Rafał napisał(a):
Ale zadam takie pytanie, czemu ludzie upierają się, że muszą mieć ten drogi program, a nie słabszy darmowy? Żeby np. robić lepsze projekty i więcej zarobić? Czy taka przyczyna (lub jeszcze inne podobne) mogą usprawiedliwiać kradzież? Moi zdaniem nie.
Hmm, nie do konca zgodze sie, ze kazdy darmowy program jest od razu slabszy od tego drogiego, bo to nieprawda. Sam uzywam wielu programow Open Source i dzisiaj taki przykladowo Blender stanowi juz wyrazna konkurencje dla 3D Studio Maxa, ktory kosztuje ponad 20 tys. pln, a do niektorych zadan jest obecnie bezkonkurencyjny.
Co do drozszych programow, nie zawsze tez chodzi o lepsze efekty, bo to tez nie zawsze ma jakies przelozenie w zarobkach. Jest jednak cos takiego jak standaryzacja pracy, wiele firm stac na drozsze oprogramowanie, i jesli chcialbym miec jakas normalna, przyzwoita prace w branzy architektonicznej lub zwiazanej z grafika komputerowa, to jesli chodzi o zakres 2D, darmowe programy jak Gimp po prostu odpadaja... A programu jednak musze sie jakos nauczyc, by w przyszlosci moc pracowac legalnie w celach zarobkowych.
Jest to moje osobiste zdanie, ale wydaje mi sie, ze w przypadku software'u firmom chodzi bardziej o zablokowanie mozliwosci stosowania ich oprogramowania na szeroka, zarobkowa skale, bez uzyskania licencji na program (czyli przez piractwo), niz na blokowaniu zwyklemu 'userowi' mozliwosci poznania programu i uzywania 'pirata' w celach edukacyjnych. Zreszta, jesli ktos zajmuje sie profesjonalnie grafika 2D, to 1-2 dobre zlecenia wykonane w Photoshopie spokojnie umozliwiaja kupno legalnej wersji programu, i tak zreszta postepuje juz dzisiaj chyba wiekszosc powaznych firm.
Zeby nie bylo, ze usprawiedliwiam 'piratow', mialem propozycje pracy na 2 roku studow w pewnym biurze architektonicznym, jednak musialbym tam pracowac na 'piratach'. Modlilem sie w tej sprawie i odrzucilem propozycje podajac powod, wszyscy byli zdziwieni. Po prostu bylo z gory wiadomo, ze firma nawet nie planowala kupna w przyszlosci legalnych programow, dlatego wolalem nie miec z tym nic do czynienia, dla mnie to wlasnie jest nazwijmy to 'prawdziwym' piractwem, kradzieza wlasnosci intelektualnej, poniewaz nie widze, abym wyrzadzal szkode autorom oprogramowania, uczac sie go na wersji 'pirackiej', z mysla o zakupie wersji legalnej w niedalekiej przyszlosci.
Podobnie mialem z Blenderem, przez pewien czas pytalem Boga co mam zrobic jesli chodzi o nauke grafiki 3d, bo wiedzialem ze na 3d Maxa nigdy raczej nie bedzie mnie stac. I pomimo wielu glosow sprzeciwu od znajomych, wielu negatywnym opiniom mowiacym ze 3d max to standard itp. zeby sie jego uczyc, postanowilem sprobowac z darmowym Blenderem, i dzisiaj po 2 latach dziekuje Bogu za ten wybor. Program sie wspaniale rozwinal, idzie w nim wykonac praktycznie wszystko co w aplikacjach komercyjnych, a dzieki temu byc moze niedlugo bede mial okazje pracowac w firmie, gdzie i tak nadrobie zaleglosci z oprogramowania komercyjnego, jednak juz calkowicie legalnie.
Jedyna bolaczka jest wlasnie Photoshop, ktorego uzywam obecnie niestety nie do konca zgodnie z licencja. Zawdzieczam to miedzy innymi dystrybutorom oprogramowania, ktorzy nic nie robia z tysiacami krazacych po rynku podrobek, oraz nie wznawiajac w Polsce wersji edukacyjnych programu, dostepnych chyba w calej pozostalej Europie... No ale mam nadzieje, ze z Boza pomoca w niedlugim czasie przejde na 'full legal' ;)
Jesli chodzi jeszcze o muzyke, to zastanawiam sie nad 'wlasnoscia inteklektualna' muzyki chrzescijanskiej, bo jesli juz to tylko takiej slucham (lub czegos klasycznego z You Tube hehe). O ile to mozliwe, staram sie kupowac plyty aby w ten sposob wspierac tworcow finansowo, jednak zastanawiam sie, czy przeciez ich muzyka nie jest tworzona na chwale Pana i aby inni wierzacy mogli sie budowac? Czy naprawde robie zle, jesli przykladowo kupie plyte z jakims fajnym uwielbieniem, a potem podziele sie tym z bracmi w formie plikow mp3, aby i oni mogli sie budowac?
PS, przepraszam za brak polskich liter ale pisze nie ze swego kompa ;).