jartur napisał(a):
No oczywiście chodziło mi o to ze Duch Chrystusowy jest Bogiem to fakt źle to napisałem, albo ty to źle zrozumiałeś
czy Bóg jest Duchem..? jest, czy jest to Duch Chrystusowy..? jest, czyli Duch Chrystusowy jest Bogiem
Bóg jest duchem i dlatego prawdziwi wierzący powinni oddawać Mu cześć w duchu i prawdzie [Jan 4:24]. Chodzi o naturę duchową Boga, a nie o to, że Bóg jest Duchem Świętym. Bóg JHWH jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, którzy pozostają w jedności jako jedność złożona [echad]. Mylisz duchową naturę JHWH z Duchem Świętym jako jedną z Osób JHWH.
jartur napisał(a):
Powiem więcej: Bóg posłał samego siebie w osobie Syna, a wiec działał jako syn, potem syn posłał Ducha Świętego i ten działa jako Duch Święty jednocześnie wszyscy trzej istnieją osobowo ale jest to jeden Bóg Wszechmogący... kurcze co źle rozumiem?
W Trójjedynym JHWH istnieją relacje między Jego Osobami - dlatego JHWH jest miłością od zawsze. Miłość wymaga istnienia osobowego podmiotu (tego, który miłuje) i osobowego przedmiotu (tego, który jest miłowany). JHWH istnieje wiecznie i może być miłością jedynie wtedy, gdy zachodzą relacje miłości charakterystyczne wyłącznie dla wiecznych Osób Jedynego Boga. Ponieważ są to Osoby Boga, Syn miał chwałę u Ojca jeszcze zanim powstał świat [Jan 17:5].
Trójjedyny Bóg nigdy nie był samotny i nie musiał stwarzać człowieka, bo nie było Mu to do niczego potrzebne. Osoby mają od zawsze doskonałą jedność, pełnię i harmonię między sobą (dlatego mamy być jedno tak jak Ojciec z Synem w Duchu). Oprócz tego, między Osobami zachodzą inne relacje i z tego wynika fakt, że Ojciec i Duch mogą posłać Syna z określoną misją. Albo Ojciec i Syn mogą posłać Ducha z określoną misją. Ojciec mieszka w światłości niedostępnej i nigdy nie był i nie będzie posłany - dlatego człowiek nigdy Go nie widział i widzieć nie może [I Tym. 6:13-16] ani nie słyszał Jego głosu [Jan 5:37]. Ludzie oglądający JHWH w Starym Testamencie lub słyszący Jego głos, mieli do czynienia z Synem albo z Duchem. Po wcieleniu Syna zamieszkała w Nim cała pełnia Boskości [Kol. 1:19], ponieważ jest On jedną z Osób JHWH równych co do Boskości.
Istota Wcielenia polega na tym, że Syn będąc w postaci Bożej dobrowolnie się uniżył [Flp. 2:6-8] i postanowił pełnić wyłącznie wolę Ojca [Jan 5:30] w ramach misji zbawienia ludzkości. W sensie autorytetu Ojciec stał się dla Syna elohim czyli Bogiem. W sensie natury nic się nie zmieniło i obydwaj są Osobami JHWH równymi sobie - dlatego należy czcić Syna tak jak Ojca [Jan 5:23], a Ojciec przekazał Synowi wszelki sąd jeszcze przed Zmartwychwstaniem Wcielonego Syna [Jan 5:22]. Po Wniebostąpieniu zmartwychwstały Syn Boży i Syn Człowieczy w jednej Osobie został wywyższony, a Jego imię JHWH Zbawiciel [Jeszua] jest ponad wszelkie imię i tego imienia wzywamy ku zbawieniu.
DLATEGO:
To nie Bóg posłał sam siebie w Osobie Syna. To Ojciec jako jedna z Osób JHWH wraz Duchem Świętym posłali Syna [Iz. 48:12-16]. Bóg JHWH nie działał JAKO SYN. Po prostu Syn działał jako jedna z Osób JHWH. Poniewaz pozostają w jedności, Syn czyni to, co Ojciec czyni [Jan 5:19]. Ojciec i Syn posłali Ducha Świętego [Jan 14:26] po tym, jak Syn wstąpił do nieba, zasiadł po prawicy Ojca i został uwielbiony [Jan 7:38-39].
Poprzez objawienie od Ducha przyjmujemy, że Osoby JHWH są współistotne - tam gdzie jedna z Nich jest obecna w sposób szczególny, poprzez Nią są obecne wszystkie trzy Osoby, a JHWH jest wszechobecny. Dlatego Ojciec i Syn zamieszkują w wierzącym poprzez Ducha Świętego [Jan 14:23-26; II Kor. 13:5] mimo, że Ojciec mieszka w światłości niedostępnej, a Syn zasiada po Jego prawicy w niebie.
Gabi napisał(a):
Kazdy z nich to inna osoba a jednoczesnie tworza jednosc zlozona o ktorej mowi imie JHWH. Jakby co to niech mnie ktos poprawi
Jeden szczegół: O jedności złożonej nie mówi samo imię JHWH. Imię to jest przypisywane w Biblii Ojcu, Synowi i Duchowi osobno, a także Bogu JHWH jako jedności złożonej. O jedności złożonej mówi określenie "echad" - stąd Adonai echad.
nowy napisał(a):
Czy Wyście ludzie już poszaleli od tych wszystkich dysput? Gdybym nie był chrześcijaninem zrozumiałbym z tej tu, i nie tylko tej, dyskusji, że aby być dobrym chrześcijaninem trzeba mieć zawsze rację
Nowy, szkoda że zanim zaczniesz krytykę czegokolwiek, nie zadasz sobie trudu, żeby poczytać uważnie to, co chcesz skrytykować. Jeśli chodzi o konieczność "posiadania racji", która rzekomo jest tutaj wymagana jako warunek "bycia dobrym chrześcijaninem", dedykuję Ci moje słowa z tego wątku skierowane do jartura:
Smok Wawelski napisał(a):
Jarturze, ja zdaję sobie sprawę, że można w prostocie i szczerości serca uwierzyć w Pana Jezusa jako Wcielonego JHWH i narodzić się na nowo, zostawiając sobie inne sprawy na później. Duch Święty objawia je stopniowo.