www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt cze 20, 2025 8:10 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 43  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 24, 2007 8:15 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Wolałbym zebyśmy się jednak dogadali, jeżeli od kary wiecznego cierpienia wymagasz zastapienia poprzez wieczne odkupywanie (nie da się), to dlaczego od czasowego cierpienia nie oczekujesz odkupywania trwającego taką samą ilość czasu?

PS nie musisz odpowiadać jeżeli nie masz chęci


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 24, 2007 9:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Ten fragment który podałeś nie udowadnia tego co chciałbyś żeby udowadniał. Autorowi chodziło o to, że potępieni nie wejdą do miasta - Nowego Jeruzalem, a niekoniecznie o to, że wiecznie gdzieś tam egzystują.


No, równie dobrze można powiedzieć, że autorowi nie chodziło o udowodnienie, że zbawieni są wewnątrz miasta - prawda?
W końcu mówi tylko o wchodzeniu. Wchodzić, to nie to samo, co być wewnątrz. I tak, każdy widzi, co tylko zechce i mu pasuje. Co z tego, że autor napisał, że niezbawieni są na zewnątrz miasta, jeśli czytelnik skupi jedynie uwagę na wchodzeniu do miasta zbawionych? Tym sposobem, możemy sobie pstrykać do woli cytatami i zawsze nasze będzie na wierzchu, a inaczej myślącemu można, a nawet trzeba, przypomnieć, że biblijny autor udowadnia jedynie to, w co sam wierze, ewentualnie jestem w stanie zaakceptować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 24, 2007 9:48 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Cytuj:
Wolałbym zebyśmy się jednak dogadali, jeżeli od kary wiecznego cierpienia wymagasz zastapienia poprzez wieczne odkupywanie (nie da się), to dlaczego od czasowego cierpienia nie oczekujesz odkupywania trwającego taką samą ilość czasu?

PS nie musisz odpowiadać jeżeli nie masz chęci


Mam, ale muszę pomyśleć.

_________________
None but Jesus...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 10:49 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
lis napisał(a):
No, równie dobrze można powiedzieć, że autorowi nie chodziło o udowodnienie, że zbawieni są wewnątrz miasta - prawda?

Nie, skoro do niego wejdą to znaczy, że będą wewnątrz, a władza nad drzewem zycia do nich będzie należała.

lis napisał(a):
Co z tego, że autor napisał, że niezbawieni są na zewnątrz miasta, jeśli czytelnik skupi jedynie uwagę na wchodzeniu do miasta zbawionych?

To nie chodzi o to na czym skupia uwagę czytelnik tylko o to na czym skupiał uwagę Autor, co było jego główną myślą. Niezbawieni są na zewnątrz, no i?

lis napisał(a):
Tym sposobem, możemy sobie pstrykać do woli cytatami i zawsze nasze będzie na wierzchu, a inaczej myślącemu można, a nawet trzeba, przypomnieć, że biblijny autor udowadnia jedynie to, w co sam wierze, ewentualnie jestem w stanie zaakceptować.

Każdy fragment można różnie interpretować, na pewno to rozumiesz. Nie ma w tym nic dziwnego ani strasznego. To nawet w nauce dane podlegają interpretacji uczonego.
Oczywiście interpretacja interpretacji nierówna. Niektóre są zupełnie wzięte z sufitu. Decyzje doktrynalne to często wybór pomiędzy lepszym a gorszym wyjaśnieniem.

Przykładowo ze Smokiem lubicie cytować na potwierdzenie wiecznych mąk w piekle słowa Jezusa:
"gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie." [Mk 9:48]

Jednak ów zwrot frazeologiczny odczytany w kontekście tekstu Izajasza z którego pochodzi (Pismo interpretuje się przez Pismo) znaczy coś dokładnie odwrotnego:

" A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciwko Mnie: bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie ich ogień, i będą oni odrazą dla wszelkiej istoty żyjącej. " (Iz 66,24)

To samo dotyczy słowa "odraza" uzytego powyżej przez proroka w stosunku do ludzi którzy ponieśli karę i zostało po nich już tylko pogorzelisko.

Być może po potepionych też pozostanie takie pogorzelisko i dlatego będą wieczną odrazą (Dn 12,2).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 11:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Przykładowo ze Smokiem lubicie cytować na potwierdzenie wiecznych mąk w piekle słowa Jezusa:
"gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie." [Mk 9:48]

Jednak ów zwrot frazeologiczny odczytany w kontekście tekstu Izajasza z którego pochodzi (Pismo interpretuje się przez Pismo) znaczy coś dokładnie odwrotnego:

"A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciwko Mnie: bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie ich ogień, i będą oni odrazą dla wszelkiej istoty żyjącej. " (Iz 66,24)

To samo dotyczy słowa "odraza" uzytego powyżej przez proroka w stosunku do ludzi którzy ponieśli karę i zostało po nich już tylko pogorzelisko.

O robaku i ogniu niegasnącym chyba już była mowa. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że ów zwrot frazeologiczny oznacza ciągłość pewnego procesu w danych warunkach. W warunkach Ery Mesjańskiej oznacza ciągłość przez 1000 lat. W warunkach wieczności oznacza ciągłość w wieczności. Sam zwrot pozostaje ten sam o oznacza to samo - jest tylko zastosowany raz do okresu Ery Mesjańskiej [Iz. 66:24], a drugi raz do wieczności [Mar. 9:48].

Cytuj:
Być może po potepionych też pozostanie takie pogorzelisko i dlatego będą wieczną odrazą (Dn 12,2).

Rzeczywistość po zmartwychwstaniu na sąd ostateczny będzie inna od naszej, ponieważ nie będzie juz śmierci, a pierwsze rzeczy przeminą. Uważam, że nieprzemijalność będzie dotyczyła całej nowej rzeczywistości bez żadnych wyjątków, natomiast wieczne oddalenie od Boga nie wynika z samej kary (kara będzie proporcjonalna do tego, co zapisano w księgach - Obj. 20:12-13), tylko z wiecznej rzeczywistości. Zbawienie jest wieczne, ponieważ oznacza przebywanie przed obliczem Boga [Obj. 22:4] wewnątrz miasta [Obj. 22:14] w wieczności [22:5] (plus nagroda) i potępienie jest wieczne, ponieważ oznacza przebywanie z dala od Jego oblicza [I Tes. 1:9] w wieczności [Dan. 12:2; Mat. 25:46; Obj. 20:10] (plus kara). W wiecznej rzeczywistości jedni będą panować na wieki wieków [Obj. 22:5], a inni będą dręczeni na wieki wieków [Obj. 14:10-11; 20:10]. Nie widzę powodu, dla którego to samo określenie odniesione do zbawionych nie miałoby być odniesione do potępionych, zwłaszcza że jedni i drudzy nie będą podlegać śmierci, której już nie będzie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 1:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Niezbawieni są na zewnątrz, no i?


No i, wniosek jest taki, że są na zewnątrz, w przeciwieństwie do zbawionych, ktorzy są wewnątrz miasta.

SzS: "co jest dziwne przy założeniu, że w nowym świecie wiecznie egzystuje miejsce przebywania ogromnej rzeszy ludzi niepojednanych z Bogiem"

Może i dziwne, ale o tym pisał autor Apokalipsy. No i, to chciałem przypomnieć. A co miał na myśli autor? Pewnie to, co sam napisał, a my możemy przeczytać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 2:33 pm 
Offline

