ozymandias napisał(a):
Choć post nie dotyczy ciebie bezpośrednio, ty swoim zwyczajem, czepiasz się

(zgrywasz?).
Nie będę komentował stuta, z wiadomych powodów. Co do ruah to zwróciłem uwagę na to (częste) określenie Ducha już we wcześniejszych postach isz'y. Chrześcijanistyczna
* nowo-mowa używa obcych sformułowań tam gdzie można doskonale zastąpić je współczesnymi i ogólnie zrozumiałymi. Przypomina mi się program telewizyjny (TVP edukacyjna bodajże) w którym przedstawione były różne wyznania ewangeliczne w naszym kraju. We fragmencie omawiającym jeden z kościołów wystąpiła młoda dziewczyna która jako świadectwo powiedziała "Zostałam obmyta krwią baranka i narodziłam się jeszcze raz". Dla chrześcijan zrozumiałe, ale tylko dla chrześcijan. Ewangelia głoszona w sposób prosty, jasny i przystępny

.
A swoją drogą to większość (ponad 90%) Pism chrześcijańskich zostały napisane w grece m.in. po to żeby być prostym, jasnym i przede wszystkim
czytelnym dla pogan. Jakoś mało prawdopodobne aby Paweł np. na Areopagu przekonywał greków że
ruah YHWH posłał go do nich aby oni jako
gojim mogli także doświadczyć
khesed Adonai. Powtórzę jeszcze raz: Jestem chrześcijaninem pochodzenia pogańskiego zamieszkałym w kraju nad Wisłą i określenia typu ruah, tanah itp., są w moim sposobie komunikowania się wyłącznie anachronizmami pochodzenia judaistycznego. Jako chrześcijanin mogę studiować te zwroty żeby czegoś więcej na temat Pisma się z nich dowiedzieć, ale w mowie potocznej nie potrzebuję ich używać gdyż są mało komunikatywne.
*używam tego określenia jako przeciwwagi do czegoś co jest chrześcijańskie. Amerykanie mówią na to christendorm (chyba najlepiej można przetłumaczyć to właśnie jako chrześcijanizm) co oznacza nie tyle podążanie za Chrystusem (tym jest chrześcijaństwo) co całą nomenklaturę zbudowaną wokół tego, m.in. nowo-mowę.
Bardzo mi się spodobała twoja wypowiedz i właściwie, zarówno Smok, jak i ani_isza, powinni ją przyjąć bez szemrania, gdyby nie fakt, ze owe hebraizmy sa niezbedne dla zrozumienia tekstow NT, pisanych w tzw „żydo-grece”, tzn w jezyku greckim, uzywanym przez Zydow; jezyk grecki – myslenie żydowskie. Ja byłem także przeciwnikiem uzywania tych pozornych skrótów do chwili, kiedy okazaly się niezbedne.
Zilustuje to na przykladzie pewnej dyskusji z tego forum:
1. Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat.
2. Po tym poznawajcie Ducha Bożego: Wszelki duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, z Boga jest.
3. Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie
1 List Jana 4:1-3
Z powyzszego wynika, ze każdy duch, który wyznaje, ze Jezus narodzil się w stajence jako dziecko – jest z Boga.
Nie slyszalem jeszcze, żeby ktos, z wyjątkiem niektórych ateistow, kwestionowal to wydarzenie. Można wiec wnioskowac, ze niemal każdy duch jest z Boga!
Tymczasem, zastapienie imienia Jezus oryginalnym Jeshua, które znaczy: JHWH_ktory_zbawia, zmienia calkowicie sens wypowiedzi Jana:
3. Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że [JHWH_ktory_zbawia] przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie.
To znaczy, ze duch, który nie wyznaje, ze sam JHWH stal się cialem – jest duchem antychrysta!
Zwroc przy okazji uwage na slowo „wyznaje”, aktywna, niewymuszona czynność, rozna od np. „zeznaje”.