Nie mogę sobie odmówić...ja miałam depresję przez cały czas gdy przyjmowałam leki podtrzymujące ciążę [i w pierwszej i w tej ostatniej], depresję miałam też po porodzie. Przeżywałąm wtedy konfrontacje z własnymi niemocami itp.itd. Żadnych z moich ciąż nie uważam za grzech w moim życiu, a wręcz za cud - bo z ludzkiego punktu widzenia nie mieliśmy wiele szans na poczęcie.
Cytuj:
W takich sytuacjach trzeba wrócić do miejsca gdzie Bóg był blisko i modlitwy same płynęły bo inaczej można się kręcić w kółko
Cytuj:
trzeba tylko poddać się Duchowi Świętemu, aby mógł cie wyprowadzić z labiryntu na właściwą drogę..
Są takie sytuacje, gdy takie rady chociaż wypływają z dobrej woli, to nie wiele pomagają.
Jeśli nasze rozumienie szczęścia pokrywa się z hasłowym
BRAKIEM odczuwania NIEMOCY w życiu wierzących, to lepiej wrócić z takiej szerokiej drogi, na prawdziwą wąską i mało wygodną dla naszej ludzkiej natury: "na świecie ucisk mieć będziecie" [ale ufajcie... J.16:33].
"...w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc...".
Decyzyjnie do tego podchodzę i JHWH przyznaje się i posyła pomoc ponadnaturalną: pokój, ufność. Na wiele spraw w moim życiu nie mam wpływu, ale na kilka mam - głównie na
decyzję o ufności, wbrew temu, co widzę. I każdy z wierzących ma w tym udział:
"Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas. Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani" [2Kor 4:7-9 Bw]. Nie nauczajmy więc innej prawdy o życiu z JHWH, bo szczęśliwi, to będziemy dopiero wtedy, gdy Mesjasz przyjdzie po nas i nas zabierze do siebie.