Dołączył(a): So mar 25, 2006 9:00 am
Posty: 2
Moi Drodzy!
Odwazam się zamieścić tutaj małe studium nad duszą. To studium jest czystą duchową Prawdą która oczywiście dla wielu będzie kamieniem do odrzucenia, ale może ktoś z was je zrozumie i pomoże mu to w poznaniu siebie i otaczającego świata. Dlatego odważam się na zamieszczenie tego studium ponieważ na Prawdzie w nim zawartej można budować rozumienie i interpretacje Pisma Świętego. Ta Prawda o ludzkiej duszy jest wyjaśnieniem wielu słów Biblii. Oczywiście nie spodziewam się po was wielkiego aplauzu . Jedynie o co proszę to o uważne przeczytanie i zastanowienie się nad logiką tego przesłania. A oto ono.
Studium nad duszą
Wśród ludzi jest dobrze znane pojęcie duszy, ale jakże różnie pojmowane. Wiadomo, że dusza stanowi część składową człowieka a więc że jest jednym z trzech jego składników: ciało, duch, dusza i one tworzą całość, przy czym każda z tych części ma inne zadanie. Ciało jest widzialną, materialną częścią człowieka i służy jako osłona dla ducha i duszy i jednocześnie jest ich narzędziem do komunikowania się ze światem zewnętrznym.
Ciało zostało dość dokładnie przez naukę poznane i jego perfekcyjna budowa i działanie budzą podziw, lecz zapomina się o duchowych składnikach człowieka, które nie podlegają znanym nam naukowym metodom badania.
Nie mniej jednak niezwykle ważne dla zrozumienia sensu życia i egzystencji człowieka na ziemi jest uzyskanie jasności w tej kwestii, czym jest dusza i jakie jest jej zadanie.
Należy zacząć od historii Stworzenia.
Materialne widzialne Stworzenie istnieje od niepojętego dla nas czasu, lecz przed nim istniało już Stworzenie Duchowe. Jego Stwórcą jest Bóg, odwieczny Duch.
W samym centrum Jego Istoty płonął ogień doskonałej miłości, będący Jego główną cechą.
Lecz, do czego potrzebna jest najwyższa miłość, jeżeli nie może się sprawdzić obdarzając Sobą innych?
Dlatego Bóg stworzył Duchową Istotę, w którą mógł włożyć swoją Miłość, Mądrość, swoje Światło i swoją Siłę Sprawczą.
Była to Istota, która wyszła z Boskiego serca miłości jako Boskie Odbicie, gdyż Istota ta posiadła te same cechy, które miał w sobie Bóg. Ponieważ była ona czystym odbiciem Boskiego Światła, więc dla niej adekwatne było określenie Lucyfer lub Niosący Światło.
Ta Istota, która jako pierwsza została stworzona, mogła dzięki Boskiemu upoważnieniu być czynna stwórczo i wkrótce wyszły z niej takie same istoty, lecz o mniejszej mocy.
Również one były dziećmi Boskiej Miłości, jaśniejące od Światła, o najwyższej doskonałości.
W ten sposób Bóg przeżywał niewypowiedzianą radość z odzwierciedlania się swojej miłości w niezliczonych duchowych istotach.
Ta pierwsza stworzona Istota była ponad wszystko szczęśliwa, ale jako stworzona przez Boga była związana ze Stwórczą Wolą Boga.
Bóg jednak chciał, aby ona mogła się swobodnie rozwijać, gdyż dopiero to jest cechą Boskości. Bóg oczekiwał od Lucyfera ogromnej miłości, tak wielkiej, żeby tylko ona była przyczyną dobrowolnego poddania przez Lucyfera jego woli, woli Boga,.
Bóg pragnął otrzymać ten dowód miłości od pierwszej stworzonej przez siebie Istoty i dlatego dał Lucyferowi pełną wolność woli. Również niezliczone duchowe istoty posiadały wolną wolę, a więc nie były poddane prawu przymusu, lecz jako Boskie dzieci mogły w sposób wolny podejmować decyzje.
Bóg pouczał je poprzez sumienie, które jako głos i wyraz Boskiej Woli było odbierane w ich duchu. Powinny one były słuchać sumienia, ale nie jako przymus, lecz z wyboru wolnej woli w odpowiedzi na ogrom miłości, jaką Bóg je obdarzał.
Charakterystycznym dla wolności woli jest fakt, że nosi ona w sobie ukrytą ochotę uczynienia czegoś przeciwnego od tego, co radzi sumienie.
W ten sposób w duchowych istotach nieustannie istniały przeciwieństwa, które je zmuszały do podejmowania w wolnej walce decyzji: Urzeczywistniać Boskie cnoty, lub czynić tego przeciwieństwo.
Przez ogromne przestrzenie czasu zwyciężał w sumieniach Boski Głos i wszystko było we właściwym porządku. Lecz nadszedł czas, w którym Lucyfer nie chciał podporządkować się duchowemu prowadzeniu swojego Stwórcy. Wspaniałość tej pierwszej stworzonej przez Boga Istoty była tak wielka, że dała się ona nią oślepić. Lucyfer widząc niezliczoną ilość istot, które swoją wolą sprowadził do istnienia, poczuł się jako ich stwórca, choć wiedział, że tę moc otrzymał od Boga.
Stworzone duchowe istoty mógł widzieć, ale nie widział Źródła Mocy, gdyż Bóg tylko przy niewielu okazjach nadawał sobie widzialną Postać.
W swoim zaślepieniu Lucyfer w końcu uznał, że Źródło Stwórczej Mocy znajduje się w nim samym i podniósł się jako jedyny Pan „swoich” duchów, które potrafił przekonać, że to nie Bóg, ale on Lucyfer jest ich jedynym stwórcą i że mają podporządkować się jego woli.
Lucyfer podjął decyzję przeciwko swojemu Stwórcy.
Teraz musiały zadecydować niezliczone istoty duchowe-wolna wola mogła wybierać. Boski Promień Światła oświetlał te istoty, i one odczuwały swojego Boskiego Ojca, chociaż Go nie mogły widzieć. Odbierały Jego miłość i słyszały Jego Głos w swoim Sumieniu.
Z drugiej strony istniał Lucyfer, u którego one oczywiście zaobserwowały zmianę zamiarów. Lecz ponieważ jego mogły widzieć i ku niemu była skierowana ich miłość, jako do bezpośredniej przyczyny ich istnienia, bardzo wielu dało posłuch jego żądaniom, podporządkowując się jego woli i tym samym oddalając się od Boga. U tych zbuntowanych duchów nastąpiła w tym momencie zmiana o ciężkich następstwach.
Po tym jak one podjęły decyzję przeciwko Bogu, od tych duchowych istot musiała się odłączyć miłość, jako sedno Boskiej Iskry W ten sposób same wyzbyły się Boskiej życiowej siły i te pozostałe bez ducha naczynia ze zmysłami duszy, utwardziły się w substancję .
W swojej wszechwiedzy Stwórca wiedział, że ogromna część jego dzieci nie zda wielkiego egzaminu Miłości, i miał przygotowany Plan: Nie zniszczenie odszczepieńców, lecz ich sprowadzenie z powrotem. Duchowe istoty, które przez niewłaściwe użycie swojej wolnej woli odłączyły się, Bóg postanowił -z wielką cierpliwością, na nieskończenie długiej ciężkiej drodze, z daleka od Domu Ojca-tak przygotować i wychować, aby na nowo odnalazły drogę do Jego Ojcowskiego serca. Bóg zebrał substancję-powstałą z duszy Lucyfera i z niezliczonych oddanych mu dusz,-rozdrobnił ją w najdrobniejsze cząsteczki i uformował z nich widzialne, materialne Stworzenie. Dla rozumu jest to niepojęte; tylko ten, kto posiada już nieco duchowej wiedzy, może to w przybliżeniu zrozumieć. W naukowcach budzi sprzeciw uznanie tezy, że materia jest osądzoną, utwardzoną substancją dusz. Lecz na tego podstawie stają się zrozumiałe dla nas słowa w liście Apostoła Pawła do Rzymian rozdział 8, wiersz 19, a mianowicie, że "całe Stworzenie jęczy i wzdycha w bólach rodzenia."
W tym-w naszym pojęciu nieskończenie długim procesie rozwoju-substancja duszy musi się wciąż zmieniać, przechodząc we wciąż nową wyższą formę życia. Dzięki temu jest również zrozumiałe, dlaczego materia ciała jest przemijająca, to znaczy, dlaczego znajduje się w ciągłym procesie „umierania i stawania się”. Mówiąc innymi słowami: Materia ciała nie posiada żadnego wiecznego istnienia, gdyż jest tylko powłoką dla duchowej substancji duszy, która musi się wyżej rozwijać i dlatego nie może wiecznie pozostawać w tej samej powłoce. Sama materia ciała składa się, co prawda z tej samej substancji duszy, lecz znajduje się dopiero na początku swojego rozwoju i dlatego musi w Stworzeniu, jako niższa forma życia, służyć tym już wyżej rozwiniętym formom istnienia. Podczas, gdy duchowa substancja najczęściej jest dla nas niewidoczna, materia jest poznawalna dla naszych zmysłów, gdyż nasze ciało składa się z cząsteczek materii, a więc z zagęszczonych cząsteczek duszy tych o niższej częstotliwości.
Cząsteczki duszy związane w materialnym Stworzeniu muszą się w procesie rozwoju zespolić ze sobą, podobnie jak łączą się cząsteczki w kryształy. Proces rozwoju zaczyna się już w królestwie minerałów i jest kontynuowany poprzez rośliny i królestwo zwierząt. Jest to do zrozumienia na przykładzie królestwa zwierząt, w którym cząsteczki duszy wielkiej ilości maleńkich zwierzątek po długim okresie rozwoju, podczas obumierania ich powłok, zostają zespolone do większej jedności, aby stanowić już wyżej rozwiniętą substancję duszy, która rozwija się dalej w większym zwierzęciu. Ten proces powtarza się wielokrotnie, aby ostatecznie w mądrych zwierzętach dusza osiągnęła na tej drodze swoją najwyższą możliwą dojrzałość. Wiele takich dusz zgodnie z Boskim Planem zbawienia,- który nie zezwala na żaden zastój w rozwoju-zostanie zespolona do nowej jednostki, która będzie już ludzką duszą. Rozwój duszy poprzez obszary Stworzenia: minerałów, roślin i zwierząt trwa miliardy lat i jest prowadzony przez Boskiego Ducha przy pomocy Jego niezliczonych zastępów Duchów Światła, które zgodnie z prawami natury przeprowadzają i przekazują Boską Wolę.
Po odbyciu tego procesu ludzka dusza uzyskała dzięki przejściu poprzez przeróżne królestwa natury różne siły i umiejętności i oczekuje teraz ostatniego stadium swojego rozwoju, którym jest wcielenie w człowieka. Dusza ta zbliża się do kochającej się pary i w procesie zapłodnienia zostaje włożona do ciała przyszłej matki. Ale jeszcze brakuje najważniejszego, aby dusza mogła osiągnąć najwyższą doskonałość. DzięKrótko przed urodzeniem nowego obywatela ziemi, Bóg skierowuje do duszy ducha gotowego do pierwszej inkarnacji.Dzięki temu duch z duszą są znowu pełną całością. Obie części tej jedności dążą teraz razem do ostatecznego swojego rozwoju do doskonałości, co potrzebuje znowu długiego czasu i odbywa się poprzez wiele inkarnacji, a więc poprzez wielokrotne życie na ziemi w różnych epokach.
W przypadku reinkarnacji, jedność duszy z duchem znajduje się w pogotowiu do objęcia w posiadanie nowego ziemskiego ciała, jednak również wówczas najpierw wnika sama dusza w trakcie poczęcia w ciało matki i wchodzi w połączenie z przyszłym życiem. Duch dociera dopiero później w powłokę duszy, w jednym przypadku wcześniej, a w innym później, ale nigdy nie później jak trzy dni przed narodzinami.
Ponieważ dusza składa się z niezliczonej ilości maleńkich cząsteczek, które nie są ze sobą w sposób absolutny nierozerwalnie połączone, dusza w trakcie aktu poczęcia pobiera również cząsteczki duszy od rodziców, czym obok siły przyciągania spokrewnionych dusz, można wyjaśnić dziedziczenie niektórych rodzicielskich skłonności.
Teraz, gdy ogólnie zostało wyjaśnione pochodzenie i rozwój duszy, powinna zostać naświetlona jej istota i niektóre zadania w ludzkim życiu. Jako pierwsze powinno jeszcze raz zostać podkreślone, że dusza nie ma w sobie nic ziemskiego i materialnego, lecz że jest niewidzialną i eteryczną duchową siłą. Kiedyś wyszła z Boga jako samodzielna Istota i po przejściu nieskończenie długo trwającej drogi pokuty poprzez Boskie Stworzenia, znalazła się znowu wobec swojego, jej pierwotnie przydzielonego zadania. Od strony przestrzennej dusza w ludziach roziąga się poprzez całe ludzkie ciało, podobnie jak system nerwowy, rozdziela się poprzez organy i części ciała. Dusza ożywia ciało, które bez niej byłoby nieżywe i które, gdy ona je opuści pozostaje jako powłoka bez życia. Myślenie praktyczne i pragnienia, tak jak zmysłowe odczuwanie i odbieranie, również słuch, widzenie, i węch są funkcjami duszy. Ona jest wewnętrzną napędzającą siłą ludzkiego ciała i tylko ten, kto posiada dar duchowych wizji może ją zobaczyć i stwierdzić, że posiada ona w pełni formę przynależnej jej ludzkiej postaci,i dlatego jest określana jako ciało astralne.
Dusza wraz z własnymi siłami odpornościowymi ciała jest odpowiedzialna za zdrowie ciała. Jeżeli może wibrować niezakłócanie i harmonijnie, to tworzy ona osłonę przeciwko wszelkiego rodzaju chorobotwórczym zarazkom. W przypadku, gdy te jednak wnikną w ludzkie ciało, dusza natychmiast podejmuje wraz z siłami odpornościowymi walkę przeciwko nim, aby uczynić je nieszkodliwymi lub, aby je zniszczyć. Ta prawdziwa walka jest prowadzona przez podwyższanie temperatury, którą my nazywamy gorączką
Również podczas pobierania pokarmów dusza ma do spełnienia swoje zadanie. Dusza rozdziela pomiędzy organy pobrane z pokarmów subtelne życiowe siły, tak, aby każdy otrzymał dla niego odpowiednie energie z subtelnej materii duchowej. Lecz jeżeli my za dużo jemy lub pijemy, odczuwamy naszą duszę jako ociężałą, gdyż jest ona zbyt obciążona cielesnymi sprawami i dlatego swoją ruchliwość na jakiś czas traci.
To małe studium byłoby niepełne, gdyby nie został objaśniony stosunek pomiędzy duszą i duchem i nie zostałoby powiedziane, kim jest duch i jakie posiada zadania.

Najpierw, czym duch nie jest: nie wolno go mylić z rozumem. Duch jest w człowieku iskrą z Boskiego Ducha, Boskiej Miłości, Boskiego Światła. Nosi on w sobie wszystkie Boskie własności, i dlatego Bóg nazywa nas swoimi obrazami i jest nam wolno nazywać Go Ojcem. Pomimo to nasz duch musi nieustająco pozyskiwać siłę ze Źródła swojego pochodzenia, poprzez modlitwę i duchowe uniesienie, jak również poprzez studiowanie Boskich Objawień.
Tylko w ten sposób, może on pozostawać aktywny i żywotny i przekazywać człowiekowi Miłość Mądrość i Moc, aby potrafił wypełniać Boskie Przykazania.
Ludzki Duch-pochodzenia Boskiego-został przez Stwórcę włożony w Adama zgodnie z biblijnym sprawozdaniem, w którym Bóg swoje Tchnienie Życia tchnął w nozdrza Adama. Od tej pory ten niewidzialny proces Łaski powtarza się podczas urodzenia każdego człowieka, gdy zostają umieszczone w nim dusza i duch.
Jednocześnie dusza tworzy osłonę dla ducha, tak jak ciało jest osłoną dla duszy. Teraz zadaniem ducha jest oświecanie duszy i nasycanie jej Boskimi cnotami. Podczas tego starania nie wolno jednak duchowi przymuszać duszy, gdyż ona musi z wolnego wyboru podporządkować się prowadzeniu ducha.
Na początku dusza, która inkarnuje w ciało jest całkowicie zwrócona do ciała i jest gotowa wypełniać wszystkie jego życzenia. W takim samym stopniu, w jakim rozwija się ciało, stają się również silniejsze ziemskie zmysłowe własności duszy, które ona nosi w sobie po swojej długiej drodze rozwoju. Tu zaczyna się właśnie zadanie ducha. Z miłością i cierpliwością poucza on ją poprzez sumienie, że musi pozbyć się niskich i złych skłonności, a ziemskie pożądania ciała-w przypadku, gdy są niedozwolone-zwalczyć. Jeżeli duch znajdzie u duszy posłuch to osiągnął on wielki sukces, nawet, jeżeli jeszcze wciąż następują nawroty, w których dusza wypełnia życzenia ciała. Jeżeli dusza nieustannie jest otwarta na upomnienia ducha mogą w nią wciąż bardziej wnikać duchowe cnoty i jednocześnie będzie stawała się coraz bardziej odporna na nieprawidłowe życzenia ciała. Następstwa takiej przemiany stają się widoczne w charyzmie człowieka: Jest to człowiek o dobrych myślach, czystych uczuciach, wykazuje się pokorą, cierpliwością i dobrocią, jak również miłością bliźniego. Gdy wybije godzina śmierci, dusza z duchem opuszczają ziemskie ciało w pełnej harmonii i wielkiej radości, gdyż wiedzą, że w zaświatach oczekuje je błogostan i pokój. Jako jedność, w Królestwie Ducha idą dalej wyznaczoną drogą, aż odzyskają najwyższą doskonałość, jaką posiadały, gdy je Bóg stworzył jako duchowe istoty. Dzięki temu zostaje wypełniony Boski Plan Zbawienia duszy i uzyskany powrót syna marnotrawnego.
Lecz ten przebieg ludzkiego życia może całkiem inaczej wyglądać. Jeżeli dusza sprzeciwi się pouczeniom i naciskom ducha, otwiera się ona wciąż bardziej na żądania ciała i na swoje niskie własności. Duch prowadzi rozpaczliwą walkę czerpiąc siły i mądrość dzięki prośbom i błaganiu o nie Niebieskiego Ojca. Lecz jeżeli dusza twardo odrzuca, zgodnie ze swoją wolną wolą, wpływy i upomnienia ducha, to staje się niewolnicą zmysłowych namiętności, materialnych życzeń i wszelkich egoistycznych impulsów. Spada ona tak nisko, że Boska Iskra w niej jest zmuszona do braku aktywności, duch staje się więźniem w otoczce z duszy, a człowiek jest duchowo martwy. W tym stadium widać wyraźnie, że duch i dusza są różnymi siłami. Podczas gdy duch zostaje skazany na bezczynność, i nie daje o sobie znać poprzez sumienie, to dusza żyje intensywnie w pozbawionym sumienia człowieku( w innym przypadku byłoby ciało pozbawione życia) a jej złe skłonności, myśli, i słowa poprzez uczucia i czyny dają się poznać w zewnętrznej sferze człowieka.
Bóg nie odrzuca dziecka w tym zatraconym stanie. Gdy dusza nie chce słuchać głosu sumienia, Bóg przemawia do niej poprzez choroby w jej materialnym ciele i poprzez przeróżne sytuacje. W wielu przypadkach dusza zaczyna rozmyślać i staje się gotowa brać pod uwagę upomnienia ducha do nawrócenia. W ten sposób odbywa się przemiana, a dusza dobrowolnie poddaje się prowadzeniu przez ducha. On przyciąga ją do siebie, przenika ją duchowymi cnotami i w ten sposób idą wspólnie trudną drogą rozwoju, aż ich Bóg odwoła z ziemskiego życia.
Niestety istnieje wiele przypadków, w których dusza pomimo dobrych upomnień ducha i pomimo doświadczeń utwierdza się w swoich złych czynach. Gdy taka dusza zostaje zaskoczona śmiercią ciała, istnieje dla niej złe przebudzenie. Tam nie może już uciekać przed głosem sumienia, które ja nieubłaganie oskarża: Albo za nieprzestrzeganie Boskiego Prawa, albo za złe uczynki, lub za niskie namiętności. Te własne oskarżenia sprawiają duszy ogromny ból i służą jej oczyszczeniu. Jeżeli dusza uzna swoje uchybienia i żałuje, może ją, jej znowu obudzony duch prowadzić, aby ona krok po kroku likwidowała swoje złe skłonności, a przyjmowała do siebie Boskie cnoty.
W przypadku jednak, gdy dusza z uporem pozostaje w swoim złu, to przygotowuje sobie nieszczęsne istnienie. Ponieważ nie posiada już ziemskiego ciała, a z drugiej strony, ponieważ nie może przejść do duchowej sfery, błąka się bez celu wokół ziemi w pobliżu ludzi. Zostaje wówczas przyciągana przez tych, których złe myśli, złe czyny i niskie namiętności pokrywają się z jej własną istotą. Taka dusza zaczyna koło nich mieszkać, namawia je do złego i ten stan może prowadzić do opętania, przez co z takimi ludźmi coraz gorzej się dzieje. Przywiązane do ziemi dusze popierają przestępstwa, ogłupiają rozum i powodują choroby; są one nieustającym niebezpieczeństwem dla wszystkich ludzi. Lecz istnieje obrona i ochrona w postaci ludzi, którzy w swoim życiu kierując się Boską Wolą wysyłają dobre myśli i uczucia i są nimi jak ochronną otoczką osłonięci, o którą odbijają się napaści niższych dusz pragnących zła i szkód, gdyż ich podszepty w tym człowieku nie odnajdują żadnego rezonansu i zostają natychmiast odrzucane. Z tego powodu ludzie dobrej woli mogą i powinni poprzez swoją modlitwę i poprzez wysyłanie myśli pełnych Światła pomagać duszom otoczonym ciemnością.
Bóg nie zapobiega złym działaniom mrocznych dusz, gdyż respektuje ich wolną wolę. Lecz kiedyś nadejdzie dzień-najczęściej po upływie długiego czasu-, w jakim dusza stanie się zmęczona swoją nędzną egzystencją i z obrzydzeniem spogląda wstecz na popełnione przez siebie haniebne czyny. Jeżeli szczerze żałuje i prosi o przebaczenie i pomoc, jej duch może w tym samym momencie wkroczyć z pomocą i ją ostrożnie zacząć prowadzić. Duchy światła i Boskie Anioły są również gotowe jej pomagać i ją pouczać. Teraz może w Duchowej Sferze, stopień po stopniu rozpocząć się jej wznoszenie.
Ludzki duch jako Boska Iskra w nas, znajduje się w opozycji do ciała, podczas gdy dusza stoi pomiędzy nimi. Musi ona wybrać pomiędzy duchem, a ciałem, gdyż nie może jednocześnie dwóm panom służyć. Zdecyduje się na ducha, to staje się gotowa na przyjęcie Boskiego do siebie i podporządkowanie się prowadzeniu przez ducha. Jeżeli wybierze ciało, to podporządkowuje się życzeniom ciała i istniejące w niej złe skłonności mogą się w pełni i ze złymi następstwami w niej rozbuchać.
To małe studium nad duszą nie jest oczywiście całkowitym wyczerpaniem tego trudnego i wielkiej wagi tematu, ale daje w przybliżeniu wyjaśnienia pozwalające zrozumieć nam podstawowe prawdy o naszej ludzkiej egzystencji
Pozdrawiam serdecznie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 4:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Lis,
Całe odbieranie nieśmiertelności ludziom z powodu grzechu Adama można wyjaśnić tym, że Bóg nie mógł pozwolić na wieczną obecność zła w świecie. Śmiertelność jest więc oznaka przyszłego sądu i tego, że wszystko powróci kiedyś do porządku, z nadejściem odnowionego świata. Trudno jednak nazwać to doskonałym powrotem jeżeli przez wieczność istnieć będą ludzie niepojednani z Bogiem. Trudno tu mówić o pełnym odnowieniu, ale nie martw się to wasz najmniejszy problem bo filozoficzny.

matejanka,
zgadnij ile procent forumowiczów czyta tak obszerne posty...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 5:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Izajasz napisał(a):
A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciwko Mnie: bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie ich ogień, i będą oni odrazą dla wszelkiej istoty żyjącej.
Smok Wawelski napisał(a):
Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że ów zwrot frazeologiczny oznacza ciągłość pewnego procesu w danych warunkach. W warunkach Ery Mesjańskiej oznacza ciągłość przez 1000 lat. W warunkach wieczności oznacza ciągłość w wieczności.

Oczywiście, proces ten jednak "dokonuje się" na ciałach zmarłych, które są podjadane przez robaki i trawione w ogniu. Ludzie ci nie żyją przez całe 1000 lat czy całą wieczność, raczej pogorzelisko ich martwych ciał jest wiecznym świadectwem tego co zaszło. Dlatego mogą być odrazą, nikt rozsądny nie będzie gardził karanymi cierpieniem ludźmi [Dn 12,2].

S.W. napisał(a):
Uważam, że nieprzemijalność będzie dotyczyła całej nowej rzeczywistości bez żadnych wyjątków, natomiast wieczne oddalenie od Boga nie wynika z samej kary (kara będzie proporcjonalna do tego, co zapisano w księgach - Obj. 20:12-13), tylko z wiecznej rzeczywistości.

Uczestnictwo w wiecznej rzeczywistości uzyskujemy dzięki odkupieniu Jezusa Mesjasza. Dzięki jego ofierze zbawieni otrzymają nieśmiertelne ciała; pomysł, że również potępieni będą uczestniczyć w odkupieniu Jezusa akurat po to by męki nie zostały przerwane jest ... niecodzienny.
Pomijam, że kara taka jest z definicji niesprawiedliwa, a sprawiedliwy Bóg drogi Smoku bez problemu potrafi unikać dodatków wynikających z "nowej rzeczywistości".

Smok Wawelski napisał(a):
i potępienie jest wieczne, ponieważ oznacza przebywanie z dala od Jego oblicza [I Tes. 1:9] w wieczności [Dan. 12:2; Mat. 25:46; Obj. 20:10] (plus kara).

Wszystkie te teksty były już omawiane. Potępionych spotka wieczna zagłada od oblicza Boga i mocy chwały jego, Spotka ich też hańba bo zrozumieją swoją nieprawość, utratę Królestwa [Łk 13:28] oraz wieczna odraza.
Kaźń jest wieczna, bo jest nieodwracalna, podobnie jak sąd jest wieczny [Hbr 6:2], chociaż wiadomo, że sam sąd nie będzie trwał bez końca [*].
Diabeł cierpi męki na wieki wieków podobnie jak dym z Babilonu unosi się na wieki wieków, fragment czytany w kontekście pokazuje, że potępionych spotka jezioro ognia, czyli śmierć druga [Ap 20:14, Ap 21:8].
Tak jak pierwsza śmierć oznaczała umieranie ciała, to samo oznacza i druga, tym razem jednak dusze nie będą oczekiwać na Sąd, bo także poczekalnia - hades został, razem z pierwszą śmiercią, wrzucony do jeziora ognia, co oznacza koniec ich czasu działania.

Po męce potępionych zostanie tylko dym unoszący się na wieki wieków, sami niczym bezrozumne zwierzęta ulegną zagładzie jak one [2 P 2,12], spotka ich kara ognia wiecznego jak Sodomę i Gomorę [ Jud 7] zatracą całych siebie, własną duszę i ciało [Mt 10:28] zginą, bo nie umiłowali prawdy, która mogła ich zbawić [2Tes 2:10].



[*] - Pomijam problem znaczenia pojęcia ' wieczność' dla Żydów, jak twierdzi A. Buzzard było ono bogatsze znaczeniowo niż dla nas (nieskończony czas), gdy ktoś mówił o Królestwie Bożym, że jest wieczne mógł mieć na myśli także to, że pochodzi on z "przyszłego wieku".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 7:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Oczywiście, proces ten jednak "dokonuje się" na ciałach zmarłych, które jest podjadane przez robaki i trawione w ogniu. Ludzie ci nie żyją przez całe 1000 lat czy całą wieczność, raczej pogorzelisko ich martwych ciał jest wiecznym świadectwem tego co zaszło. Dlatego mogą być odrazą, nikt rozsądny nie będzie gardził karanymi cierpieniem ludźmi [Dn 12,2].

Podstawowym problemem takiej egzegezy jest założenie, że zarówno w Erze Mesjańskiej jak i w wieczności wszystkie procesy będą przebiegać identycznie jak jak teraz. Równie dobrze można by twierdzić, że przecież niemożliwe jest, by robaki nie dały sobie rady ze zjedzeniem martwych ciał, mając na to 1000 lat. Era Mesjańska i wieczność to czas, gdy rzeczywistośc będzie odmienna od naszej (np. zmiany w przyrodzie i długowiecznośc ludzi), więc założenie uważam za błędne.

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
Uważam, że nieprzemijalność będzie dotyczyła całej nowej rzeczywistości bez żadnych wyjątków, natomiast wieczne oddalenie od Boga nie wynika z samej kary (kara będzie proporcjonalna do tego, co zapisano w księgach - Obj. 20:12-13), tylko z wiecznej rzeczywistości.

Uczestnictwo w wiecznej rzeczywistości uzyskujemy dzięki odkupieniu Jezusa Mesjasza. Dzięki jego ofierze zbawieni otrzymają nieśmiertelne ciała;

Nigdzie nie jest napisane, że efektem zbawienia jest wejście do wiecznej rzeczywistości, a efektem potępienia jest brak wejścia do wiecznej rzeczywistości. Do wiecznej rzeczywistości wejdą wszyscy, którzy zmartwychwstaną - zarówno zbawieni jak i potępieni. Problem polega na tym, gdzie oni tę wieczność spędzą, a nie na tym, czy w ogóle będą w wieczności.

Żywot wieczny otrzymujemy już za życia w ciele, w chwili narodzenia na nowo z Ducha Świętego:

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota" [Jan 5:24]

Dlatego żywot wieczny nie zaczyna się dopiero po zmartwychwstaniu i to nie samo życie po zmartwychwstaniu jest efektem zbawienia, bo zmartwychwstaną również potępieni na sąd i na wieczną kaźń.

"Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie; jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś" [Jan 17:1-3]

Żywot wieczny to jest poznanie Ojca i Syna w Duchu w sensie biblijnym, czyli relacja osobista, która będzie doskonała po naszym zmartwychwstaniu:

"Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany" [I Kor. 13:12]

"Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest" [I Jana 3:2]

SzS napisał(a):
pomysł, że również potępieni będą uczestniczyć w odkupieniu Jezusa akurat po to by męki nie zostały przerwane jest ... niecodzienny.
Pomijam, że kara taka jest z definicji niesprawiedliwa, a sprawiedliwy Bóg drogi Smoku bez problemu potrafi unikać dodatków wynikających z "nowej rzeczywistości".

Myślę, że pomyliłeś żywot wieczny w sensie poznania Boga i przebywania przed Jego obliczem z życiem wiecznym w sensie "technicznym". Żywot (poznanie Boga) jest wieczny (trwa wiecznie). Potępienie (ciemności zewnętrzne) również trwa wiecznie. Potępieni nie będą uczestniczyć w odkupieniu Jezusa, bo odkupienie ciał w sensie ich zmartwychwstania jest związane dla zbawionych z wieczną radością i brakiem bólu, a dla potępionych z wiecznym cierpieniem, którego nie potrafimy ogarnąć, ponieważ nie dotyczy ciał takich, jakie teraz mamy.

Nie czytam nigdzie, żeby potępieni mieli zmartwychwstać w takich ciałach, jakie mamy obecnie. Czytam natomiast, że sama śmierć zostanie pokonana i zniszczona po tym, jak zakończy się ostatni sąd i Syn odda władzę Ojcu:

"(...) potem nastanie koniec, gdy odda władzę królewską Bogu Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc. Bo On musi królować, dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje. A jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć. Wszystko bowiem poddał pod stopy jego. Gdy zaś mówi, że wszystko zostało poddane, rozumie się, że oprócz tego, który mu wszystko poddał" [I Kor. 15:24-27]

Śmierci już nie będzie i wszystko będzie wieczne. Ciała potępionych nie zaznają śmierci, bo jej już nie będzie.

SzS napisał(a):
Diabeł cierpi męki na wieki wieków podobnie jak dym z Babilonu unosi się na wieki wieków,(...)

Bóg również żyje na wieki wieków, a Jego chwała trwa na wieki wieków [Obj. 1:6,18; 4:9-10; 5:13; 7:13; 10:6; 15:7] - i z całą pewnością oznacza to wieczność.

Zbawieni będą panować na wieki wieków na nowej ziemi i również raczej będzie to wieczność [Obj. 22:5].

JEDYNYM fragmentem w Objawieniu, gdzie określenie "na wieki wieków" możne oznaczać coś innego niż wieczność jest Obj. 19:3]. Z tym, że określenie to jest odniesieniem do wcześniejszego objawienia, mówiącego o dwóch miejscach pozostawionych w Erze Mesjańskiej "na pamiątkę" - czyli o Edomie i Babbilonie. O Edomie czytamy:

"Bo jest to dzień pomsty Pana, rok odwetu za spór z Syjonem. Toteż potoki Edomu zamienią się w smołę, a jego glina w siarkę, a jego ziemia stanie się smołą gorejącą: ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wiek wieków nikt nie będzie nią chodził" [Iz. 34:8-10]

Tutaj widać, że "na wieki wieków" oznacza okres 1000 lat, czyli dopóki będzie istnieć obecna ziemia. Ale we wszystkich innych fragmentach Objawienia "na wieki wieków" oznacza wieczność i nie ma sensu na podstawie jednego fragmentu wyjaśnionego w innym miejscu przypisywać temu określeniu takiego znaczenia, jaki nam pasuje do założeń anihilacjonizmu.

SzS napisał(a):
(...) fragment czytany w kontekście pokazuje, że potępionych spotka jezioro ognia, czyli śmierć druga [Ap 20:14, Ap 21:8]. Tak jak pierwsza śmierć oznaczała umieranie ciała, to samo oznacza i druga, tym razem jednak dusze nie będą oczekiwać na Sąd, bo także poczekalnia - hades został, razem z pierwszą śmiercią, wrzucony do jeziora ognia, co oznacza koniec ich czasu działania.

Tutaj kolejne błędne założenie niezbędne do teorii anihilacjonizmu - czyli definicja śmierci jako "końca istnienia". Śmierć jest obróceniem ciała w proch [I Mojż. 3:19], z którego powstało [I Mojż. 2:7], ale nie jest anihilacją ciała obróconego w jego pierwotne składniki. Śmierć jest oddzieleniem - w przypadku śmierci pierwszej jest rozdzieleniem ciała od duszy i ducha. W przypadku śmierci drugiej jest oddzieleniem zmartwychwstałego i osądzonego człowieka od Boga. Człowiek nie wierzący w Jezusa już jest osądzony i oddzielony od Boga, dlatego znajduje się w stanie duchowej śmierci czyli potępienia [Jan 3:18] i jeśli się nie upamięta, to nie ujrzy żywota [Jan 3:36]. Może jeszcze zmienić ten stan, ponieważ żyje w ciele i ma szansę się upamiętać. Druga śmierć będzie nieodwracalnym stanem potępienia i wiecznego oddzielenia od Boga po zmartwychwstaniu i osądzeniu.

Pierwsza śmierć, związana z oddzieleniem ciała od duszy i ducha, po zmartwychwstaniu nie będzie miała racji bytu, ponieważ jest związana z ciałem biologicznym, a zmartwychwstali otrzymają ciała duchowe, gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność [I Kor. 15:54]. Dyskutowaliśmy już o tym. Hades jako miejsce oczekiwania dusz oddzielonych od ciał również straci rację bytu.

SzS napisał(a):
po męce potępionych zostanie tylko dym unoszący się na wieki wieków, sami niczym bezrozumne zwierzęta ulegną zagładzie jak one [2 P 2,12], spotka ich kara ognia wiecznego jak Sodomę i Gomorę [ Jud 7] zatracą całych siebie, własną duszę i ciało [Mt 10:28]

Zatracenie [apollumi] w wielu miejscach oznacza "rujnację" lub "stan zgubienia", a nie konieć istnienia. Owce, które zginęły [apollumi] z domu Izraela [Mat. 10:6] z pewnością żyły i istniały w momencie, gdy Mesjasz ich szukał. "Zagłada" z II Piotra 2:12 jest określona wyrazem "fthora", który ma następujące znaczenie:

phthora: corruption, destruction, perishing; that which is subject to corruption, what is perishable; in the Christian sense, eternal misery in hell; in the NT, in an ethical sense, corruption i.e. moral decay.

http://www.studylight.org/isb/bible.cgi ... orm+Search

Interesujące jest tłumaczenie Biblii Gdańskiej:

"Ale ci, jako bydło bezrozumne, które za przyrodzeniem idzie, sprawione na ułowienie i skazę, bluźniąc to, czego nie wiedzą, w tej skazie swojej zaginą"

W porównaniu tym Piotr stosuje wyraz "fthora" 3-krotnie. Porównuje fałszywych proroków do bezrozumnych istot żywych, łapanych po to żeby je zniszczyć, ale sposób zniszczenia tych ludzi przedstawia jako odpłatę za grzech, a nie zniknięcie:

"zniszczeni zostaną doznając niesprawiedliwości jako zapłatę niesprawiedliwoiści" [interlinia]. Czyli ich zniszczenie będzie polegało na tym, że będą doświadczać niesprawiedliwości, z nie na tym, że przestaną istnieć.

SzS napisał(a):
Pomijam problem znaczenia pojęcia ' wieczność' dla Żydów, jak twierdzi A. Buzzard było ono bogatsze znaczeniowo niż dla nas (nieskończony czas), gdy ktoś mówił o Królestwie Bożym, że jest wieczne mógł mieć na myśli także to, że pochodzi on z "przyszłego wieku".

Zgadzam się i dlatego trzeba zawsze brać pod uwagę kontekst. Jeśli kontekst wiecznego odrzucenia jest taki, że mamy wieczność, śmierci już nie ma, a zbawieni panują "na wieki wieków" czyli wiecznie, to pozostawanie potępionych w ciemnościach zewnętrznych "na wieki wieków" czyli nie wiecznie jest moim zdaniem sprzeczne z kontekstem i wynika raczej z anihilacjonistycznych założeń niż z samego tekstu. Osoba, która przeczytałaby Objawienie po raz pierwszy i "na świeżo", raczej nie doszłaby moim zdaniem do anihilacjonizmu.

A ogóle anihilacjonizm przypomina mi trochę dziecięce wyobrażenie, że jeśli zamkniemy oczy na rzeczywistość, to ona przestanie istnieć. Ale tutaj dochodzi jeszcze do narzucania Panu Bogu naszego poczucia sprawiedliwości i do redefinicji pojęć (takich jak śmierć) w celu udowodnienia, że śmierć będzie tam, gdzie już jej nie będzie, a wieczność będzie miała jakiś nie-wieczny wyjątek, który zadowoli nasze wyobrażenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 8:01 pm 
Offline

Dołączył(a): So mar 25, 2006 9:00 am
Posty: 2
Cytuj:
matejanka,
zgadnij ile procent forumowiczów czyta tak obszerne posty...

Liczyłam na Ciebie :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 25, 2007 8:54 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Szukający Sceptyk napisał(a):
Oczywiście, proces ten jednak "dokonuje się" na ciałach zmarłych, które jest podjadane przez robaki i trawione w ogniu. Ludzie ci nie żyją przez całe 1000 lat czy całą wieczność, raczej pogorzelisko ich martwych ciał jest wiecznym świadectwem tego co zaszło.
Smok Wawelski napisał(a):
Podstawowym problemem takiej egzegezy jest założenie, że zarówno w Erze Mesjańskiej jak i w wieczności wszystkie procesy będą przebiegać identycznie jak jak teraz. (...) Era Mesjańska i wieczność to czas, gdy rzeczywistośc będzie odmienna od naszej (np. zmiany w przyrodzie i długowiecznośc ludzi), więc założenie uważam za błędne.

W rzeczywistości nie ma w takiej egzegezie żadnych zbędnych założeń, to proste wyjaśnienie co rozumiał Jezus przez zwrot " robak nie umiera, a ogień nie gaśnie". A idąc za Izajaszem (Pismo interpretujemy Pismem) rozumiał je on jako pogorzelisko ludzi, którzy ponieśli karę z rąk Boga.
Gdybasz o różnicach pomiędzy procesami w Erze mesjańskiej, a w odnowionym świecie, pomijając istotę zagdanienia: nie chodzi o to o jakim procesie mowa, ale o to na czym on się odbywa. A odbywa się on na "trupach"; i dokładnie taki jest sens powiedzenia "robak ich nie umiera a ogień nie gaśnie".

SzS napisał(a):
Uczestnictwo w wiecznej rzeczywistości uzyskujemy dzięki odkupieniu Jezusa Mesjasza. Dzięki jego ofierze zbawieni otrzymają nieśmiertelne ciała;
Smok Wawelski napisał(a):
Nigdzie nie jest napisane, że efektem zbawienia jest wejście do wiecznej rzeczywistości, a efektem potępienia jest brak wejścia do wiecznej rzeczywistości.

Być może jest taki fragment, w 2Tm 1:10 czytamy:
" "Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię,"

Smok Wawelski napisał(a):
Dlatego żywot wieczny nie zaczyna się dopiero po zmartwychwstaniu ... ... Żywot wieczny to jest poznanie Ojca i Syna w Duchu w sensie biblijnym, czyli relacja osobista, która będzie doskonała po naszym zmartwychwstaniu:

Wszystkie te fragmenty, które podajesz nie mogą zaprzeczyć oczywistej prawdzie Słowa Bożego, że odzyskanie przez ludzkość nieśmiertelnego ciała jest definitywnie związane z ofiarą Jezusa Chrystusa.

Apostoł Paweł napisał:
" Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. "

Kiedy Adam zgrzeszył został ukarany odebraniem nieśmiertelności jego ciała, umarł duchowo jak i fizycznie stał się śmiertelny.
Odzyskanie takiego niezniszczalnego, chwalebnego ciała nie może odbywać się inaczej jak poprzez odkupienie Jezusa Chrystusa.
I na tym polega wasz problem, musicie założyć, że odkupienie Chrystusa w jednym aspekcie dotyczy takze tych którzy w ogóle w niego nie uwierzyli - bo nie mogą odzyskać doskonałego ciała za darmo, bez powodu.

A powód, że Bóg uraczy ich niesmiertelnym ciałem tylko dlatego żeby karać ich poprzez wieki jest zupełnie groteskowy i sprzeczny z Bożą miłością, sprawiedliwością etc..

SzS napisał(a):
pomysł, że również potępieni będą uczestniczyć w odkupieniu Jezusa akurat po to by męki nie zostały przerwane jest ... niecodzienny.
Pomijam, że kara taka jest z definicji niesprawiedliwa, a sprawiedliwy Bóg drogi Smoku bez problemu potrafi unikać dodatków wynikających z "nowej rzeczywistości".
Smok Wawelski napisał(a):
Myślę, że pomyliłeś żywot wieczny w sensie poznania Boga i przebywania przed Jego obliczem z życiem wiecznym w sensie "technicznym".

Tak jasne :D Patrz wyżej.

S.W. napisał(a):
Nie czytam nigdzie, żeby potępieni mieli zmartwychwstać w takich ciałach, jakie mamy obecnie.

A kto powiedział że to będa takie jak obecnie. Ważne, że nigdzie nie czytamy, że to będą niezniszczalne a taki pomysł wydaje sie sprzeczny z całością przesłania Biblii (z zaprezentowaną w niej historia zbawienia).

S.W. napisał(a):
Czytam natomiast, że sama śmierć zostanie pokonana i zniszczona po tym, jak zakończy się ostatni sąd i Syn odda władzę Ojcu:

Czytasz także, o tym, że jezioro ognia jest drugą smiercią, mimo to uduchawiasz tą drugą śmierć byle zachować zgodność z wczesniej wypracowaną doktryną. To nawet nie jest zarzut. Wolno ci.

S.W. napisał(a):
Śmierci już nie będzie i wszystko będzie wieczne. Ciała potępionych nie zaznają śmierci, bo jej już nie będzie.

Nie będzie pierwszej śmierci. Ze starości. To wszystko co mówi Biblia w tym temacie. Nic do dodania ponad to co napisane.

S.W. napisał(a):
JEDYNYM fragmentem w Objawieniu, gdzie określenie "na wieki wieków" możne oznaczać coś innego niż wieczność jest Obj. 19:3

Oczywiście, rozdział wcześniej. Jeden fragment wystarczy. Trzeba też pamiętac o tym że Apokalipsa jest silnie oparta na prorokach, to księga gdzie występuje najwięcej cytatów i nawiązań do ksiąg prorockich.
Odczytywanie Objawienia bez proroków to zbytnie lekceważenie, a u proroków pojęcie "na wieki wieków" także nie zawsze oznacza absolutnej wieczności.

Smok Wawelski napisał(a):
Ale we wszystkich innych fragmentach Objawienia "na wieki wieków" oznacza wieczność i nie ma sensu na podstawie jednego fragmentu wyjaśnionego w innym miejscu przypisywać temu określeniu takiego znaczenia, jaki nam pasuje do założeń anihilacjonizmu.

Oczywiście, że jest sens, pozostajemy wtedy w zgodzie z określeniem smierć druga:
SzS napisał(a):
(...) fragment czytany w kontekście pokazuje, że potępionych spotka jezioro ognia, czyli śmierć druga [Ap 20:14, Ap 21:8]. Tak jak pierwsza śmierć oznaczała umieranie ciała, to samo oznacza i druga, tym razem jednak dusze nie będą oczekiwać na Sąd, bo także poczekalnia - hades został, razem z pierwszą śmiercią, wrzucony do jeziora ognia, co oznacza koniec ich czasu działania.

S.W. napisał(a):
Tutaj kolejne błędne założenie niezbędne do teorii anihilacjonizmu - czyli definicja śmierci jako "końca istnienia". Śmierć jest obróceniem ciała w proch [I Mojż. 3:19], z którego powstało [I Mojż. 2:7], ale nie jest anihilacją ciała obróconego w jego pierwotne składniki. Śmierć jest oddzieleniem - w przypadku śmierci pierwszej jest rozdzieleniem ciała od duszy i ducha.

Śmierć oznacza zawsze umieranie czegoś, w pierwszej śmierci ciała, a w drugiej najsensowniejszym wnioskiem jest śmierć ciała i duszy bo Hadesu już nie ma.
Podejmujesz się zdumiewającego celu, udowodnienia że śmierć nie jest związana z nieistnieniem czegoś. Ale to zbyt "ambitne" podobnie jak życie oznacza także istnienie (a nie łączność z czymś) także śmierć etymologicznie oznacza zawsze nieistnienie czegoś.
Oddzielenie duszy od ciała to tylko skutek śmierci a nie jej definicja. Tak te pojęcia "zyycie i śmierć" pojmowali ludzie wszystkich czasów.

Smok Wawelski napisał(a):
W przypadku śmierci drugiej jest oddzieleniem zmartwychwstałego i osądzonego człowieka od Boga.

To wyjasnienie jest bardzo nietrafne bo człowiek niewierzący już jest oddzielony duchowo od Boga. Po co więc wrzucać go do "drugiej śmierci" jak ta już go obowiązuje?

Smok Wawelski napisał(a):
Pierwsza śmierć, związana z oddzieleniem ciała od duszy i ducha, po zmartwychwstaniu nie będzie miała racji bytu, ponieważ jest związana z ciałem biologicznym, a zmartwychwstali otrzymają ciała duchowe, gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność [I Kor. 15:54]. Dyskutowaliśmy już o tym. Hades jako miejsce oczekiwania dusz oddzielonych od ciał również straci rację bytu.

Tak hades tez, dlatego jest powiedziane, że został wrzucony ze śmiercia do jeziora ognia które jest w ich przypadku symbolem czegoś co sie kończy (koniec, pokonanie szeolu i smierci pierwszej).
Natomiast 15 rozdział 1 Kor definitywnie nie dotyczy potępionych w ani jednym fragmencie nie mamy takiej sugestii. Aposoł mówi o zmartwychwstaniu "w mocy i w chwale" a potępieni w chwale nie zmartwychwstaną.

SzS napisał(a):
po męce potępionych zostanie tylko dym unoszący się na wieki wieków, sami niczym bezrozumne zwierzęta ulegną zagładzie jak one [2 P 2,12], spotka ich kara ognia wiecznego jak Sodomę i Gomorę [ Jud 7] zatracą całych siebie, własną duszę i ciało [Mt 10:28]
Smok Wawelski napisał(a):
Zatracenie [apollumi] w wielu miejscach oznacza "rujnację" lub "stan zgubienia", a nie konieć istnienia.

Nie można zrujnować doskonałego ciała lub duszy.
Zresztą nie jest mi do niczego potrzebna konieczność takiego tłumaczenia. Wystarczy "możliwość".

Smok Wawelski napisał(a):
"Zagłada" z II Piotra 2:12 jest określona wyrazem "fthora", który ma następujące znaczenie:
phthora: corruption, destruction,

Te tłumaczenia potwierdzają moje przypuszczenia przeciez.

Cytuj:
Interesujące jest tłumaczenie Biblii Gdańskiej:

Biblia Gdańska opiera sie na nienajlepszych manuskryptach, najlepsze współczesne polskie tłumaczenia, maja tak jak trzeba:

2P 2:12 Br „Ci zaś zachowują się niczym nierozumne zwierzęta, które niejako z natury swej przeznaczone są na to, by je chwytać i zabijać. Bluźnią bowiem przeciwko temu, czego wcale nie znają. Zginą jak owe zwierzęta,”
2P 2:12 BT „Ci zaś, jak nierozumne zwierzęta, przeznaczone z natury na schwytanie i zagładę, wypowiadając bluźnierstwa na to, czego nie znają, podlegną właśnie takiej zagładzie jak one,”
2P 2:12 Bw „Lecz oni, jak nierozumne zwierzęta, które z natury są po to, by je łapano i zabijano, bluźnią temu, czego nie znają; toteż zginą jak one”

Cytuj:
"zniszczeni zostaną doznając niesprawiedliwości jako zapłatę niesprawiedliwoiści" [interlinia]. Czyli ich zniszczenie będzie polegało na tym, że będą doświadczać niesprawiedliwości, z nie na tym, że przestaną istnieć.

Niekoniecznie, owo zniszczenie może wynikać z zapłaty niesprawiedliwości jak w Tysiąclatce:

" podlegną właśnie takiej zagładzie jak one, otrzymując karę jako zapłatę za niesprawiedliwość. "

Zniszczenie może być więc współbieżne z doznaniem niesprawiedliwości jako kary za niesprawiedliwość.

Smok Wawelski napisał(a):
Osoba, która przeczytałaby Objawienie po raz pierwszy i "na świeżo", raczej nie doszłaby moim zdaniem do anihilacjonizmu.

Hihi, dobrze pamiętam jak przeczytałem te słowa po raz pierwszy, mocno zachwiało moja wiara w wieczne piekło, ale jakoś na siłe to pogodziełem. Teraz wiem że to był błąd.

Smok Wawelski napisał(a):
Ale tutaj dochodzi jeszcze do narzucania Panu Bogu naszego poczucia sprawiedliwości

To poczucie sprawiedliwości pochodzi od Boga, dlatego sprzeczność naszego odczucia moralnego prawa - które pomaga nam wybierac pomiędzy dobrem i złem - z doktryna wiecznych mąk jest niezrozumiałe no i trzeba sie zsłaniac "tajemnicą wiary".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 26, 2007 12:10 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Gdybasz o różnicach pomiędzy procesami w Erze mesjańskiej, a w odnowionym świecie, pomijając istotę zagdanienia: nie chodzi o to o jakim procesie mowa, ale o to na czym on się odbywa. A odbywa się on na "trupach"; i dokładnie taki jest sens powiedzenia "robak ich nie umiera a ogień nie gaśnie".

Gdyby sens tego powiedzenia opierał się na tym, że proces odbywa się na trupach, a nie na ciągłości procesu, Jezus nie mówiłby, że lepiej jest dla ciebie wejść kaleką do żywota, niż mieć dwoje rąk, a pójść do piekła, w ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie" [Mar. 9:43-44]. Trupowi jest wszystko jedno, ile ma rąk. Istotą sprawy jest wieczne cierpienie w ogniu nieugaszonym piekła z dwojgiem rąk, skontrastowane z tymczasowym cierpieniem kalectwa i wejściem do żywota (czyli śmiercią) w stanie kalectwa ciała.

SzS napisał(a):
SzS napisał(a):
Uczestnictwo w wiecznej rzeczywistości uzyskujemy dzięki odkupieniu Jezusa Mesjasza. Dzięki jego ofierze zbawieni otrzymają nieśmiertelne ciała;
Smok Wawelski napisał(a):
Nigdzie nie jest napisane, że efektem zbawienia jest wejście do wiecznej rzeczywistości, a efektem potępienia jest brak wejścia do wiecznej rzeczywistości.

Być może jest taki fragment, w 2Tm 1:10 czytamy: "Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię,"

Ciekawy fragment. Zwróć uwagę, że życie i nieśmiertelność są podane obok siebie, a nie zamiennie. Czyli życie lub żywot wieczny nie jest tożsamy z samą nieśmiertelnością. Ewangelia rzuca światło na żywot i nieśmiertelność, ponieważ podaje o jednym i drugim objawienie nieznane w Starym Przymierzu. Dokładnie w interlinii mamy:

"Oświetlił życie i niezniszczalność przez dobrą nowinę"

I tutaj mi się wszystko zgadza - niezniszczalność dla zbawionych i potępionych to jedna sprawa, a żywot jako poznanie Boga dla zbawionych i wieczne oddalenie od Boga dla potępionych to druga sprawa.

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Dlatego żywot wieczny nie zaczyna się dopiero po zmartwychwstaniu ... ... Żywot wieczny to jest poznanie Ojca i Syna w Duchu w sensie biblijnym, czyli relacja osobista, która będzie doskonała po naszym zmartwychwstaniu:

Wszystkie te fragmenty, które podajesz nie mogą zaprzeczyć oczywistej prawdzie Słowa Bożego, że odzyskanie przez ludzkość nieśmiertelnego ciała jest definitywnie związane z ofiarą Jezusa Chrystusa. Apostoł Paweł napisał:
"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. "

Kiedy Adam zgrzeszył został ukarany odebraniem nieśmiertelności jego ciała, umarł duchowo jak i fizycznie stał się śmiertelny. Odzyskanie takiego niezniszczalnego, chwalebnego ciała nie może odbywać się inaczej jak poprzez odkupienie Jezusa Chrystusa. I na tym polega wasz problem, musicie założyć, że odkupienie Chrystusa w jednym aspekcie dotyczy takze tych którzy w ogóle w niego nie uwierzyli - bo nie mogą odzyskać doskonałego ciała za darmo, bez powodu.

Wieczność nastąpi dlatego, że taki jest Boży plan. Zniszczenie śmierci nastąpi w wyniku odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Zniszczenie śmierci spowoduje, że wszyscy będą mieli niezniszczalne ciała - zarówno zbawieni jak i potępieni. Ale żywot, który jest wieczny, odziedziczą tylko ci, których wina została zmazana krwią Chrystusa.

SzS napisał(a):
A powód, że Bóg uraczy ich niesmiertelnym ciałem tylko dlatego żeby karać ich poprzez wieki jest zupełnie groteskowy i sprzeczny z Bożą miłością, sprawiedliwością etc..

Bóg nie uraczy ic nieśmiertelnym ciałem po to, żeby ich karać. Nieśmiertelne ciała otrzymają w wyniku zmartwychwstania - chyba, że jesteś w stanie dowieść na podstawie Pism, że zmartwychwstanie na sąd ostateczny w jakichś innych, zniszczalnych ciałach, a zniszczona śmierć będzie działać po jej zniszczeniu. Na razie próbujesz "ubrać" potępionych w takie ciała, które będą mogły ulec anihilacji zgodnej z Twoim poczuciem sprawiedliwości, ale to nie wynika z tekstu Pisma.

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
Nie czytam nigdzie, żeby potępieni mieli zmartwychwstać w takich ciałach, jakie mamy obecnie.

A kto powiedział że to będa takie jak obecnie. Ważne, że nigdzie nie czytamy, że to będą niezniszczalne a taki pomysł wydaje sie sprzeczny z całością przesłania Biblii (z zaprezentowaną w niej historia zbawienia).

Czytamy, że będą zmartwychwstałe [Dan. 12:2]. Że nie będą mogły umrzeć, bo śmierci już nie będzie [I Kor. 15:25-28]. Że pochłonięcie śmierci nastąpi wtedy, gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność [I Kor. 15:54-55]. Że potępieni w zmartwychwstałych ciała będą odbywali kaźń wieczną [Mat. 25:46] zgotowaną diabłu i jego aniołom [Mat. 15:41] z dala od blicza Bożego [II Tes. 1:9]i pozostaną na wieki wieków [Obj. 20:10] w ciemnościach zewnętrznych [Mat. 22:13].

Warto zauważyć, że potępieni zostaną wrzuceni ten sam ogień wieczny, który został przeznaczony diabłu i jego aniołom, a także fałszywemu prorokowi i antychrystowi [Obj. 20:10]. Tam będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków. A "na wieki wieków" będzie również chwała Boża i Bóg żyje na wieki wieków. Czyli wiecznie.

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
Czytam natomiast, że sama śmierć zostanie pokonana i zniszczona po tym, jak zakończy się ostatni sąd i Syn odda władzę Ojcu:

Czytasz także, o tym, że jezioro ognia jest drugą smiercią, mimo to uduchawiasz tą drugą śmierć byle zachować zgodność z wczesniej wypracowaną doktryną. To nawet nie jest zarzut. Wolno ci.

Nie uduchawiam śmierci, tylko definiuję śmierć jako oddzielenie, a nie jako anihilację, ponieważ śmierć w ogóle nie jest anihilacją. Nawet nie jest utratą świadomości. Definicja śmierci jako anihilacji jest właśnie próbą zachowania spójności doktryny anihilacjonizmu. Ale uważam, że jest to definicja błędna z punktu widzenia Pism.

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
Śmierci już nie będzie i wszystko będzie wieczne. Ciała potępionych nie zaznają śmierci, bo jej już nie będzie.

Nie będzie pierwszej śmierci. Ze starości. To wszystko co mówi Biblia w tym temacie. Nic do dodania ponad to co napisane.

A dlaczego tylko "ze starości"? Przecież morze wyda umarłych, którzy w nim się znajdowali [Obj. 20:13]. Czy oni wszyscy się tam znajdują ze starości? To, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność [I Kor. 15:54]. Nic do dodania ponad tp, co napisane. :)

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
JEDYNYM fragmentem w Objawieniu, gdzie określenie "na wieki wieków" możne oznaczać coś innego niż wieczność jest Obj. 19:3

Oczywiście, rozdział wcześniej. Jeden fragment wystarczy. Trzeba też pamiętac o tym że Apokalipsa jest silnie oparta na prorokach, to księga gdzie występuje najwięcej cytatów i nawiązań do ksiąg prorockich.
Odczytywanie Objawienia bez proroków to zbytnie lekceważenie, a u proroków pojęcie "na wieki wieków" także nie zawsze oznacza absolutnej wieczności.

Zaczynasz jakby "pływać", Sceptyku. Jan w całej Apokalipsie używa określenia "na wieki wieków" w sensie wieczności, co wynika z kontekstu fragmentów przytoczonych. Jedyny fragment, o którym piszę, jest również jasny w swoim kontekście. Odnosi się on do konkretnego fragmentu proroków i nie daje powodu, by w innych fragmentach Apokalipsy odczytywać zwrot "na wieki wieków" inaczej, niż wieczność. Jeśli inne podane przeze mnie fragmenty Apokalipsy z użyciem zwrotu "na wieki wieków" odnoszą się do konkretnych fragmentów ksiąg prorockich, w których jest mowa o innym znaczeniu zawrotu "na wieki wieków" w stosunku do odwieczności Boga lub trwania Jego chwały, to je przytocz. :)

SzS napisał(a):
Śmierć oznacza zawsze umieranie czegoś, w pierwszej śmierci ciała, a w drugiej najsensowniejszym wnioskiem jest śmierć ciała i duszy bo Hadesu już nie ma.

Śmierć duszy? Czy ja dobrze przeczytałem? Nie widzę w Biblii śmierci duszy, natomiast widzę ją w naukach dostosowujących różne znaczenia (a jest ich bodaj około 60) wyrazu "dusza" do własnych założeń. Ale nie spodziewałem się po Tobie, że zaprzeczysz nieśmiertlelności duszy.

SzS napisał(a):
Podejmujesz się zdumiewającego celu, udowodnienia że śmierć nie jest związana z nieistnieniem czegoś. Ale to zbyt "ambitne" podobnie jak życie oznacza także istnienie (a nie łączność z czymś) także śmierć etymologicznie oznacza zawsze nieistnienie czegoś. Oddzielenie duszy od ciała to tylko skutek śmierci a nie jej definicja. Tak te pojęcia "zyycie i śmierć" pojmowali ludzie wszystkich czasów.

Ludzie wszystkich czasów pojmowali śmierć jako "odejście", "przejście", "zaśnięcie z ojcami", "zejście do szeolu", "przyłączenie się do przodków" itp. Zdumiewa mnie Twoja próba zrobienia ze śmierci rodzaju unicestwienia - nie jest to właściwe ani pod względem biologicznym, ani fizycznym, ani teologicznym, ani religijnym, ani antropologicznym. Ustanie życia na tej ziemi nie oznacza ano unicestwienia ciała ani unicestwienia duszy, ani unicestwienia ducha. Przestają istnieć pewne więzi, relacje, kończą się historie i dzieła "pod słońcem". Ale człowiek i jego wędrówka nie kończy się z chwilą biologicznej śmierci, o czym pisz nawet Księga Kaznodziei, tak obficie używana do zaprzeczenia nieśmiertelności duszy [Kazn. 12:5].

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
W przypadku śmierci drugiej jest oddzieleniem zmartwychwstałego i osądzonego człowieka od Boga.

To wyjasnienie jest bardzo nietrafne bo człowiek niewierzący już jest oddzielony duchowo od Boga. Po co więc wrzucać go do "drugiej śmierci" jak ta już go obowiązuje?

Człowiek niewierzący jest duchowo oddzielony od Boga, ale nie jest to stan nieodwracalny, dopóki ten człowiek żyje i może się upamiętać. Śmierć druga jest efektem sądu - wieczne oddzielenie od Boga następuje w wyniku braku zapisu w Księdze Żywota, a stopień kary jest wynikiem zapisu z księdze uczynków [Obj. 20:12-15].

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Pierwsza śmierć, związana z oddzieleniem ciała od duszy i ducha, po zmartwychwstaniu nie będzie miała racji bytu, ponieważ jest związana z ciałem biologicznym, a zmartwychwstali otrzymają ciała duchowe, gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność [I Kor. 15:54]. Dyskutowaliśmy już o tym. Hades jako miejsce oczekiwania dusz oddzielonych od ciał również straci rację bytu.

Tak hades tez, dlatego jest powiedziane, że został wrzucony ze śmiercia do jeziora ognia które jest w ich przypadku symbolem czegoś co sie kończy (koniec, pokonanie szeolu i smierci pierwszej). Natomiast 15 rozdział 1 Kor definitywnie nie dotyczy potępionych w ani jednym fragmencie nie mamy takiej sugestii. Aposoł mówi o zmartwychwstaniu "w mocy i w chwale" a potępieni w chwale nie zmartwychwstaną.

Nie wygląda mi na to, żeby jezioro ognia było "symbolem czegoś, co się kończy". Ogień będzie tam wieczny, a przebywanie tam w ciele kompletnym (bo zmartwychwstałym) będzie związane z płaczem i zgrzytaniem zębów. O ile mogę się zgodzić, że jest to obraz pewnej budzącej grozę rzeczywistości, która jest tym obrazem przybliżona naszym umysłom nie pojmującym rzeczywistości wiecznej, to uważam, że "symbolizowanie" jeziora ognistego jest raczej życzeniem, i to niezbyt pobożnym. Co do I Kor. 15 to nie zmieniam zdania - śmierć zostanie pochłonięta i zniszczona zarówno dla zmartwychwstałych do życia wiecznego jak i dla zmartwychwstałych na wieczną wzgardę i potępienie.

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Ale tutaj dochodzi jeszcze do narzucania Panu Bogu naszego poczucia sprawiedliwości

To poczucie sprawiedliwości pochodzi od Boga, dlatego sprzeczność naszego odczucia moralnego prawa - które pomaga nam wybierac pomiędzy dobrem i złem - z doktryna wiecznych mąk jest niezrozumiałe no i trzeba sie zsłaniac "tajemnicą wiary".

Doktryna mąk pochodzi od sprawiedliwej odpłaty za popełnione winy. Doktryna o wieczności zbawienia lub potępienia wynika z faktu, że w wieczności, po zniszczeniu śmierci, będzie panować nieśmiertelność, a człowiek w ciele zmartwychwstałym nie może stanąć przed obliczem Boga, jeśli jego wina nie została obmyta krwią doskonałej ofiary Syna Bożego. To jest kwestia wieczności, nieśmiertelności i natury Boga. Dla mnie jest całkowicie zrozumiała i nie muszę się zasłaniać "tajemnicą wiary". I tym bardziej przynagla mnie do głoszenia Ewangelii ludziom zgubionym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 26, 2007 4:10 am 
Witam wszystkich serdecznie!!! :D

Jestem nowym uczestnikiem i bardzo podoba mi się to forum.Argumentacje są niezwykle interesujące. Spróbuję coś dodać od siebie.

Lis napisał:


Cytuj:
dziwny jest ten świat...

są rzeczy, o których nawet filozofom się nie śniło...

"Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze Mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec. Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta. Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje"
'dziwne' - nie musi znaczyć - 'niemożliwe'


Nie wiem , czy dobrze zrozumiałem ...
Argumentujesz tutaj lisie , jakoby właśnie na zewnątrz miasta Nowego Jeruzalem ma się znajdować "piekło" , czyli "jezioro ogniste" :?: :shock:

Zanim skomentuję ten werset , chciałbym wiedzieć , czy po prostu dobrze ciebie i niektórych z was zrozumiałem.Wybaczcie , jestem nowy... :)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 26, 2007 1:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Argumentujesz tutaj lisie , jakoby właśnie na zewnątrz miasta Nowego Jeruzalem ma się znajdować "piekło" , czyli "jezioro ogniste"


A gdzie niby ma być? Wewnątrz miasta?
Miałeś rachunek zbiorów w szkole?
Tu jest tylko wspomniany zbiór: 'wewnątrz' i 'zewnątrz', oba są rozłączne. Nie wiem, z czym masz problem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 43  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL