www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt cze 17, 2025 1:57 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 19  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 02, 2008 11:15 am 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Myślę Adamie,że dobrze to ująłeś ,choć mam wątpliwości co do faktu ,iż ktoś przeklinał Boga tym darem. Chyba ,że to były czarownice ,wróżki czy szamani.
Ci jednak nie zostali obdarowani przez Boga . Obawiam się ,że cały ten zamęt dotyczący t.z.w." języków" powstał w momencie , kiedy jedni je posiedli, a inni nie. To raczej ci drudzy zaczęli snuć różne insynuacje co do potrzeby , prawdziwości języków.
Myślę jednak,że brak zrozumienia "języków powstaje w momencie czytania Ew. Marka 16.17-18.
Niewielu zwraca uwagę ,że "języki "wymienione są nie tylko jako dar,lecz także znak . Znak czego? A no przeczytajmy.

17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».
Tak . Znak wiary. Czy jak kto woli tego ,że uwierzyli.
Narobiono tyle hałasu :
1) z zawiści,że jedni mają a inni nie
2)bo diabłu nie jest na rękę,że nie może ingerować w naszą bezpośrednią
łączność z Bogiem.
Jak widać obydwa te argumenty są z piekła rodem.
Cóż, dzięki Bogu ,mówię językami, i nigdy nie zaparłbym się tego,że jest to dar potrzebny tak samo jak wiele innych, abyśmy się budowali, a przede wszystkim oddawali chwałę Bogu.
Problem generalnie z darami Ducha Św. mają najczęściej ludzie, którzy znależli się w zgromadzeniach ,gdzie neguje się nadprzyrodzone działania Ducha Św w dzisiejszym kościele ,także ci, którzy nie otrzymali tego daru. Ale to powinni załatwić z Dawcą i w swoim sercu, a nie przez negowanie tego co Boże.
pozdrawiam.Sewen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 02, 2008 3:39 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Chciałem was zapytać jak rozumiecie "chrzest Duchem Świętym"?Czym tak naprawdę on jest, czy tylko otrzymaniem "języków", czy też tak jak mówi Słowo - przyjęciem mocy z wysokości?

Przyobleczeniem mocy z wysokości, napełnieniem Duchem Swiętym. Jezyki mogą temu towarzyszyć( i najczęściej tak jest), choć osobiście wierzę, że nie muszą
Cytuj:
Jeśli to drugie, to dlaczego w zborach "ochrzczonych Duchem" tej mocy tak brakuje?

Ducha Świętego można zasmucać. Cały czas trzeba się napełniać Duchem. Zatem w zborach, w ktorych było to pierwsze wylanie Ducha, ale potem ludzie pobłażali grzechom, przyjmowali zwiedzone nauki- nie ma już przejawów mocy Bożej. Owszem, są próby "sztucznego wzbudzania ognia" poprzez grupę muzyczną, światła, dymy, falgi i inne atrakcje- ale nie uświadczysz tam cudu uzdrowienia, uwolnienia , daru wiedzy, mądrości czy proroctwa( takiego prawdziwego...). Ale dowiesz się, że właśnie "duchowo zostałeś uwolniony", uzdrowiony też, tylko nie potrafisz uzdrowienia przyjąć, bo "masz warownie"... :wink:

Cytuj:
Czy zawsze powinna się ona przejawiać?

Powinna..? Przecież to zależy od Boga...Przejawia się wtedy, kiedy taka jest Jego wola.

Cytuj:
Dlaczego Wylanie Ducha było tak ważne dla Jezusa?

Dla Jezusa czy dla nas..?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 03, 2008 8:40 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Owieczka napisała:
Cytuj:
Ducha Świętego można zasmucać. Cały czas trzeba się napełniać Duchem.

a jak to u Ciebie wygląda praktycznie..?

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 9:26 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
a jak to u Ciebie wygląda praktycznie..?

