www.ulicaprosta.net

Fundamentalisto, widzę że na Twój upór po prostu nie ma rady. Ponieważ każdy mój argument kończy się Twoim długim wypracowaniem obfitującym w kolejne, coraz bardziej odjazdowe teorie, kończę na tym. Mam nadzieję, że Czytelnicy zdążyli sobie już wyrobić pogląd na temat Twojej nauki, czytając również moje (i Lisa) kontrargumenty. Żeby Cię zanadto nie rozkręcać, spróbuję się nie odzywać, choć czasem jest to bardzo trudne.

Popieram. Nie pojawiają się już żadne nowe argumenty w dyskusji. Ze wszystkich stron, oczywiście. Takie odnoszę wrażenie. Zatem, można sobie już odpuścić.

Jasne to o moj NEGATYWNY upor chodzi ,bo Ty uparty jestes pozytywnie



Jasne Ty masz argumenty ,a ja mam TYLKO odjazdowe teorie.

Mam nadzieje ,ze czytajac Twoje slowa jednoznacznie ustawiajace adwersarza na pozycji gdzies pomiedzy "glupota ,a choroba psychiczna" ,kazdy wyrobi sobie zdanie przede wszystkim o Tobie .
Moj Ty pragnacy sie dowartosciowac kosztem innych Smoku.

Miły jestes

_________________
Alleluja!
Amen.

Często jest tak, że gdy komuś brakuje rzetelnych argumentów, zaczyna strzelać "ad personam". Nic nowego. Niektóre teorie, które głosisz w bieżącym wątku, są odjazdowe i trudno nazwać je inaczej. Twoje oskarżenia o "darbyzm" i "zależność od ludzkiej tradycji" są bezpodstawne, powtarzane jak mantra, a poza tym kompletnie nie dotyczą meritum sprawy, tylko stanowią próbę ustawienia adwersarza na pozycji nieduchowego tradycjonalisty w przeciwieństwie do Ciebie, który wszystko odbierasz "od Pana" (z odjazdowymi teoriami włącznie). Twoja diagnoza o mojej potrzebie dowartościowania się kosztem kogokolwiek również nie ma nic wspólnego z tematem dyskusji. Jeśli masz do mnie jakieś osobiste żale bez związku z tematem, albo pragniesz mnie napomnieć, to zrób to najpierw prywatnie, bo jest taka możliwość. Inaczej pomyślę, że po prostu znowu chcesz mi coś publicznie "przykleić" - może przylgnie i zostanie? Dyskusję na temat skończyliśmy. Na publiczne zażalenia pada publiczna odpowiedź. Jeśli masz jeszcze jakieś uwagi na temat mojej osoby, zapraszam na priva.

Alez ja nie mam zamiaru Cie napominac ,ktoz mnie Twoim sedzia uczynil ?

_________________
Alleluja!
Amen.

No to coś dla relaksu w związku z tematem.

No dla mnie to nie było relaksujące - wręcz przeciwnie.

Nie wydarzenie przedstawione na filmie ma być relaksujące, lecz sam filmik w odniesieniu do przydługiej dyskusji toczącej się w tym wątku.

Posty od tego miejsca zostały przeniesione z tematu
"Jezus jako wcielony JHWH"

Admin

mam dwa proste pytania w związku z tematem:

1. Proszę mi wyjaśnić, bo nie znam hebrajskiego, a jakoś nie umiałem się tego doszukać (jeśli gdzieś to jest to proszę o linka), Jezus=JHWH Zbawiciel. tzn Joszua=Jehoszua, tzn Jeho=JHWH, Szua=Zbawiciel ?
Może to troszę infantylne pytanie, ale nie rozumiem tego do końca, tzn źródłosłowu.

2. Świadkowie J. często powołują się na werset, "że o tym dniu nie wiedzą ani aniołowie, ani Syn, tylko Ojciec" i jest to dla nich koronny argument, że skoro Syn nie wie, to znaczy, że nie jest Bogiem. Osobiście uważam, że Jezus na czas swojej "ziemskiej egzystencji" "przyjął postać sługi i nie upierał się aby być równym Bogu", to już dla mnie jest argument, że tu na ziemi miał pewne ograniczenia, ale teraz już jest na powrót wszechmogący... czy mój tok myślenia nie zawiera jakichś kardynalnych błędów...

