www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N lis 10, 2024 8:45 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 26, 2009 3:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 04, 2005 7:33 am
Posty: 585
kto ma czas może sobie posłuchać http://www.youtube.com/watch?v=RxZPQPOj ... re=related

_________________
Znalazłem Prawdę !!!
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14,6).
www.tiqva.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 26, 2009 4:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
ani_isza napisał(a):
Poproszę więc o rzeczową argumentację przeciw moim argumentom na podstawie Biblii w temacie pochodzenia, idei i duchowości rocka [jako gatunku muzycznego] i rzeczową argumentację również na podstawie Biblii przeciw moim argumentom o wybiórczej treści ewangelii i neutralnej ["niewiadomojakiej"] doktrynalnie osobie Chrystusa z "chrześcijańskiego przesłania" w.w. zespołu.


Moja argumentacja nie miała nic wspólnego ze sprawą rocka, jego pochodzenia, idei, duchowości i innymi takimi. Wystarczy spojrzeć na to, który fragment Twojego postu komentowałem. By było łatwiej zacytuję:

"Fragment z końcówki utworu pt. "Szansa".
O co pyta spotkany człowiek: "CZY TEN JEZUS MOŻE JESZCZE TO WSZYSTKO ZMIENIĆ?" [czyli to wszystko, co wymienił wcześniej].
Odpowiedź jaką się tutaj podaje:
"DLA NIEGO NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH".
Jaki komunikat otrzymuje pytający:
"Jasne, Jezus zmieni to wszystko co ty zniszczyłeś, czyli życie żony, życie dzieci, bliskich". Ty się tylko nawróć i transakcja [wiązana] zostanie dobita.
Ktoś ma jakieś refleksje?"

Po czym nastąpił mój komentarz. A teraz merytorycznie: z tekstu fragmentu piosenki, który zacytowałaś, nie wynikają wnioski, które sugerujesz. Autor zadaje bowiem pytanie: czy Jezus może to wszystko zmienić (a nie: czy Jezus to zmieni). Ty sugerujesz w swoim podsumowaniu: "Jasne, Jezus zmieni to wszystko...", jakoby autor w piosence wyraził nie tyle możliwość zmiany ile konieczność tejże zmiany. Tego w tekście po prostu nie ma. Dodatkowo dość nieładnie wmawiasz autorowi tekstu intencje pokazania wiary w Pana Jezusa jako "dobicie transakcji wiązanej". Pismo mnie uczy, że "miłość nie podejrzewa". Jeśli traktujesz autora tekstu z Euangelion jako swego brata w Panu i masz wątpliwości co do jego intencji, tekstów i postawy, to Pismo jasno nakazuje co w takiej sprawie uczynić. Idź i go napomnij. W cztery oczy, bądź w dwie klawiatury. Nie dość, że tego nie czynisz, to dodatkowo przedstawiasz jego tekst w nieprawdziwym świetle. Piszesz dalej:

"bo ja widzę tu nie prawdę, że człowiek nie poniesie konsekwencji życia sprzed nawrócenia i Jezus odkręci całą przeszłość, a od tej pory cała rodzina będzie żyła "długo i szczęśliwie"."

To w najlepszym wypadku mocna nadinterpretacja tekstu. Autor nie napisał, że Jezus to zmieni, lecz, że może to zmienić. Może uzdrowić zranionego człowieka, może naprawić błędy, które popełnił, źle traktując swe dzieci i rodzinę. Może doprowadzić do nawrócenia żony i dzieci i do wzajemnego przebaczenia. Tyle sama litera tekstu. Ale to nawet nie chodzi o samą literę. Chodzi o zwykłą życzliwość wobec Twego brata, którego publicznie przedstawiasz w złym świetle, nie czytając przy tym nawet dokładnie jego tekstu bądź też nie potrafiąc z niego wyciągnąć wniosków. Miłość ma to do siebie, że jak sprawa jest niejasna, to stara się ją wyjaśnić, przy tym w duchu życzliwości i dobrej woli w stosunku do kogoś, kto jest dla nas takim samym dzieckiem Bożym.

_________________
None but Jesus...


Ostatnio edytowano Wt maja 26, 2009 4:34 pm przez arielxv, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 26, 2009 4:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Autor tekstu napisał:
"DLA NIEGO NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH".
To jest pułapka. Nie głoszę że to nie prawda, ale pułapka w kontekście wskazań i pytań człowieka: "CZY TEN JEZUS MOŻE JESZCZE TO WSZYSTKO ZMIENIĆ?" [czyli to wszystko, co wymienił wcześniej].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 26, 2009 4:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
I odpowiedź jest jasna: TAK, Pan Jezus może to zmienić.

_________________
None but Jesus...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 26, 2009 5:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Może bo jest Bogiem.
Jaką ma gwarancję pytający człowiek, że Jezus "MOŻE JESZCZE TO WSZYSTKO ZMIENIĆ?" [wymienię to czym był zainteresowany człowiek od początku tekstu]:

MÓWI DO MNIE: POPATRZ NA MNIE SPÓJRZ JAK JA WYGLĄDAM?
WIESZ ILE W MOIM ŻYCIU KIEPSKICH DOZNAŃ?
CIĄGLE SMUTEK, ROZPACZ, SZCZĘŚCIE MNIE OPUSZCZA

NIOSE TAKI CIĘŻAR, ŻE JUŻ SAM NIE MOGĘ USTAĆ
TYLKO PUSTKA W MOIM SERCU, POWIEDZ CO MAM ROBIĆ???
[...]
ON ZDZIWIONY PYTA? MYŚLISZ, ŻE JEST DLA MNIE SZANSA?
PRZECIEŻ CAŁE MOJE ŻYCIE TO JEDNA WIELKA KRAKSA
NIEŁATWA DROGA ZA MNĄ, WSTYDZĘ SIĘ PRZESZŁOŚCI
TYLE ZŁOŚCI WE MNIE, TYLE NIENAWIŚCI
ZNISZCZYŁEM ŻYCIE ŻONIE, DZIECIOM,
WSZYSTKIM MOIM BLISKIM

NIE WIEM CO MAM ROBIĆ, NIE WIEM CO MAM CZYNIĆ?
WIEM, ŻE W TYM WSZYSTKIM TYLKO SIEBIE MOGĘ WINIĆ
CZY TEN JEZUS MOŻE JESZCZE TO WSZYSTKO ZMIENIĆ?

Dla mnie jest to manipulowanie odczuciami słuchacza poprzez zestawienie potrzeb [priorytetów] ktore są tu zasygnalizowane przez potrzebującego pomocy Bożej człowieka.
Przed twierdzeniem o odkupieniu pojawia się między innymi to stwierdzenie: DLA NIEGO NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH, a dalej: SZANSA JEST DLA WSZYSTKICH,
KTÓRZY CHCĄ PÓJŚĆ JEGO DROGĄ
O czym rozmawiał wcześniej grzesznik, a co jest Bożą wolą dla grzesznika?
Zmiana wyglądu człowieka?
Lepsze doznania?
Radość i szczęście?
Życie pełne sukcesów?
Łatwa droga w przyszłości?
Odbudowanie życia żony, dzieci, bliskich?

Co trzeba zrobić aby mieć udział w zmianie tego wszystkiego, co było sygnalizowane jako dotychczasowe porażki: oddać życie Bogu. Przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Czy to jest wola Boża dla grzesznika? Taki jest w-g Ciebie sens Dobrej Nowiny?

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

EDIT 27.05.09

PS.1 Autor tekstu sam zdecydował jakie potrzeby człowieka zestawić ze sobą obok informacji o konieczności narodzenia się na nowo. Sam tworzy komunikat dający słuchaczom informację, że jest to "transakcja wiązana" - narodzenie na nowo + pakiet socjalny w postaci odmiany tych okoliczności. Pułapką jest jest to, że zanim grzesznik zrozumie dokładnie swoją sytuację jako grzesznika i potrzebę odkupienia, narodzenia się na nowo, zanim zrozumie sens śmierci i przelania krwi Jezusa już dostaje przynętę mogącą determinować wybór grzesznika [i to bynajmniej nie li jedynie w sferze zmiany swojego położenia duchowego].

PS.2 Co do wyznania wiary przynajmniej autora/autorów tekstów, to znalazłam sobie informacje i do tego nie wnoszę już pytań - szkoda, ze jeżeli ktoś miał do nich dostęp wcześniej nie zasugerował niczego.

PS.3 Wtrąciłam się dopiero na 4 str tematu z protestem przeciw rock'owemu nośnikowi dla "Bożych treści" - na ten temat nie było odzewu jak dotąd, a protest służył przeciwwadze argumentom, że jak Bóg się czymś posłuży to można to zaakceptować i używać [uważam, że "cel nie uświęca rock'a"]. Rozwinęłam to dalej o fragment tekstu piosenki, który mnie zaniepokoił, bo daje nieprawdziwy obraz pozycji grzesznika.

PS.4 Natomiast "zdroworozsądkowe" posądzanie mnie o węszenie herezji- co może być dla nas różnie definiowalne - przez szanownych panów arielxv'a i Syna Marnotrawnego [czego ja się tu nie dopatruję] kładę na karb nierozumienia, ze ja dla herezji uznaję jej biblijną definicję dotyczącą podważania fundamentu wiary. Zakres pojęcia i traktowanie tych którzy powodują odszczepieństwo Biblia wyjaśnia m.in. w 2 Tym. 2:15-19, Tyt. 3:10-11 ,2 Jana 9-10, Judy 3 - i ja takie mam zrozumienie herezji. Polemizuję jedynie z rock'iem i przemytem elementów nauki "ewangelii sukcesu".

PS.5 Nie zwalczam tutaj nikogo, a już szczególnie Rafała, jeżeli poczuł się osobiście dotknięty, to przepraszam, podobnie Gabi. Rozumiem, że nie każdy musi mieć ochotę na polemikę i jeżeli poczuliście się zaatakowani, to wybaczcie. Nie było to moim zamiarem, co mam nadzieję wyjaśniłam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 27, 2009 10:13 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
Witam, ani_isza. Nie wiem, czy musiałaś mnie przepraszać, jakoś specjalnie osobiście dotknięty się nie poczułem (na pewno nie czekałem na przeprosiny), ale skoro to zrobiłaś, to ja oczywiście przeprosiny przyjmuję :):):). Wiem, że nie miałaś co do mnie złych zamiarów :), iż że nie chodzi tutaj o to, żeby kogokolwiek na forum "zwalaczać". Dla mnie jest to nowa sytuacja (uczestnictwo w forum) i też muszę sobie w głowie pewne rzeczy poukładać i starać się nigdy nie kierować emocjami, a miłością do każdego człowieka, nawet, jeśli ma inne poglądy. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Cieszę się, że jestem na tym forum. Pozdrawiam

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 27, 2009 10:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
ani_isza napisał(a):

PS.4 Natomiast "zdroworozsądkowe" posądzanie mnie o węszenie herezji- co może być dla nas różnie definiowalne - przez szanownych panów arielxv'a i Syna Marnotrawnego [czego ja się tu nie dopatruję] kładę na karb nierozumienia, ze ja dla herezji uznaję jej biblijną definicję dotyczącą podważania fundamentu wiary. Zakres pojęcia i traktowanie tych którzy powodują odszczepieństwo Biblia wyjaśnia m.in. w 2 Tym. 2:15-19, Tyt. 3:10-11 ,2 Jana 9-10, Judy 3 - i ja takie mam zrozumienie herezji. Polemizuję jedynie z rock'iem i przemytem elementów nauki "ewangelii sukcesu".



Po prostu zabawne to Twoje dzielenie włosa na czworo. Natomiast zastanawianie się nad tezą "Czy Jezus może wszystko" wydaje się heretyczne skoro Bóg jest wszechmogący. Zresztą zobaczyłaś siarkę tam gdzie tylko trochę dymu i to jest męczące :)

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 27, 2009 1:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Syn Marnotrawny napisał(a):
Po prostu zabawne to Twoje dzielenie włosa na czworo.
Cieszę się, że jesteś rozbawiony, a włosów mam w takim razie więcej od Ciebie :)
S M napisał(a):
Natomiast zastanawianie się nad tezą "Czy Jezus może wszystko" wydaje się heretyczne skoro Bóg jest wszechmogący.
Ja tego nigdy nie podważałam, podobnie jak nigdy nie podważałam że Jezus to Bóg, w przeciwieństwie do Ciebie, więc dodam, ze ja się nad tym zagadnieniem w tym temacie nie zastanawiałam. Chyba polemizujesz z kimś innym [może z samym sobą?] albo mi coś imputujesz.

Syn Marnotrawny napisał(a):
Zresztą zobaczyłaś siarkę tam gdzie tylko trochę dymu i to jest męczące :)
Tego o siarce i dymie już zupełnie nie rozumiem [ani tego że dla Ciebie jest osobiście męczące to co ja widzę lub nie...]. Nie martw się, a w razie czego znajdziesz sposób żeby się tak nie męczyć :)
A poza tymi personalnymi przytykami masz coś merytorycznego w związku z moimi wpisami o rocku i elementach "ewangelii sukcesu", albo o czymśkolwiek innym ale w temacie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 03, 2009 8:33 am 
Offline

Dołączył(a): Śr maja 27, 2009 9:08 am
Posty: 11
Lokalizacja: Polska
Witam wszystkich,pozdrawiam i życze błogosławieństw


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 03, 2009 1:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr maja 27, 2009 9:08 am
Posty: 11
Lokalizacja: Polska
Jestem jedną z wielu osób,które używają formę przekazu zwiastowania ewangelji przez muzykę.Nie jest to jedyna forma jaką się kieruje,ale z racji talentu jaki otrzrymałem od Pana jest to często stosowana forma w mojej służbie.Przeczytałem w tym wątku wasze wypowiedzi i szanuje każde,choć trudno uszanować wypowiedzi narzucające:).Pozwole sobie na kilka słów,ale zanim sie wypowiem,,dla tych co maja więcej czasu napisze coś o sobie,,moje świadectwo..""Moje życie właściwie od urodzenia przewijało się wokół alkoholu, ponieważ moi rodzice byli zniewoleni alkoholizmem, już w dzieciństwie poznałem strach przed milicją interweniującą w naszym domu. Poznałem głód, gdyż zdarzało się, że jako czterolatek zostawałem na parę dni sam w domu, często bez kawałka chleba. Kiedy skończyłem 6 lat sąd odebrał mnie moim rodzicom i na wychowanie wzięli mnie dziadkowie. Niestety miałem pociąg do alkoholu, już w młodym wieku, mając 14 lat zacząłem upijać się regularnie co tydzień. Dziadkowie byli starszej daty, więc łatwiej było mi to przed nimi ukrywać. Z roku na rok moje pijaństwo były coraz częstsze, a ciągi picia dłuższe. Z czasem doszła marihuana i amfetamina. Ledwo udało mi się skończyć szkołę zawodową.
Potem piłem już codziennie miesiącami, nawet służba wojskowa nic w tym nie pomogła. Mimo, że przez pijaństwo byłem często karany aresztem. Po wojsku właściwie w ogóle nie trzeźwiałem, piłem w dzień i w nocy. Oczywiście przez taki tryb życia nie byłem w stanie pracować, więc popełniałem przestępstwa w celu zdobycia pieniędzy na alkohol itp. Jak można się domyślać skończyło się to trzykrotnym pobytem w zakładzie karnym. W międzyczasie poznałem dziewczynę, którą poślubiłem, mając nadzieję, że się ustatkuje. Zawsze siebie okłamywałem, że nie mam problemu z piciem i, że jak się ożenię to nie będę pił, ale to było tylko jedno z wielu oszustw jakim mnie wtedy karmił diabeł. Byliśmy małżeństwem dwa lata, w tym czasie dwa razy byłem zaszyty, ale esperal przepijałem, odebrali mi prawo jazdy, które miałem ledwie siedem miesięcy. Ostatnie pół roku do domu przychodziłem codziennie pijany, aż któregoś razu skończyła się cierpliwość żony i musieliśmy się rozstać. Przez te wszystkie lata próbowałem sobie w różny sposób pomóc, poprzez zamknięte i otwarte ośrodki odwykowe, dwa lata monaru itp., ale bez skutku, bo gdy tylko pojawiałem się na zewnątrz, po krótkim czasie wracałem do nałogów. Zacząłem już pić denaturat jak wodę mineralną, nie miałem już nikogo i nic, spałem po klatkach schodowych, piwnicach, melinach itp. Miałem wtedy dopiero 29 lat, ale nie chciałem już żyć, chciałem żeby to się już wszystko skończyło, wiedziałem, że już nigdy nie wyjdę z nałogów, nie miałem już nawet siły na kolejną walkę, którą dziesiątki razy i tak przegrywałem. Pragnąłem się zapić na śmierć, bo nie miałem odwagi w inny sposób odebrać sobie życia. Gdy byłem bardzo głodny, a miałem pieniądze, to specjalnie nie kupowałem jedzenia by się szybciej wykończyć.
Pewnego dnia, gdy siedziałem sobie w parku na ławce, poznałem Henia; pastora Chrześcijańskiego Kościoła Baptystycznego. Powiedział mi, że jest dla mnie nadzieja, powiedział mi o Jezusie. Oczywiście nie wierzyłem w to co mówi, ale nie miałem odwagi mu o tym powiedzieć, żeby go nie urazić. Mimo to zacząłem go odwiedzać, zacząłem chodzić czasem na nabożeństwa, zaczęło mnie tam ciągnąć i było to coś wtedy dla mnie niezrozumiałego. Ludzie z tamtego środowiska modlili się o mnie i pościli, ale moje serce było na to zamknięte i powracałem na DNO, na swoją klatkę schodową. Którejś nocy leżąc na betonie zacząłem się modlić bez wiary, ale z nadzieją, tymi słowami: "Boże jeżeli to co ci ludzie mówią jest prawdą i faktycznie jesteś Wszechmogący, to spraw bym w Ciebie uwierzył". Oczywiście raz na jakiś czas przychodziłem do zboru, tam też poznałem ludzi z misji "Coffee House", którzy też nie szczędzili mi rozmów i modlitw. Pojechałem kiedyś z Heniem na ewangelizacje, którą prowadził i zwiastował tam ewangelię, byłem z nim na takich spotkaniach nie raz, ale wtedy w pewnym momencie od środka tak zostałem dotknięty, że zacząłem płakać jak małe dziecko, ja człowiek należący do subkultury więziennej grypsujących gdy siedziałem, zacząłem w miejscu publicznym naprawdę prawdziwie płakać. Płakałem całą drogę powrotną w samochodzie. Przez prawie 300 km próbowałem Heniowi powiedzieć zdanie "HENIU JA WIERZĘ W BOGA", nie wiem czemu, ale wykrztusiłem to z siebie dopiero na drugi dzień. Od tamtej pory zacząłem inaczej traktować to co do mnie ludzie mówią o Jezusie, zacząłem czytać Pismo Święte, a wcześniej nie czytałem nigdy książek, przyjaciele z misji Coffee House pomogli mi załatwić formalności bym mógł zacząć terapie w Chrześcijańskim Ośrodku Odwykowym Teen Challenge w Broczynie.
Od tamtego czasu moje życie zmieniło się w sposób cudowny, Poznałem Pana Jezusa osobiście, wiele razy czułem jego obecność w sposób trudny do opisania, oddałem mu swoje życie, manifestując to przyjętym w 2003 roku chrztem wodnym. Bóg, który jest żywym realnym prawdziwym Bogiem zmienił mój umysł, moje życie, moje wartości. Na dzień dzisiejszy mam dach nad głową, mam nową rodzinę, żonę, która od dzieciństwa żyje z Panem. Bóg dał mi talent, który używam do zwiastowania ewangelii, gram na gitarze w różnych projektach nakierowanych na uwielbienie Jezusa i śpiewaniu o Nim. Bóg otwiera przede mną drzwi do zakładów karnych, poprawczaków, ośrodków odwykowych, gdzie poprzez muzykę i świadectwo mogę się dzielić Dobra Nowiną z ludźmi, którzy błądzą jak ja kiedyś.
Mogę im przekazać, że jest realna nadzieja. Założyłem również zespół z osobami niepełnosprawnymi, gdzie wspólnie ze sceny śpiewamy o Bogu i o tym, że On nie ma względu na osobę. Dziś w moim życiu alkohol, narkotyki, papierosy oraz przestępstwa nie istnieją.! Dlatego, że powierzyłem moje wady w ręce Pana Jezusa. Powierzyłem Jemu siebie, swoją rodzinę, aby doprowadził nas do życia w niebie.
Dopóki swoim życiem kierowałem sam, za każdym razem błądziłem, upadałem i budziłem się w więzieniu ,lub na klatce schodowej. Nigdy nie miałem siły, by coś z tym zrobić, nigdy żaden człowiek mimo szczerych chęci, nie był w stanie mnie zmienić. Chce powiedzieć wszystkim tym ,którzy czytają teraz moje świadectwo, że Pan Jezus tak samo jak 2000 lat temu przywracał ślepcom wzrok, uzdrawiał chorych, dziś jest taki sam i takie same cuda czyni i może nas uzdrowić i uwolnić ze wszystkich chorób i zniewoleń
Jezus nie ma względu na osobę. Dziękuję Jemu za nowe życie, Chwała Panu.""""
Wracając do tematu,,-wymieliście tu kilku muzyków,,kilka zespołów,,wypowiadaliście się różnie o nich,,o tym co robią,,jak robią co piszą itp,,chce powiedzieć,że znam osobiście większość z nich,,z niektórymi nawet współnie nie jedną walke na pierwszej lini frontu przeszedłem..To nie jest tak łatwo wyjść na scene czy gdzie kolwiek stanąć np,,w poprawczaku,we więzieniu,czy na rynku jakiegoś miasta i przyznawać sie do Jezusa wśród popisującej się między sobą i szydzącej z ciebie i często z Jezusa publicznością.Zwłaszcza gdy publicznie ogłaszasz Jezusa swoim Panem poprzedzając to swoim świadectwem,często dziwnie odbieranym.Koncert ewangelizacyjny jest pierwszą linią frontu,gdzie diabeł robi wszystko,by pojawiały się przeciwności,,atakuje w różne dziedziny Twojego życia i Twojej rodziny.Każdy koncert jest poprzedzany modlitwami,,postem i często wyżeczeniami.Smutne jest to,że tak łatwo można skfitować i zkrytykować coś o czym tak naprawde nie mam się pojęcia.nie wspomne już o owocach takich koncertów spotkań itd,ale powiem tylko ŻE SĄ ŻYWE PRAWDZIWE OWOCE TAKICH FORM EWANGELIZACJI.I jeszcze jedno,to co napisałem jest oparte na moich doświadczeniach,a nie na spekulacjach..pozdrawiam wszystkich siewców.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 03, 2009 2:49 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Witaj Maniek!

Wzruszające świadectwo. Zważywszy na to że mam w rodzinie problem alkoholowy bardzo mnie zbudowało. Niech cię Pan błogosławi!

Pozdrawiam!
Gabi

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 04, 2009 7:15 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
Cześć Maniek, właśnie przeczytałem Twoje świadectwo i jak tu dzisiaj normalnie pracować? :) Chwała Bogu za to, że Cię odnalazł i używa teraz w celu docierania do innych, potrzebujących Go ludzi. Świadectwo Twoje jest dla mnie bardzo budujące, gdyż mi i moim braciom i siostrom z Białegostoku Pan kładzie na serce m. in. służbę w Cofee House oraz ewangelizacje w parku. Zaczęliśmy też organizować koncerty ewangelizacyjne, 27 czerwca przyjeżdża do nas Robert Kasprowicz, aby dzielić się pieśnią oraz świadectwem (przy okazji wszystkich zainteresowanych zapraszam - szczegóły umieszczę na tablicy ogłoszeń).
Wspaniałe jest to, że tak jak napisałeś, są dobre owoce takich służb, czego na własnej skórze doświadczyłeś i doświadczasz. My też dziękujemy Bogu za dobre owoce, za nowe narodzenie kilku osób (z jednoczesnym uwolnieniem ich od nałogów).

Dziękuję Panu za każdego brata i siostrę w Chrystusie w całej Polsce i na świecie, których Pan używa tak jak chce na swoją chwałę.

(13) Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie. (14) Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania, (15) abyście się stali nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie, (16) zachowując słowa żywota ku chlubie mojej na dzień Chrystusowy, na dowód, że nie na próżno biegałem i nie na próżno się trudziłem. (List do Filipian 2:13-16, Biblia Warszawska)

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 04, 2009 8:13 am 
Offline

Dołączył(a): Śr maja 27, 2009 9:08 am
Posty: 11
Lokalizacja: Polska
Witam was i dziękuje za ciepłe słowa.Rafał Białystok wspominam gorąco:),brałem udział w pierwszej edycji "dotykając nieba",,było to pare lat temu w kościele zielonoświątkowym.Niesamowity czas i uwielbienie przebijało sufit.Pozdrów prosze Roberta Kasprowicza odemnie,(od Mańka gitarzysty),.Polecam wszystkim czas z Robertem.Spiewa dziękczynnie,dziękczynne piosenki jakie napisał dla Pana przez swoje osobiste doświadczenia.Jeśli chodzi o caffe hause,to do dziś współpracuje w jakis sposób znimi,,a Rysiu P.(dyr,na terenie Polski)jest moim przyjacielem,więc jak by co to mam kontakt,,sorki za prywate,,ale to ważne jak by miało się przydać.pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 05, 2009 10:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
Witaj Maniek!
Cieszę się, że swoim świadectwem zamknąłeś usta fanatyzmowi.
Pozdro :D

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 06, 2009 10:27 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 24, 2009 12:08 am
Posty: 56
To dla anti rock/metal/disco fanatics:
http://www.youtube.com/watch?v=MxU4bvPuVJk
uwaga może zawierać informacje podprogowe!

_________________
Psalm 1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL