www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt cze 20, 2025 8:33 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 3:00 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Przepraszam, ale Ty po prostu nie czytasz moich postów, tylko własne. Na Twoje pytania odpowiadałem już kilkakrotnie (z wyjątkiem wątku o "byciu pod Prawem"). Następujące przykładowe Twoje wypowiedzi:


Nie ma sprawy przeprosiny przyjete :P :)
Odpowiadales? GDZIE?

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Jakie pozadliwosci? Skoro one zostaly pozbawione wszelakiej mocy?
Czy Chrystus wzywolil cie od PRAWA BIORACEGO CIE W NIEWOLE CZY NIE?
Ty twierdzisz ze nie?
Wyzwolil - niewyzwalajac do konca !
Pozbawil mocy - nie pozbawiajac do konca.
Stale bowiem walczysz z czyms co Chrystus pokonal.!
Ale nie pokonal - bo z tym walczysz.
Przypomina mi to nauczanie w stylu jestem zbawiony bez zaslugi uczynkow - ale musze wykonywac uczynki aby byc zbawionym.

oraz

Lash napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nie ma to nic wspólnego z uzyskaniem zbawienia przez uczynki, tylko z korzystaniem z mocy danej w wyniku zbawienia.

Odpowiem tyle jest to zbawienie z zaslugi usmiercania ciala. Zaslugujesz sobie na zabwienie usmierciajac cielesnosc!

świadczą o tym, że Ty w ogóle nie dyskutujesz ZE MNĄ, tylko

1. Dyskutujesz Z TYM, CO TY SAM MYŚLISZ O MOICH ARGUMENTACH, zamiast je przeczytać i przynajmniej postarać się je zrozumieć.


Jesli jeszcze raz przeczytasz moja wypowiedz to zobaczysz Ze w Pierwszym przypadku napisalem PRZYPOMINA mi to . wiec nie stwierdzilem ze tak jest.

W drugim natomiast Prosze cie o odpowiedz.
Czy jesli jestem w Chrystusie sle NIE USMIERCAM CIELESNOSCI tylko jej folguje czy nie trace zbawienia?
Czy wiec nie jest prostym wnioskiem:
Zbawiony jest TYLKO TEN kto usmierca uczynki ciala i zalezy to od niego?
Co do twoich argumentow to je rozumie:
Twoje nauczanie w kilku zdaniach wyglada tak:

W czlowieku ktory jest w Chrystusie mieszka grzech. Ten grzech jest czym intergralnym z naszym cialem i nie mozna sie go pozbyc do konca zycia ziemskiego. Jednak bedac w Chrystusie mamy „narzedzie” ktorym jest Moc Ducha Sw. Ta moca mozemy skutecznie neutralizowac prawo smierci zmuszajacego mnie do pelnienia grzechu i byc w procesie uswiecania. Jednak jesli jako czlowiek w Jezusie nie bede neutralizowal cielesnosci to odpadne od niego i po dlugim zatwardzaniu serca utrace zbawienie.
Czyz nie tak nauczasz? Czego tu nie rozumie? Odpowiedz?
Chyba ze znowu nie odpowiesz jak masz w zwyczaju.

Smok Wawelski napisał(a):
2. Usiłujesz nauczać i jesteś głuchy na wszelkie kontrargumenty - nie tylko moje ale innych również. Świadczą o tym również kilometrowe posty i gorliwość, z jaką starasz się nas wszystkich przekonać o czymś, co jest sprzeczne nie tylko z nauczaniem Pawła, Jakuba i Piotra, ale po prostu z rzeczywistością.


Przygadala swieczka zarowce ze zywym ogniem pali :(.
Ja nauczam? !!!!!!
To przypatrz sie na to ile pytan ci zadaje abys odpowiedzial na nie. Abys sie USTOSUNKOWAL DO TEKSTU i sprzecznosci ktore powstaja przy twojej interpretacji. Czy to jest nauczanie? Czy chcec polemiki jest nauczniem?

Przypatrz sie swoim wypowiedziom. Nie sa one prawie wogole egzegetyczne. Opierasz sie na wyrwanych z konteksty fragmentach i budujesz na nich nauke. Nastepnie ta nauka probujesz zrozumiec inne teksty.
Mowiac Przeciez kazdy widzi co naucza Piotr i Jakub. Jesi tak samo podchodzisz do ich tekstow a lekka egzegetyka o sie nie dziwie ze tak widzisz.

Dokladnie jak sie czyta TWOJE posty widac w nich nauczanie. Kto sie z Toba nie zgadza musi sie zgodzic z „kalwinko-psychologiczny-dobrym czlowiekiem”. Nie zadajesz pytan ty UDZIELASZ ODPOWIEDZI! Nie dajesz ludziow wolnosci nie maj wyboru Powinni wierzyc jak ty. Egzegeza ogranicza sie do cytowania Wersetu i powiedzieniu TAK JEST to „oczywista oczywistosc” :). Popatrz na doswiadczenie.

Doswiadczenie mi mowi ze dopukli bylem pod prawem mialem takie doswiadcznia „jak i ty?” . Ale gdy uwierzylem lasce grzech odpadl.

Jakos nie potrafisz pokazac egzegetycznie ze masz racje MAMY CI UWIERZYC ze tak jest.

Osobiscie wierze ze jestes Nauczycielem w jakims zborze. I pewnie jestes obdarowny do tego i widac ze kazania dla „ciebie to codziennosc” Pamietaj jednak o slowie Jakuba!.

Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli twierdzisz, że Twoje ciało jest wolne od pożądliwości i one nie mieszkają już w Twoich członkach, to po prostu okłamujesz sam siebie.


Na co nie masz zadnego dowdu w tekscie. Jest to typowe naucznie zalozeniowe. Ja mogepowiedziec za Pawlem
(24) A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. (List do Galatów 5:24, Biblia Tysiąclecia)

Czy Ty NALEZYSZ do Chrystusa!

Smok Wawelski napisał(a):
I usiłujesz jakoś usprawiedliwić rzekome sprzeczności w tekście Pawła, które tak naprawdę sam tworzysz.


Jakie tworze? Zestawiajac Pawlowe naucznie z 6 i 8 rozdzialu z Wesretami 7:14-23. Gdzie cos stworzylem. Czy ty wogole czytales to co napisalem i czego dotycza moje pytania?

Smok Wawelski napisał(a):
Ktoś Cię najprawdopodobniej sprowadził na manowce i teraz uważasz, że pozjadałeś wszystkie rozumy wbrew tekstowi Pawła, wbrew pozostałym tekstom apostołów, a nawet wbrew rzeczywistości.


Widzisz bazujesz na Wstepnym zaloznniu LASH JEST ZWIEDZIONY. I juz. A moze ktos ciebie sprowadzil na monowce? Albo cielesny jestes i probujesz usprawiedliwic cielsnosc tymi tekstami?
Przyznaj ze masz mnie za zwodziciela :(
Przykre to jest :(

Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli nie rozumiesz różnicy między wyzwoleniem spod panowania grzechu mieszkającego w skażonych członkach nieodrodzonego ciała człowieka odrodzonego duchowo, a wyzwoleniem z zamieszkania grzechu w nieodrodzonym ciele człowieka odrodzonego duchowo, to naprawdę nie jest moja wina.


Przypomina mi to dyskusje z Katolikami na innym forum.
ZAWSZE argumentuja. Jesli sie z nami nie zgadzasz to znaczy ze NIE ROZUMIESZ.!
Czy masz na mysli ze:
Jestem za glupi intlektualnie?
Jestem nie duchowy ale cielesny?
A moze ja ciebie rozumie ale nie przyjmuje gdyz uwazam ze ZLE ROZUMIESZ PISMO?

Smok Wawelski napisał(a):
Naprawdę nie dziwię się, że w tej sytuacji kolejni dyskutanci tracą ochotę na rozmowę z Tobą - i to bynajmniej nie z powodu porażającej mocy Twoich argumentów.
Nie wiem kto traci a kto nie. Jestem tu od niedawana i z paroma osobami dyskutowalem. Jak widze kontynuujesz swoje naucznie w stylu.
Lash jest zly bo jest zly. Nie wezmiemy sie za to co twierdzi zestwiajac wersety Pawla z naszym zrouzmieniem BO WIEMY ze sie myli. Nikt sie nie UNIZY aby mu odpowiedziec. ALE to ze WSZYSCY traca chec do rozmowy JEST KORONNYM ARGUMENTEM na to ze LASH nie ma racji.
Viva Espania. BO to jedyne co jest „sensowne” z towjej wypowiedzi.
PS.
Kiedy dostane bana bo sie nie zgadzam z twoimi pogladami?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 3:08 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
jj napisał(a):
Lash:
Cytuj:
W sumie odpowiedzmasz wyzej Ale dorzuce ze wierze:
W Duchu zbwawiony
W Umysle odnawiany
W Ciele pelen nadzieji na zmartwychwstanie.

Zaczynam lapac, o co ci chodzi, bo już się obawialem, ze to takie chrzescijanskie „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. Zgadzam się z toba, ze to, co się w nas dokonalo i dokonuje, w sferze ducha, duszy i ciala, jest bezwarunkowo sprawiane „odgornie”:

12. Przeto, umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni; z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie.
13. Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie
List do Filipian 2:12-13


...a naszym udzialem jest aktywne zabieganie (sprawowanie zbawienia) z bojaznia i ze drzeniem w swiadomosci tego, ze to nie z nas. Wlasnie ta swiadomosc powinna w nas wyzwalac drzenie i bojazn, czyli: codzienne, poranne biczowanie – nie; pielegnowanie w sobie postawy „myslenia o tym co w gorze” – tak. Albo jeszcze krocej: zabieganie o zbawienie przez trwanie w Chrystusie. Czy tak?


Pawel mowi jestes Wolny TO JEST FAKT. Ale w tej wolnosci nie wchodz do tego co bylo.

Patrzac troche z innej strony wydaje mi sie ze obecne chrzescianstwo ulega "wypadaniu z laski w Prawo".

A wracjac do tematu. Twierdze.
Czlowiek nowonarodzony jest dobrym dzieckiem Ojca. Oczyszcza sie jak On jest czysty gdy jakis grzech uczyni.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 3:21 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Lash:

Cytuj:
A wracjac do tematu. Twierdze.
Czlowiek nowonarodzony jest dobrym dzieckiem Ojca. Oczyszcza sie jak On jest czysty gdy jakis grzech uczyni.


W praktyce wyglada to tak, jak chodzic po wodzie, albo, jeszcze lepiej - polozyc sie na wodzie i niech nurt niesie. To dziala... ale tylko do nastepnego wodospadu. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 3:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
jj napisał(a):
Lash:
Cytuj:
A wracjac do tematu. Twierdze.
Czlowiek nowonarodzony jest dobrym dzieckiem Ojca. Oczyszcza sie jak On jest czysty gdy jakis grzech uczyni.
W praktyce wyglada to tak, jak chodzic po wodzie, albo, jeszcze lepiej - polozyc sie na wodzie i niech nurt niesie. To dziala... ale tylko do nastepnego wodospadu. :lol:
Co masz na mysli?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 3:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Lash:
Cytuj:
Co masz na mysli?


