www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn cze 16, 2025 10:01 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 11:34 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
O tak ty myslisz o sobie zle? Powiedz jestes ZLYM dyskutantem? Jestes pelen Chciwosci? Jest w tobie NOWE STWORZENIE czy tylko stale grzesznik ktory marzy o grzechu? Ja nie twierdze ze jestesmy dobrzy sami z siebie

Myślę o sobie TRZEŹWO. Tak jak apostoł Paweł. Jest we mnie Duch Święty, który wydaje owoc, ale mieszkam w ciele, które jest cielesne i mam w sobie cielesność, która ciąży ku grzechowi. Najwyraźniej nie rozumiesz tekstu Pawła, który sam cytujesz. On pisze o "zakonie grzechu" i "zakonie Ducha", które są sobie przeciwstawne i istnieją w każdym zbawionym człowieku [Rzym. 7:14-8:2]. Dlatego do nas nalezy decyzja, w jaki sposób i na ile korzystamy z mocy Ducha danej nam w ramach nowego narodzenia. Nie ma dla nas potępienia, a Duch Święty wydaje w nas owoc dobroci, ale to nie oznacza, że my jesteśmy dobrzy

Czyli Rozumie ze jako NIEDOBRY czlowiek jestes ZLY! Dlaczego wiec mam sluchac zlego? Biblia pokazujez ze sa dobrzy ludzie. Wersety przypomne gdyz byly podawane w innym temacie.

Jezua mowi ze sa takie dwie grupy ludzi.
(45) tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. (Ew. Mateusza 5:45, Biblia Tysiąclecia)

(34) Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. (Ew. Mateusza 12:34, Biblia Tysiąclecia) CZy twoje serce nie jest obwite w milosc do Boga? Czy nie jest obfite w dobroc? Jesli nie jest to Czy Bog zmienil je z kamiennego w miesiste?

Jezus naucza ze
(17) Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. (Ew. Mateusza 7:17, Biblia Tysiąclecia)
Czy jako kosciol jestesmy dobrymi drzewami w ogrodzie Pana? Czy zlymi?

(3 Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa , chwastem zaś synowie Złego. (Ew. Mateusza 13:38, Biblia Tysiąclecia) czy jestes zlym nasieniem? CZy Nasieniem DOBRYM.
Korneliusz byl dobry
(24) był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary . Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernzch] dla Pana. (Dzieje Apost. 11:24, Biblia Tysiąclecia)
Czy Bilia mowi ze – potocznie byl „dobry” potocznie mial Ducha Sw i potocznie wierzyl?
A kobiety jakie maja byc?
(5) jak mają być rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom - aby nie bluźniono słowu Bożemu. (List do Tytusa 2:5, Biblia Tysiąclecia)
Pawel wzywa kobiety do dobroci. Maja byc dobre.
Owcem Ducha Sw jest dobroc.
(22) Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, (23) łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
Czy jestes radosny? Cieprliwy Opanowny Wierny Dobry?

Smok Wawelski napisał(a):
- my jesteśmy zmieniani na obraz i podobieństwo Chrystusa każdego dnia. Szkoda, że dotarłeś tylko do Rzym. 8:3. Czytaj dalej. I przeczytaj jeszcze raz fragment Rzym. 7:16-8:4, który cytujesz, bo coś mi się zdaje, że go nie rozumiesz. Upodobanie wewnętrznego człowieka zgodne z Prawem Bożym to jest uznanie umysłem, że Prawo jest dobre, a nie nasza dobroć. Umysł uznaje, ale cielesność nie - dlatego nie można powiedzieć, że jesteśmy dobrzy w sensie wewnętrznej, immanentnej dobroci, którą notorycznie mylisz z owocem Ducha.
A Dlaczego tu mowisz o IMMANENTNEJ dobroci. Ja nie mowie o tym. Ni mowie ze czlowiek jest DOSKONALE DOBRY ale ze jest dobry Po nowymnarodzeniu. Czy ty masz zycie? Czy nie mowisz o sobie jestem ZYJACY bo jeden jest tylko ZYJACY BOG? Bo nie jest to twoja immanentna cecha?
Po drugie prosze cie o uczciwe dyskutowanie. Dlaczego mowisz ze DOTARLEM TYLKO DO Rzymian 8.3? Czy nie chesz mnie ponizyc? Czytam dalej jednak ty nie kwapisz sie mnie pouczyc. Porsze poucz mnie jak mam dalej to rozumiec ze jestem ZLYM Synem wolajacym Tatusiu do BOGA. Ze jako „zly” dziedzicze jego obietnice?

Smok Wawelski napisał(a):
"Tak więc, bracia, jesteśmy dłużnikami nie ciała, aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie" [Rzym. 8:12-13]

Co to znaczy czy jest tu mowa o naszej dobroci? Czy znaczy to ze zycie wieczne OSIAGA SIE Z UCZYNKOW?
Smok Wawelski napisał(a):
"Nowe stworzenie oznacza, ża otrzymaliśmy moc do pokonywania siły grzechu, ale nie oznacza, że już jesteśmy dobrzy i że nie musimy się uświęcać, zabijając [umartwiając] duchem sprawy ciała [cielesności].

Jesli przyjmiesz taka definicje to OCZYWISCIE ZE TAK. Jednoczesnie wg tego podejscia nie jestes zywy. Dlaczego? Bo to nie jest „immanentna twoja cecha”. Oczywiscie ze jako Dzieci Boze nie jestesmy DOSKONALE DOBRZY. Co wcale nie znaczy ze nie jestesmy dobrzy. Tak samo jak to ze mamy zycie wieczne nie oznacza ze nie umrzemy fizycznie.
Smok Wawelski napisał(a):
Nie potępiam Cię, lecz oceniam to, co piszesz - wolno mi to robić, a nawet powinienem. I widzę, że już dałeś się złapać na lep psychologicznej ewangelii o tym, jaki to człowiek jest dobry i jak powinien o sobie dobrze myśleć.

Powiem ci nie wiesz i zle mnie oceniasz. Jestem bowiem pewien ze Czlowiek nieznajacy Boga jest calkowicie niemocny do pojcia za nim. Jest zly choc potrafi czynic dobre rzeczy. Jesli czlowiek umrze a takim stanie to jako trup duchowy znajdzie sie tam gdzie jest jego miejsce ze Zlym w jeziorze ognia. Psychologia i dobre uczynki sa dla niego jak puder na nosie ciala do kremacji owiniete a krwawa szmate ZADNA psychologia czy nawet dzuszpastarstwo nie sa w stanie mu pomoc jedynie Zycie od Ojca przekazane Duchem Swietym Na podstwie Smierci Syna. Wersety znasz. Wiec nie bede cytowal.
Pytanie jak Rozumiec prawidlowo Wypoweidz Jezusa.
SJ rozumieja ja tak ze mowi Jezus – przeczy swojej boskosci i obaj sie zgadzamy ze to jest bzdura.
Tekst tej histori brzmi
(18) Zapytał Go pewien zwierzchnik: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? (19) Jezus mu odpowiedział: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. (20) Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij swego ojca i matkę. (21) On odrzekł: Od młodości przestrzegałem tego wszystkiego. (22) Jezus słysząc to, rzekł mu: Jednego ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź ze Mną. (23) Gdy to usłyszał, mocno się zasmucił, gdyż był bardzo bogaty.

Widzimy wiec ze Przychodzi czlowiek ktory mowi:
Jestem Dobry bo spelniam przykazania - zasluguje na zycie wieczne. Jezus mu na to nikt nie jest Dobry. Nikt nie spelnia przykzan tak by Bog byl zadowolony. Chodz za mna i zobaczysz ze Ja na krzyzu umre abys zyl. Tu czlowieka „dobroc” wymiekla.
Czy Jezus mowi tu o swoich dzieciach? Czy mowi tu nie nazywajcie nikogo dobrym Bo WSZYSCY SA ZLI? Nie mowi poprostu Bog jest dobbry w sensie absolutnym. Gdyby mial na mysli ze nie mozemy byc dobrzy to by klamal nazywajac nas dobrym nasieniem czy dobra sola czy dorymi drzewami rodzacymi dobre owoce z serc.

Pytanie czy cos sie zmienia przy nowym narodzeniu.
Ja wierze ze tak. Zmienia sie nasza natura. Jaka byla?

(3) Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.

To nasz naturalny stan

(4) A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, (5) i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. (6) Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie, (7) aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. (8) Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: (9) nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. (10) Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
TO stan po nowym narodzeniu.
Nowe dzielo do pelnienia dobrych czynow przygotowanych z gory dla nas.

Mysle ze to co toba tak naprawde kieruje To chec powiedzienia ludziom NIE UFAJCIE Swojej dobroci. Badzcie czujni. Szukajcie Boga wierzcie bardziej jemu niz sobie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 1:06 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Czlowiek narodzony na nowo jest świetym, który, jak Jakub pisze: "popełnia wiele uchybień". Dobroć jako taka to pojęcie względne :)

Nowy Testament grzesznikami nazywa ludzi nienarodzonych na nowo, bez względu na ich moralność. Ludzie nienarodzeni na nowo mogą mieć "dobre" usposobienie, "dobre" serce, "dobry" charakter, ale są grzesznikami, nieczystymi przed Bożym obliczem. Człowiek narodzony na nowo z kolei jest nie tylko nazwany świętym, ale ten tytuł odnosi się też do rzeczywistości - my naprawde jestesmy świętymi, którzy w przeszłości byli grzesznikami. To tak jak z niewolnikiem, który zostaje podniesiony do godności księcia w danym kraju - ten człowiek po prostu dziedziczy i posiada tytuł, jaki został mu z góry nadany. Głupotą byłoby, gdyby zapomniał kim był w przeszłości, zaczął ją ukrywać, ale w teraźniejszości i przyszłości ma być i jest księciem. Czy to znaczy, że w momencie nadania tytułu książęcego, w jego umysle ktoś wcisnął "reset" i wymazał wszystkie toki myślenia, zachowania, nawyki odziedziczone i przyswojone przez lata spędzone w niewoli? Oczywiście że nie, ten człowiek musi nauczyć się żyć zgodnie ze swym nowym powołaniem. Ale co jesli przytrafi mu się, w doborowym towarzystwie, okazać w sposób niezamierzony odrobinę prostactwa, które nabyte w niewoli, nie zostało jeszcze przemienione na dobre maniery? Czy jeden, a nawet nie jeden upadek, przekreśla automatycznie tytuł, który został temu człowiekowi nadany odgórnie? Czy świadczy on o tym, że człowiek ten nadal ma tytuł niewolnika? W żadnym wypadku. Po prostu nadal uczy się jak żyć i postępować na swojej nowej drodze, co z czasem przyniesie owoce.