To, że oblatana jestem w "teorii" nie znaczy jeszcze , że tak dobrze mi idzie w praktyce.
Jak mi idzie...? Różnie. Ostatnio toczę walkę o "odrestaurowanie wiary" i "oczyszczenie nauczynia". Przez lata jestem bez społeczności wierzących, a teraz- choć jestem pośród bardzo kochanych braci i sióstr- cały czas jakoś czuję, że jest blokada dla Ducha Świętego( ze względu na tych, któzy tego tak naprawdę nie chcą czy nie pragną).

A jeśli chodzi o języki:

Tak się zastanawiam...U nas nikt językami się nie modli. Nie wolno "bez wykładu" na nabożeństwach ani na mniejszych grupach( indywidualnie tylko, na osobności). I teraz: mam wrażenie, że takie postawienie sprawy powoduje, że w zasadzie nikt nie zabiega o ten dar, nie jest zachęcany, nie próbuje nawet.
A chrzest Duchem...? Pamiętam, że w poprzednim zborze starsi czy inni nakładali na nas ręce, abyśmy przeżyli chrzest. I wtedy ludzie( niektórzy) spontanicznie zaczynali się moldic językami i wielbić Boga. Czemu to miałoby być złe...? Czemu teraz nie wolno? Przecież jak ci ludzie mają przeżyć chrzest Duchem czy zacząć się modlić językami, skoro w zborze w ogóle nic się w tym kierunku nie robi..? Owszem, zanosi się takie ogolne prośby o dary Ducha, ale potem NIC się nie dzieje.
Czy trzeba się bać języków? Zabraniać się nimi modlić, bo "nie ma wykładu"? (zresztą- jak ma być, skoro nikt się nie modli...szansy nie ma).
Ludzie niby pragną darów, ale jakoś się tego...boją?

Jeśli się mylę, to mnie poprawcie. Ale brakuje mi tej wolności, której kiedyś doswiadczyłam. Wiem, że doszło do przegięć, ale czy ze strachu przed przegięciami mamy popaść a paranoję?
Kiedy jestem w zborze, w którym większość nie przeżyła chrztu w Duchu Świętym( i jeszcze niektórzy uważają, że go przeżyli, bo tak ich ktoś uczył), to mam wrażenie, że ludzie są jacys spętani, że tylko zachowują jakieś religijne formy.
Jak z tego wyjść? Czy tylko wołać do Pana, aby coś z tym zrobił? Czy rozmawiać na ten temat?( ale to raczej neiwiele daje), czy coś jeszcze?

Dążenie do czystości i świętości jest chwalebne i dobre. Ale bez wolnosci w Duchu robi się jakieś...legalistyczne...i niektórzy też to widzą, choć może -jak dla mnie- źle interpretują(bo samo podejście do grzechu jest dobre).
Byłam wcześniej w zborze, w którym nie było ani darów Ducha
( dążenia do nich), ani wiary w chrzest Duchem, ani nawet dązenia do swiętego życia pośród chrześcijan, to już w ogóle była tragedia.
W zasadzie to już nie był Kosciół Boży, a jakieś "kółko różańcowe".
Cieszę się, że teraz jest lepiej. Ale tej wolności w duchu troszkę mi brakuje...

Ale chodzi mi o języki( pośrednio o chrzest Duchem, bo to zwizane ze sobą)- nie bać się wolności w tej kwestii? Czy może zakaz modlenia się językami , ze tak powiem, grupowo, jest dobry i wskazany...?Czy może ów zakaz prowadzi do pewnego zastoju w sprawach darów...?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 11:13 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Owieczka napisał(a):
Ale chodzi mi o języki( pośrednio o chrzest Duchem, bo to zwizane ze sobą)- nie bać się wolności w tej kwestii? Czy może zakaz modlenia się językami , ze tak powiem, grupowo, jest dobry i wskazany...?Czy może ów zakaz prowadzi do pewnego zastoju w sprawach darów...?


Owieczko, ów "zakaz" - jak to określiłaś - pochodzi z Pisma i ma swoje uzasadnienie (chociaż zamiast słowa "zakaz" użyłbym raczej "zalecenie" - moim zdaniem taki jest wydzwięk słów apostoła Pawła).