Pozdrawiam gorąco

"A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie." (Ew. Mateusza 24:36-42, Biblia Warszawska)

Slyszalem, ze wedlug zwyczajów zydowskich panujacych za czasu pobytu Jezusa na ziemi oblubienica - przyszla zona - nie wiedziala, w jakim dniu czy godzinie oblubieniec po nia przyjdzie. Musiala sie spodziewac oblubienca w kazdej chwili. O tym momencie decydowal wylacznie... ojciec oblubienca - nawet sam oblubieniec nie wiedzial, kiedy dokladnie ojciec go wysle/pusci. Jezus chyba nawiazuje do tej tradycji zydowskiej, (jak tez w innych miejscach ewangelii, np. Ew. Jana 14:2) odnoszac to do niespodziewanego dla kosciola (Oblubienicy) i nie zapowiedzianego zadnymi znakami przyjscia Jezusa (Oblubienca) po nia. Pasuje to do kontekstu, który nawiazuje do pochwycenia kosciola na spotkanie z Panem na oblokach opisanego w 1 List do Tesaloniczan 4:15-17.

Jesli SJ z tego chca wywnioskowac, ze Jezus nie jest Bogiem, wydaje mi sie to mocno naciagane (pod swoja doktryne). W koncu, jak to juz ktos tu gdzies na forum napisal: czy dlatego, ze Jezus powiedzial "Ja jestem chlebem zywota" mamy wnioskowac, ze ma On ksztalt bochenka (pytanie retoryczne)? Ostatecznie CALE Pismo jest natchnione, a ono jasno okresla, kim jest Syn Bozy.

Paruzja ma zaskoczyc przede wszystkim grzesznikow, ktorzy zyja mn modle tego swiata.
Zadam Ci pytanie, kiedy miala nastapic ohyda spustoszenia, o ktorej prorokowal Daniel?
Przed, po czy w trakcie ucisku?

smok wawelski napisal



Jezus mowil do uczniow, ktorzy teoretycznie mogli byc pochwyceni. Dlaczego zapowiada, ze ujrza "ohyde spustuszenia"? Przeciez ich juz mialo nie byc.To oni mogli byc ostatnim pokoleniem prze Paruzja.
Jezus nie mowi, ze pozostawieni ujrza ohyge spustoszenia tylko uczniowie
Juz sam ten werset demoluje pretrybulacjonizm skutecznie.Znaczy to ze pochwycenie moglo nastapic od polowy do konca wielkiego ucisku a nie na poczatku.

Mysle, ze nie ma sensu w kólko powtarzac tego samego. Jesli chcesz koniecznie powtarzac twoje przekonanie (niedawno bylo w tym watku: http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... ght=#32190 ), prosze Cie, abys ustosunkowal sie do zawartych tutaj pytan: http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... =4499#4499


Wydaje mi sie, ze bedzie to jakby poczatek ucisku - tak to rozumiem. A Oblubienicy nie bedzie juz wtedy na ziemi, bo pochwycenie Kosciola nie bedzie zapowiedziane zadnymi znakami.

Mat. 24:15-21
15. Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel - kto czyta, niech uważa
16. Wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry;
17. Kto jest na dachu, niech nie schodzi, aby co wziąć z domu swego;
18. A kto jest na roli, niech nie wraca, by zabrać swój płaszcz.
19. Biada też kobietom brzemiennym i karmiącym w owych dniach.
20. Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat.
21. Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie.
(BW)


Czyli jak napisał ppajda. Ohyda -> tzw. Wielki Ucisk.

Nie jestem pewien, czy dobrze Cie zrozumialem. Zrozumialem Cie tak, jakbys podkreslal, ze Jezus w tym momencie mówil do uczniów i wedlug Ciebie rzuca to szczególne swiatlo na chronologie wydarzen.

Faktem jest, ze Jezus w nastepujacym fragmencie mówil do uczniów o wielkim ucisku i przyjsciu Jezusa:

"Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni. Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem wam. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni - nie wychodźcie; oto jest w kryjówce - nie wierzcie. Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego" (Ew. Mateusza 24:21-27, Biblia Warszawska)

Faktem jest, ze mimo iz Jezus mówil te slowa do nich (do uczniów), nie doczekali oni ani wielkiego ucisku, ani przyjscia Pana, lecz juz wiele lat temu umarli.

Mysle wiec, ze z tego, ze Jezus mówil do uczniów, Ty nie wnioskujesz, ze chodzi o apostolów. O nich nie moze chodzic, gdyz oni nie doczekali sie za zycia na ziemi wypelnienia slów, które Jezus mówil do nich o wielkim ucisku i swoim przyjsciu.

W Apokalipsie czytamy, ze juz po nastaniu Dnia Panskiego bedzie na ziemi 144.000 odrodzonych Zydów oraz beda swieci, którzy beda nawracac sie w czasie wielkiego ucisku. Pozostaje wiec pytanie: czy uwazasz, ze nie mozna nazwac ich uczniami Pana?


A tak poza tym: dlaczego Pan Jezus podkresla nastepujaca rzecz? Jak uwazasz? => "To, co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!" (Ew. Marka 13:37, Biblia Warszawska)