Dokładnie tak samo wygląda sprawa z nami, wierzącymi (wybaczcie, że trochę odbiegam od tematu). Bóg Ojciec w chwili naszego zbawienia uwolnił nas całkowicie od mocy panowania grzechu, diabła, ciała (ale nie od umysłu, który potrzebuje odnowienia, przemiany jak pisze Paweł). Przez Bożą Łaskę grzesznicy, zostali nazwani świętymi, i nie jest to tylko pusty tytuł. Co zyskałby niewolnik, gdyby ktoś dał mu papier mówiący o jego książęcym tytule, ale nie umożliwił mu zmiany jego położenia? Zupełnie nic. Dlatego też nam został nadany tytuł Świętych, abyśmy nie musieli dalej postępować według naszych starych dróg. Czy niewolnik, któremu tytuł książęcy daje bezpośrednią możliwość wolności i zmiany życia na nieporównywalnie lepsze, będzie się musiał zmuszać, aby żyć tym nowym zyciem? Oczywiście, że nie - przyjmie je z radością i będzie dokładał wszelkich swych starań, aby owo powołanie umocnić i pogłębić. Tak samo jest z nami. Często w naszym (przynajmniej w moim) życiu pojawia się problem "wolnej" woli - zwłaszcza w chwilach pokuszenia. Ja boleśnie przekonałem się, że łatwo jest mi przechodzić przez pokuszenia i doświadczenia, kiedy po prostu chce mi się być posłusznym Duchowi. Ale co zrobić kiedy się nie chce? Najczęstsza odpowiedź brzmi: "bracie, zaprzyj się samego siebie, bierz swój krzyż i umartwiaj ciało". Co za bzdura :) Nie wiem ile osób się rozbiło o takie nauczanie, ale ja jestem napewno jedną z nich. Jednak dziękuję Bogu za to, że objawił mi kim już teraz jestem w Nim, że z ciałem nie musze walczyć, ponieważ Jezus je zwyciężył, że mojej woli nie muszę zmuszać do niczego, tylko po prostu zrozumieć kim tak naprawdę jestem w Jezusie i przez Jezusa - wtedy chęć, wola, gorliwość do świętego życia pojawiają się spontanicznie. Czy przytrafiają mi się upadki? Tak, ponieważ cały czas trwa proces odnawiania mego umysłu, wykorzeniania starych, grzesznych przyzwyczajeń i toków myślenia. Ale mogę z całym przekonaniem powiedzieć: jestem świętym, któremu zdarzają się uchybienia, a nie grzesznikiem (nawróconym), któremu przytrafiają się czasami owoce Ducha. Nazywanie siebie grzesznikiem jest tylko pozorem pobożności, ponieważ w praktyce jest zaprzeczeniem jej mocy.

Największym kłamstwem szatana jest wmówienie nam, że "jesteśmy tym co robimy". To jest zwodnicze myślenie, ponieważ zapędza człowieka pod przekleństwo zakonu - tylko zakon uzależnia błogosławieństwo od uczynków, dlatego wszelkie myslenie typu "jeśli będę się uświęcał, to będe święty i Bóg mnie namaści", prowadzi człowieka do życia pod przekleństwem. Łaska z kolei polega na tym, że najpierw przyjmujemy coś od Boga, a potem możemy żyć i chodzić w tym. Tak było w życiu każdej narodzonej na nowo osoby. Najpierw otrzymaliśmy od Boga nowe życie, czego owocem była zmiana naszego sumienia, pragnień (częściowo), myśli (też częściowo). Nikt z nas najpierw nie odrodził swego sumienia, w efekcie czego otrzymał nowe życie.

Biblia naucza czegoś zupełnie przeciwnego, niż diabeł (ale odkrycie hehe), a mianowicie: "żyjesz zgodnie z tym, kim jesteś". Ktoś, kto ma talent gry na gitarze nie gra po to, aby ten talent zdobyć - on go po prostu ma, otrzymał go od Boga i właśnie dlatego w ogóle może grać. Ktoś kto widzi siebie jako grzesznika, będzie w stanie tylko i wyłącznie postępowac jak grzesznik - czynienie dobra będzie takiej osobie przychodziło z trudem, będzie wymagało "umartwiania" ciała i innych zabiegów, które w ostateczności przyniosą połowiczne efekty. Dobro jest przeciwieństwem grzechu, wypływa z innej natury, dlatego dla grzesznika jest ono wyzwaniem, mozołem, trudem.

Jeśli jednak ktoś zgodnie ze Słowem Bożym widzi, rozumie i przyjmuje prawdę, że od chwili narodzenia na nowo jest nowym stworzeniem, świętym, czystym, powołanym do bycia światłem wśród ludzi, wyzwolonym z mocy diabła - taki ktoś zacznie spontanicznie żyć zgodnie z tym, kim jest. Dla takiej osoby nie będzie żadnym trudem czynienie dobra, miłości - to sa uczynki wynikające z tego kim jest.

Podam jeszcze jeden przykład i zakończę ;) Wyobraźcie sobie młodego, 18 letniego chłopaka, który nie ma rodziców, żyje w dużym, szarym, wrogim mieście, nie ma przyjaciół, pracuje na zmywaku w Mac Donaldzie, ledwo wiąże koniec z końcem. Tak naprawdę nie wie kim sa jego rodzice, bo wychował się w przytułku. Jednak pewnego dnia w skrzynce na listy leży gruba koperta - otwiera ją i czyta: "Jesteś synem Króla, w przyszłości odziedziczysz część Jego królestwa. Zanim się jeszcze narodziłeś, przeznaczona tobie była służba na dworze i świątyni Króla. Nalezysz do Jego świętego, cennego, wykupionego ludu. Zostałes także powołany do toczenia walki z nieprzyjacielem Królestwa, ale nie przejmuj się - zostałeś już odgórnie wyposarzony we wszelki oręż..." i list dalej ciągnął się i ciągnął. Jak myślicie, jaka była pierwsza reakcja tego chłopaka? Pewnie powiedział: "niemożliwe". Ale wierzę, że ten młodzieniec potem poszedł i sprawdził, czy to wszystko nie jest jednym wielkim żartem. Jak myślicie, czy w momencie potwierdzenia wszystkich, najdrobniejszych szczegółów listu, ten chłopak musiałby zmuszać się, "krzyżować" starego człowieka, aby zacząć żyć nowym życiem, które zostało mu nadane? Ja sobie tego nie wyobrażam, wyobrażam sobie za to jego radość, wolność, i gorliwość na tej nowej drodze.

Dokładnie takimi zostaliśmy uczynionymi w Jezusie, On musi otworzyć nasze oczy na to kim tak naprawdę jesteśmy, a wtedy zniknie potrzeba korzystania z jakichkolwiek porad psychologicznych, roztrząsania czy jestesmy dobrzy czy źli.

"Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie. Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi; tylko trwajmy w tym, co już osiągnęliśmy." Filipian 3;13-16

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 1:19 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Bardzo mi sie podoba twoja wypowiedz. Choc troche omija jasne wypowiedzenie sie czy mozna nas nazywac dobrymi. I czy ten tytul nam przysluguje. Mysle jednak ze SKLANIASZ sie ku temu.

Dodalbym tym tylko ze w biblii Slowo mowiace o wymianie serca z kamiennego na miesiste oznacza przemiane umyslu. Czyli Mamy w sobie Zyjace Serce czyli poczatek Dobrego umyslu /namaszczenie/ ktore potrzebuje rozwoju i jak napisales slusznie oczyszczania i wyrzucania z siebie cielesnych scierzek.

Lechu napisał(a):
Dokładnie takimi zostaliśmy uczynionymi w Jezusie, On musi otworzyć nasze oczy na to kim tak naprawdę jesteśmy, a wtedy zniknie potrzeba korzystania z jakichkolwiek porad psychologicznych, roztrząsania czy jestesmy dobrzy czy źli.

Mysle ze sprawa odnowienia naszej duszy = psyche to raczej proces ZAPOCZATKOWNY Przez namaszczenie Duchem Sw - niz akt. Niestety na ten proces ma czasami tez wplyw zly starajac sie na tyle na ile mozna ziesc wybranych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 1:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Dobroć jest pojęciem względnym, człowiek może ją postrzegać różnie, a Biblia z tego co wiem nigdzie nie mówi co to znaczy "dobroć", czy jest to stan człowieka, czy tytuł który wypracowuje sobie swymi dokonaniami itp?

Mamy opisane czym jest pobożność, świętość, dlatego ja w swojej wypowiedzi chciałem nawiązać do świętości. A świętymi jesteśmy, i do uświęcenia i wydobycia niewyczerpanego potęcjału Ducha Świętego z nas, dążymy, co nazywa się to uświęceniem :)

Jezus nazywa nas solą ziemi, światłem dla świata, i jeśli jesteśmy Jego uczniami, to jesteśmy dobrym drzewem, mimo że niektóre owoce są czasami robaczywe. Wydaje mi się jednak że jest widoczna różnica w określeniu dobre drzewo a dobry człowiek.

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 1:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Próbuję Ci wytłumaczyć, że dobry w sensie immanentnej dobroci jest tylko Bóg. My jesteśmy odrodzeni i usprawiedliwieni, ale nie jesteśmy immanentnie dobrzy. Stary człowiek został ukrzyżowany wraz z Chrystusem, ale nadal żyjemy w ciele, którego immanentną cechą jest cielesność mieszkająca w członkach naszych, jak pisze Paweł. Czyli nowy człowiek, stworzony w Chrystusie do dobrych uczynków został obdarzony immanentnie dobrym Duchem Świętym, ale żyje w immanentnie złym ciele. Tak można chyba to określić.

Lash napisał(a):
Czyli Rozumie ze jako NIEDOBRY czlowiek jestes ZLY! Dlaczego wiec mam sluchac zlego? Biblia pokazujez ze sa dobrzy ludzie. Wersety przypomne gdyz byly podawane w innym temacie.

Jak napisałem wyżej, istnieje w nas dualizm dobra i zła, który niepotrzebnie próbujesz rozdzielić. Apostoł Paweł pisze:

"(...) ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie" [Gal. 5:17]

Dobrzy ludzie istnieją w sensie potocznym i tak mówi o nich Biblia. Dlatego Jezus mówi, że dobry jest tylko Bóg - ta jedna wypowiedź ustawia rozumienie dobroci ludzkiej naprzeciw dobroci Boga. Jeśli dobry jest tylko Bóg, to ludzie muszą byc dobrzy w innym sensie niż ten, o którym mówił Jezus.

Lash napisał(a):
Czy twoje serce nie jest obwite w milosc do Boga? Czy nie jest obfite w dobroc? Jesli nie jest to Czy Bog zmienil je z kamiennego w miesiste?

Zamiana serca powoduje jego wrażliwość na uświęcenie dokonywane przez Ducha Świętego, wydającego w nim owoc dobroci. Można powiedzieć, że jest w nas (odrodzonych) coraz więcej tego owocu, o ile poddajemy się Duchowi Świętemu. Ale nikt nie staje się od razu po nowym narodzeniu w 100% dobry - czyli nikt nie wydaje od razu pełni owocu, bo wtedy uświęcenie nie byłoby procesem. A jest.

Lash napisał(a):
Czy jestes radosny? Cieprliwy Opanowny Wierny Dobry?

Mogę powiedzieć, że coraz bardziej, ale w różnych kwestiach proces mojego uświęcenia przebiega w różnym tempie. Bóg nie czyni z nas dobrych w jednym momencie. Tak jak owoc nie pojawia się błyskawicznie po zapuszczeniu korzenia.

Lash napisał(a):
A Dlaczego tu mowisz o IMMANENTNEJ dobroci. Ja nie mowie o tym. Ni mowie ze czlowiek jest DOSKONALE DOBRY ale ze jest dobry Po nowymnarodzeniu. Czy ty masz zycie? Czy nie mowisz o sobie jestem ZYJACY bo jeden jest tylko ZYJACY BOG? Bo nie jest to twoja immanentna cecha?

Określenia "dobry" albo "zły", którymi się posługujesz, nie oddają w pełni naszego stanu. Napisałem o tym powyżej. Natomiast wytłuszczona przeze mnie Twoja kwestia trochę mnie zaniepokoiła. Otóż mamy życie, ale nie jesteśmy bogami. Życie Boże, które mam w sobie, jest Boże - nie jest moją cechą immanentną. Gdyby było, byłbym Synem Bożym w sensie naturalnym. A w takim sensie jest tylko Jeden Syn Boży. My jesteśmy PRZYBRANYMI dziećmi Boga.

Lash napisał(a):
Po drugie prosze cie o uczciwe dyskutowanie. Dlaczego mowisz ze DOTARLEM TYLKO DO Rzymian 8.3? Czy nie chesz mnie ponizyc? Czytam dalej jednak ty nie kwapisz sie mnie pouczyc. Porsze poucz mnie jak mam dalej to rozumiec ze jestem ZLYM Synem wolajacym Tatusiu do BOGA. Ze jako „zly” dziedzicze jego obietnice?

Zechciej słuchać, to może zostaniesz pouczony. Rzym. 8 mówi do końca o tym, że podejmujemy pewne decyzje o tym, czy chcemy chodzić w ciele [powodowani cielesnością] czy w Duchu [powodowani działaniem Ducha] [Rzym. 8:5-9]. Od tych decyzji zależy, czy umrzemy duchowo tracąc zbawienie, czy będziemy nadal duchowo żyć i przynosić owoc [Rzym. 8:12-13]. Jesteśmy przybranymi dziećmi Bożymi, ponieważ Duch Święty zaświadcza o tym naszemu duchowi [Rzym. 8:16 interlinia] i oczekujemy synostwa w sensie odkupienia ciała naszego czyli zmartwychwstania [Rzym. 8:23]. Dopiero wtedy otrzymamy uwielbione ciała, w których nie mieszka cielesność [Rzym. 8:17].

Obietnice dziedziczymy nie dlatego, że jesteśmy dobrzy, tylko dlatego, że Chrystus za nas umarł, gdy byliśmy jeszcze całkowicie w niewoli grzechu, a mimo to Bóg nas umiłował i wydał za nas swego Syna [Rzym. 5:8]. Jako odrodzeni stalemy sie coraz lepsi dzięki Bożemu działaniu, a nie dzięki jakiejś błyskawicznie wpompowanej w nas dobroci.

Żli ludzie czyli grzesznicy zostają usprawiedliwieni, usynowieni i napełnieni dobrym Duchem, a następnie podlegają procesowi przemiany na podobieństwo Pana Jezusa. Apostoł Paweł wiele lat po swoim odrodzeniu pisze:

"Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy" [I Tym. 1:15]

Nowe życie nie polega na tym, żeby stary człowiek lepiej o sobie myślał, tylko żeby umarł. Nowy człowiek jest w Chrystusie i niespecjalnie koncentruje się na sobie samym, bo nie musi. Egocentryzm zostaje zastąpiony Chrystocentryzmem i tak ma zostać do końca życia na tym świecie. Rozgrzebywanie egocentrymu jest poważnym błędem i osłabia proces uświęcenia.

Lash napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
"Tak więc, bracia, jesteśmy dłużnikami nie ciała, aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie" [Rzym. 8:12-13]

Co to znaczy czy jest tu mowa o naszej dobroci? Czy znaczy to ze zycie wieczne OSIAGA SIE Z UCZYNKOW?

Otrzymane zbawienie należy sprawować [Flp. 2:12] czyli wydawać owoc, ponieważ zostaliśmy stworzeni w Chrystusie do dobrych uczynków, abyśmy w nich chodzili [Ef. 2:8-10]. Przestrzeganie przykazań jest objawem miłości odrodzonego człowieka do Boga [I Jana 5:3].

Lash napisał(a):
Jednoczesnie wg tego podejscia nie jestes zywy. Dlaczego? Bo to nie jest „immanentna twoja cecha”. Oczywiscie ze jako Dzieci Boze nie jestesmy DOSKONALE DOBRZY. Co wcale nie znaczy ze nie jestesmy dobrzy. Tak samo jak to ze mamy zycie wieczne nie oznacza ze nie umrzemy fizycznie.

Tylko Bóg ma żywot sam w sobie i przekazał go Synowi Człowieczemu:

"Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie" [Jan 5:26]

Żywot jest nam dany w Chrystusie, czyli nie mamy go sami w sobie. Masz Chrystusa, masz żywot. Nie masz Chrystusa, nie masz żywota [I Jana 5:12]. Żywot wieczny nie jest naszą immanentną cechą, lecz jest nam dany. Dlatego właśnie umieramy fizycznie - jesteśmy skażeni według ciała, a ciało i krew nie odziedziczą Królestwa Bożego.

Lash napisał(a):
Pytanie czy cos sie zmienia przy nowym narodzeniu.
Ja wierze ze tak. Zmienia sie nasza natura. Jaka byla?

(3) Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.

To nasz naturalny stan

(4) A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, (5) i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. (6) Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie, (7) aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. (8) Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: (9) nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. (10) Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
TO stan po nowym narodzeniu.
Nowe dzielo do pelnienia dobrych czynow przygotowanych z gory dla nas.

Z wersetów, które cytujesz, wynika że:

1. Niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała i zasługiwaliśmy na gniew.
2. W Chrystusie zostaliśmy stworzeni do dobrych uczynków, bo On daje nam moc do ich czynienia.

Z powyższych wersetów NIE WYNIKA, że nasza natura zmieniła się ze złej w dobrą i teraz będziemy już czynili samo dobro. Przeczytaj jak Paweł pisze o sobie już po nowym narodzeniu:

"Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie. Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe; bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym. A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zanonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich. Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?" [Rzym. 7:15-24]

Paweł pisze w czasie TERAŹNIEJSZYM. Nie pisze o tym, że po nowym narodzeniu grzech przestal w nim mieszkać, a on sam stał się dobry. Dalej pisze, że otrzymaliśmy moc, aby nie ulegać grzechowi, ale zakon grzechu wcale nie zakończył działania w naszym ciele. Czyli nie nastąpiła zamiana zakonu grzechu na zakon Ducha, tylko otrzymaliśmy w Chrystusie zakon Ducha przeciwdziałający zakonowi ciała. Do nas należy decyzja, w jaki sposób będziemy stosować to, co otrzymaliśmy od Boga. Dlatego mamy Duchem umartwiać sprawy ciała, aby nie żyć według ciała (co jest w dalszym ciągu możliwe) i nie umrzeć duchowo [Rzym. 8:12-13]

Lash napisał(a):
Mysle ze to co toba tak naprawde kieruje To chec powiedzienia ludziom NIE UFAJCIE Swojej dobroci. Badzcie czujni. Szukajcie Boga wierzcie bardziej jemu niz sobie.

Pokładanie ufności we WŁASNEJ DOBROCI jest bardzo ryzykowne. Dlatego należy szukać Boga i pokładać ufność w Nim.

"Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce! Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej. Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan! Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje i nie przestaje wydawać owocu. Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać?" [Jer. 17:5-9]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 1:57 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Lechu napisał(a):
Dobroć jest pojęciem względnym, człowiek może ją postrzegać różnie, a Biblia z tego co wiem nigdzie nie mówi co to znaczy "dobroć", czy jest to stan człowieka, czy tytuł który wypracowuje sobie swymi dokonaniami itp?
Zgadzam sie:
U Boga jest to bezwgledna cecha = nic zlego nie czyni.
Mysle jednak ze bardziej jak napisales:
pytanie jest czy mam myslec o sobie jako o ZLYM Czlowieku ktoremu czasami trafiaja sie dobre rzeczy
Czy tez myslec o sobie jako o
Dobrym czlowieku ktory jesy umilowany ale ktoremu zdarzaja sie upadki w niechciany grzech z powodu tego ze cialo dona zbawienia przy zmartwychwstaniu a nie tu na ziemi.
Sam wiem ile niepokoju we mnie wywoluwalo to ze jesstem ZLY w oczach Boga.
Lechu napisał(a):
Mamy opisane czym jest pobożność, świętość, dlatego ja w swojej wypowiedzi chciałem nawiązać do świętości. A świętymi jesteśmy, i do uświęcenia i wydobycia niewyczerpanego potęcjału Ducha Świętego z nas, dążymy, co nazywa się to uświęceniem :)
Amen
Lechu napisał(a):
Jezus nazywa nas solą ziemi, światłem dla świata, i jeśli jesteśmy Jego uczniami, to jesteśmy dobrym drzewem, mimo że niektóre owoce są czasami robaczywe. Wydaje mi się jednak że jest widoczna różnica w określeniu dobre drzewo a dobry człowiek.
Zgadzam sie ze to sa glownie obrazy. Choc pewnie najmocniejszy to DOBRE nasienie. w kontracie do ZLEGO nasianego w kosciele przez diabla.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 3:51 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Próbuję Ci wytłumaczyć, że dobry w sensie immanentnej dobroci jest tylko Bóg. My jesteśmy odrodzeni i usprawiedliwieni, ale nie jesteśmy immanentnie dobrzy. Stary człowiek został ukrzyżowany wraz z Chrystusem, ale nadal żyjemy w ciele, którego immanentną cechą jest cielesność mieszkająca w członkach naszych, jak pisze Paweł. Czyli nowy człowiek, stworzony w Chrystusie do dobrych uczynków został obdarzony immanentnie dobrym Duchem Świętym, ale żyje w immanentnie złym ciele. Tak można chyba to określić.
A czy duch czlowieka jest DOBRY czy ZLY?
To ze probujesz obecnie przenisc ciezar na immenntnosc jest dla mnie niezbyt uczciwe.
Pytam sie czy jestes dobrym czlowiekiem nie IMMANENTNIE doebrym czlowiekiem
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Czyli Rozumie ze jako NIEDOBRY czlowiek jestes ZLY! Dlaczego wiec mam sluchac zlego? Biblia pokazujez ze sa dobrzy ludzie. Wersety przypomne gdyz byly podawane w innym temacie.

Jak napisałem wyżej, istnieje w nas dualizm dobra i zła, który niepotrzebnie próbujesz rozdzielić. Apostoł Paweł pisze:
"(...) ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie" [Gal. 5:17]
Ja naomiast uwazam ze w ciele jestesm grzeszny w duchu DOBRY BO moj duch zyje w Bogu. Moj duch nie jest oddielony od Boga jest blisko niego.
Smok Wawelski napisał(a):
Dobrzy ludzie istnieją w sensie potocznym i tak mówi o nich Biblia. Dlatego Jezus mówi, że dobry jest tylko Bóg - ta jedna wypowiedź ustawia rozumienie dobroci ludzkiej naprzeciw dobroci Boga. Jeśli dobry jest tylko Bóg, to ludzie muszą byc dobrzy w innym sensie niż ten, o którym mówił Jezus.

Chyba w swoim zacitrzewieniu nie czytales co pisalem.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Czy twoje serce nie jest obwite w milosc do Boga? Czy nie jest obfite w dobroc? Jesli nie jest to Czy Bog zmienil je z kamiennego w miesiste?

Zamiana serca powoduje jego wrażliwość na uświęcenie dokonywane przez Ducha Świętego, wydającego w nim owoc dobroci. Można powiedzieć, że jest w nas (odrodzonych) coraz więcej tego owocu, o ile poddajemy się Duchowi Świętemu. Ale nikt nie staje się od razu po nowym narodzeniu w 100% dobry - czyli nikt nie wydaje od razu pełni owocu, bo wtedy uświęcenie nie byłoby procesem. A jest.
BO masz Zla definicje dobrego czlowieka Zauwaz ze Nikt nie jest SWIETY jak Bog a jednak apostol nie ma oprow nazywac nas swietymi i NIMI JESTESMY!
Tak samo jak nikt nie jest dorby jak Bog ale co jestesmy zli jak diabel? albo jak niewierzacy?
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Czy jestes radosny? Cieprliwy Opanowny Wierny Dobry?

Mogę powiedzieć, że coraz bardziej, ale w różnych kwestiach proces mojego uświęcenia przebiega w różnym tempie. Bóg nie czyni z nas dobrych w jednym momencie. Tak jak owoc nie pojawia się błyskawicznie po zapuszczeniu korzenia.
Gdybys byl konsekwntny to nie powiniesc powiedziec "BOg nie czyni nas dobrych wogole w koncu nie ma dobrych". :(
Ja mysle ze Bog daje nam nasmaszczeni Ducha Swietego do chodzenia za nim i On Patrzy na nas jako na dobrych i jestemy dobrzy w jego oczach na takiej samej zasadzie jak jestesmy swieci. Czy to znaczy idealni? NIE ! Ale znaczy ze naturalna nasz sklonnaosci jest chec czynienia milosci znie zla.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
A Dlaczego tu mowisz o IMMANENTNEJ dobroci. Ja nie mowie o tym. Ni mowie ze czlowiek jest DOSKONALE DOBRY ale ze jest dobry Po nowymnarodzeniu. Czy ty masz zycie? Czy nie mowisz o sobie jestem ZYJACY bo jeden jest tylko ZYJACY BOG? Bo nie jest to twoja immanentna cecha?

Określenia "dobry" albo "zły", którymi się posługujesz, nie oddają w pełni naszego stanu. Napisałem o tym powyżej. Natomiast wytłuszczona przeze mnie Twoja kwestia trochę mnie zaniepokoiła. Otóż mamy życie, ale nie jesteśmy bogami. Życie Boże, które mam w sobie, jest Boże - nie jest moją cechą immanentną. Gdyby było, byłbym Synem Bożym w sensie naturalnym. A w takim sensie jest tylko Jeden Syn Boży. My jesteśmy PRZYBRANYMI dziećmi Boga.

A jednak okrelsasz siebie jako ZYJACY. czyz nie? i nie boisz sie ze ktos wpadnie w herezje ze teraz jestes Bogiem ktory ma zycie sam z w sobie. i chcesz zeby ciebie traktowano jak zywa osobe i myslisz o sobie - ZYJE.
Tak samo jest z dobrocia. Nikt nie mowi ze jesli jest dobry w chrystusie znaczy to jest idealny jak Bog. ALe znaczy to ze nie jest ZLY nie jest dzieckiem zlego.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Po drugie prosze cie o uczciwe dyskutowanie. Dlaczego mowisz ze DOTARLEM TYLKO DO Rzymian 8.3? Czy nie chesz mnie ponizyc? Czytam dalej jednak ty nie kwapisz sie mnie pouczyc. Porsze poucz mnie jak mam dalej to rozumiec ze jestem ZLYM Synem wolajacym Tatusiu do BOGA. Ze jako „zly” dziedzicze jego obietnice?

Zechciej słuchać, to może zostaniesz pouczony. Rzym. 8 mówi do końca o tym, że podejmujemy pewne decyzje o tym, czy chcemy chodzić w ciele [powodowani cielesnością] czy w Duchu [powodowani działaniem Ducha] [Rzym. 8:5-9]. Od tych decyzji zależy, czy umrzemy duchowo tracąc zbawienie, czy będziemy nadal duchowo żyć i przynosić owoc [Rzym. 8:12-13]. Jesteśmy przybranymi dziećmi Bożymi, ponieważ Duch Święty zaświadcza o tym naszemu duchowi [Rzym. 8:16 interlinia] i oczekujemy synostwa w sensie odkupienia ciała naszego czyli zmartwychwstania [Rzym. 8:23]. Dopiero wtedy otrzymamy uwielbione ciała, w których nie mieszka cielesność [Rzym. 8:17].

Czy wierzysz w zbawienie z usmiercania ciala?
Czy Pawel mowi tu o chrzescijanach zyjacych wedlug ciala?
Czy raczej o zasadzie
Zyjesz cielesnie - niezbawiony
Duchowo - zbawiony.
Czyz nie mowi ze TYCH KTORYC PROWADZI Duch sa dzicemi? Czy to one steruja Duchem Sw i mowi mu co ma robic? ?
Smok Wawelski napisał(a):
Obietnice dziedziczymy nie dlatego, że jesteśmy dobrzy, tylko dlatego, że Chrystus za nas umarł, gdy byliśmy jeszcze całkowicie w niewoli grzechu, a mimo to Bóg nas umiłował i wydał za nas swego Syna [Rzym. 5:8]. Jako odrodzeni stalemy sie coraz lepsi dzięki Bożemu działaniu, a nie dzięki jakiejś błyskawicznie wpompowanej w nas dobroci.

NIkt o tym nie mowi.
Chociaz w Duchu jestesmy dobrzy blyskawicznie. inaczej nasze zycie duchowe jest zlem
Smok Wawelski napisał(a):
Żli ludzie czyli grzesznicy zostają usprawiedliwieni, usynowieni i napełnieni dobrym Duchem, a następnie podlegają procesowi przemiany na podobieństwo Pana Jezusa. Apostoł Paweł wiele lat po swoim odrodzeniu pisze: "Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy" [I Tym. 1:15]
Co wcale nie przeczy temu ze byl dobry. Pawel Ma czesto styl pisania o sobie w specyficzny sposob. Np jako o poronionym plodzie. Pawlowi chodzi tu o to ze Przesladowal kosciol. I nadal grzeszy. Jsli bylby zly i taki wielki grzesznik to jak moglby pisac NAsladujcie mnie we wszystkim? Albo mowilby
(29) A Paweł na to: Dziękowałbym Bogu, gdyby, niedługo czy długo, nie tylko ty ale i wszyscy, którzy mnie dziś słuchają, stali się takimi, jakim ja jestem, pominąwszy te więzy. (Dzieje Apost. 26:29, Biblia Warszawska) Czy Pawlowi chodzi tu o to ze jest ZLYm do szpiku kosci czlowiekiem?

Smok Wawelski napisał(a):
Nowe życie nie polega na tym, żeby stary człowiek lepiej o sobie myślał, tylko żeby umarł.

A co moze polega na tym zeby nowe stowrzenie ZLE o sobie myslalo?
Smok Wawelski napisał(a):
Nowy człowiek jest w Chrystusie i niespecjalnie koncentruje się na sobie samym, bo nie musi. Egocentryzm zostaje zastąpiony Chrystocentryzmem i tak ma zostać do końca życia na tym świecie. Rozgrzebywanie egocentrymu jest poważnym błędem i osłabia proces uświęcenia.
A kto mowi o EGOCENTRYZMIE? Czy uswiecanie jest egocentryzmem? a "rachunek sumienia"? a post? a w ogole co znaczy nie koncenryje sie na sobie? Czy nie zmienia umyslu na bozy? a jak ro robi czy nie widzi
To i to jest bledem a Bog mowi inaczej?
Czy nie wierzy:
Dobry Ojciec ma dobre dzieci?
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
"Tak więc, bracia, jesteśmy dłużnikami nie ciała, aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie" [Rzym. 8:12-13]

Co to znaczy czy jest tu mowa o naszej dobroci? Czy znaczy to ze zycie wieczne OSIAGA SIE Z UCZYNKOW?

Otrzymane zbawienie należy sprawować [Flp. 2:12] czyli wydawać owoc, ponieważ zostaliśmy stworzeni w Chrystusie do dobrych uczynków, abyśmy w nich chodzili [Ef. 2:8-10]. Przestrzeganie przykazań jest objawem miłości odrodzonego człowieka do Boga [I Jana 5:3].
Objaw to nie przyczyna przyczyna jest tych rzeczy jest podana tu:
Flp 2.13
Ef 2:5-7
1 jan 5.1

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Jednoczesnie wg tego podejscia nie jestes zywy. Dlaczego? Bo to nie jest „immanentna twoja cecha”. Oczywiscie ze jako Dzieci Boze nie jestesmy DOSKONALE DOBRZY. Co wcale nie znaczy ze nie jestesmy dobrzy. Tak samo jak to ze mamy zycie wieczne nie oznacza ze nie umrzemy fizycznie.

Tylko Bóg ma żywot sam w sobie i przekazał go Synowi Człowieczemu:
"Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie" [Jan 5:26]
Żywot jest nam dany w Chrystusie, czyli nie mamy go sami w sobie. Masz Chrystusa, masz żywot. Nie masz Chrystusa, nie masz żywota [I Jana 5:12]. Żywot wieczny nie jest naszą immanentną cechą, lecz jest nam dany. Dlatego właśnie umieramy fizycznie - jesteśmy skażeni według ciała, a ciało i krew nie odziedziczą Królestwa Bożego.
Czy jestes zywy?
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Pytanie czy cos sie zmienia przy nowym narodzeniu. Ja wierze ze tak. Zmienia sie nasza natura. Jaka byla?
(3) Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
To nasz naturalny stan
(4) A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, (5) i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. (6) Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie, (7) aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. (8) Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: (9) nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. (10) Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
TO stan po nowym narodzeniu.
Nowe dzielo do pelnienia dobrych czynow przygotowanych z gory dla nas.

Z wersetów, które cytujesz, wynika że:
1. Niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała i zasługiwaliśmy na gniew.
2. W Chrystusie zostaliśmy stworzeni do dobrych uczynków, bo On daje nam moc do ich czynienia.

Z powyższych wersetów NIE WYNIKA, że nasza natura zmieniła się ze złej w dobrą i teraz będziemy już czynili samo dobro. Przeczytaj jak Paweł pisze o sobie już po nowym narodzeniu:

Pawel pisze za nasz NATURA bylo
(3) Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
To jest stara natura i tu sie zgadzamy.
Czy NOWE STWORZENIE NA TA SAMA NATURE ZASLUGUJACA NA GNIEW?
Smok Wawelski napisał(a):
"Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie. Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe; bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym. A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zanonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich. Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?" [Rzym. 7:15-24]
Paweł pisze w czasie TERAŹNIEJSZYM. Nie pisze o tym, że po nowym narodzeniu grzech przestal w nim mieszkać, a on sam stał się dobry.

Dlaczego sugerujesz blednie ze dobroc ludzka = bezgrzesznosc.
Jako zlego czlowieka nie powinienem cie sluchac.
Smok Wawelski napisał(a):
Dalej pisze, że otrzymaliśmy moc, aby nie ulegać grzechowi, ale zakon grzechu wcale nie zakończył działania w naszym ciele. Czyli nie nastąpiła zamiana zakonu grzechu na zakon Ducha, tylko otrzymaliśmy w Chrystusie zakon Ducha przeciwdziałający zakonowi ciała. Do nas należy decyzja, w jaki sposób będziemy stosować to, co otrzymaliśmy od Boga. Dlatego mamy Duchem umartwiać sprawy ciała, aby nie żyć według ciała (co jest w dalszym ciągu możliwe) i nie umrzeć duchowo [Rzym. 8:12-13]
Rozumie wiec ze jeste zbawiony z dzilania. :(
Pawel Pisze inaczej wg mnie.

Cytuj:
(9) Kiedyś i ja prowadziłem życie bez Prawa. Gdy jednak zjawiło się przykazanie - grzech ożył, (10) ja zaś umarłem. I przekonałem się, że przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci.

Czy Pawelu pisze tu jako nowonarodzony?
Cytuj:
(11) Albowiem grzech, czerpiąc podnietę z przykazania, uwiódł mnie i przez nie zadał mi śmierć.

Pawel zmienia tu czas na TERAZNIEJSZY czy ma jednak na mysli ze jest OBECNIE MARTWY DUCHOWO?
Cytuj:
(12) Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie. (13) A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność.

Znowu czas Terazniejszy czy Pawel pisze to jako trup duchowy?

Cytuj:
(14) Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. (15) Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. (16) Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. (17) A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech. (18) Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. (19) Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. (20) Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. (21) A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. (22) Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. (23) W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.


Czy Pawel tu pisze o stanie czlowieka prowadzonego Duchem? czy raczej uwiklanego w PRAWO. Gdzie prawo z cialem wlaczy?

Cytuj:
(24) Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci?

CZy Pawel ma tu na mysli swoj obecny "nieszczesny stan?"
Cytuj:
Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (25) Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.

Czy Pawel Stwierdza ze trwa w grzechu ze jest zly?

Cytuj:
(1) Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. (2) Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.

Czy ten tekst nie mowi ze nie ma potepienia dla tych co sw w Chrystusie? Czy Nie jestesm wyzwolencem spod Prawa Zakonu?

Cytuj:
(3) Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, (4) aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. (5) Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. (6) Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju.


Co to znaczy? Czy nie to ze Wiara zbawieni jestesmy? Co znaczy postepowanie wg ciala? czyz nie Szukanie usprawiedliwienia w uczynkach? Czy nie jest to ta sama walka w Prawie uczynkow? czy nie jest tu ukazana daremnosc walki cialem czyli swoimi uczynkami z Prawem?

Pawel WYRAZNIE pokazuje dwie grupy ludzi. CI ktorzy zyja wg ciala i CI ktorzy zyja wg Ducha. Czy obie grupy to CHRZESCIJNANIE.

Cytuj:
(7) A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. (8) A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą.

Czy chrzescijanie zyja wg BOga? Czy poddali sie Jemu? TAK wiec czy zyja w ciele? Czy uwazasz ze chrzescijanin NIE PODOBNA SIE BOGU? Pawel tu NADAL pokazuje dwie Grupy ludzi. Ci w ciele SA wrogani BOga ZYJAC TAK NIE PODOBAJA SIE BOGU.

Cytuj:
(9) Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy.

Pawel podaje warunek zycia w Duchu. Jego zamieszkanie Ducha Sw w czlowieku. Oddziela wyraznie ich od GRUPY WCZESNIEJSZEJ!

Cytuj:
(10) Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. (11) A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.
Duch mieszkajacy w naszym duchu PRZYWROCI NAS w Zmartwychwstaniu do zycia! To jest obietnica. To sie stanie Bo On mieszka w NAS.

Cytuj:
(12) Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. (13) Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli. (14) Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.

Czy Pawel mowi tu o warunku do chrzescijan? Czy raczej mowi NADAL O DWOCH GRUPACH LUDZI podsumowujac powyzszy wywod? Cy nie mowi JESLI Jestescie ludzmi ZYJACYMI WG ciala umrzecie? a jesli zyjecie wg ducha ZYC bedzieci?
Czy Pawel mowi tu o zbawieniu z JAKOSCI ZYCIA?

Cytuj:
(15) Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! (16) Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. (17) Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.


Pawel mowi nie wchodzcie spowrotem pod jarzmo prawa /por Gal kto jest w niewoli a kto jest synem/. Po co? Czy zbawieni jest z uczynkow?

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Mysle ze to co toba tak naprawde kieruje To chec powiedzienia ludziom NIE UFAJCIE Swojej dobroci. Badzcie czujni. Szukajcie Boga wierzcie bardziej jemu niz sobie.

Pokładanie ufności we WŁASNEJ DOBROCI jest bardzo ryzykowne. Dlatego należy szukać Boga i pokładać ufność w Nim.
Wiem

Smok Wawelski napisał(a):
"Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce! Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej. Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan! Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje i nie przestaje wydawać owocu. Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać?" [Jer. 17:5-9]
I ja sie zgadzam ze ZAUFANIE w swoja dobroc kontra zaufanie Panu prowadzi na manowce. Pytanie jednak jest czy to znaczy ze ni jestesmy dobrzy. W nzaczeniu nie immanentnym
Poczytaj wypowiedz Lecha dobrze napisal


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 14, 2007 5:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
DYSKUSJA O KALWINIZMIE JEST W OSOBNYM WĄTKU.

Jejku, co to mieszanka kalwinizmu z psychologią jest w stanie zrobić z człowiekiem... :roll:

Nie chcę pisac długiego postu, więc nie będę powtarzał tego, co już wcześniej napisałem. Jesteśmy święci czyli "oddzieleni dla Boga" (to jest dokładne znaczenie słowa "święty") a nie "dobrzy". Jesteśmy usprawiedliwionym grzesznikami, narodzonymi na nowo z Ducha Świętego.

Ktoś Cię psychologicznie nauczył, żebyś myślał o sobie, że jesteś dobry. Ktoś Cię chyba kiedyś "przestraszył" Bogiem, a potem ktoś inny chciał to "nadrobić" idąc w jakieś przedziwne ekstremum.

Zbawienie jest z łaski, ale trzeba je sprawować, utrzymać i wydać owoc - nie ma żadnego "biletu w jedna stronę" - odsyłam do wątku o kalwinizmie. Tylko najpierw przeczytaj wątek, a potem żądaj odpowiedzi. Ja nie będę za każdym razem powtarzał to samo, ilekroć następna osoba poruszy ten sam temat.

Paweł pisze o tym, jak umarł duchowo w czasie przeszłym [Rzym. 7:9-13], a potem pisze w czasie teraźniejszym jako człowiek odrodzony. Nie ma sensu czytać inaczej niż jest napisane. "Prawo grzechu" i przwo Ducha" to są skłonności. Prawo uznane przez rozum, to Prawo Boże. "Nieszczęsny stan" to jest stan uwięzienia w skażonym ciele skłonnym do grzechu. Cielesność Pawła służy grzechowi, bo jest skłonna do grzechu jak w każdym, kto ma skażone ciało. Chrześcijanie mogą żyć wedłud ciała albo według Ducha - ich wybór (przed nawróceniem mogli żyć tylko według ciała). Określone wybory mają swoje konsekwencje.

Paweł pisze do odrodzonych ludzi, a nie do odrodzonych i nieodrodzonych. Ostrzega odrodzonych, że jeśli będa żyć według ciała, czyli kierować się cielesnością, to umrą duchowo. Teoria o dwóch grupach ludzi nie wynika z tekstu, tylko z teorii o "nieutracalności zbawienia". Fałszywej moim zdaniem.

Zbawienie nie jest z uczynków, ale sprawowanie zbawienia ma związek z uczynkami. Odrodzony człowiek nie zarabia uczynkami na zbawienie, natomiast uczynki powinny być owocem zbawienia. Jesteśmy w stanie grzeszyć dobrowolnie i zatwardzic swoje serce do takiego stanu, że nie będziemy w stanie pokutowac i stracimy zbawienie. Ta kwestia również jest omawiana w osobnym wątku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 11:33 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
DYSKUSJA O KALWINIZMIE JEST W OSOBNYM WĄTKU.
Jejku, co to mieszanka kalwinizmu z psychologią jest w stanie zrobić z człowiekiem... :roll:
A ja myslalem ze rozmawiamy o Liscie do rzymian 8 bo powolales sie na ten tekst.
Nie wiedzialem ze tu nie wolno dyskutowac o Slowi Boga.
Po drugie nie iwem dlaczego przykrywsasz brak swojej odpowiedzi SARKAZMEM. Czybys ukrywal jakas slabosc?
Smok Wawelski napisał(a):
Nie chcę pisac długiego postu, więc nie będę powtarzał tego, co już wcześniej napisałem. Jesteśmy święci czyli "oddzieleni dla Boga" (to jest dokładne znaczenie słowa "święty") a nie "dobrzy". Jesteśmy usprawiedliwionym grzesznikami, narodzonymi na nowo z Ducha Świętego.

Rzoumie wiec ze jestesz ZLYM czlowiekiem jako ZLY czlowiek chcesz prowadzic kosciol BOzy.
Smok Wawelski napisał(a):
Ktoś Cię psychologicznie nauczył, żebyś myślał o sobie, że jesteś dobry. Ktoś Cię chyba kiedyś "przestraszył" Bogiem, a potem ktoś inny chciał to "nadrobić" idąc w jakieś przedziwne ekstremum.

Nie uprawiaj domowej psychologi. Nie wiem dlaczgo ktos mila mnie starszyc a potem nadrabiac. Kto cie uczyl takiej psychologi?
Smok Wawelski napisał(a):
Zbawienie jest z łaski, ale trzeba je sprawować, utrzymać i wydać owoc - nie ma żadnego "biletu w jedna stronę" - odsyłam do wątku o kalwinizmie. Tylko najpierw przeczytaj wątek, a potem żądaj odpowiedzi. Ja nie będę za każdym razem powtarzał to samo, ilekroć następna osoba poruszy ten sam temat.
O jak najbardziej trzeba sprawowac Bo Bog daje i chceni i wykonanie.
Smok Wawelski napisał(a):
Paweł pisze o tym, jak umarł duchowo w czasie przeszłym [Rzym. 7:9-13], a potem pisze w czasie teraźniejszym jako człowiek odrodzony.

Rozumie wiec ze ty jestes CIELESNY i ZAPRZEDANY GRZCHOWI Skoro Pawel byl :( .
(14) Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany grzechowi.
Rozumie wiec dlaczego tak niskie zrozumienie Slowa u cielesnych :(
WIERZE ze jestes duchowy ale gdyby przyjac TOWJE ZROZUMIENIE to mas konsekwencje powyzej.
Smok Wawelski napisał(a):
Nie ma sensu czytać inaczej niż jest napisane. "Prawo grzechu" i przwo Ducha" to są skłonności.
O tak i pawle Tam napisal to sa sklonnosci :(
Prawo grzechu to Prawo ST Prawo Ducha to wiara w Chrystusie
Smok Wawelski napisał(a):
Prawo uznane przez rozum, to Prawo Boże. "Nieszczęsny stan" to jest stan uwięzienia w skażonym ciele skłonnym do grzechu. Cielesność Pawła służy grzechowi, bo jest skłonna do grzechu jak w każdym, kto ma skażone ciało. Chrześcijanie mogą żyć wedłud ciała albo według Ducha - ich wybór (przed nawróceniem mogli żyć tylko według ciała). Określone wybory mają swoje konsekwencje.
Pawel Pisze o wyborze? Gdzie? Pawel pisze KTO JAK ZYJE poniesie takie konsekwencja
Smok Wawelski napisał(a):
Paweł pisze do odrodzonych ludzi, a nie do odrodzonych i nieodrodzonych.

Jakbys nie zauwazyl Pawel W liscie do rzymian wyklada Eangelie. Czy jesli pisze w Rzymian 5.19 Wszycy STANA sie sprawiedliwymi na myst apokatastazy orygenesowskiej?
Smok Wawelski napisał(a):
Ostrzega odrodzonych, że jeśli będa żyć według ciała, czyli kierować się cielesnością, to umrą duchowo. Teoria o dwóch grupach ludzi nie wynika z tekstu, tylko z teorii o "nieutracalności zbawienia". Fałszywej moim zdaniem.

Widac jak slicznie w czytujes w tekst. Jest tam bowiem mowa UMRZECIE DUCHOWO? Czy mowi CI CO ZYJA WGA CIALA umra duchowo? Czy ty zyjesz wg ciala? gdybym wiedzial ze nie rozumiesz dobrze rzymian 7 to bym powiedzial ze nie masz zycia bo jestes cielesny! patrz wyrzej. Wiem jednak ze zyjesz i ze nie jestes ZLY.
Smok Wawelski napisał(a):
Zbawienie nie jest z uczynków, ale sprawowanie zbawienia ma związek z uczynkami. Odrodzony człowiek nie zarabia uczynkami na zbawienie, natomiast uczynki powinny być owocem zbawienia.
Jak najbardziej
Smok Wawelski napisał(a):
Jesteśmy w stanie grzeszyć dobrowolnie i zatwardzic swoje serce do takiego stanu, że nie będziemy w stanie pokutowac i stracimy zbawienie. Ta kwestia również jest omawiana w osobnym wątku.
Wiec nie wiem czemu tutaj go podnosisz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 12:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Sorry Lash, ale jeśli zamiast czytać tekst, chcesz wpisywać w tekst jakąś doktrynę, to nie ma sensu. Paweł pisze o sobie, że jest cielesny i zaprzedany grzechowi, a dalej tłumaczy o co mu chodzi. A chodzi mu o cielesność mieszkającą w jego (i naszych) członkach. Czyli w skażonym ciele. Co do prawa grzechu i prawa Ducha, to dowiedz się, że "nomos" oznacza nie tylko spisane Prawo, ale również zasady i reguły, jak np. prawo ciążenia. Prawo grzechu to nie jest Prawo ST i nie wiem, skąd to wziąłeś. Przeczytaj dokładnie:

"A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach" [Rzym. 7:21-23]

Lash napisał(a):
Pawel Pisze o wyborze? Gdzie? Pawel pisze KTO JAK ZYJE poniesie takie konsekwencja

Paweł pisze do odrodzonych ludzi i zwraca się do nich:

"Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli" [Rzym. 8:16]

To jest chyba podanie pewnej alternatywy, no nie? I nie wmawiaj mi, że tutaj Paweł zwraca się do nieodrodzonych, skoro w poprzednim wersecie nazywa adresatów braćmi. W Rzym. 5:19 Paweł mówi o wielu, a nie o wszystkich. Nie ma to nic wspólnego z apokatastazą, bo Pismo o takowej nie naucza. A Orygenes został potępiony jako heretyk za swoje niebiblijne nauki w roku 553.

Lash napisał(a):
Widac jak slicznie w czytujes w tekst. Jest tam bowiem mowa UMRZECIE DUCHOWO? Czy mowi CI CO ZYJA WGA CIALA umra duchowo? Czy ty zyjesz wg ciala?

Cytuję oryginał Rzym. 8:13 w przekładzie interlinearnym:

"Jeśli bowiem według ciała ŻYJECIE, macie umrzeć. Jeśli zaś Duchem dokonania ciała UŚMIERCACIE, żyć BĘDZIECIE"

Paweł pisze do swoich braci w Chrystusie, co widać z poprzedniewgo wersetu i całości tekstu. Każdy odrodzony człowiek może żyć cieleśnie, jeśli będzie tego chciał. I może żyć w dobrowolnym grzechu [Hebr. 10:26-31]. Dlatego Pismo nas przed tym ostrzega. W I Kor. 3:1-4 Paweł mówi do odrodzonych, że żyją cieleśnie, pozwalając sobie na zazdrość i kłótnie. Było to związane z ich niedojrzałością w Panu, ale jako nowonarodzone niemowlęta byli już wcześniej pojeni mlekiem przez Pawła [I Piotra 2:2].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 1:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Sorry Lash, ale jeśli zamiast czytać tekst, chcesz wpisywać w tekst jakąś doktrynę, to nie ma sensu.

Zgadzam sie calkowicie dlateo tego nie czynie. Jednakowoz to samo dotyczy ciebie.
Co do sorry to jest ci przykro z tego powodu? Czy raczej mnie przpraszasz?
Smok Wawelski napisał(a):
Paweł pisze o sobie, że jest cielesny i zaprzedany grzechowi, a dalej tłumaczy o co mu chodzi. A chodzi mu o cielesność mieszkającą w jego (i naszych) członkach. Czyli w skażonym ciele.
Rozumie twoje zdanie. Jednak czy ono jest Pawlowym
Cytuj:
(13) A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność. (14) Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. (15) Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. (16) Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre.


Czy uwazasz ze Pawel pisze tu o swoim zmaganiu z Prawem? Jak Pawel sie z nim Zmaga skoro jest dla niego martwy? CZy Pwel nie praktykuje tego co naucza?

Cytuj:
(17) A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech. (18) Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. (19) Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.


Czy Pawel CZYNI ZLO? Czy jako chrzescijanin on to czyni?

Cytuj:
(20) Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. (21) A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. (22) Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. (23) W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. (24) Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (25) Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.


Ty twierdzisz ze Pawel Tu pisze O OBECNYM STANIE. Otoz wg mnie nie gdyz inaczej Zdanie z 8.2 byloby bez sensu.
(2) Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci..
Jestem WOLNY OD TEGO CO Jeste w 7.25 Dlatego moge wykonyuwca dobre uczynki. / nie chodzi mi tu o jakas dobroc z ciala wrecz przciwnie z Ducha/
Czy ty jestes WOLNY od tego zakonu czy raczej jeszcze sie z nim zmagasz

Smok Wawelski napisał(a):
Co do prawa grzechu i prawa Ducha, to dowiedz się, że "nomos" oznacza nie tylko spisane Prawo, ale również zasady i reguły, jak np. prawo ciążenia. Prawo grzechu to nie jest Prawo ST i nie wiem, skąd to wziąłeś. Przeczytaj dokładnie: "A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach" [Rzym. 7:21-23]
Odylam wiec do powiazania Zakonu ST i grzechu kilkanascie wesretow wczesniej.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Pawel Pisze o wyborze? Gdzie? Pawel pisze KTO JAK ZYJE poniesie takie konsekwencja

Paweł pisze do odrodzonych ludzi i zwraca się do nich: "Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli" [Rzym. 8:16]
To jest chyba podanie pewnej alternatywy, no nie?

Tak ta alternatywa jest zyjesz w Jezusie albo pod prawem ST. W Jezusie zwyciezasz cielesnosc w Zakonie nie.
Smok Wawelski napisał(a):
I nie wmawiaj mi, że tutaj Paweł zwraca się do nieodrodzonych, skoro w poprzednim wersecie nazywa adresatów braćmi.
Pawel wyranie wyklada cala ewangelie. Czy oni nie wiedzieli ze Sa grzeszni? WIEDZIELI a mimo to pawel pisze rozdzialy 1.18-3.29 dlaczego? BO wyklada EWANGELIE CZy zwraca sie tu do nich MMOZECIE utracic zabawienie? to js sie pytam GDZI TO WPROST NASPIAL.
W wersetch wczesnijszych pokazuje dwie grupy ludzi. OBIE ROZNIE REAGUJA NA PRAWO. Jedna reakcja jest oprawidlowa.
porownaj
3 NIEWIERZACY (3) Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele,
4 WIERZACY (4) aby słuszne żądania zakonu wykonały się na nas, którzy nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha.
5A NIEWIERZACY Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne
5 B WIERZACY ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe.
6 A NIEWIERZACY Albowiem zamysł ciała, to śmierć,
6 B WIERZACY a zamysł Ducha, to życie i pokój
7-8 NIEWIERZACY - / chyba ze wierzacy w ciele? / Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może. (8) Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą.
9 WIERZACY Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego. (10) Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie. (11) A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was. (12) Tak więc, bracia, jesteśmy dłużnikami nie ciała, aby żyć według ciała.
13 A NIEWIERZACY (13) Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie;
13 B WIERZACYale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie. (14) Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. (15) Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! (16) Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. (17) A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli.

Tak samo jak dwie grupy opisuje w Rzymian 1.18-3.29 Rzymian 5 itp Rzymian 6
Pawel podaje zreszta
(14) Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską.
Czy ty jeses pod laska ze grzech nad toba panuje?
(22) Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu,
Czy Pawel pisze sprzecznie?
Wolny od grzechu w niewoli grzechu?
[/quote] W Rzym. 5:19 Paweł mówi o wielu, a nie o wszystkich. Nie ma to nic wspólnego z apokatastazą, bo Pismo o takowej nie naucza. A Orygenes został potępiony jako heretyk za swoje niebiblijne nauki w roku 553. [/quote] Wiem dlatego widzisz ze on tez zle zrozumial :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 2:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lash, czytaj dokładniej Pismo, jeśli chcesz nauczać i czytaj dokładniej moje posty, jeśli chcesz dyskutować.

Uwolnienie od prawa grzechu i śmierci oznacza, że w prawo Ducha dane nam w Chrystusie pozwala pokonywać prawo grzechu, ale NIE OZNACZA, że prawo grzechu przestaje istnieć. Będzie istnieć, dopóki żyjemy w skażonych ciałach.

Paweł mówi o 3 rodzajach prawa: prawie grzechu w sensie skłonności do grzechu, prawie Ducha w sensie mocy do pokonywania cielesności i Prawie Bożym w sensie przykazań. Teoria, że Paweł mówi raz do wierzących, a raz do niewierzących, jest wzięta z sufitu, ponieważ tekst nie daje podstaw do takiego wniosku. Została ona wymyślona przez ludzi, którzy wymyślili sobie, że człowiek po nowym narodzeniu żyje wyłącznie w Duchu i nie może żyć cieleśnie, chociaż Pismo mówi co innego. Przeważnie naucza się tego w kontekście "nieutracalności zbawienia".

Paweł pisze, że jesteśmy wolni od niewoli grzechu, a nie wolni od możliwości popełniania grzechu. Dlatego pisze, że grzech nad nami PANOWAĆ nie będzie. Jestem pod łaską, ale to NIE OZNACZA, że nie mogę grzeszyć, jeśli będę chciał, a nawet żyć w grzechu i zatwardzić swoje serce. Mam wolną wolę. Po prostu mylisz wolność od panowania grzechu nad nami z wolnością od możliwości popełniania grzechu.

Lash napisał(a):
CZy zwraca sie tu do nich MMOZECIE utracic zabawienie? to js sie pytam GDZI TO WPROST NASPIAL.

"Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli" [Rzym. 8:16]

Ten werset w ogóle nie mówi o życiu pod Prawem. Nie wiem, skąd bierzesz swoje wnioski. Czytaj tekst, bo na razie usiłujesz użyć tekstu Pisma do udowodnienia teorii, których tam nie ma. Ponieważ adresaci listu żyją biologicznie, przeciwstawienie pojęć "będziecie żyli - czeka was śmierć" dotyczy śmierci duchowej i duchowego życia, a nie śmierci biologicznej i biologicznego życia. Śmierć duchowa to jest utrata zbawienia - przecież zanim sie nawrócili, byli właśnie martwi duchowo [Rzym. 7:9-11].

"Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego" [Rzym. 8:7-8]

WY to odrodzeni adresaci listu. Grecki wyraz "sarx" oznacza zarówno "ciało biologiczne" jak i "cielesność". Oczywiste jest, że adresaci listu są w biologicznych ciałach. "Wy nie jesteście w ciele" oznacza po prostu "nie jesteście niewolnikami cielesności" (a tacy nie mogą podobać się Bogu). Wreset 7 podaje ogólna zasadę, a werset 8 jest skierowany do wierzących, którzy są adresatami listu [Rzym. 1:7].

Ja nie mam czasu na jałowe dyskusje z kimś, kto usiłuje mi wmówić, że żaba ma sierść. Jeśli będziesz mi wmawiał, że Paweł pisze połowę zdania do wierzących, a drugą połowę tego samego zdania do niewierzących, to naprawdę dajmy sobie spokój.

"Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie" [Rzym. 7:15-20]

Lash napisał(a):
Czy Pawel CZYNI ZLO? Czy jako chrzescijanin on to czyni?

Oczywiście. PRZECIEŻ WŁAŚNIE TO NAPISAŁ. Nie zauważyłeś? A może chcesz wykazać, że nie napisał tego, co napisał? "We mnie, to jest w ciele moim, nie mieszka dobro". Paweł sam w sobie jest cielesny jak każdy z nas i dlatego potrzebował wyrwania spod panowania cielesności. Ratunek przyszedł w Chrystusie. Ale nie polega on na zastąpieniu cielesności duchowością. Apostołom również zdarzało się czynić zło już jako chrześcijanom wyrwanym spod władzy grzechu, bo tak jak my żyli w cielesnym ciele.

"Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu" [Rzym. 7:25]

Umysł służy Prawu Bożemu, ciało prawu grzechu, a Duch daje moc do uświęcenia i wolność od niewoli grzechu. Dlatego chrześcijanie mogą zyć albo według ciała, albo według Ducha. A gdyby się im zdarzyło ulec cielesności i zgrzeszyć, to mają Orędownika:

"Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego" [I Jana 1:9-2:1]

Jeśli mówimy, że jako chrześcijanie nie czynimy zła, to oszukujemy sami siebie:

"Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma" [I Jana 1:8]

A w ogóle, to czy Tobie zdarza się zgrzeszyć i czynić zło? :?:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 3:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Lash napisał(a):
Tak ta alternatywa jest zyjesz w Jezusie albo pod prawem ST. W Jezusie zwyciezasz cielesnosc w Zakonie nie.


Lash
ja odnoszę wrażenie, że Ty zakładasz, że:

cielesność to Zakon (Tora)

tak to przedstawiłeś w tym, co zacytowałam z Twojej wypowidzi oraz z tego podziału na "rzekomo domyślnie zamienne" kierowanie słów i nauki Pawła raz do niewierzących a raz do wierzących... (w rozdz.8 )

- cielesność to cecha natury człowieka (każdego, który nie posiada przemienionego jeszcze ciała)
- Tora jest zbiorem "Bożych Praw" danych Izraelowi od Boga za pośrednictwem Mojżesza (i jako taka- Tora- symbolizowana przez kamienne teblice zawierające "10 SŁÓW" jest znakiem Pierwszego Przymierza)

i to nie Tora jest grzeszna i cielesna, tylko natura człowieka

z samego wypełniania uczynków nakazanych w Torze nie osiągniemy zbawienia z powodu naszego ciała -cielesności, a nie samego Zakonu, to natura ludzka jest niedoskonała - stąd OSOBISTE przyjście w ludzkim ciele Syna Bożego Jezusa Mesjasza, który jest Bogiem

Dzięki ofierze, łasce i pomocy BOGA w Nowym Przymierzu po obrzezaniu serc dostajemy serce nowe, mięsiste, na którym są wypisane te "Boże Prawa"

i ten podział na wierzących i niewierzących jest bez sensu, skoro fragment dotyczy niemożliwości osiągnięcia usprawiedliwienia przed Bogiem włąsnymi staraniami

bo Zakonowi (jako zbiorowi samych słów nakazujących coś czynić) brakowało mocy, aby skłonić ludzką grzeszną naturę do posłuszeństwa - dlatego Bóg posłał swego Syna aby zapłacił karę za nasz grzech nieposłuszeństwa prawom nadanym przez Boga
- takie były wymagania Tory: aby grzech nieposłuszeństwa przeciw doskonałemu i świętemu Bogu został ukarany śmiercią
- ofiarą tą otworzył DROGĘ do Boga każdemu (Żydowi i Nie-Żydowi), bo każdy jest winny w oczach Boga

dlatego zjednoczenie z Jezusem oznacza, że nie będziemy żyć według tego co chce nasza stara natura, ale według tego, co chce Duch Św. (jemu oddamy pod władanie nasze umysły, serca i wolę - zapierając się samych siebie i uśmiercając postępki ciała każdego dnia)

- o tym są rozdziały od 6-8 tegoż listu, o możliwości wierzących, możliwości podobania się Bogu, życia coraz bardziej sprawiedliwego, możliwości dzięki zjednoczeniu z Mesjaszem

a ufność polega na wierze, że Bóg dotrzyma danych nam obietnic, musimy tylko mieć włąściwą postawę serca

a list do Rzymian Paweł Żyd napisał w całości do wierzących Braci Nie-Żydów, jako równoprawnych z Żydami mesjanicznymi członków ludu Bożego i uczestników zbawienia na pewnych warunkach (którymi są opisywane w następnych rozdziałach m.in. ufność, wiara i uśmiercanie własnej cielesności):

Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. 6 Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa.
7 Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa! 8 Na samym początku składam dzięki Bogu mojemu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich; ponieważ o wierze waszej mówi się po całym świecie
. Rzym.1:5-8

ps: ŁASKA to niezasłużona życzliwość, będąca przymiotami JHWH w stosunku do nas (po hebr. m.in. rachamim - miłosierdzie)

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 3:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Lash, czytaj dokładniej Pismo, jeśli chcesz nauczać i czytaj dokładniej moje posty, jeśli chcesz dyskutować.
Dziekuje i viece versa. Komunikacja to mi inn uszczegolawianie ogolnych zdan
Smok Wawelski napisał(a):
Uwolnienie od prawa grzechu i śmierci oznacza, że w prawo Ducha dane nam w Chrystusie pozwala pokonywać prawo grzechu, ale NIE OZNACZA, że prawo grzechu przestaje istnieć.
A ja widze ze ZAKON Ducha UWALNIA a nie daje moc!.Rzym 8.2. Nic nie mowi o pokonywaniu prawa grzechu! Mowi o wolnosci w Jezusie. Jako wolny nie musze grzeszyc. Dlaczego grzeszymy bo nie jestesmy na tyle pelni Ducha Sw. Aby kazdy grzech odeprzec.
Smok Wawelski napisał(a):
Będzie istnieć, dopóki żyjemy w skażonych ciałach.
Co Pawel wyraznie napisal ;)
Smok Wawelski napisał(a):
Paweł mówi o 3 rodzajach prawa: prawie grzechu w sensie skłonności do grzechu, prawie Ducha w sensie mocy do pokonywania cielesności i Prawie Bożym w sensie przykazań. Teoria, że Paweł mówi raz do wierzących, a raz do niewierzących, jest wzięta z sufitu, ponieważ tekst nie daje podstaw do takiego wniosku. Została ona wymyślona przez ludzi, którzy wymyślili sobie, że człowiek po nowym narodzeniu żyje wyłącznie w Duchu i nie może żyć cieleśnie, chociaż Pismo mówi co innego. Przeważnie naucza się tego w kontekście "nieutracalności zbawienia".
Wiesz opanowales sztuke sarkastycznego banialuczenia. Z sufitu mozliwe ze tak. Jeszcze prosze o wykaznie ze:
(5) Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe. (6) Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój. (7) Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może. (8) Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą.
Te wersety odnosz sie do dzieci Bozych!
Dla mnie jest to Nie prawda. Ja taki bylem prze poznaniem Boga. Jako nowonarodzony PODOBAM SIE BOGU. i nie jestesm WROGI BOGU. A takimi bylismy przed nowym narodzeniem. Czy Ty jestes Wrogi BOgu skoro stale jestes w ciele skoro stale upadasz? NIE ale jednoczesnie mowisz sa tacy chrzescijainie? ja takich nie znam

Smok Wawelski napisał(a):
Paweł pisze, że jesteśmy wolni od niewoli grzechu, a nie wolni od możliwości popełniania grzechu. Dlatego pisze, że grzech nad nami PANOWAĆ nie będzie.

Ale ty teirdzisz ze Panuje!. Panowanie to rzedzenie niezleznie od woli poddanego. Wg ciebie taki jest tsan chrzescijanina czyz nie? Ja twierdze ze nie ma wladzy. Nie panuje popelniam jednak grzech bo nie jestesm doskonale prowadzony.
Smok Wawelski napisał(a):
Jestem pod łaską, ale to NIE OZNACZA, że nie mogę grzeszyć, jeśli będę chciał, a nawet żyć w grzechu i zatwardzić swoje serce.

Ja nie moge mi duch zabrania CHCIEC GRZESZYC. jesli chcesz to grzesz moja wola jest z BOga sprawiona.
Smok Wawelski napisał(a):
Mam wolną wolę. Po prostu mylisz wolność od panowania grzechu nad nami z wolnością od możliwości popełniania grzechu.
Tylko ze Pawel wyraznie opisuje w Rzymian 7 NIEWOLE
(24) Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci?
Nie wiedzsz tego?
Tu jest opis NIEWOLNIKA. a Ty mowisz taki jestesm!
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
CZy zwraca sie tu do nich MMOZECIE utracic zabawienie? to js sie pytam GDZI TO WPROST NASPIAL.
"Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli" [Rzym. 8:16]

Czy to jest mowa o ODEROCENIU SIE OD DUCHA?
nie
ei gar kata sarka zhte mellete apoynhskein
Bowiem wedlug ciala zyjac umrzecie.

Piotr Zreba - NOw tlumaczenie Bibli oddaje to tak:
Cytuj:
13 Jeśli bowiem według ciała Ŝyjecie, przyjdzie wam umrzeć;
Cytuj:
Słowa te nie oznaczają, Ŝe prawdziwie odrodzony człowiek moŜe wybrać
Ŝycie według ciała i konsekwentnie w nim trwać; zdaje się, Ŝe Paweł pisze
te słowa ze względu na przewidywane przez niego zróŜnicowanie wśród
adresatów. Przewiduje on mianowicie, Ŝe mogą być wśród nich ludzie,
którzy nie uświadamiają sobie w pełni dzieła odkupienia, albo nawet nieodrodzeni.

Dla mnie nawet za daleko idzie bowiem Gdanska oddaje to mowiac.

"Albowiem jeźlibyście według ciała żyli, pomrzecie" Co wskazuje na potencjalnosc a nie ODWROCENIE SIE.
Tak samo brzeska
Abowiem jeślibyście według ciała żyli, pomrzecie

Smok Wawelski napisał(a):
Ten werset w ogóle nie mówi o życiu pod Prawem. Nie wiem, skąd bierzesz swoje wnioski. Czytaj tekst, bo na razie usiłujesz użyć tekstu Pisma do udowodnienia teorii, których tam nie ma. Ponieważ adresaci listu żyją biologicznie, przeciwstawienie pojęć "będziecie żyli - czeka was śmierć" dotyczy śmierci duchowej i duchowego życia, a nie śmierci biologicznej i biologicznego życia. Śmierć duchowa to jest utrata zbawienia - przecież zanim sie nawrócili, byli właśnie martwi duchowo [Rzym. 7:9-11].
NIe wiem skady ty wziales o smierci cielesnej. nie cytujesz mnie to nie wiem co zle zrozumiales. :(
Ten tekst wlasnie ze mowi o zyciu pod Prawem ST

Cytuj:
(1) Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje? (2) Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża. (3) Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną. (4) Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.
O jakim prawie tu mowa?

Cytuj:
(5) Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne, grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych członkach, by owoc przynosić śmierci.

O jakim prawi tu mowa? CO PRZYNOSI SMIERC! CO jest moca Grzechu?
Cytuj:
(6) Teraz zaś Prawo straciło moc nad nami, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery. (7) Cóż więc powiemy? Czy Prawo jest grzechem? żadną miarą! Ale jedynie przez Prawo zdobyłem znajomość grzechu. Nie wiedziałbym bowiem, co to jest pożądanie, gdyby Prawo nie mówiło: Nie pożądaj.


O jakim tu prawie mowa? Gdzie jest napisane nie pozadaj?

Cytuj:
(8) Z przykazania tego czerpiąc podnietę, grzech wzbudził we mnie wszelakie pożądanie. Bo gdy nie ma Prawa, grzech jest w stanie śmierci.

Co musi ISNIEC ABY BYL GRZECH !
Cytuj:
(9) Kiedyś i ja prowadziłem życie bez Prawa. Gdy jednak zjawiło się przykazanie - grzech ożył, (10) ja zaś umarłem.I przekonałem się, że przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci.

O jakim prawie tu mowa? Co jest przykazaniem? Co mialo prowadzic do zycia a prowadzi do smierci?
Cytuj:
(11) Albowiem grzech, czerpiąc podnietę z przykazania, uwiódł mnie i przez nie zadał mi śmierć. (12) Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie.

Prawo nie jest ale jesli chcesz zyc wg niego wzbudzi w twoim ciele prawo smierci. Bo prawo BOze jest moca grzechu a ten grzech poknuje nasze cialo. Od tych Praw Chrystus nas wyzwolil!

Smok Wawelski napisał(a):
"Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego" [Rzym. 8:7-8]
WY to odrodzeni adresaci listu. Grecki wyraz "sarx" oznacza zarówno "ciało biologiczne" jak i "cielesność". Oczywiste jest, że adresaci listu są w biologicznych ciałach. "Wy nie jesteście w ciele" oznacza po prostu "nie jesteście niewolnikami cielesności" (a tacy nie mogą podobać się Bogu). Wreset 7 podaje ogólna zasadę, a werset 8 jest skierowany do wierzących, którzy są adresatami listu [Rzym. 1:7].
A kto to si CI CO SA W CIELE? to jest ta sama grupa ludzi?
Smok Wawelski napisał(a):
Ja nie mam czasu na jałowe dyskusje z kimś, kto usiłuje mi wmówić, że żaba ma sierść.
Dlatego nie dyskutujesz z soba? Znowu ta bezsilnosc ukryta pod uszczypliwoscia?
Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli będziesz mi wmawiał, że Paweł pisze połowę zdania do wierzących, a drugą połowę tego samego zdania do niewierzących, to naprawdę dajmy sobie spokój.
Odpowiedz mi kto to sa CI ktorzych pawel nazywa w 7.1. Co zas do polzdania to prosze. Po drugie ja nie twierdze ze Pawel pisze DO NIEWIERZACYCH to jest paskudna manipulacja moja wypowiedza. Ja mowie pisze O NIEWIERZACYCH

(5) Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch.
O kim tu mowa czy o JEDNYCH LUDZIACH?
Jesli nie odpowiesz to rozumie ze nie chcesz przyznac sie do bledu.
Smok Wawelski napisał(a):
"Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie" [Rzym. 7:15-20] Rozumie ze
Nie wiesz co czynisz! a Grzech czyni z toba CO CHCE? CZy to jest twoje obecne zycie? Jali tak to ...... nie wiem co na to twoj kosciol. Ja bym wykluczyl czlowieka ktory nie wie co czyni i grzch robi z nim co chce.

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Czy Pawel CZYNI ZLO? Czy jako chrzescijanin on to czyni?
Oczywiście. PRZECIEŻ WŁAŚNIE TO NAPISAŁ. Nie zauważyłeś? A może chcesz wykazać, że nie napisał tego, co napisał? :roll: A w ogóle, to czy Tobie zdarza się zgrzeszyć i czynić zło? :?:
Tak zdarza mi sie
Jestem DOBRYM dzieckiem Boga ktoremu zdarza sie grzech ktory go nie zabija.
Nie jestem natomiast ZLYM czlowiekiem w niewoli grzechu ktory nie wie co czyni!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 15, 2007 7:49 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lash napisał(a):
Ja nie moge mi duch zabrania CHCIEC GRZESZYC. jesli chcesz to grzesz moja wola jest z BOga sprawiona.

Lash napisał(a):
Jestem DOBRYM dzieckiem Boga ktoremu zdarza sie grzech ktory go nie zabija.

Ponieważ mój Szanowny Adwersarz przeczy sam sobie w sposób oczywisty (patrz wyżej), ponieważ nie czyta moich odpowiedzi i ponieważ zamiast czytać tekst Pisma i do niego sie odnosić, odnosi sie do własnych teorii, które przyjmuje za pewnik i do których nagina tekst Pisma, niniejszym stwierdzam, że moja dalsza dyskusja z Lashem omawianym temacie jest bezcelowa.

Nie mogę powtarzać tego samego po 100 razy. Nauczanie o tym, że po nowym narodzeniu w naszych członkach przestaje działać prawo grzechu, jest po prostu niezgodne z Biblią i z rzeczywistością. Wiara w takie nauczanie prowadzi jedynie do oszukiwania samego siebie (o czym pisze apostoł Jan) i frustracji. Nie rozumiem, jak można nie rozumieć najprostszych rzeczy. Na przykład:

Lash napisał(a):
Odpowiedz mi kto to sa CI ktorzych pawel nazywa w 7.1

"Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje?" [Rzym. 7:1]

Cały list jest skierowany do braci Pawła w Chrystusie:

"Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!" [Rzym. 1:7]

Jestem zmęczony tłumaczeniem w kółko tego samego w kilometrowych postach i tłumaczeniem, że nie napisałem tego, co mylnie zrozumial mój Adwersarz. Jestem gotów dyskutować, ale spokojnie, merytorycznie i w oparciu o Pismo.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL