To może wystosujmy prośbę do ADMINA o odłączenie tego tematu, albo załóżmy nowy?
ADMINIE ADMINIE...odłączysz? [byle nie dostęp do serwera]
Owieczka napisał(a):
A co z osobami chorymi psychicznie? Jeśli osoba chora psychicznie nie jest opętana( tylko jest to kwestia zaburzeń mózgu, za dużo jakiegoś pierwiastka, za mało...)? Rozmawiałam z takimi osobami- urojenia mieszają im się z realnym światem, nie potrafią odróżnić jednego od drugiego...
Tak się zastanawiam,
Owieczko, czy można w tym przypadku posłużyć się zdrowym rozsądkiem?
Bo mój zdrowy rozsądek podsuwa mi następujące bardzo uproszczone refleksje:
1. sytuację gdy zaburzenie psychiczne wymaga ubezwłasnowolnienia [na podstawie orzeczenia lekarskiego]
Czy jest świadomość i decyzyjność - raczej nie, a chory może posiadać np. opiekuna prawnego
2. sytuację gdy zaburzenie psychiczne wymaga leczenia farmakologicznego:
a) chory przyjmuje leki - więc jest poprawa [jest świadomość i decyzyjność]
b) chory nie przyjmuje leków [z własnej woli]
Są choroby, które w konsekwencji uniemożliwiają samodzielny byt - można otrzymać rentę.
Na szybko myśląc można by rozpatrywać tylko sytuację 2.a i 2.b.
Z doświadczeń własnych zaobserwowałam, że:
-chory potrafi pamiętać o przyjęciu leków, potrafi zdobyć to na czym mu zależy [używki] nie tylko kradnąc je innym, potrafi świadomie unikać przyjęcia leków, potrafi wybrać miejsce uderzenia celowo, potrafi stawić się w odpowiednich urzędach w celu odebrania renty, potrafi zrobić zakupy, potrafi stawić się w miejscu pracy [potrafi nawet przygotować się do pracy lub nie...-świadomie].
Potrafi przyjść na zgromadzenie, lub nie. Potrafi odurzyć się [wie jak skombinować używki i że niektóre nie są legalne]. Potrafi przerwać wykład Pisma na zgromadzeniu i wygłosić swoją refleksję. Ale potrafi też wysiedzieć spokojnie do końca, mimo, że czuje że "coś w jego członkach walczy". Potrafi publicznie pokutować za wyrządzenie komuś krzywdy [ale nie wiem, czy zainteresował się osobą skrzywdzoną].
A jak Ty widzisz
Owieczko możliwość podjęcia decyzji o nowonarodzeniu i "obowiązkach" z tego wynikających [odwrócenia się od własnej drogi i od ulegania grzechowi] w takim stanie?
JA sobie myślę, że te możliwości istnieją. Bo widziałam świadomie i celowo podejmowane działania. Największy problem o jakim wiem u takich osób to strach [i towarzyszące mu pomniejsze lęki]. Wiele zachowań ma też koncentrować uwagę otoczenia na danej osobie, jej problemie, co w mniemaniu chorego zapewnia "taryfę ulgową" i możliwość niedostosowywania się do ogólnie akceptowanych standardów.
I jestem przeciwniczką humanistycznego traktowania osoby chorego i jego problemu. Chociaż jeszcze 3 lata temu myślałam inaczej, niestety...
A co Biblia na ten temat?
[myślę o poddawaniu się jakimś neurotycznym zachowaniom, o naszych umysłach, o uleganiu temu co walczy w naszych członkach przeciw Duchowi, o poddawaniu się w ogóle pod władanie czegokolwiek poza JHWH].
Przychodzi komuś coś do głowy? [bo ja już nie mam kondycji o tej porze]
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)