Ernest H. napisał(a):
Osobiście bardzo mnie denerwuje używanie hebraizmów (co innego gdy chodzi o zacytowanie oryginału), często przez osoby, które tek naprawdę nie znają hebrajskiego (lub znają go w bardzo ograniczonym zakresie).
A dlaczego Cię denerwuje? Przecież nikt nie narzuca tutaj nikomu stosowania nazewnictwa hebrajskiego. Nie stanowi to również naruszenia zasad przyjętych na forum, ani nikogo nie obraża. Nikt nie twierdzi również, że ktokolwiek staje się przez to bardziej święty. W dodatku już w samym tytule wątku mamy nazwę polską i hebrajską, co powinno Cię satysfakcjonować.
Akurat ten wątek jest związany z pojęciami hebrajskimi, które funkcjonowały zarówno w kulturze, jak i w oryginalnym języku Jezusa i apostołów, którzy wszyscy co do jednego byli Żydami, myślącymi po żydowsku i odwołującymi się do hebrajskich Pism - nawet, jeśli pisali swoje listy po grecku. Brak skłonności do słuchania i chęci nauczenia się rzeczy, które powinniśmy wiedzieć w celu lepszej interpretacji Pism (zarówno ST jak i NT) - a przecież te Pisma powstawały właśnie w herbajskim kontekście kulturowym - nie wystawiałby nam dobrego świadectwa moim zdaniem.
Ernieście, jeśli znasz hebrajski z większym zakresie niż Oliwka czy Ani_Isza, to ja chętnie się od Ciebie czegoś nauczę, o ile będzie to dla mnie ważne dla lepszego rozumienia Pism. Bóg błogosławi postawę pokory, natomiast pycha chodzi przed upadkiem [Przyp. Sal. 16:18]. Między innymi dlatego nie-żydowski Kościół tak daleko zabrnął w błędne teologie, chcąc za wszelką cenę odciąć się od korzeni żydowskich Pism.
Masz rację co do jednego: bezproduktywne i niepotrzebne epatowanie hebraizmami nikomu chwały nie przynosi. Tyle tylko, że akurat w tym wątku "hebraizmy" są nieodzowne.
Poza tym, trzymajmy się tematu wątku, a w razie potrzeby otwierajmy nowe wątki. Inaczej znowu się pogubimy w gąszczu dygresji i offtopiców.
Agnostyk napisał(a):
Trudno aby protestantka mogła myśleć i twierdzić inaczej. To jest protestancke credo znane zresztą powszechnie. Taka protestancka mantra która twierdzi, że ani chrztu ani "oto ciało moje" nie ma w biblii. A na marginesie przy "sakramentach" bardzo upierał się twórca wszystkich nowozytnych zwiedzeń - niejaki LUTER, co może być nieraz bardzo zaskakujące dla jego zwolenników.

Prosiłem Cię już wielokrotnie, Agnostyku, żebyś przestał programowo i propagandowo dzielić ludzi na katolików i protestantów, ponieważ prawdziwy podział między Kościołem a światem (czyli ludźmi zbawionymi a niezbawionymi) przebiega wzdłuż linii "odrodzeni-nieodrodzeni" (czyli narodzeni na nowo z Ducha Świętego - nienarodzeni na nowo z Ducha Świętego). I zostaw w spokoju Lutra, bo on nie jest punktem odniesienia na tym forum. Wieczne powracanie do tego, że "Luter to, Luter tamto" to jest właśnie "agnostycka mantra", mająca chyba w zamyśle zamazanie w sumieniu własnego braku nowego narodzenia z Ducha i "wyparcie" tego problemu poprzez "denominacyjne" ustawienie problemu.