Ja nie byłem na pierwszej usłudze Garrego ale słyszałem że nie było na niej nic szczególnego, jednak jego dalsze nauczanie podobało mi się. Nie wiem czy inni to odczuli, w tym co mówili Wilkersonowie nie było może jakiejś specjalnie bogatej treści, głębokich spostrzeżeń i refleksji, ale we mnie przynajmniej bardzo silnie działał Duch Święty i prowadził ku upamiętaniu. Nie było to zależne od tego co mówili...
Co do samej usługi zgadzam się z tym, że był to charakterystyczny "amerykański" sposób głoszenia słowa, ale jeśli chodzi o zachęcenie ludzi by wyszli do przodu, to wydaje mi się że żaden z Wilkersonów nie popłynął czy coś. Obaj mówili, że jeśli ktoś chce się odwrócić od życia które wiedzie, ma dość grzechu i chce położyć kres nieszczęściom związanym z grzechem, niech wyjdzie jeśli wierzy w sercu i niech modli się wspólnie... W sumie to była moja pierwsza jakakolwiek konferencja, ale słyszałem i zresztą sam widziałem, że cała masa ludzi nawołuje do wyjścia przed kazalnicę, w zupełnie inny sposób. Chodzi tylko o to, abyśmy wyszli i "zagłosowali" na Jezusa, tylko go przyjęli tak, jakbyśmy robili Mu wielką łaskę... Tam było innaczej.
Co do Garrego, dla mnie osobiście także nie dokońca podoba się sposób jego nauczania, ale słowo o Rabbim w ostatni dzień rano bardzo mnie poruszyło... było przypomnieniem tego, co Jezus uczynił w moim życiu...
Jeśli zaś chodzi o proroctwo dotyczące Polski, to wiem, że my na naszych spotkaniach domowych bylismy już od jakiegoś czasu przeświadczani przez Ducha Świętego o tym, że coś dużego zbliża sie na nasz kraj... Zresztą wiele osób to odczuwa i jest to bardzo zbliżone do tego co mówił Dawid.
To czym Dawid dzielił się z ks Aggeusza, my także już jakiś czas temu dzieliliśmy sie na naszej grupce domowej, ta konferencja ogółem patrząc, była dla mnie potwierdzeniem tego wszystkiego, czego doświadczaliśmy w naszej małej społeczności. Mega zwiedzenie? Jeśli tak to ja naprawdę nie rozumiem Boga, bo zawsze staramy się być przed Nim szczerzy i oddawać się pod Jego prowadzenie...
pozdrawiam :)
_________________ Mat 6;33
|