dwóch spraw i podstawiać Kościoła tam, gdzie jest mowa o Izraelu. Zwłaszcza, że nauczanie o tym wybraniu pogan nie zostało uczniom podane przez Jezusa, tylko dopiero objawione Pawłowi, o ile się nie mylę. Każdy Żyd jest wybrany, ale nie każdy wybrany jest Żydem. Każdy mercedes jest samochodem, ale nie każdy samochód jest mercedesem.
Mat.24, 31: "I posle aniołów swoich z wielka trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata..." I tu masz rację, tylko ze wcześniej jest napisane (Mat 24, 30), że się to stanie gdy nadejdzie i ludzie go zobaczą i będa biadać itp... Czyli zebranie z czterech stron swiata nie będzie tuz przed Jego nadejściem a raczej wraz z Jego nadejściem, no chyba że źle czytam. Lecz nijak mi nie wychodzi przed.
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
To że nie znamy dnia ani godziny, nie znaczy że Pan nadejdzie przed tymi znakami, bo nie jest kłamcą i najpierw te rzeczy nadejdą az nastanie koniec.
Właśnie, Pan nie jest kłamcą. Dlatego jeśli mówi, że przyjdzie po swój Kościół niespodziewanie [Mat. 24:36-44], to nie będzie żadnych wcześniejszych wydarzeń, które miałyby to pochwycenie poprzedzać. W przeciwieństwie do przyjścia na ziemię wraz z Kościołem, które będzie poprzezdzone zjawiskami opisanymi konkretnie [Mat. 24:29-30].
Oczywiście, można się upierać, że skoro Pan nie jest kłamcą, to zrobi na pewno tak, jak nam się wydaje, ale najpierw trzeba sprawdzić, czy nam się dobrze wydaje .
No cóż niech będzie że misie wydaje, że Pan zapowiadając (Mat. 24, 25), tak sobie jedynie powiedział a przyjdzie wczesniej, zanim to wszystko sie wydarzy.
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Mysle że wielki ucisk, to godzina najwyższej próby, która Jezus zapowiadał uczniom że nastapi jako znak w którym tez wyjda fałszywi prorocy i zwodziciele Mat. 24. 21- 24. To tyle.
No właśnie. Własna definicja Wielkiego Ucisku wzięta z "tradycji" i z przyzwyczajenia powoduje nagięcie tekstu do własnej definicji Wielkiego Ucisku. A prorocy i zwodziciele już wyszli i będzie ich coraz więcej.
robisz wielkie halo z porównania, to niech będzie ze te dni będa tak cięzkie że muszą być skrócone, gdyz nie ocalałaby zadna istota i to zanim nadejdzie Pan, gdyż gdy nadejdzie zbierze wybranych z czterech stron swiata (Mat. 24 31) a wraz z Nim takze nastanie gniew Obj, 6 16-17.
W nowym testamencie nigdzie nie jest napisane że Pan wraz z kosciołem przyjdzie i wtedy nadejdzie Gniew Bozy. Se mysle
