thomson napisał(a):
Niemniej zwolennicy tzw. wyjaśnienia kulturowego też mają pewne mocne argumenty np. to że apostoł Paweł napisał: 1 Kor. 11:13 „Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modlić się do Boga?” i z kontekstu wynika, że Paweł oczekuje odpowiedzi: „tak, faktycznie nie przystoi”, ale w obecnych czasach naturalna jest odpowiedź: „pewnie, że przystoi, dlaczego nie?”.
W tym argumencie jest podstawowy mankament: Otóż Paweł zadaje pytanie RETORYCZNE po tym, jak sam wytłumaczył w poprzednich wersetach, dlaczego żonie nie przystoi modlić się do Boga bez nakrycia. Stwierdzenie "osądźcie sami" odnosi się do wniosków z jego nauczania, a nie jest wezwaniem do samodzielnego osądzania. Gdyby Koryntianie mieli osądzać takie sprawy sami, to Paweł sam podważyłby sens własnego nauczania w tym temacie. Wnioskowanie z natury, że kobiecie włosy są dane jako okrycie i są jej chwałą [11:15] potwierdza tylko nauczanie Pawła, że własną chwałę mężatka powinna przykryć.
thomson napisał(a):
zgadzam się że werset ten odnosi się tylko do mężatek, ale jeśli chcemy się trzymać wersetu i nic!!! do niego nie dodawać, to chcę zauważyć, że odnosi się to do mężatek tylko w czasie ich modlitwy (lub prorokowania). Werset ten nie mówi, że mężatki, mają siedzieć w zasłonach całe zgromadzenie, albo zakładać nakrycie gdy inne osoby się modlą, ale powinny mieć nakryte głowy tylko w tym czasie gdy same się modlą. Czyli gdy ja idę na nabożeństwo baptystyczne, gdzie modlitwy są po kolei i moja żona jest ze mną, ale ona wtedy /na tym zgromadzeniu, w tym dniu/ nie modli się publicznie, to z wersetu tego nie wynika, że powinna wtedy /na tym zgromadzeniu/ mieć nakrytą głowę. Mam nadzieję, że przedstawiłem to zrozumiale – co Wy na to? /co Ty Smoku na to?/.
Moim zdaniem na nabożeństwo każdy przychodzi po to, żeby się modlić, a modlitwa ma różne formy. Można się modlić duchem (w językach), rozumem (po polsku), można śpiewać duchem, oddawać chwałę Bogu w pieśniach i hymnach - to wszystko jest modlitwą w zgromadzeniu. Dlatego nawet jeśli ktoś inny modli sie głośno, to przecież jako zbór modlimy się wszyscy. Nie widzę sensu zakładania i zdejmowania nakrycia głowy co chwilę, bo to nie ma podstaw, rozprasza i jest po prostu niewygodne. Nigdzie nie jest napisane, że głowa mężatki ma być nakryta wyłącznie wtedy, gdy modli się publicznie w takim sensie, że słychać tylko ją w całym zgromadzeniu. Po prostu jest napisane: "każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją" [11:5].
thomson napisał(a):
Nie da się też udowodnić, że nakrywanie odnosi się do tzw. grup domowych i różnych pomniejszych spotkań - w Biblii nie ma wcale grup domowych, ale zgromadzali się na modlitwę (jak wtedy gdy Piotr był w więzieniu), natomiast w kilku miejscach Listu do Koryntian jest napisane :”gdy jako zbór się schodzicie” tak więc tutaj też mogą być różne podejścia tej sprawie – ja na razie nie mam zdania.
No, to chyba odpowiedziałeś sam sobie. "Gdy się schodzicie jako zbór" oznacza po prostu zebranie wspólnoty. W Biblii nie ma grup domowych, bo nabożeństwa były po domach i tam się modlono. Dzisiaj wygląda to inaczej i dlatego mamy problem z podziałem na nabożeństwo i grupę domową. Ale przecież modlitwa wspólnoty może się odbywać na każdym spotkaniu wspólnoty poświęconym uwielbieniu Boga.
thomson napisał(a):
byłem w takim zborze nad morzem polskim, gdzie wszystkie kobiety mają nakryte głowy przez całe zgromadzenie, ale nie wolno im się modlić wcale w Kościele ponieważ: „nie wolno kobiecie mówić w zborze”.
No cóż, pozostaje im współczuć, bo najwyraźniej nie rozumieją, o co chodzi z tym zakazem mówienia w zborze. Ale o tym już pisaliśmy.
thomson napisał(a):
/przegięcie mniejsze/: w wymienianej już w tym wątku Woli Piotrowej w EWZ: kobiety siedzą w nakryciach głowy – niezależnie od tego czy się modlą, czy nie. Według mojego zrozumienia jw. i zasady: „aby nie rozumieć więcej niż napisano” uważam, że obie te postawy nie są właściwe tj. nie da się ich uzasadnić biblijnie.
No, to musiałbyś założyć, że niewiasta, ktora nie porusza ustami albo nie słychać jej w całym kościele, w ogóle się w tym momencie nie modli. To jest założenie bardzo wątpliwe, bo przecież one po to przyszły, żeby się modlić, a sposobów modlitwy jest wiele i nie wszystkie wymagają zewnętrznego przejawu. Moja żona na ten przykład ma nakrycie przez cały czas, gdy wspólnota się modli, bo ona jest członkiem Ciała, które się modli razem.