To, ze uswiecanie jest mozliwe jedynie na drodze upadkow i podniesien. Czlowiek pada - Bog podnosi. Jest tak chyba dlatego, ze jedyna pozycja, w ktorej czlowiek jest dostepny Bogu, to pozycja "na plasko".
Pawel widzi w tym nawet moc.

9. Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa.
2 list do Koryntian 12:9


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 4:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Hmmmmmmmmm????!!!!!
nie wiem co powiedziec ;) :shock: :shock: :oops: :lol: :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 6:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lash, masz prawo się ze mną nie zgadzać jak najbardziej. Każdy ma prawo. Problem polega na tym, że Ty nie widzisz, w jaki sposób Paweł rozwija pojęcie ukrzyżowania ciała w Rzym. 6-8 i dlaczego w rozdziale 7 pisze o sobie, a właściwie o swoim ciele. Ponieważ wychodzisz od błędnego założenia, musisz coś zrobić z faktem, że Paweł pisze w Rzym. 7 o sobie w czasie teraźniejszym czyli już po nowym narodzeniu. Ponieważ fragment 7:14-25 nie pasują do Twojego założenia, próbujesz udowodnić, że albo Paweł nie mówi tych słów o sobie, albo nie mówi ich w czasie, w jakim je wypowiada. To już przerabialiśmy.

W ciele (czyli w członkach) człowieka odrodzonego mieszka grzech i działa w nich prawo grzechu. Przeciwdziała ono wewnętrznemu pragnieniu przestrzegania przykazań. Taki jest stan napięcia między ciałem a umysłem człowieka odrodzonego i o tym pisze Paweł w Rzym. 7:14-25. Pokonanie mocy cielesności i wyzwolenie spod jej panowania nie oznacza, że cielesność mieszkająca w ciele została unicestwiona w nas już teraz. Jest to zwycięstwo, które ujawni się w naszym ciele w momencie zmartwychwstania, ponieważ nasze ciała nie narodziły się na nowo. Dlatego jesteśmy wolni od panowania cielesności, a nie od zamieszkiwania jej w naszych ciałach. Oczekujemy wyzwolenia z ciała śmierci, a jesteśmy wolni od panowania cielesności i grzech nad nami panować nie musi.

Jakub pisze do odrodzonych ludzi list apostolski, a w nim mówi o walce toczonej przez cielesność mieszkającą w ich członkach:

"Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych? Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie. Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. Albo czy sądzicie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie chce On mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie?" [Jak. 4:1-5]

Paweł pisze do odrodzonych Galacjan:

"Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości. Albowiem cały zakon streszcza się w tym jednym słowie, mianowicie w tym: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego. Lecz jeśli jedni drugich kąsacie i pożeracie, baczcie, abyście jedni drugich nie strawili. Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie" [Gal. 5:13-17]

Werset 17 w oryginale mówi nawet: "nie to, co chcielibyście, czynicie". Dokładnie to samo, co Paweł mówi w Rzym. 7:14-25 o jego cielesności pchającej go do grzechu. Dalej Paweł ostrzega Galacjan, zapowiadając im, jak się kończy życie w ciele i mówi o tym, jakie owoce przynosi życie w Duchu, jeśli dazą się prowadzić Duchowi [5:19-25].

Niektórzy odrodzeni Koryntianie byli cieleśni:

"I ja, bracia, nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście, a i teraz jeszcze nie możecie, jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie?" [I Kor. 3:1-3]

To nie pasuje do Twojej teorii, więc byłeś łaskaw stwierdzić, że oni musieli być "cieleśni inaczej".

Apostołowie w wielu miejscach ostrzegają odrodzonych ludzi, żeby nie ulegali pożądliwościom, skoro zostali wyzwoleni z ich niewoli. Na przykład:

"Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy; prowadźcie wśród pogan życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia" [I Piotra 2:11-12].

Ostrzeżenia mówią również o tym, że kto się nie wstrzymuje od cielesnych pożądliwości pożądających w ciele przeciwko Duchowi, ten nie odziedziczy Królestwa Bożego.

Twoja teoria jest sprzeczna z wieloma fragmentami Pisma i żeby ją obronić, trzeba się podpierać drugą błędną teorią o nieutracalności zbawienia, a także utrzymywać, że apostołowie piszący do kościołów mówili do nieodrodzonych albo o nieodrodzonych ludziach wszędzie tam, gdzie nie pasuje to do Twoich teorii, natomiast do odrodzonych i o odrodzonych wszędzie tam, gdzie to pasuje do Twoich teorii.

Zbawienie otrzymane z łaski należy sprawować i utrzymać, a także dokończyć biegu, zachowując wiarę i wydając owoc. Oczywiście, że to wszystko dzieje się moca Bożą, ale możemy z niej korzystać albo nie korzystać - czyli korzystać ze zwycięstwa nad panowaniem grzechu w naszych członkach, albo z niego nie korzystać. Nasz wybór. Możemy się dać komuś przekonać, że unicestwienie cielesności nastąpiło w nas całkowicie i musimy w to tylko uwierzyć. Czyli "położyć się na wodzie i niech nurt niesie". Aż do najbliższego wodospadu.