1Kor.14,26-28 Cóż więc pozostaje, bracia? Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu. Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!"

Takie zalecenie ma sens, jeśli weźmie się pod uwagę kontekst całego rozdziału czternastego. Poniżej kilka fragmentów:

1Kor.14,4 "Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół"
1Kor.14,6 "Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając?"
1Kor.14,9 Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili"
1Kor.14,12-13 "Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła. Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć."
1Kor.14,18-19 Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków."
1Kor.14,5 Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami - chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi."


Argumentacja ap. Pawła jest bardzo jasna. Celem zgromadzania się Kościoła jest wzajemne budowanie się, czy to przez pouczenie, zachętę, napomnienie itp. Dlatego też mówienie językami w zgromadzeniu, gdy nie ma tłumaczenia, jest... hmm... (nikogo nie obrażając) egoizmem ("Ty w prawdzie piękne rzeczy mówisz, ale drugi się nie buduje"). Jest mówieniem "na wiatr".
Dlatego też Paweł zaleca, by ten, kto mówi językami, modlił się o dar ich wykładania, by Kościół był budowany.
Moim zdaniem - tutaj, a nie w "zakazie" grupowego modlenia się językami, jest problem. Bardzo dużo się mówi i słyszy, zachęca i prosi, o dar języków, a gdzie się podziała modlitwa o ich wykładanie? Muszę przyznać, że osobiście nie spotkałem się, by ktoś obdarzony językami modlił się o ich tłumaczenie (albo np. prosił w tej sprawie społeczność, by się modliła).
W takim razie, po co zabiegamy o dar języków? By budować tylko siebie? Czy też zależy nam na tym, by budować innych?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 1:53 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Ale mi chodzi nie o to, żeby teraz każdy "popisywał się" swoim darem języków na nabożeństwie. Ale żeby go dostać, żeby czuć się zachęconym to potrzeba jakichś działań, wspólnej modlitwy, przykładu. Uważam, że na grupach np. domowych można by modlić się wspólnie językami i uwielbiać w ten sposób Boga- po prostu umówić się: teraz będzie taka forma uwielbienia. Potem można przejść do modlitw wypowiadanych przez pojedyncze osoby , żeby każdy mógł być zbudowany tym, co mówi drugi i móc powiedzieć "amen" na jego modlitwę. No i można też wtedy prosić o wykład Słowa. Bo jak w praktyce wykorzystywać dar wykładu- nawet jeśli by ktoś go otrzymał- skoro...nie ma ku temu okazji? I po co ma o ten dar prosić, skoro nie ma go jak i gdzie używać...?
Wiele osób nie rozumie, o co chodzi z tymi darami, języakmi, chrztem. Dlatego uważam, że jest potrzeba modlenia się o to i dawania przykładu w jakimś większym gronie( niekoniecznie na nabożeństwie, które ma jakby inny cel do zrealizowania). Ludzie nie proszą , a jak proszą, to nie rozumieją o co i jak to miałoby wyglądać...robią to bez przekonania.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 1:57 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Czuję Twój ból Owieczko. Sam wielokrotnie znajdowałem się w sytuacji ,którą opisujesz. Niestety anomalia ,które mają miejsce w zborach całkowita ignorancja wobec osoby Ducha Św, oraz Kościoła pełnego Mocy Bożej, sprawiła to ,że ludzie nie mają nawet potrzeby starania się o działanie Ducha Św. w zgromadzeniu. Całkowita niezależność od Ducha Św, przy zapewnieniu przez przywódców,że Duch Św jest obecny ,ponieważ my tu jesteśmy .
Ten stan to już jest owoc fałszywej nauki jaka była głoszona w zborach.
Z jednej strony negowanie potrzeby nadprzyrodzonego działania Ducha Św- ,bo przecież mamy słowo. Z drugiej strony nadinterpretacja zasady działania darów Ducha Św, w której nawet wymuszano na ludziach ,by modlili się językami,podając im do ucha wyrazy,ktore mieli wypowiadać. Jak widać w jednej i drugiej sytuacji obecność Ducha Św ,ani nie była konieczna, ani nie mogła być faktem.
Co zatem jest faktem ? A to ,że niewielu ludzi wie jak to się dzieje ,że ktoś zaczyna mówić językami. Dlatego że to nie jest i nie może być dzieło ludzkie tylko Boże.
Rację ma Ernest H. pisząc i podając przykłady z biblii ,kiedy należy i można mówić językami. Te przypadki ,które były przez lata nagminne w zborach t.z.w przebudzeniowych ,gdzie wszyscy jednocześni podnosili głos w obcych językach były delikatnie mówiąc nadinterpretacją używania daru języków.
Problem jednak leży w tym ,że nauczyciele nie chcą mówić na ten temat.
Na wszystkich forach ,gdzie próbowałem poruszyś sprawę potrzeby obecności i działania w Mocy Ducha Św, sprawa rozbijała się o "języki".
A przecież chodzi o Dawce , o Jego obecność.
Mnie nigdy nie zadawala to ,że ktoś mi powie,że Duch Św jest tu obecny i mam to przyjąć wiarą. Przecież nie jest On w aerozolu ,lecz jest rzeczywistą osobą ,z którą możemy mieć społeczność. Wtedy wiemy ,że jest.
Jeśli zatem nie zależy nam na tym ,by był obecny, by uzdrawiał ludzi chorych , by wprowadzał we wszelką Prawdę, to co tu mówić o MIŁOŚCI, którą to sceptycy działania w mocy przeciwstawiają cudom i znakom.
A więc ten polski protestantyzm to tylko inna forma rzymskiego katolicyzmu ,pozbawiona niektórych tylko obrzędów.
Zasadniczo w obu tych religiach ,problem tkwi w tym ,że dają sobie radę bez Ducha Św. Tego,który jako jedyny może wprowadzić we wszelką Prawde.
Jaki jest skutek?
Nieświadomi,którym zaślepiono oczy czczym gadaniem nie widzą potrzeby obecności Ducha Prawdy.
Nauczyciele z premedytacją wpierają ludziom ,że Duch Św jest obecny. A Kościół pozbawiony został Mocy Bożej.
Jest jak zwietrzała sól.
Co z tymi ,którzy odczuwają brak Bożej mocy i obecności?
Zadają takie pytania ja Ty owieczko, z nadzieją na to,że nadejdą lepsze czasy,
Prośmy zatem Pana Wszechświata o Ducha Św w naszej codzienności.

9 Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy
Pozdrawiam Sewen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 2:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Idąc, Smoku, za Twoją sugestią, przekleiłem całą wypowiedź do tematu "Języki". Możemy więc, jeśli nie masz nic przeciwko, dalej prowadzić dyskusję.

Smok Wawelski napisał(a):
Ernest H. napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli ktoś został ochrzczony Duchem, to prędzej czy później powinien modlić się innymi językami i prorokować. Jeśli nie ma ani jednego, ani drugiego, to niech nikomu nie wmawia, że jest ochrzczony Duchem."

Smoku! Czy możesz powyższe zdanie uzasadnić na podstawie Pisma? Żeby nie było niejasności, wierzę w chrzest Duchem Świętym jako odrębne wydarzenie od nowonarodzenia, ale nie znajduję w Piśmie, jakoby ochrzczony człowiek wcześniej czy później musiał mówić językami lub prorokować. Dlatego proszę o wyjaśnienie.

No chyba że gdzieś już to w jakimś innym wątku uzasadniałeś, to proszę o linka - co by nie tworzyć offtopicu.

Nie pamiętam, czy gdzieś indziej uzasadniałem. Tutaj nie miejsce, żeby rozwijać temat. Ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że efektem wylania Ducha miał być m. in. dar proroctwa [Dz. Ap. 2:17-18], a zstąpienie Ducha było związane z mówieniem językami i prorokowaniem tam, gdzie chodziło o potwierdzenie chrztu Duchem poprzez określone znaki [Dz. Ap. 2:4; 10:45-46; 19:6]. Proponuję kontynuować ewentualną dyskusję w innym wątku, np. "Języki".


