www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Śr cze 18, 2025 11:11 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 19  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 16, 2007 9:17 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Esther napisał(a):
niejednokrotnie byłam świadkiem kiedy osoba prosiła o chrzest w Duchu Św i otrzymała go, zaczęła mówić innymi językami a krótko potem odchodziła od Boga, nie jest to dla mnie zrozumiałe, gdyż to Bóg daje ten dar, a On zna serce..



Bo to podróby były... W sumie to nawet ciężko mówić o podróbkach jeśli nie wierzy się w ORYGINAŁ :)

Osobiście wydaje mi się, że jest taka "moda" na języki bo w językach najłatwiej się "wykazać" pokazać innym , że "JUŻ MAM" i Bóg prowadzi...

Co innego wskrzesić zmarłego, uzdrowić, prorokować... dużo łatwiej pomruczeć coś bez sensu pod nosem...

Dla mnie osobiście każda modlitwa bełkoczaca bedzie po prostu bełkotem... Jesli już ktoś tak OBDAROWANY i UDUCHOWIONY to niech w językach pomodli się zrozumiałych dla innych. Np. przychodzi jakiś tam hindus czy ktoś kto mówi w suahili i wierzacy do niego w suahilii...
Obecnie protestantów opanowały moda na bełkoty... czasami z modlitwy przenosi się to także w obszar teologii a często nauki :P :P

Pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 16, 2007 8:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Domyślam się Adamie,że czytasz Słowo Boże nie od dziś . Zapewne wielokrotnie przeczytałeś Ew. Marka 16:15-20. Proponuję jednak jeszcze raz przeczytać i zastanowić się nad słowami Jezusa : A takie znaki będą towarzyszyć tym, którzy uwierzyli ...
Czy może to znaczy coś innego niż to co pisze? Pozdrawiam .Sewen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 16, 2007 9:54 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Powiązałeś znaki z momentem uwierzenia,a ten werset nie odnosi się do tego,tylko mówi o życiu w wierze.O takie rozróżnienie mi chodzi.
Czy spotkałeś kogoś,kto w momencie uwierzenia zaraz zaczął wyganiać demony,albo uzdrawiać,czynić cuda?
Języki,owszem ,zdarzają się w tej chwili ale nie pozostałe cuda czy dary.Bo wszystkie inne dary dotyczą usługiwania innym,a tylko języki sobie samemu.
By innym usługiwać trzeba jednak trochę dojrzeć.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 19, 2007 2:44 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Z pełną premedytacją podjąłem ten temat, ponieważ uważam ,że wielu szczerych chrześcijan zostało niedoinformowanych lub oszukanych w kwestii znaków i darów .
Mam też nadzieję ,że Ci którym nie wystarcza jałowość dzisiejszego chrześcijaństwa z pokorą jeszcze raz przyjrzą się tym dwóm faktom opisanym w Słowie Bożym. Mówię tu oczywiście o znakach z Ew. Marka 16:15-20 oraz darach opisanych w Liście do Kor.
Powracając jednak do tego co napisałem : Uważam ,że tym ,którzy uwierzyli będą towarzyszyć znaki o których mówi Jezus. Chyba nie ma większego autorytetu od samego Jezusa? A zatem? Czemu nie zawsze towarzyszą? Myślę, odpowiedź można odczytać zadając pytanie ,, Komu nie będą towarzyszyć? Jeżeli Jezus mówi o znakach w powiązaniu z uwierzeniem ,to musi to mieć wielką wartość. Czemu nie mamy mówić ludziom całej Prawdy ,lub wyszukiwać wykrętnych odpowiedzi , aby zamaskować ich brak?
Jeżeli zatem w kilku miejscach Słowa Bożego jest potwierdzenie występowania owych znaków wśród tych ,którzy uwierzyli, to czy Bóg w swym miłosierdziu pozbawił tego przywileju kolejne pokolenia tych,którzy uwierzyli?
Napewno nie! Jeżeli ktoś pozbawił ludzi świadomości tego,że mogą mieć i znaki i dary Ducha Św. ,to zrobił to diabeł ustami fałszywych nauczycieli.
Należało by może wreszcie pozwolić ludziom stać się czynnymi członkami Ciała Chrystusa , poprzez nauczanie Prawdy , jak to czynił Ap. Paweł : "Usilnie też zabiegajcie o dary, a najbardziej ,aby prorokować . Pozdrawiam Sewen.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 19, 2007 3:05 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
"A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi. Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy, inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu. Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków. Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce" [I Kor. 12:7-11]

Nie można Duchowi Świętemu nakazywać, kiedy ma nam udzielić jakiego daru. Należy o te dary zabiegać, to prawda. Ale nie należy zakładać, że ci, którzy ich jeszcze nie mają, nie narodzili się z Ducha Świętego, bo to przeczyłoby Pismu.

Natomiast co do znaków, to wystarczy przeczytać kontekst [Mar. 16:15-20], żeby zobaczyć, że znaki mają potwierdzać zwiastowanie Ewangelii, bo taka jest ich rola. Z dziejów Apostolskich wynika, że takie właśnie znaki potwierdzały działalność apostołów, z odpornością na ukąszenie węża włącznie.

Dlatego uważam, że błędne jest przypisywanie tych znaków momentowi uwierzenia, bo nie o tym mówi Pan Jezus. Chodzi o znaki, które mają towarzyszyć podczas ewangelizacji tym, którzy uwierzyli i potwierdzać Słowo Boże:

"Oni zaś poszli i wszędzie kazali, a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły" [Mar. 16:20]

Mam nadzieję, że w Twoim kościele nie hodujecie węży, żeby sprawdzić, czy dana osoba rzeczywiście uwierzyła i nie dajecie jej do ręki węża zaraz po modlitwie o przyjęcie Jezusa. Byłoby to konsekwentne stosowanie teorii, że każdemu, kto uwierzy, powinny od razu towarzyszyć wszystkie trzy znaki, o jakich Pan Jezus mówi w Mar. 16:15-18. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 20, 2007 6:20 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Węży nie hoduję,ale też staram się przeciwstawiać się "wężom" t. z. n .tym ,którzy na własną lub na innych szkodę nie uwierzywszy świadomie lub nie unieważnili słowa samego Jezusa :"A takie znaki będą towarzyszyć tym,którzy uwierzyli....
Słowa ,które cytujesz jeszcze bardziej przekonują mnie w tym ,że ludzie są albo niedoinformowani, albo oszukani w kwestii znaków opisanych w Ew. Marka 16. oraz darów Ducha Św.
"A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi. Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy, inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu. Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków. Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce" [I Kor. 12:7-11]
Wierzyć się nie chce ilu może być obdarowanych darami. A jak jest w naszych zborach?
Prócz wszechstronnie obdarowanego pastora ,nikt inny nie nadaje się do obdarowania?

Powrócę jednak do meritum sprawy. Chodzi mi nie o dary ,lecz znaki,które będą towarzyszyć tym ,którzy uwierzyli. Naprawdę Słowo nie potrzebuje ludzkiego tłumaczenia ,gdyż wypowiedział Je Ten ,który Jest Alfa o Omega
Czemu nie towarzyszą? Kto jest kłamcą?
Pozdrawiam Sewen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 20, 2007 9:47 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Cytuj:
Czemu nie towarzyszą? Kto jest kłamcą?

Nigdzie nie czytamy,że owe znaki muszą towarzyszyć wierzącym.Są tacy,którzy uważają,że te znaki należą do historii kościoła.Są też tacy,którzy pomimo uwierzenia nie powinni (dla ich dobra i dobra innych) posługiwać się czy posiadać jakiejkolwiek mocy.
Bóg jest baaaardzo miłosierny i nie zabiera nikomu zbawienia tylko dlatego,że ktoś uważa cuda i znaki za historię lub ma słabą wiarę.
Stąd mnóstwo wierzących ''nie znaczących''.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 21, 2007 1:17 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
My się modlimy o dary, a Duch rozdziela tak jak ON chce. Nie tak jak chce sewen. A co do znaków, to Słowo nie potrzebuje ludzkiego tłumaczenia, ale czasem potrzebuje wyłożenia komuś, kto nie wie, co to jest kontekst. A tekst bez kontekstu jest pretekstem. Widzę, że tutaj zachodzi taki przypadek, tylko nie bardzo wiem, do czego pretekstem jest dla sewena tekst o znakach bez kontekstu. Zastanawiam się, co budującego miałoby z tego wyniknąć i kto chce kogo "doinformować". Osobiście wiele razy nakładałem ręce i uzdrowienia następowały, zdarzało mi sie równiez wypędzać demony, ale węża jeszcze do ręki nie brałem. Czyli jestem "oznakowany" albo "znaczący" dopiero w dwóch trzecich. Czy to oznacza, że nie towarzyszą mi WSZYSTKIE znaki, jakie powinny towarzyszyć każdemu, kto uwierzył? A czy to z kolei oznacza, że nie uwierzyłem?

Wszyscy się zgadzamy, że należy zabiegać o dary i nikogo tutaj nie należy do tego przekonywać. Zgadzamy się, że chcemy więcej. Nikt tutaj nie pisał o wszechstronnie obdarowanych pastorach. Zgadzamy się, że należy nauczac Prawdy i że wszyscy członkowie Kościoła powinni usługiwać. Właściwie nie ma tutaj żadnego sporu i nie trzeba nam niczego objawiać tak, jakbyśmy nie wiedzieli, że jest gorzej, niż powinno być. Wolałbym, żebyś nas do czegoś zachęcił, sewen, bo na razie wyczuwam korzeń goryczy, o który wielu może się pokalać. Co KONSTRUKTYWNEGO masz do zaproponowania?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 23, 2007 4:07 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Jeżeli jest w moich słowach jakikolwiek "korzeń ",to napewno nie goryczy ,lecz troska o to by ludzie byli świadomi tego co mogą otrzymać z rąk Boga.
Ten fakt uskrzydla (uskrzydlał) wielu chrześcijan w latach,kiedy ja miałem szczęście oddać życie Jezusowi. Mam nadzieję ,że na to forum zaglądają nie tylko "stare chrześcijańskie wygi", lecz także młodzi ludzie, którzy może nie usłyszeli o znakach i cudach, które towarzyszyły członkom Bożego Kościoła od dnia Pięćdziesiątnicy.
To ,że ludziom nie towarzyszą jednocześnie wszystkie znaki, nie świadczy o tym ,że nie w pełni uwierzyli. Powszechnym jednak znakiem wiary były języki, które to tak bardzo są negowane przez wielu chrześcijan. W odróżnieniu od darów
znaki towarzyszą tym ,którzy uwierzyli natomiast dary Duch św. rozdaje jak chce.
Coś konstruktywnego ,to pełna Ewangelia, którą lepiej czynić niż tylko mówić.
Praktycznie wygląda to tak,że na zgromadzeniach ludzie mówią o swoich problemach ,chorobach ,prosząc o modlitwę. Modlący się zbór nie tylko wypowiada słowa modlitwy,lecz z wiarą oczekuje wypełnienia próśb przez Boga. To spaja członków zboru w Bożą rodzinę. Tak właśnie było lata temu, kiedy zamiast biegać z flagami oddawało się cześć i chwałę Bogu, a On w swej obecności wyzwalał ludzi z sytuacji bez wyjścia. Tak mało tego dzisiaj w zgromadzeniach . Może trzeba powrócić do tego co Boże? Pozdrawiam Sewen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 25, 2007 6:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2007 7:26 pm
Posty: 22
Cytuj:
Co innego wskrzesić zmarłego


a mój syn został wskrzeszony z martwych :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 25, 2007 8:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Esther napisał(a):
Cytuj:
Co innego wskrzesić zmarłego


a mój syn został wskrzeszony z martwych :P

Wow, napisz coś więcej.
Ku zbudowaniu i na chwalę Bożą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 25, 2007 9:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2007 7:26 pm
Posty: 22
Ależ proszę bardzo :-)

http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... 1208#21208


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 26, 2007 5:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Chwała Panu!!! :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 14, 2008 1:41 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Odgrzewam wątek :P

Chciałem was zapytać jak rozumiecie "chrzest Duchem Świętym"? Czym tak naprawdę on jest, czy tylko otrzymaniem "języków", czy też tak jak mówi Słowo - przyjęciem mocy z wysokości? Jeśli to drugie, to dlaczego w zborach "ochrzczonych Duchem" tej mocy tak brakuje? Czy zawsze powinna się ona przejawiać? Dlaczego Wylanie Ducha było tak ważne dla Jezusa?

Gniotę trochę ten temat i chciałbym poznać wasze zdanie też. Pozdro ;]

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 01, 2008 9:58 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Przeczytałem temat jeszcze raz i pokuszę się o rozjaśnienie go.Czy skutecznie,to już wyniknie z waszej oceny.
Wielu ludzi nie potrafi zaakceptować daru języków,bo zupełnie nie rozumie,po co one są i co dają.Nawet ci,którzy ten dar akceptują lub też posiadają nie za bardzo wiedzą co i jak.Jest wiele teorii wyjaśniających przydatność tego daru,ale z żadną z nich nie potrafię się do końca zgodzić,więc przedstawię swój punkt widzenia.
Jednak wcześniej zapodam teorie,których nie akceptuję,czy to w całości,czy częściowo.
1.Języki są po to,by głosić ewangelię wśród innych narodów.
Zdarza się.Częściowo,to prawda.Dlaczego częściowo-będzie później.
2.Językami wielbi się Boga.
Również częściowo prawda.
3.W językach można modlić się o co tylko chcemy.
Jak wyżej.
4.W modlitwie językami modli się tak naprawdę Duch Święty w nas,a nie my.
Częściowo prawda.

Uważam,że dar języków jest dany człowiekowi po to,by nowe stworzenie w nim mogło swobodnie i bez cenzury rozumu komunikować się z Bogiem.
Co do 1Kor 14,2 w naszym,Brytyjskim przekładzie jest mocne nadużycie,co do wierności grece,które mocno wprowadza w błąd.
Stoi tam tak:
''.....a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza''
W zasadzie w tym krótkim zdaniu są dwie nadinterpretacje.W grece nie ma słowa ''w mocy'',a napisanie ''Ducha'' z dużej litery ukierunkowuje jednoznacznie.
W grece jest: ''...pneumati de lalei mysteria'',co w moim rozumieniu można tłumaczyć jako ''...duchem mówi tajemnice''.
Jeśli coś poknociłem,prostuj Smoku,bo specjalistą od greki jestem miernym.
Z powyższego rozumiem,że kto mówi językami,mówi z głębokości swego serca (z głębi swego ducha) takie rzeczy,które,gdyby były dla niego zrozumiałe,nieraz nie zostały by wypowiedziane z powodu autocenzury.Pozostały by tajemnicami.
To nasz duch mówi Bogu wszystko, ''co ma na wątrobie''.
Modlitwa językami jest więc otwarciem się na Boga,bez samokontroli.Kiedy więc mamy w sercu radość,wylewa się ona i w tej modlitwie,kiedy wdzięczność - i ona się uzewnętrzni.Kiedy jest tam smutek,nasze języki pozwolą ten smutek wylać przed Bogiem.Kiedy mamy do Boga pretensje - i to się nie ukryje.
Wszystko to,co chcieli byśmy wtedy ukryć wychodzi na jaw - gorycz,złość,pretensje do Boga,do innego człowieka,rozczarowanie,strach z powodu problemów w pracy,wstawiennictwo o innych,itp.
Jedno musimy pamiętać - wychodzi zawsze to,co jest na wierzchu,co pali najbardziej,co nieraz wstydzimy się powiedzieć Bogu.Choć czynimy z tego tajemnicę,bo nasz religijny człowiek nie pozwala się temu uzewnętrznić,choć chowamy to głęboko w sercu,to przed Bogiem i tak wszystko to jest na wierzchu.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo cenzurujemy,wygładzamy i upiększamy nasze świadome modlitwy,wręcz lukrujemy.
Modlitwy w językach nie da się tak ''tuningować''.To szczerość w najczystszej formie.To tak,jakbyśmy dostali zastrzyk z serum prawdy.
I na tym właśnie polega budująca wartość modlitwy w językach.Dlatego właśnie nasz rozum nie może ich rozumieć.Bo inaczej zaraz byśmy coś próbowali zmieniać.
Bóg chce,abyśmy przychodzili do niego w szczerości,abyśmy mówili mu,o tym,co nas boli,co gniewa,co rozgorycza,co raduje,co martwi,co przeraża.Niestety,jakoś ciężko nam ta szczerość przychodzi.A potem,po tak ocenzurowanej modlitwie dziwimy się,że nie przyniosła ona odprężenia,że ciężar dalej uciska,że problem nie zniknął.
Gdybyśmy potrafili szczerze mówić Bogu o naszych radościach i smutkach,nie potrzebowalibyśmy daru języków.W modlitwie językami nie oszczędzamy również siebie.Przyznajemy się do swego brudu,grzechu,udziału w krętactwach,fałszu,nieporadności.Czyli mówimy jak jest,a nie ja byśmy chcieli,aby było.
Wierzę,że w językach można głosić ewangelię,ale tak samo poprosić we obcym kraju o pomoc,albo wyrazić wdzięczność.Dzieje się tak tylko wtedy,kiedy pragnienie głoszenia ewangelii jest silniejsze w danej chwili ponad wszystko,kiedy potrzeba pomocy ,albo podziękowania zajmuje cały nasz umysł.
Po prostu języki wyrażają to,co w sercu na wierzchu.Ten dar nie dotyczy tylko sfery czysto duchowej,można go używać również w sferze praktycznej.
Innym problemem jest to,czy potrafimy tak z niego korzystać,by nie był on popisywaniem się,czy wynoszeniem nad innych.
Słyszeliście pewnie argument przytaczany przez przeciwników języków,że gdzieś ktoś słyszał kogoś przeklinającego Boga w językach.
Może was zdziwię,ale jestem w stanie w to uwierzyć.
Znam byłych chrześcijan,którzy obecnie nienawidzą Boga,a mają dar języków (przynajmniej przez kilka miesięcy od zaparcia się Pana).Jak myślicie,co wyrazi taki człowiek za pomocą tego daru?A co będzie,kiedy chrześcijanin z wielkim żalem do Boga jest jednak nadal w zborze,i ukrywając swój stan,modli się językami publicznie?Czy nie może zdarzyć się,że ktoś może zrozumieć jego modlitwę?Co wtedy usłyszy?
Ja sam żyłem z wielkimi pretensjami do Boga kilka miesięcy.Czy myślicie,że wtedy nie mogłem modlić się językami?Mogłem,jak najbardziej.I co wtedy płynęło z moich ust?Czy uwielbienie dla Pana?Na pewno nie.Była tam gorycz,pretensje a i pewnie oskarżenia o niesprawiedliwość - bo to wszystko było w moim sercu.Tak to wtedy widziałem i tak mówiłem,choć oficjalnie niczego takiego nie było we mnie.Potrafimy doskonale maskować takie stany.
Często w zborach zielonoświątkowych słyszy się wezwanie w stylu:
''Wielbijmy Pana modlitwą w językach''
I co wtedy płynie z ust ludzi?
Ano jeden wielbi,drugi żali się,inny dziękuje,inny mówi o swoim zepsutym samochodzie,a inny o problemach finansowych,a jeszcze inny pokutuje.Każdy mówi to,co ma na sercu.
Nie wiem jaki jest udział Ducha Świętego w tych modlitwach,ale na pewno jakiś jest.Nie można jednak jednoznacznie twierdzić,że każda modlitwa jest z natchnienia Ducha,albo każda tylko z naszego,ludzkiego ducha.To już sam Bóg wie,i kieruje wg. swoich celów i zamierzeń.
Czasem w zborach zachęca się do modlitwy w językach w jakiejś intencji.I owszem,tak może być,ale tylko wtedy,kiedy modlący się przejmą się sprawą na tyle,że pomniejszy ona ich własne troski i radości.
W sumie,modlitwa w językach jest budująca,bo pozwala zrzucić z siebie w szczerości wszystko,co mamy na sercu.
Jeśli to są rzeczy radosne,to wszyscy zgodzimy się,że budujące jest wielbić i dziękować Bogu.Jeśli przykre i trudne,to wygadanie się przed Panem również jest dobrym owocem.
Tak więc językami nie tyle możemy się modlić o to,o co byśmy tylko chcieli wg. rozumu,ale modlimy się w takiej sprawie,która aktualnie jest na pierwszym miejscu w naszym sercu.Wola nie potrafi sterować treścią takiej modlitwy.
I na tym polega sens i wartość tego daru.Odsłania nas przed Bogiem.
Czy bez tego daru ktokolwiek z nas potrafił by tak odsłonić się przed Bogiem,by wszystko ujawnić,bez upiększania i kontroli umysłu?
Czy wobec tego,co napisałem,ktoś może powiedzieć,że zawsze jest na 100% szczery przed Bogiem i dlatego nie potrzebuje języków?

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 19  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL