Owieczka napisał(a):
Czytałam ostatnio artykuł (Kajfosza), w którym autor stwierdził: (...)
Niestety, sam tekst Kajfosza jest zwodniczy, a on występuje trochę jak sędzia we własnej sprawie. Swego czasu poszedł za herezją Branhama i o ile wiem, nigdy się z tego nie wycofał. Nie wiem, czy czytelnicy w ogóle dowiedzieli się o czymś takim. Kiedy się pisze przebudzeniowe artykuły, dobrze byłoby, żeby czytelnicy wiedzieli o wyznaniu wiary autora. Zresztą obrona fałszywych nauczycieli w artykule "Forum oskarżonych" mówi sama za siebie.
Co do fragmentu zacytowanego przez Ciebie: Jest on zwodniczy, ponieważ miesza prawdę z fałszem. Prawdą jest, że jedność oparta na egzekwowaniu dekretów jest błędem. Natomiast sugestia, że w sprawach doktrynalnych, od których zależy zbawienie człowieka, i w których jedność jest konieczna, "wola Boża względem innych ludzi może być inna", jest fałszywa i takie rozumowanie prowadzi do całkowitej dowolności nauczania w Kościele. Od kiedy to wola Boża jest różna od tej zapisanej w Jego Słowie? Gdyby tylko przyłożyć prawdę Pisma do nauk Branhama, to różnica wyszłaby od razu.
Nieprawdą jest również twierdzenie, że "Wysiłki odszczepieńców sprowadzają się więc do tego, że domagają się oni od innych dzieci Bożych, by zrezygnowały one z własnego poszukiwania woli Bożej, z posłuszeństwa Duchowi i postępowania zgodnego z posiadanym zrozumieniem duchowym, a zamiast tego przyjęły zrozumienie ich własne i posłuszne były ich woli". Odszczepieńcy raczej głoszą swoje poglądy jawnie lub ukrycie, ale rzadko kiedy domagają się od innych dzieci Bożych posłuszeństwa. Odszczepieńcy zwodzą i przychodzą jak wilki w odzieniach owczych, udając prawdziwych braci. Taka jest ich taktyka. Gdy zdobędą już zaufanie, wtedy mogą pociągać uczniów za naukami sprzecznymi z nauką apostolską.
Następne kłamstwo w tym tekście mówi o tym, że wykluczenie może nastąpić wyłącznie w wyniku grzechu przeciwko każdemu przykazaniu, z wyjątkiem tych, które nakazują nie odchodzić od Słowa Bożego ani w prawo, ani w lewo. Apostoł Paweł nastąpił z fałszywymi nauczycielami w sposób następujący:
"A pospolitej, pustej mowy unikaj, bo ci, którzy się nią posługują, będą się pogrążali w coraz większą bezbożność, a nauka ich szerzyć się będzie jak zgorzel; do nich należy Hymeneusz i Filetos, którzy z drogi prawdy zboczyli, powiadając, że zmartwychwstanie już się dokonało, przez co podważają wiarę niektórych" [II Tym. 2:16-18]"Ten nakaz daję ci, synu Tymoteuszu, abyś według dawnych głoszonych o tobie przepowiedni staczał zgodnie z nimi dobry bój, zachowując wiarę i dobre sumienie, które pewni ludzie odrzucili i stali się rozbitkami w wierze; do nich należą Himeneusz i Aleksander, których oddałem szatanowi, aby zostali pouczeni, że nie wolno bluźnić" [I Tym. 1:18-20]"A człowieka, który wywołuje odszczepieństwo [hairetikon], po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj, wiedząc, że jest on przewrotny i grzeszy, i sam na siebie wyrok wydaj" [Tyt. 3:10-11]Apostoł Jan ma podobne zdanie jeśli chodzi o traktowanie heretyków głoszących nauki odszczepieńcze:
"Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna. Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach" [II Jana 9-11]Moim zdaniem tekst Kajfosza jest zaproszeniem wilków w owczych skórach do Kościoła - niech nauczają czego chcą, bo przecież Bóg może miec "dla każdego inną wolę" w kwesti tożasmości Jezusa na przykład. Super, no nie? "Cierpliwe usługiwanie do lepszego zrozumienia" musi również zawierać konkretną diagnozę w oparciu o Słowo Boże:
"Biskup bowiem [powinien być] trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają" [Tyt. 1:7,9]Owieczka napisał(a):
Miałam takie doświadczenie w życiu - jeden z braci starszych stwierdził, że moej rozumienie chrztu w Duchu Świętym (że jest czymś oddzielnym od nowego narodzenia w Duchu) jest niebiblijne. Jego diagnoza brzmiała "nie masz nauki apostolskiej". Wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że będzie mnie traktował jak odszczepieńca tak długo, jak długo nie przyjmę j e g o poglądów w tej dziedzinie. Kto tu był prawidzwym odszczepieńcem...? Ja, która odeszłam od jego zboru, czy on, próbując mi narzucić swoje rozumienie Pisma działając przez naciski i odrzucenie? Czy tego typu kwestie (jak chhrzest w Duchu) to fundamentalna sprawa czy jeszcze drugorzędna? Jak rozróżnić sprawy fundamentalne od drugorzędnych?
Paweł potraktował Hymeneusza i Foletosa oficjalnie jako heretyków, ponieważ głosili naukę, która
podważała wiarę niektórych. A oni "tylko" nauczali, że Pochwycenie Kościoła już nastąpiło. Więc nie była to nauka dotycząca Boskości Jezusa na przykład. Każda nauka szerząca bezbożność (jak inne nauki Hymeneusza i Filetosa) jest niebezpieczna, bo przez życie w grzechu moża utracić wiarę.
Ale różnice poglądów w sprawach, które nie stanowią niebezpieczeństwa dla wiary należy zaliczyć do kategorii drugorzędnych. Myślę, że różnica poglądów w kwesti podanej przez Ciebie nie powoduje zagrożenia dla wiary - pod warunkiem, że nie wmawiamy komuś, kto się narodził na nowo i wydaje owoc nowego narodzenia, że się nie narodził na nowo, bo to mogłoby podważać jego wiarę. Sprawy typu zewnętrznego jak pokarmy czy dni dla Pana w ogóle są drugorzędne i tak określili je apostołowie.
Nawet, jeśli ktoś błądzi w sprawach nie decydujących o zbawieniu, to nie ma konieczności posądzać go o herezje. Co innego, gdy głosi innego Jezusa, inną drogę zbawienia, politeizm (Ojciec jako "większy bóg" od Syna"), bluźni przeciwko Duchowi, który jest Panem itp.