Szukający Sceptyk napisał(a):
Oczywiście, proces ten jednak "dokonuje się" na ciałach zmarłych, które jest podjadane przez robaki i trawione w ogniu. Ludzie ci nie żyją przez całe 1000 lat czy całą wieczność, raczej pogorzelisko ich martwych ciał jest wiecznym świadectwem tego co zaszło.
Smok Wawelski napisał(a):
Podstawowym problemem takiej egzegezy jest założenie, że zarówno w Erze Mesjańskiej jak i w wieczności wszystkie procesy będą przebiegać identycznie jak jak teraz. (...) Era Mesjańska i wieczność to czas, gdy rzeczywistośc będzie odmienna od naszej (np. zmiany w przyrodzie i długowiecznośc ludzi), więc założenie uważam za błędne.
W rzeczywistości nie ma w takiej egzegezie żadnych zbędnych założeń, to proste wyjaśnienie co rozumiał Jezus przez zwrot " robak nie umiera, a ogień nie gaśnie". A idąc za Izajaszem (Pismo interpretujemy Pismem) rozumiał je on jako pogorzelisko ludzi, którzy ponieśli karę z rąk Boga.
Gdybasz o różnicach pomiędzy procesami w Erze mesjańskiej, a w odnowionym świecie, pomijając istotę zagdanienia: nie chodzi o to o jakim procesie mowa, ale o to na czym on się odbywa. A odbywa się on na "trupach"; i dokładnie taki jest sens powiedzenia "robak ich nie umiera a ogień nie gaśnie".
SzS napisał(a):
Uczestnictwo w wiecznej rzeczywistości uzyskujemy dzięki odkupieniu Jezusa Mesjasza. Dzięki jego ofierze zbawieni otrzymają nieśmiertelne ciała;
Smok Wawelski napisał(a):
Nigdzie nie jest napisane, że efektem zbawienia jest wejście do wiecznej rzeczywistości, a efektem potępienia jest brak wejścia do wiecznej rzeczywistości.
Być może jest taki fragment, w 2Tm 1:10 czytamy:
" "Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który przezwyciężył śmierć, a
na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię,"
Smok Wawelski napisał(a):
Dlatego żywot wieczny nie zaczyna się dopiero po zmartwychwstaniu ... ... Żywot wieczny to jest poznanie Ojca i Syna w Duchu w sensie biblijnym, czyli relacja osobista, która będzie doskonała po naszym zmartwychwstaniu:
Wszystkie te fragmenty, które podajesz nie mogą zaprzeczyć oczywistej prawdzie Słowa Bożego, że odzyskanie przez ludzkość nieśmiertelnego ciała jest definitywnie związane z ofiarą Jezusa Chrystusa.
Apostoł Paweł napisał:
"
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. "
Kiedy Adam zgrzeszył został ukarany odebraniem nieśmiertelności jego ciała, umarł duchowo jak i fizycznie stał się śmiertelny.
Odzyskanie takiego niezniszczalnego, chwalebnego ciała nie może odbywać się inaczej jak poprzez odkupienie Jezusa Chrystusa.
I na tym polega wasz problem, musicie założyć, że odkupienie Chrystusa w jednym aspekcie dotyczy takze tych którzy w ogóle w niego nie uwierzyli - bo nie mogą odzyskać doskonałego ciała za darmo, bez powodu.
A powód, że Bóg uraczy ich niesmiertelnym ciałem tylko dlatego żeby karać ich poprzez wieki jest zupełnie groteskowy i sprzeczny z Bożą miłością, sprawiedliwością etc..
SzS napisał(a):
pomysł, że również potępieni będą uczestniczyć w odkupieniu Jezusa akurat po to by męki nie zostały przerwane jest ... niecodzienny.
Pomijam, że kara taka jest z definicji niesprawiedliwa, a sprawiedliwy Bóg drogi Smoku bez problemu potrafi unikać dodatków wynikających z "nowej rzeczywistości".
Smok Wawelski napisał(a):
Myślę, że pomyliłeś żywot wieczny w sensie poznania Boga i przebywania przed Jego obliczem z życiem wiecznym w sensie "technicznym".
Tak jasne

Patrz wyżej.
S.W. napisał(a):
Nie czytam nigdzie, żeby potępieni mieli zmartwychwstać w takich ciałach, jakie mamy obecnie.
A kto powiedział że to będa takie jak obecnie. Ważne, że nigdzie nie czytamy, że to będą niezniszczalne a taki pomysł wydaje sie sprzeczny z całością przesłania Biblii (z zaprezentowaną w niej historia zbawienia).
S.W. napisał(a):
Czytam natomiast, że sama śmierć zostanie pokonana i zniszczona po tym, jak zakończy się ostatni sąd i Syn odda władzę Ojcu:
Czytasz także, o tym, że jezioro ognia jest drugą smiercią, mimo to uduchawiasz tą drugą śmierć byle zachować zgodność z wczesniej wypracowaną doktryną. To nawet nie jest zarzut. Wolno ci.
S.W. napisał(a):
Śmierci już nie będzie i wszystko będzie wieczne. Ciała potępionych nie zaznają śmierci, bo jej już nie będzie.
Nie będzie pierwszej śmierci. Ze starości. To wszystko co mówi Biblia w tym temacie. Nic do dodania ponad to co napisane.
S.W. napisał(a):
JEDYNYM fragmentem w Objawieniu, gdzie określenie "na wieki wieków" możne oznaczać coś innego niż wieczność jest Obj. 19:3
Oczywiście, rozdział wcześniej. Jeden fragment wystarczy. Trzeba też pamiętac o tym że Apokalipsa jest silnie oparta na prorokach, to księga gdzie występuje najwięcej cytatów i nawiązań do ksiąg prorockich.
Odczytywanie Objawienia bez proroków to zbytnie lekceważenie, a u proroków pojęcie "na wieki wieków" także nie zawsze oznacza absolutnej wieczności.
Smok Wawelski napisał(a):
Ale we wszystkich innych fragmentach Objawienia "na wieki wieków" oznacza wieczność i nie ma sensu na podstawie jednego fragmentu wyjaśnionego w innym miejscu przypisywać temu określeniu takiego znaczenia, jaki nam pasuje do założeń anihilacjonizmu.
Oczywiście, że jest sens, pozostajemy wtedy w zgodzie z określeniem smierć druga:
SzS napisał(a):
(...) fragment czytany w kontekście pokazuje, że potępionych spotka jezioro ognia, czyli śmierć druga [Ap 20:14, Ap 21:8]. Tak jak pierwsza śmierć oznaczała umieranie ciała, to samo oznacza i druga, tym razem jednak dusze nie będą oczekiwać na Sąd, bo także poczekalnia - hades został, razem z pierwszą śmiercią, wrzucony do jeziora ognia, co oznacza koniec ich czasu działania.
S.W. napisał(a):
Tutaj kolejne błędne założenie niezbędne do teorii anihilacjonizmu - czyli definicja śmierci jako "końca istnienia". Śmierć jest obróceniem ciała w proch [I Mojż. 3:19], z którego powstało [I Mojż. 2:7], ale nie jest anihilacją ciała obróconego w jego pierwotne składniki. Śmierć jest oddzieleniem - w przypadku śmierci pierwszej jest rozdzieleniem ciała od duszy i ducha.
Śmierć oznacza zawsze umieranie czegoś, w pierwszej śmierci ciała, a w drugiej najsensowniejszym wnioskiem jest śmierć ciała i duszy bo Hadesu już nie ma.
Podejmujesz się zdumiewającego celu, udowodnienia że śmierć nie jest związana z nieistnieniem czegoś. Ale to zbyt "ambitne" podobnie jak życie oznacza także istnienie (a nie łączność z czymś) także śmierć etymologicznie oznacza zawsze nieistnienie czegoś.
Oddzielenie duszy od ciała to tylko skutek śmierci a nie jej definicja. Tak te pojęcia "zyycie i śmierć" pojmowali ludzie wszystkich czasów.
Smok Wawelski napisał(a):
W przypadku śmierci drugiej jest oddzieleniem zmartwychwstałego i osądzonego człowieka od Boga.
To wyjasnienie jest bardzo nietrafne bo człowiek niewierzący
już jest oddzielony duchowo od Boga. Po co więc wrzucać go do "drugiej śmierci" jak ta już go obowiązuje?
Smok Wawelski napisał(a):
Pierwsza śmierć, związana z oddzieleniem ciała od duszy i ducha, po zmartwychwstaniu nie będzie miała racji bytu, ponieważ jest związana z ciałem biologicznym, a zmartwychwstali otrzymają ciała duchowe, gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność [I Kor. 15:54]. Dyskutowaliśmy już o tym. Hades jako miejsce oczekiwania dusz oddzielonych od ciał również straci rację bytu.
Tak hades tez, dlatego jest powiedziane, że został wrzucony ze śmiercia do jeziora ognia które jest w ich przypadku symbolem czegoś co sie kończy (koniec, pokonanie szeolu i smierci pierwszej).
Natomiast 15 rozdział 1 Kor definitywnie nie dotyczy potępionych w ani jednym fragmencie nie mamy takiej sugestii. Aposoł mówi o zmartwychwstaniu "w mocy i w chwale" a potępieni w chwale nie zmartwychwstaną.
SzS napisał(a):
po męce potępionych zostanie tylko dym unoszący się na wieki wieków, sami niczym bezrozumne zwierzęta ulegną zagładzie jak one [2 P 2,12], spotka ich kara ognia wiecznego jak Sodomę i Gomorę [ Jud 7] zatracą całych siebie, własną duszę i ciało [Mt 10:28]
Smok Wawelski napisał(a):
Zatracenie [apollumi] w wielu miejscach oznacza "rujnację" lub "stan zgubienia", a nie konieć istnienia.
Nie można zrujnować doskonałego ciała lub duszy.
Zresztą nie jest mi do niczego potrzebna konieczność takiego tłumaczenia. Wystarczy "możliwość".
Smok Wawelski napisał(a):
"Zagłada" z II Piotra 2:12 jest określona wyrazem "fthora", który ma następujące znaczenie:
phthora: corruption, destruction,
Te tłumaczenia potwierdzają moje przypuszczenia przeciez.
Cytuj:
Interesujące jest tłumaczenie Biblii Gdańskiej:
Biblia Gdańska opiera sie na nienajlepszych manuskryptach, najlepsze współczesne polskie tłumaczenia, maja tak jak trzeba:
2P 2:12 Br „Ci zaś zachowują się niczym nierozumne zwierzęta, które niejako z natury swej przeznaczone są na to, by je chwytać i zabijać. Bluźnią bowiem przeciwko temu, czego wcale nie znają. Zginą jak owe zwierzęta,”
2P 2:12 BT „Ci zaś, jak nierozumne zwierzęta, przeznaczone z natury na schwytanie i zagładę, wypowiadając bluźnierstwa na to, czego nie znają, podlegną właśnie takiej zagładzie jak one,”
2P 2:12 Bw „Lecz oni, jak nierozumne zwierzęta, które z natury są po to, by je łapano i zabijano, bluźnią temu, czego nie znają; toteż zginą jak one”
Cytuj:
"zniszczeni zostaną doznając niesprawiedliwości jako zapłatę niesprawiedliwoiści" [interlinia]. Czyli ich zniszczenie będzie polegało na tym, że będą doświadczać niesprawiedliwości, z nie na tym, że przestaną istnieć.
Niekoniecznie, owo zniszczenie może wynikać z zapłaty niesprawiedliwości jak w Tysiąclatce:
" podlegną właśnie
takiej zagładzie jak one, otrzymując karę jako zapłatę za niesprawiedliwość. "
Zniszczenie może być więc współbieżne z doznaniem niesprawiedliwości jako kary za niesprawiedliwość.
Smok Wawelski napisał(a):
Osoba, która przeczytałaby Objawienie po raz pierwszy i "na świeżo", raczej nie doszłaby moim zdaniem do anihilacjonizmu.
Hihi, dobrze pamiętam jak przeczytałem te słowa po raz pierwszy, mocno zachwiało moja wiara w wieczne piekło, ale jakoś na siłe to pogodziełem. Teraz wiem że to był błąd.
Smok Wawelski napisał(a):
Ale tutaj dochodzi jeszcze do narzucania Panu Bogu naszego poczucia sprawiedliwości
To poczucie sprawiedliwości pochodzi od Boga, dlatego sprzeczność naszego odczucia moralnego prawa - które pomaga nam wybierac pomiędzy dobrem i złem - z doktryna wiecznych mąk jest niezrozumiałe no i trzeba sie zsłaniac "tajemnicą wiary".