Jarek napisał(a):
W tak podanym wersecie nie dostrzegam wyjatku, i nie chodzi mi o wyjatki i jakis schemat, tylko o sprawiedliwośc i porozwazanie.
Z tego tez powodu juz samo rozejscie, bez wejścia w inny związek, czasem mogę uznać za cudzołóstwo, a w innym nie zwracać uwagi na to że ktoś jest w drugim czy nawet w siódmym związku.
Z twojej wypowiedzi, rozumiem więc, że opuscić mozna ale nie mozna wchodzić w inny związek. Wtedy nie popełnia sie grzechu cudzołóstwa.
Ja osobiście widzę sprawę tak:
Mat. 5:27-28"27. Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył.
28. A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim."(BW)
Mat. 5:31-32"31. Powiedziano też: Ktokolwiek by opuścił żonę swoją, niech jej da list rozwodowy.
32. A Ja wam powiadam, że
każdy, kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży."(BW)
Cytuj:
Lecz czy opuszczając współmałzonka nie wpedza sie go czasem w cudzołóstwo, gdyż ta osoba po jakim czasie wchodzi w inny związek? I czy samemu nie wchodząc w inny związek, pozostaje się czystym - bez tego grzechu?
Czy opuszczając współmażonka nie wpędza się go w cudzołóstwo?
Ciekawe pytanie. Nie zastanawiałem się nad tym w taki sposób.
Nasuneła mi się jednak taka myśl.
Zauważ, że Jezus w mówi, że ktokolwiek poślubi opuszczoną dopuszcza się cudzołóstwa.
Nie powinno się winić osoby, która opuściła, za to, że były współmałżonek cudzołożył i tak samo nie powino się winnić za to, że czyni to nadal.
Osobiście nie widzę różnicy w cudzołóstwie, kiedy jesteśmy w związku małżeńskim, od sytuacji, gdy się rozwiedliśmy i współżyjemy z inną osobą.
Oboje powinni zostać wolni póki jedno z nich żyje.
Uważam, że nie można winić jednej z osób za to, że druga nie zachowała prawa Bożego.
Czy natomiast samemu się jest czystym?
Skoro jest jakiś wyjątek, (a w Bibli czytam, że jest) dla którego możemy opuścić współmałżonka, to chyba nie będziemy cudzołóżyć jeśli my pozostaniemy w stanie wolnym.