Zaklinanie rzeczywistości nie jest dobrą metodą egzegezy ani praktyki chrześcijańskiej. Masz na to ochotę - proszę bardzo. Jeśli ktoś inny spróbuje - jego sprawa. Prawda jest taka, że Ty i ja grzeszymy i będziemy grzeszyć dopóki jesteśmy w tych ciałach. Ty upatrujesz przyczyn swoich upadków w "słabości ciała" w sensie biologicznym i zrzucasz odpowiedzialność na grzech, który Cię "oszukuje", ponieważ jesteś "dobry".

Ja czytam w Piśmie, że u każdego pożądliwość mieszkająca w członkach musi zajść w ciążę z pokusą i dopiero wtedy rodzi się grzech [Jak. 1:13-16], za który ja jestem odpowiedzialny osobiście, a świadomość takiej odpowiedzialności jest źródłem autentycznej pokuty. O tym juz pisałem.

Uważam, że Twoje nauczanie jest niebezpieczne, ponieważ łączy z sobą dwie cechy: zrzucanie odpowiedzialności za popełniane grzechy na czynnik zewnętrzny oraz przekonanie o tym, że zbawienia raz otrzymanego nie można już utracić w żaden sposób i bez względu na sposób życia. Czytelnicy niech sami osądzą, które nauczanie jest prawidłowe.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 7:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
w tym temacie prowakacja się nie powiodła...
Obrazek

ale można jeszcze gdzie indziej spróbować...

Obrazek

myślę, że więcej nie ma sensu o tym samym...tym bardziej, że zaczyna to być niesmaczne - np. to "samoponiżanie" się, przy jednoczesnej próbie "obarczenia adwersarza" poczuciem winy (?), czy sprowokowania do dalszych odpowiedzi (?) - obleśna taktyka...
- ja dziękuję!
Obrazek

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 28, 2007 8:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Lash napisał(a):
Hmmmmmmmmm????!!!!!
nie wiem co powiedziec ;) :shock: :shock: :oops: :lol: :roll:



no bo ja, Lash, chociaz wierze w nieutracalnosc zbawienia podobnie do ciebie, to jednak nikt mnie nie zwolnil od zaparcia się samego siebie. A to, co jest z samego siebie, tzn z cielesnosci, jest grzechem, który powala na kolana, albo jeszcze nizej i tu musze się zaprzec wiary w swoje mozliwosci, i wolac: Panie, pomoz, ja ciagle nic z siebie nie mogę! „Nedzny ja czlowiek!”
A Pan podnosi za kazdym razem i wiem, ze nikt mnie nie wyrwie z Jego reki, bo chcenie we mnie i wykonanie jest z Niego. A jeśli zly mialby moc mnie powalic i oderwac od Bozej milosci , to biada mi, bo sam nic nie mogę, a Bog mnie nie utrzymal.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 29, 2007 10:16 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
jj napisał(a):
Lash napisał(a):
Hmmmmmmmmm????!!!!!
nie wiem co powiedziec ;) :shock: :shock: :oops: :lol: :roll:

no bo ja, Lash, chociaz wierze w nieutracalnosc zbawienia podobnie do ciebie, to jednak nikt mnie nie zwolnil od zaparcia się samego siebie.

Jak najbardziej. Pytanie jest co Jezus myslal mowiac Zaprzyj sie samego siebie i bierz krzyz.
Czy mowil jestes "cielesny po zbawieniu" czy raczej "Wykonuj moja wole jakakolwiek by ona nie byla"?

jj napisał(a):
A to, co jest z samego siebie, tzn z cielesnosci, jest grzechem, który powala na kolana, albo jeszcze nizej i tu musze się zaprzec wiary w swoje mozliwosci, i wolac: Panie, pomoz, ja ciagle nic z siebie nie mogę! „Nedzny ja czlowiek!”

Tylko ze wtedy musisz byc w pozycji troche innej niz pisze Pawel. Ze nie jestes przybity do krzyza. Pawel mowi wrecz ze nie zyje JA ale Jezus we mnie.
Sa to bardzo mocne slowa!
Je nie mowie aby polegac na sobie i swoich mozwliowsciach. Bardziej dotyczy to sprawy tozasamosci.
Jak Napisal bodzjrze Lech
Czy jestem ZLYM GRZESZNIKIEM ktoremu zdarza sie posluszenstwo Bogu.
Czy jestem DOBRYM Dzieckiem Boga ktoremu czasami zdarza sie grzeszyc.
Wiekszosc Chrzescijan mysli w pierwszy sposob i przegrywa walke z pokuszeniem na wstepie. Czy to pokuszenie z Ciala fizycznego czy tez z zewnatrz jesli mysle ze jestem ZLY to jestem o wiele slabszy.
Dlaczego
Pwel pisze
(24) A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. (List do Galatów 5:24, Biblia Tysiąclecia)
Rzymian 6
(6) wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; (7) kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. (8) Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, (9) wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. (10) Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. (11) Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Mam wrazenie ze wiekszosc chrzescijan zmaga sie ze swoja cielesnoscia. Mowia jestem slaby a cialo mnie bierze w niewole grzech jest taki mocny. Powolujac sie przy tym na sprawy niektore nierozumiane teksty Pawla. Jest to mocarz Ale Chrystus GO zwyciezyl! NIe tylko zwyciezyl ale Oczyszcza nas do czystosci Ojca por 1 Jan 3.3.
Allelujah!

Jednak albo Pawel i Jan pisza tu prawde albo poprostu klamia. Dlatego wiec
Uwazam siebie za MARTWEGO DLA GRZECHU. Rzym 6.11
Calkowicie od niego odseparowanego. Ja nie chce grzeszyc. /Smierc to separacja/
Uwazam ze Jezus przywraca nam czystosc jak Ojciec jest czysty. 1 Jan 3.3.
Uwazam ze jest tak dlatego ze CILESNOSC Umarla na Krzyzu W Chrystusie i nie ma do mnie Prawa. Rzym 6.6 Gal 5.24.
Problem Cielesnosci jest scisle powiazany z naszym stosunkiem do Prawa Starego Przymierza!.

jj napisał(a):
A Pan podnosi za kazdym razem i wiem, ze nikt mnie nie wyrwie z Jego reki, bo chcenie we mnie i wykonanie jest z Niego. A jeśli zly mialby moc mnie powalic i oderwac od Bozej milosci , to biada mi, bo sam nic nie mogę, a Bog mnie nie utrzymal.


Ha! Co tylko pokazuje o co pisalem do Smoka ze nie ma koniecznosci wiazania nauki o nieutracalnosci zbawienia z nauka o cielesnosci.

Mysle ze jest troche zamieszania . Moze nie wyrazam sie zbyt jasno :?: Nie chodzi mi bowiem o jakis stan niegrzesznosci. Zn NIE POPELNIAM GRZECHU - nie upadam. Gdyz popelniam grzchy i upadam.
Jednak Grzech nie jest czyms intergalnym ze mna. Jest czyms calkowicie niechcianym. Nie tylko to ale jest Pokonany a ja jestem od niego oddzielony martwy - on nie ma do mnie praw.
Zgadzam sie z toba Co do twojego ostatniego akapitu. Ja nie moge nic z siebie Jednak jesli On Jezus Bog Nasz sprawia i chcenie i wykonanie i to jest w 100% moje - to niejako z siebie - choc nie z siebie gdyz w drzeniu i bojazni z korzeniem w Bogu!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 29, 2007 11:31 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Rz 7:
(21) A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. (22) Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. (23) W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. (24) Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (25) Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.

Paweł pisał o sobie. Opisuje walkę jaką toczy wewnętrzny człowiek z ciałem oraz starą naturą [czyli starym człowiekiem]
"To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu."
Myślę, że w powyższym zdaniu Paweł zastosował hiperbolę podobną do tej, gdy pisał, że "ciało jest martwe z powodu grzechu, duch zaś żywy dzięki usprawiedliwieniu".
Hiperbola polega na tym, że choć napisano, że:
"ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami" - to jednak tak naprawdę, ciało [stara natura] wymaga krzyżowania w sposób ciągły, bo nie jesteśmy od niej w obecnym życiu do końca uwolnieni. To jest jak z tym ciałem, które jest martwe z powodu grzechu, a jednak w tym ciele żyjemy i ono [ciało biologiczne] również żyje, póki nie umrzemy fizycznie. Po prostu, rozumiemy, że martwe ciało, to śmiertelne ciało. Podobnie z "ukrzyżowaniem ciała wraz z jego namiętnościami" - przecież wpieranie, że stara natura została ukrzyżowana raz na zawsze, w sensie bezpowrotnie umarła, przeczy faktom. Gdyby tak było, wszystkie napomnienia kierowane do ludzi wierzących by umartwiali w sobie starego człowieka, byłyby bezpodstawne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 29, 2007 11:32 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
ani_isza napisał(a):
w tym temacie prowakacja się nie powiodła...
Obrazek

ale można jeszcze gdzie indziej spróbować...


prowokacja

1. podstępne działanie mające na celu nakłonienie kogoś do określonego postępowania, zwykle szkodliwego dla niego i osób z nim związanych
2. podstępna działalność tajnych agentów udających członków jakiejś organizacji, działających na jej szkodę
3. działanie lub jego efekt mające na celu zaszokowanie kogoś, wywołanie w kimś jakichś emocji lub niekontrolowanych zachowań
4. nakłanianie jakiejś osoby do popełnienia przestępstwa w celu doprowadzenia do wszczęcia przeciwko niej postępowania karnego]

Rozumie ze traktujesz mnie jak niezbawionego :( Zwodziciela Swiadomego.
Przykro to sluchac.
Ale coz Jakub napisal:

(8) Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. (9) Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. (10) Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was. (11) Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia. Kto obmawia lub osądza brata swego, obmawia zakon i osądza zakon; jeżeli zaś osądzasz zakon, nie jesteś wykonawcą zakonu, lecz sędzią. (12) Jeden jest zakonodawca i sędzia, Ten, który może zbawić i zatracić. Ty zaś kim jesteś, że osądzasz bliźniego?

A Pawel Dodaje Gal 5: (14) Albowiem cały zakon streszcza się w tym jednym słowie, mianowicie w tym: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego. (15) Lecz jeśli jedni drugich kąsacie i pożeracie, baczcie, abyście jedni drugich nie strawili. (16) Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej.

Gdybys naprawde wierzyla w to co twierdzisz nie oskarzalabys falszywie Dziecka Bozego. Wierzac w rozdwojenie duszy niestety ulegasz niechcacy cialu.
Prosze przeto pojednaj sie z Panem

ani_isza napisał(a):
Obrazek
myślę, że więcej nie ma sensu o tym samym...tym bardziej, że zaczyna to być niesmaczne - np. to "samoponiżanie" się, przy jednoczesnej próbie "obarczenia adwersarza" poczuciem winy (?), czy sprowokowania do dalszych odpowiedzi (?) - obleśna taktyka...
- ja dziękuję!
Obrazek


Coz samoponizanie sie - Z tego co wiem Pawel napisal:
Filipian 2: (3) I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie.

Traktuje te slowa Serio. Szanuje Smoka i nie ponizam Go. Nie kluce sie nie szukam wlasnej Chwaly.
I traktuje Smoka Jako Brata wyzszego od ktorego moge sie uczyc. Nie wiem od kiedy przyjmowanie Slowa Boga SERIO jest zle ale coz widocznie tak jest to pewnie trzeba przenosnie traktowac :(

Co zas do obarczaniem wina to Smok obdarza mnie epitetami. Czyz nie Zreszta nie tylko mnie widze ale i wielu innych.

Wole byc "oblesny w Chrystusie" nic "piekny w cielesnosnej chwale".


Ostatnio edytowano Cz lis 29, 2007 11:39 am przez Lash, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 29, 2007 11:36 am 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Lash:

Cytuj:
Jak najbardziej. Pytanie jest co Jezus myslal mowiac Zaprzyj sie samego siebie i bierz krzyz.
Czy mowil jestes "cielesny po zbawieniu" czy raczej "Wykonuj moja wole jakakolwiek by ona nie byla"?

Ani jedno, ani drugie. Zaprzec się samego siebie, to znaczy: zaprzec się mozliwosci „zbawienia siebie”. Zwroc przy tym uwage na to, ze Jezus nie kaze niesc Jego krzyza, ale swój.

Cytuj:
Tylko ze wtedy musisz byc w pozycji troche innej niz pisze Pawel. Ze nie jestes przybity do krzyza. Pawel mowi wrecz ze nie zyje JA ale Jezus we mnie.

No wlasnie dokladnie w tej pozycji musze być, w pozycji grzesznika, który ciagle jest zalezny od Jezusa, jak galaz od drzewa.

Cytuj:
Sa to bardzo mocne slowa!
Je nie mowie aby polegac na sobie i swoich mozwliowsciach. Bardziej dotyczy to sprawy tozasamosci.

Tozsamosc zbawionego grzesznika, któremu ciagle potrzeba przebaczenia, jest jedyna mozliwoscia trwania w Chrustusie. Czy raz oczyszczona galaz może zyc samodzielnie?

Cytuj:
Jak Napisal bodzjrze Lech
Czy jestem ZLYM GRZESZNIKIEM ktoremu zdarza sie posluszenstwo Bogu.
Czy jestem DOBRYM Dzieckiem Boga ktoremu czasami zdarza sie grzeszyc.

W oczach Boga jestem dobry, bo Bog patrzy na mnie przez Swojego Syna. Swiadomosc tego powinna prowadzic do dziekowania Panu Jezusowi, a nie do narcystycznego samouwielbienia.

Cytuj:
Wiekszosc Chrzescijan mysli w pierwszy sposob i przegrywa walke z pokuszeniem na wstepie.

No wlasnie dlatego, ze walcza o wlasnych silach.
Cytuj:
Czy to pokuszenie z Ciala fizycznego czy tez z zewnatrz jesli mysle ze jestem ZLY to jestem o wiele slabszy.

Wlasnie w tej slabosci, w niemocy widzi Pawel sile! Sam nazywa siebie „poronionym plodem”, „nedznym czlowiekiem”, ale kiedy jest w Chrystusie – wtedy jest mocny.

Cytuj:
Dlaczego
Pwel pisze
(24) A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. (List do Galatów 5:24, Biblia Tysiąclecia)
Rzymian 6
(6) wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; (7) kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. ( Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, (9) wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. (10) Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. (11) Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

i co z tym zrobisz? Przestaniesz grzeszyc, czy będziesz martwym grzesznikiem, zyjacym w Chrystusie. Co ci da poczucie doskonalosci, czy tozsamosc dobrego dziecka, jeśli w odlaczeniu od drzewa, jestes martwa galezia?

Cytuj:
Mam wrazenie ze wiekszosc chrzescijan zmaga sie ze swoja cielesnoscia. Mowia jestem slaby a cialo mnie bierze w niewole grzech jest taki mocny. Powolujac sie przy tym na sprawy niektore nierozumiane teksty Pawla. Jest to mocarz Ale Chrystus GO zwyciezyl! NIe tylko zwyciezyl ale Oczyszcza nas do czystosci Ojca por 1 Jan 3.3.
Allelujah!

Niepotrzebnie się zmagaja. Powinni zaprzec się samych siebie, tzn swoich mozliwosci i trwac w modlitwie, zamiast spekulowac wokół swojej niemocy.

Cytuj:
Jednak albo Pawel i Jan pisza tu prawde albo poprostu klamia. Dlatego wiec
Uwazam siebie za MARTWEGO DLA GRZECHU. Rzym 6.11
Calkowicie od niego odseparowanego. Ja nie chce grzeszyc. /Smierc to separacja/
Uwazam ze Jezus przywraca nam czystosc jak Ojciec jest czysty. 1 Jan 3.3.
Uwazam ze jest tak dlatego ze CILESNOSC Umarla na Krzyzu W Chrystusie i nie ma do mnie Prawa. Rzym 6.6 Gal 5.24.
Problem Cielesnosci jest scisle powiazany z naszym stosunkiem do Prawa Starego Przymierza!.

To jest typowe pojecie „zaparcia się”, ale nie „zaparcia się siebie”. Możesz się uwazac, za kogo chcesz, ale tylko w Jezusie możesz być martwym dla grzechu. To jest wlasnie „niesc swój krzyz”, a nie krzyz Chrystusa. To, co masz niesc na plecach, to „ja jestem”, „ja mogę”. Nic nie możesz sam.

Cytuj:
Mysle ze jest troche zamieszania . Moze nie wyrazam sie zbyt jasno Nie chodzi mi bowiem o jakis stan niegrzesznosci. Zn NIE POPELNIAM GRZECHU - nie upadam. Gdyz popelniam grzchy i upadam.


Tak niestety wyglada to z twojej argumentacji.

Cytuj:
Jednak Grzech nie jest czyms intergalnym ze mna. Jest czyms calkowicie niechcianym. Nie tylko to ale jest Pokonany a ja jestem od niego oddzielony martwy - on nie ma do mnie praw.


Tak jest! Ale nie stanowi to jakiejs samodzielnej wartosci i jest możliwe wylacznie trwajac w Chrystusie. Nie ma się czym chwalic, a jeśli już, to Panem Jezusem. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 29, 2007 12:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
jj napisał(a):
Lash:
Cytuj:
Jak najbardziej. Pytanie jest co Jezus myslal mowiac Zaprzyj sie samego siebie i bierz krzyz.
Czy mowil jestes "cielesny po zbawieniu" czy raczej "Wykonuj moja wole jakakolwiek by ona nie byla"?

Ani jedno, ani drugie. Zaprzec się samego siebie, to znaczy: zaprzec się mozliwosci „zbawienia siebie”. Zwroc przy tym uwage na to, ze Jezus nie kaze niesc Jego krzyza, ale swój.

Zwracam
Zauwaz ze Krzyz dla Jezusa byl - wola Ojca. Mamy niesc swoj krzyz - ta wole ktora Ojciec mi daje. Jak najbardziej nie jest Jego wola Zbaw sie sam!.

jj napisał(a):
Cytuj:
Tylko ze wtedy musisz byc w pozycji troche innej niz pisze Pawel. Ze nie jestes przybity do krzyza. Pawel mowi wrecz ze nie zyje JA ale Jezus we mnie.

No wlasnie dokladnie w tej pozycji musze być, w pozycji grzesznika, który ciagle jest zalezny od Jezusa, jak galaz od drzewa.


Ja tez nie tweirdze ze jest to niezleznosc. Ale twierdze ze Jest to Przyjecie Natury Jezusowej. Nowe stowrzenie jest ta natura!

jj napisał(a):
Cytuj:
Sa to bardzo mocne slowa!
Je nie mowie aby polegac na sobie i swoich mozwliowsciach. Bardziej dotyczy to sprawy tozasamosci.


Tozsamosc zbawionego grzesznika, któremu ciagle potrzeba przebaczenia, jest jedyna mozliwoscia trwania w Chrustusie. Czy raz oczyszczona galaz może zyc samodzielnie?


Nie oczywiscie ze nie. Jednak bledne jest tozsamosc "zbawionego grzesznika".

Co rozumie przez bledne?
(3) Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni. (List do Efezjan 2:3, Biblia Tysiąclecia)

Czy myslisz ze zalugujesz z natury na gniew? Jesli tak to czy twoja natura sie nie zmienila?

(3) Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim. (List do Tytusa 3:3, Biblia Tysiąclecia)

Czy myslisz o sobie w ten sposob.?

Ja nie. Wierze ze taki bylem. Teraz jako nowe stworzenie:
Jestem zbawiony w duchu
W umylse odnawiany
W ciele w pewnosci wskrzeszenia.

Czy to znaczy ze ma byc nieostrozny? Oczywiscie ze nie. Ale Dlaczego mam zle myslec o dziecku Boga?

jj napisał(a):
Cytuj:
Jak Napisal bodzjrze Lech
Czy jestem ZLYM GRZESZNIKIEM ktoremu zdarza sie posluszenstwo Bogu.
Czy jestem DOBRYM Dzieckiem Boga ktoremu czasami zdarza sie grzeszyc.

W oczach Boga jestem dobry, bo Bog patrzy na mnie przez Swojego Syna. Swiadomosc tego powinna prowadzic do dziekowania Panu Jezusowi, a nie do narcystycznego samouwielbienia.


Jak najbardziej. Jednak Dlaczego mam patrzec na siebie oczami ciala a nie bozymi? Jesli w oczach Boga jestes Dobry /co jest glownym tematem/ to po co OBRAZAC Go tym ze wiesz lepiej bo jestes Zly?
Jesli Bog sie na mnie nie gniewa i dal za mnie swojego DOBREGO UMILOWANEGO SYNA i mnie USPRAWIEDLIWIA rzym 8.33 to dlaczego ja mam patrzec na siebie jak na czlowieka pod gniewem Boga?

jj napisał(a):
Cytuj:
Wiekszosc Chrzescijan mysli w pierwszy sposob i przegrywa walke z pokuszeniem na wstepie.

No wlasnie dlatego, ze walcza o wlasnych silach.


Tak to jest jedna z przyczyn ale nie tylko. Nie rozumieja ze w Chrystusie SA zwyciezcami nad grzechem. Ze nie ma nad nimi ZADNEJ wladzy. ulegajac tej wladzy oddaja sie pod niewole grzchu i upadaja.

jj napisał(a):
Cytuj:
Czy to pokuszenie z Ciala fizycznego czy tez z zewnatrz jesli mysle ze jestem ZLY to jestem o wiele slabszy.

Wlasnie w tej slabosci, w niemocy widzi Pawel sile! Sam nazywa siebie „poronionym plodem”, „nedznym czlowiekiem”, ale kiedy jest w Chrystusie – wtedy jest mocny.