Zgadza się - tam gdzie chodziło o potwierdzenie znakami wylania Ducha, one zachodziły. Wymienione przez Ciebie fragmenty Dziejów Apostolskich dotyczą wyjątkowych sytuacji:
Dz.Ap. 2:4 - pierwsze wylanie Ducha na apostołów i pierwszy Kościół
Dz.Ap.10:45-46 pierwsze zbawienie pogan i wylanie Ducha na tychże
Dz.Ap.19:6 (przyznaję, ten fragment najtrudniej mi zrozumieć, nie będę więc go jakoś komentował)
Czy jednak na podstawie tych fragmentów można przyjąć założenie, że wszyscy ochrzczeni Duchem prorokują i/lub mówią językami? Według mnie, jest to zbyt daleko idący wniosek - nie znajdujący potwierdzenia np. w listach.
W Dziejach Ap. mamy też zapisane inne wydarzenia, tzw. masowe nawrócenia (Dz.Ap.2,41; 4,4). Nie ulega dla mnie wątpliwości, że ci, którzy uwierzyli, zostali ochrzczeni Duchem (szczególnie w pierwszym przypadku - zwróć uwagę na Dz.Ap 2,48 - "Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego." ) Jednak nie czytam, że wszyscy mówili językami lub prorokowali (oczywiście to, że nie jest napisane, nie oznacza, że nie mogli mówić lub prorokować).

Dlatego za nieusazadniony uważam wniosek, że ochrzczony Duchem wcześniej czy później będzie mówił językami lub/ i prorokował.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 2:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Owieczka napisał(a):
Uważam, że na grupach np. domowych można by modlić się wspólnie językami i uwielbiać w ten sposób Boga- po prostu umówić się: teraz będzie taka forma uwielbienia. Potem można przejść do modlitw wypowiadanych przez pojedyncze osoby , żeby każdy mógł być zbudowany tym, co mówi drugi i móc powiedzieć "amen" na jego modlitwę.


Owieczko, Biblia nie rozróżnia chrześcijańskich zgromadzeń na grupy domowe, niedzielne nabożeństwa, braterskie, siostrzane itp. - to nasze podziały. Grupa domowa jest zgromadzeniem kościoła ("gdzie dwaj lub trzej w imię moje, tam jestem pośród nich - powiedział Pan Jezus), muszą więc na niej obowiązywać te same zasady Pisma. Grupa domowa też ma się odbywać godnie i w porządku - i zgodnie z zaleceniami ap. Pawła - jeśli kto mówi językami, niech mówi dwóch, najwyżej trzech, a jeden niech tłumaczy; jeśli nie ma tłumaczenia, niech w zgromadzeniu milczy, niech mówi sobie i Bogu. Niebezpieczne jest odchodzenie od zasad Pisma, bo to nie nabożeństwo tylko grupa domowa.

Owieczka napisał(a):
No i można też wtedy prosić o wykład Słowa. Bo jak w praktyce wykorzystywać dar wykładu- nawet jeśli by ktoś go otrzymał- skoro...nie ma ku temu okazji? I po co ma o ten dar prosić, skoro nie ma go jak i gdzie używać...?


A może wystarczy o tym w zgromadzeniu (grupie domowej) porozmawiać? Jeśli ktoś z was ma dar języków, to zacznijcie się modlić o dar ich wykładania. I wtedy zachowane zostaną zasady Pisma. I będą wtedy też okazje do wykorzystywania tego daru (wykładania).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 3:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Owieczko w związku z tym ze zadałem ci odpowiedz i otrzymałem szczera odpowiedz za która ci dziękuje napisze ci parę słów
modle się już w językach od 13 lat bo tyle lat temu zostałem ochrzczony w Duchu Świętym ale nic nie zastąpi karmienia się Słowem, postu i modlitwy
jeśli to nie skutkuje, a wiemy ze jesteśmy przed Panem czyści, wtedy trzeba odrzucić złe nauczanie i przyjąć to co Duch Święty chce nas nauczyć, czasami trzeba z czegoś zrezygnować, na rzecz Błogosławieństwa.
Powiem ci nie słuchaj co mówią ludzie. ale zrób wszystko. aby Bóg przemówił do ciebie, gdy to się stanie będziesz błogosławiona w swoim działaniu.
Masz racje w niektórych swoich odczuciach, są dwie skrajności jakich należy unikać w społecznościach, pierwsze uwielbienie języków czyli robienie bałaganu i nieporządku i mówienie, ze to Duch Święty i druga zabranianie i zasłanianie się słowem, które często źle się interpretuje, aby zakryć swoje braki i zaniedbanie.
Trzeba równowagi w tym wszystkim, a wiec pozwolić Duchowi Świętemu działać w kościele i pilnować, aby nie było przesady i zasmucania Ducha Świętego przez wariacje i bałagan wynikający samouwielbienia i cielesności.

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Ostatnio edytowano N lis 16, 2008 4:11 pm przez jartur, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 3:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ernest H. napisał(a):
Zgadza się - tam gdzie chodziło o potwierdzenie znakami wylania Ducha, one zachodziły. Wymienione przez Ciebie fragmenty Dziejów Apostolskich dotyczą wyjątkowych sytuacji:
Dz. Ap. 2:4 - pierwsze wylanie Ducha na apostołów i pierwszy Kościół
Dz. Ap. 10:45-46 pierwsze zbawienie pogan i wylanie Ducha na tychże
Dz. Ap. 19:6 (przyznaję, ten fragment najtrudniej mi zrozumieć, nie będę więc go jakoś komentował).

Czy jednak na podstawie tych fragmentów można przyjąć założenie, że wszyscy ochrzczeni Duchem prorokują i/lub mówią językami? Według mnie, jest to zbyt daleko idący wniosek - nie znajdujący potwierdzenia np. w listach.

Zauważ, że w każdej z wymienionych sytuacji istniała potrzeba POTWIERDZENIA autentyczności chrztu Duchem Świętym. Również uczniowie Jana z Dz. Ap. 19:16, którzy nie słyszeli wcześniej o Duchu Świętym, zostali ochrzczeni Duchem (po tym, jak uwierzyli, narodzili się na nowo i zostali ochrzczeni). Potwierdzenie autentyczności chrztu Duchem Świętym zostało opisane właśnie dlatego, że wszystkie trzy sytuacje były nowe i w tym sensie wyjątkowe, jak sam napisałeś. Jeśli potwierdzeniem autentyczności chrztu Duchem są określone znaki, to mamy prawo stwierdzić, że Bóg potwierdza autentyczność tego chrztu nie tylko w przypadkach wyjątkowych - zwłaszcza, że według proroka Joela prorokowanie jest znakiem powszechnym i miało się wypełnić na "synach i córkach Izraela, a także na sługach i służebnicach" a nie tylko na niektórych synach i niektórych córkach czy na niektórych sługach i służebnicach.

Ernest napisał(a):
W Dziejach Ap. mamy też zapisane inne wydarzenia, tzw. masowe nawrócenia (Dz. Ap.2, 41; 4,4). Nie ulega dla mnie wątpliwości, że ci, którzy uwierzyli, zostali ochrzczeni Duchem (szczególnie w pierwszym przypadku - zwróć uwagę na Dz. Ap 2, 48 - "Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego.") Jednak nie czytam, że wszyscy mówili językami lub prorokowali (oczywiście to, że nie jest napisane, nie oznacza, że nie mogli mówić lub prorokować).

Języki i prorokowanie apostoł Paweł uważa za normę w Kościele i dlatego nakazuje wszystkim zabiegać o te dary [I Kor. 14:1-5]. Taka norma zgadza się z powszechnością wylania Ducha Świętego zapowiedzianą przez proroków, a także przez samego Jezusa, który zapowiedział, że jednym ze znaków towarzyszących tym, którzy uwierzą, będzie mówienie językami [Mar. 16:17] - biorąc pod uwagę wszystkie inne fragmenty rozumiem, że chodzi o tych, którzy uwierzyli i którzy zostali ochrzczeni Duchem Świętym w ramach Jego wylania. Dlatego właśnie twierdzę, że jeśli ktoś nie zaczął mówić językami i prorokować podczas chrztu Duchem, to prędzej czy później powinien posiadać jeden i drugi dar, aby budować siebie samego i cały zbór.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 3:59 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Cytuj:
jeśli kto mówi językami, niech mówi dwóch, najwyżej trzech, a jeden niech tłumaczy; jeśli nie ma tłumaczenia, niech w zgromadzeniu milczy, niech mówi sobie i Bogu.

Nie wiem czy o to chodzi, ale gdyby ktoś na zgromadzeniu wszedł za kazalnicę i zaczął głości Słowo w " językach " a nie byłoby nikogo kto by to tłumaczył to zgromadzenie nic by na tym nie skorzystało. Zatem nie dziwi, że Paweł mówi niech w zgromadzeniu milczy, ale sobie może mówić.
Zatem nie widzę nic niestosownego i niezgodnego ze Słowem jeśli pastor na zgromadzeniu wzywa - módlcie się w językach - i ci to taki dar posiadają modlą się, a trwa to 2-3 minuty. Ci którzy nie modlą się w językach albo milczą albo modlą się zrozumiale.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 4:09 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Wawelski napisał(a):
uwierzyli, narodzili się na nowo i zostali ochrzczeni

Czy istnieje możliwość zweryfikowania, czy osoba, która uważa, że modli się w językach - rzeczywiście się w nich modli. Bo może modli się tylko z " ciała i duszy " - swojego chcenia, albo Bóg wie skąd ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 4:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Jeszcze jest sprawa ze inaczej może być, gdy wśród odrodzonych z Ducha są niewierzący, wtedy mogą powiedzieć ze są tu szaleńcy
no a inaczej jest, gdy wszyscy sie znaja i za cel spotkania, zgromadzenia stawiaja Uwielbic Boga i miec z Nim społeczność, tu naprawdę trzeba wolności ale nie ludzkiej lecz Chrystusowej...aby swobodnie Boży Duch mógł napełniać serca i mogło mieć miejsce wzajemne usługiwanie.

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 16, 2008 6:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
wujcio napisał(a):
Zatem nie dziwi, że Paweł mówi niech w zgromadzeniu milczy, ale sobie może mówić. Zatem nie widzę nic niestosownego i niezgodnego ze Słowem jeśli pastor na zgromadzeniu wzywa - módlcie się w językach - i ci to taki dar posiadają modlą się, a trwa to 2-3 minuty. Ci którzy nie modlą się w językach albo milczą albo modlą się zrozumiale.

Zgoda, ale z jednym zastrzeżeniem: To nie pastor powinien wzywać do modlitwy językami, tylko sam Duch powinien do tego zachęcać. A pastor Duchem Świętym nie jest.

wujcio napisał(a):
Czy istnieje możliwość zweryfikowania, czy osoba, która uważa, że modli się w językach - rzeczywiście się w nich modli. Bo może modli się tylko z "ciała i duszy" - swojego chcenia, albo Bóg wie skąd?

Po ludzku rzecz ujmując, język jest językiem i nikt nie jest w stanie podrobić czegoś, co rzeczywiście jest językiem - nawet, jeśli nie jest to język znany. Wystarczy się wsłuchać, co mówi osoba modląca się w ten sposób. Język nie jest bełkotem ani powtarzaniem w kółko kilku sylab.

Z duchowego punktu widzenia można to rozróżnić, ale trudno o tym pisać, bo trudno to opisać. No i jeśli są obecne osoby z darem rozróżniania duchów, to one tym bardziej powinny takie rzeczy rozpoznawać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 19  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL