Lis napisał(a):
odniosłem wrażenie, że dla Ciebie całe Pismo to jedynie księgi ST
"Całe Pismo" w tekście 2 Tm 3:1:15-17 jednoznacznie dotyczy tekstu ST -przecież to jasno wynika z kontekstu - Tymoteusz zna je od dzieciństwa.
"Nowe Pisma" - w sensie ich pełnego zbioru - jeszcze wtedy nie istnieją. Istnieją ludzie- Boży apostołowie i prorocy - którzy przemawiają z natchnienia Bożego i piszą z tego natchnienia, których dzieła właśnie stają się, lub za chwilę staną się Pismem Świętym. Zatem, gdy Paweł pisze swój list do Tymoteusza radzi mu aby to z Pism ST czerpał pożyteczne nauki i podaje ich charakterystykę.
Obydwa zbiory i ten hebrajski i ten grecki są natchnione na równi, ale służą do czego innego. W centrum zbioru greckiego stoi Osoba Jezusa Chrystusa, opis Jego nauk i życia, oraz opis sposobu wprowadzanie Jego nauk i stylu życia w Kościele apostolskim. W nim zawarta jest pełnia nauki o zbawieniu i drodze zbawienia, którą mamy iść. Zaś z Pism ST można nauczyć się mądrości, która niewierzących ludzi może przygotowywać do zbawienia, a później ST uczy nas zbawionych jak stać się mężem/niewiastą Bożą i jak umiejętnie bronić swojego chrześcijańskiego stylu życia, jak proponować go innym. Dzięki Pismom ST możemy utrwalić naszą wiedzę o Bogu, o Mesjaszu, poszerzyć ją na całą historię zbawienia. Dzięki ST możemy zauważyć logikę Bożej ekonomii zbawienia. ST wobec tego pełni zatem rolę służebną wobec NT. Ustawia Objawienie dane w Chrystusie w odpowiedniej perspektywie historycznej oraz uczy nas bronić jego wartości.
Smok wawelski napisał(a):
Twoje teologiczne wywody o "różnokierunkowości natchnienia ST i NT" oraz teorie o tym, że apostołowie nie mieli świadomości, że Duch Święty ich natchnął, były moim zdaniem próbą wykładu Pisma - niekoniecznie udaną, ale jednak. Czasem pod pozorem dyskusji można przemycać różne ciekawe nauczania (a zdarzało się to już na naszym forum).
Rozumiem, że jako kobiecie nie wolno mi stać na czele zboru, ani zza pulpitu nauczać doktryny i nie mam zamiaru tego robić, gdyż takie jest Słowo Pańskie. Jednakże nigdzie nie napisano, że nie wolno mi mieć swoich poglądów na tematy doktrynalne, dzielić się nimi, dyskutować o nich ,spierać się z mężczyznami, czy nawet doradzać mężowi.
Moim zdaniem nadinterpretujesz Słowo Boga do swoich męskich potrzeb, przez co kobiety , które mają odmienne zdanie od Twojego osądzasz bardzo negatywnie , a zatem jest to pewnego rodzaju hipokryzja, którą uprawiasz.
Cytuj:
Powiedział natomiast, żeby "mówić jak Słowo Boże" [I Piotra 4:11].
Granica między "krino" a "diakrino" i "anakrino" jest dosyć wyraźna. Sąd oznaczający potępienie wieczne człowieka może wydać jedynie Bóg. Natomiast rozsądzanie zasłyszanych opinii i osobista ocena zjawisk należy do człowieka - oczywiście, jednym z tricków współczesnych zwodzicieli jest zniechęcenie ich słuchaczy do rozsądzania ich słów poprzez zakaz "osądzania" - czyli tak naprawdę chodzi im o to, żeby nie rozsądzać ich nauk na podstawie Słowa Bożego. Na ten temat polecam 2 artykuły z naszej strony:
http://www.ulicaprosta.net/pl/aa_argume ... h_nauk.php http://www.ulicaprosta.net/pl/an_sadzic ... sadzic.php Słowo Boże mówi, że należy testować [dokimadzo] wszystko i trzymać się z daleka od wszelkiego zła - dotyczy to również złego nauczania nie zgodnego z Pismem [I Tes. 5:21].
A wiec mówmy jak Słowo Boże .
Mt 7:1 Bw "Nie sądźcie (krino), abyście nie byli sądzeni. (krino)"
Lk 6:37 Bw "I nie sądźcie (krino), a nie będziecie sądzeni (krino), i nie potępiajcie (katadikazo), a nie będziecie potępieni (katadikazo), odpuszczajcie, a dostąpicie odpuszczenia."
Jak widzisz krino zatem
nie oznacza sadu potępiającego wiecznie- jak Ty twierdzisz - takie potępienie to katadikazo.
Jezus zatem mówiąc nie sądźcie - krino - nie ma na myśli ludzkiego sądu(wyroku) potępiającego wiecznie drugą osobę, gdyby tak było nie rozróżniłby sądu(krino) od potępiania(katadikazo) !
A tu ostrzeżenie dla ludzi Smoku, mam nadzieję że Cię otrzeźwi:
Mt 12:37 Bw „Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów Twoich będziesz potępiony(katadikazo)."
My mamy i nie sądzić i nie potępiać nikogo.
A oto czym jest krino bo
nie jest potępieniem człowieka za jego życia -skazaniem go na śmierć wieczną -osądzeniem. Tym jest katadikazo:
Lk 12:57 Bw „Dlaczego więc sami z siebie nie umiecie osądzić(krino), co jest sprawiedliwe(dikaios)?"
Krino to ludzka nieumiejętność rozpoznania Bożej sprawiedliwości, Bożej prawości u innych.
Jezus zatem ostrzega, aby nie tylko ludzi nie potępiać, ale także aby ich
nie nazywać niesprawiedliwymi w Bożych oczach, gdyż nie znamy w pełni i wystarczająco Bożej sprawiedliwości .
A Ty niestety twierdzisz, że znasz w pełni i wystarczająco ten standard Bożej sprawiedliwości, a
Słowo Boże - ustami Jezusa - mówi , że nie znasz go -zatem siłą rzeczy osądzasz(krino) braci i siostry uważając ich za niesprawiedliwych w oczach Boga. Od wielu lat tak żyjesz zapewne i coraz bardziej brniesz w pułapkę ludzkiego osądu(krino) innych
czyniąc ich niesprawiedliwymi przed Bogiem. Przed tym przestrzega nas Jezus, nie ja.
Każdy kto tak twierdzi jak Ty dzisiaj, każdy krino(osądza) i grzeszy.
Wydaje Ci się że tylko rozsądzasz - anakrino i diakrino - a Ty niestety krino - sądzisz !
To co nazywasz anakrino i diakrino w rzeczywistości jest okrutnym ludzkim krino bardzo szkodliwym i dla Ciebie i dla słabych w wierze !
Jedyny człowiek , który może krino, gdyż zna Bożą sprawiedliwość i wie kto jest sprawiedliwy w swoich czynach - kto żyje zgodnie z Bożym prawem - jedyny taki człowiek to Jezus. To Jemu Ojciec przekazał prawo do krino !
Nie ma ani jednego sprawiedliwego(dikaios)
z natury przed Bogiem [Rz 3:10], a tylko Bóg potrafi osądzić(krino) kto w danym momencie nie żyje według swojej cielesnej natury, ale żyje zgodnie z Jego Bożym standardem sprawiedliwości - wyznaczonym indywidualnie każdemu człowiekowi -kogo Duch Boga prowadzi i kto nie jest pod prawem [Rz 8:14;Ga 5:18]
Mówisz, że wiesz co to dokimazo ?
Rz 12:2 Bw „A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić(dokimazo), co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe."
Dokimazo to
umiejętność rozróżnienia co jest wolą Boga dla poszczególnego człowieka a nie czy ten wypełnia prawo czy też nie. Umiejętność będąca skutkiem działania łaski Boga na nasz umysł i odnowienie go.
Tylko jeżeli Bóg da Ci poznanie co jest wolą Bożą powiedzmy dla mnie, tylko wtedy możesz dokimazo (rozróżnić ) u mnie co jest dobrem, a co złem, co doskonałością a co niedoskonałością.
I to oznacza także te słowa:
1Tes 5:21 Bw „Wszystkiego doświadczajcie(dokimazo), co dobre, tego się trzymajcie." Co "dobre", czyli co zgodne z wola Boga, dla danego człowieka.
Dziś jesteś bracie jak ten opisany tutaj -choć nie chcesz tego zobaczyć:
Rz 2:17-19 Bw „Jeśli tedy ty mienisz się Żydem i polegasz na zakonie, i chlubisz się Bogiem,(18 ) i znasz wolę jego, i umiesz rozróżnić(dokimazo) dobre od złego, będąc pouczonym przez zakon,(19) i uważasz siebie samego za wodza ślepych, za światłość dla tych, którzy są w ciemności,"
Zauważ drogi Smoku, że nigdzie nie nazwałam Cię zwiedzionym. Chciałam natomiast uzmysłowić Ci potęgę cielesnej męskiej natury, która może zniekształcać w Tobie obraz Bożej rzeczywistości i wbijać w nadmierna pewność siebie, tak gorliwych dla Pana ludzi jak Ty. Tej gorliwości Ci nie odmawiam. Jednakże:
Rz 10:2 Bw "Daję im bowiem świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale gorliwość nierozsądną;"
Masz nierozsądną gorliwość i coś z tym zrób - trwaj w pokucie i sprawdź serce.
Mam nadzieje, że Pan pozwolił mi pozostać w mojej krytyce na płaszczyźnie diakrino i anakrino, a jeżeli ją przekroczyłam -wkraczając na grunt krino - to zrobiłam to nieświadomie i z drżeniem proszę Pana o przebaczenie.
Pozdrawiam