Czy aby na pewno? poroniony plod to odwolanie do apostolstwa. Nedzny czlowiek to tekst dla mnie mowiacy o czlowieku pod Prawem.

jj napisał(a):
Cytuj:
Dlaczego
Pwel pisze
(24) A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. (List do Galatów 5:24, Biblia Tysiąclecia)
Rzymian 6
(6) wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; (7) kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. ( Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, (9) wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. (10) Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. (11) Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

i co z tym zrobisz? Przestaniesz grzeszyc, czy będziesz martwym grzesznikiem, zyjacym w Chrystusie. Co ci da poczucie doskonalosci, czy tozsamosc dobrego dziecka, jeśli w odlaczeniu od drzewa, jestes martwa galezia?


Chcialbym przestac grzeszyc. Choc jestem martwym w Chrystusie dla grzechu i Prawa.
Wydaje mi sie ze masz obawy jakie kazdy czlowiek ma. Takie obawy mieli odbiorcy listu do rzymian lecz Pawel rozbraja je mowiac ze to ze jestesmy w lasce nie daje pozwolenia na grzech.
Teraz kiedy przychodzi grzech mowie mu nie. Jest mi o wiele latwiej gdyz sie z nim nie zmagam. Wiem ze jestem zwyciezca i nie chce go Jest o wiele latwiej odprzec grzech niz dotychczas.
Oczywiscie jesli nie trwam w Chrystusie to wtedy nic mi nie pomoze takie myslnie bo bedzie tylko "pozytywnym mysleniem o zle i o grzeszniku".

jj napisał(a):
Cytuj:
Mam wrazenie ze wiekszosc chrzescijan zmaga sie ze swoja cielesnoscia. Mowia jestem slaby a cialo mnie bierze w niewole grzech jest taki mocny. Powolujac sie przy tym na sprawy niektore nierozumiane teksty Pawla. Jest to mocarz Ale Chrystus GO zwyciezyl! NIe tylko zwyciezyl ale Oczyszcza nas do czystosci Ojca por 1 Jan 3.3.
Allelujah!

Niepotrzebnie się zmagaja. Powinni zaprzec się samych siebie, tzn swoich mozliwosci i trwac w modlitwie, zamiast spekulowac wokół swojej niemocy.


Widzisz Zgadzm sie ze nie powinni sie opierac na swoich mozliwosciach. Ale na chceniu i wykonaniu od Boga.
Jezus mowi
(28) Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. (29) Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. (30) Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie.

Czesto mam wrazeie ze Chrzescijanstwo jest dla ludzi brzemieniem walki z cielesnoscia i pokusami a nie ukojeniem duszy.

jj napisał(a):
Cytuj:
Jednak albo Pawel i Jan pisza tu prawde albo poprostu klamia. Dlatego wiec
Uwazam siebie za MARTWEGO DLA GRZECHU. Rzym 6.11
Calkowicie od niego odseparowanego. Ja nie chce grzeszyc. /Smierc to separacja/
Uwazam ze Jezus przywraca nam czystosc jak Ojciec jest czysty. 1 Jan 3.3.
Uwazam ze jest tak dlatego ze CILESNOSC Umarla na Krzyzu W Chrystusie i nie ma do mnie Prawa. Rzym 6.6 Gal 5.24.
Problem Cielesnosci jest scisle powiazany z naszym stosunkiem do Prawa Starego Przymierza!.

To jest typowe pojecie „zaparcia się”, ale nie „zaparcia się siebie”. Możesz się uwazac, za kogo chcesz, ale tylko w Jezusie możesz być martwym dla grzechu. To jest wlasnie „niesc swój krzyz”, a nie krzyz Chrystusa. To, co masz niesc na plecach, to „ja jestem”, „ja mogę”. Nic nie możesz sam.
Mam wrazenie ze myslimy to samo inaczej to nazywajac. jednym z elemantow cielesnosci bowiem jest chec wykonania posluszenstwa Bogu w ciele. przypodobanie sie o wlansych silach
jj napisał(a):
Cytuj:
Mysle ze jest troche zamieszania . Moze nie wyrazam sie zbyt jasno Nie chodzi mi bowiem o jakis stan niegrzesznosci. Zn NIE POPELNIAM GRZECHU - nie upadam. Gdyz popelniam grzchy i upadam.

Tak niestety wyglada to z twojej argumentacji. .


No to jestesm zle zrozumiany. Dziekuje ze o tym piszesz bo nie twierdze ze tak jest. Jestem wolny od grzechu, jego mocy i chceci do niego ale upadam i grzesze z innyc powodow niz cielesnosc.

jj napisał(a):
Cytuj:
Jednak Grzech nie jest czyms intergalnym ze mna. Jest czyms calkowicie niechcianym. Nie tylko to ale jest Pokonany a ja jestem od niego oddzielony martwy - on nie ma do mnie praw.

Tak jest! Ale nie stanowi to jakiejs samodzielnej wartosci i jest możliwe wylacznie trwajac w Chrystusie. Nie ma się czym chwalic, a jeśli już, to Panem Jezusem. :D
Jak najbardziej nie ma czym sie chwalic
W koncy z laski BOga kazdy dokonuje tyle ile da mu BOg.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 29, 2007 12:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Jestem wolny od grzechu, jego mocy i chceci do niego ale upadam i grzesze z innyc powodow niz cielesnosc.

Lash
Podaj przykłady jakieś, bo trudno zrozumieć. Ty założyłeś, że twoja cielesność jest martwa dosłownie, stąd takie zdanie, jak sądzę. Dlatego podaj przykłady grzeszenia z powodu innego niż cielesność właśnie. Zobaczymy, czy cielesność można w ogóle wykluczyć z procesu grzeszenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL