Jarek napisał(a):
I tez uważam że choć jest napisane że małżeństwo jest nierozerwalne ale też że mozna złamać przymierze. Po za tym gdyby nie mozna było to czemu by Paweł pisał aby sie nierozwodzić.
Jednak w Piśmie nie jest napisane, że małżeństwo jest nierozerwalne. Napisane jest, że małżeństwa nie powinno się rozrywać. A to jest różnica. To co pisze apostoł Paweł jest raczej świadectwem dotyczącym pozycji kobiety w małżeństwie: „żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż „(1kor 7,39), ponieważ „jeśli za życia męża przystanie do innego mężczyzny, będzie nazwana cudzołożnicą”(Rz7,3).
Zatem rozerwanie małżeństwa grozi cudzołóstwem. Takie jest świadectwo Pisma i przed tym Pismo ostrzega.
Złamanie przymierza małżeńskiego jest możliwością, która nie jest zgodna z Bożą wolą.
Przy czym sam rozwód nie w każdym przypadku jest złamaniem przymierza małżeńskiego, bowiem złamanie to może nastąpić już wcześniej.
Złamanie przymierza małżeńskiego następuje przez cudzołóstwo, jako fizyczny akt. Wtedy to jedność cielesna małżonków jest naruszona w sposób nieodwracalny. Pisze o tym apostoł Paweł kiedy wszetecznemu aktowi przypisuje
jedność i powołuje się w tym na fragment Pisma dotyczący małżeństwa:
„Albo czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią
jednym ciałem?
Albowiem, mówi Pismo, ci dwoje będą jednym ciałem.” (1Kor 6,16).
„Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i
będą ci dwoje jednym ciałem.” (Mat 19,5) (Ef 5,31)
Jest to świadectwo Pisma. Fakt, że jedność cielesna dotyczy także związków pozamałżeńskich należy do tego świadectwa (1Kor 6,16).
Myślę, że traktowanie nierozerwalności małżeńskiej jako wartości bezwzględnej w pewnym sensie otwiera furtkę, niejako godzi czy wpisuje cudzołóstwo jako fizyczny akt w małżeństwo. Bo jeżeli małżeństwo byłoby bezwzględnie nierozerwalną jednością, to fizyczne akty nie mogłyby tej jedności naruszać, a przecież wiemy z 1Kor 6,16, że jest inaczej.
W moim przekonaniu świadectwo to potwierdza nakaz Pana Boga z Ks Powt. Prawa 24, 4, gdzie Pan Bóg zakazuje powtórnemu powrotowi do siebie w określonych warunkach, nawet jeśli uprzedni małżonkowie są wolni od innych więzów małżeńskich.
Małżeństwo traci moc prawną wraz ze śmiercią jednego z współmałżonków, a rozwód (jak powiada pismo w Ks Powt. Prawa 24) w pewnych warunkach nie traci mocy prawnej nawet gdy nastąpi śmierć jednego z późniejszych współmałżonków.
To nie są fragmenty łatwe. Pokazują one jednak, że cudzołóstwo (jako fizyczny akt) jest w stanie nie tylko rozerwać jedność małżeńską, ale tą jedność zdyskwalifikować.
Moim zdaniem rozwód jest tak napiętnowany w Piśmie, ponieważ, w pewnnych warunkach jego następstwem może być cudzołóstwo. Potwierdzają to słowa Pana Jezusa w Mat 5,32.
Co jednak jeżeli cudzołóstwo (jako fizyczne zbliżenie) nastąpiło wcześniej? I tutaj również mają zastosowanie słowa Pana Jezusa (Mat 19,9), gdzie mamy wyjątek wszeteczeństwa.
W tym fragmencie Pan Jezus zamknął definitywnie furtkę dla wszeteczeństwa.
Listy apostolskie w Piśmie też tą furtkę zamykają.
Dzisiejszy świat na to się nie godzi, ponieważ dla świata furtka ta pozostaje szeroko otwarta.
Pod Nowym Przymierzem kategorycznie nie ma zgody na wszeteczeństwo i cudzołóstwo. Dlatego nie ma zgody na rozwód, bo nie ma zgody na cudzołóstwo.
A jeśli w jakimś sensie zgoda na rozwód jest (jako wybór kobiety by z żony stać się niezamężną) (1kor 7,11), to na cudzołóstwo zgody nie ma.