ani_isza napisał(a):
...Chociaż odsyłąnie mnie z pytaniem do wątku ADS nie jest zupełnie w porzadku, bo od uznania kim jest Jezus w-g doktryny Millera i nauki ADS zależy według nich właśnie to "kim są błogosławieni" poruszani w tym temacie
Jeżeli tak to nie zwróciłem na to uwagi, nie zauważam związku. Jeśli możesz mi napisać jaki to związek, będę wdzięczny.
ani_isza napisał(a):
A co do cytaty Ciebie. To może, jak Ty to widzisz w Biblii? Są podstawy do tego w Biblii, co podkreśliłąm kolorem, czy to wymysł WM?
Ja narazie to nie widzę, a jedynie próbuje wyjaśnić pewne subiektywne dylematy. Mam tylko dużą dozę ostrożności do tego co nie jest napisane w Biblii konkretnie. Np. H.Turkanik w swojej książce o eschatologii, zresztą podobnej do szkiców które kiedyś dostałem od SW wymienia ten 7 letni okres ucisku, w połowie czyli 3,5 roku ma miejsce znamienne wydarzenie, po 7 latach jest okres chyba 75 dni, itp... chodzi o to, że owszem taki może być scenariusz, ja nie wykluczam, jednakże to są pewne domniemania na podstawie przesłanek, które nie koniecznie muszą się spełnić tak jak to dzisiaj widzimy. Ale to akurat nie jest problemem.
Podstawy w Biblii to zawsze są, nikt nie twierdzi że jest inaczej bo jak już to nawet WM też przecież opierał swoje nauczanie na Biblii, nie inaczej. Chodzi tylko o to aby odróżnić interpretację od oczywistego zapisu. Nawet ten oczywisty zapis, czasem w zderzeniu z innymi wersetami należy właściwie zinterpretować. Sprawa polega na tym, że w pewnych sprawach Duch jak narazie mnie nie przekonuje, co nie znaczy że nie przekona. Po prostu jeszcze nie jest czas najwyraźniej, no i ja mam zbyt mało czasu aby się w tym zagłębić w sposób właściwy, czyli do duchowych w duchowy sposób.
Ale tak nawiasem mówiąc, to co do WM nie chodzi mi o to że wszyscy maja podobne nauczanie do niego, a raczej chodzi mi o pewien nurt, który on zapoczątkował. A chodziło o próbę ustalenia powrotu Pana. O ile pewne szczegóły nie uważam za istotne, aby się przy nich upierać, to sprawa nowonarodzenia, przemienienia, widzialnego przyjścia Pana jest podstawą. A próba ustalania daty przyjścia na podstawie wyliczanek jest postępowaniem wbrew radzie: "nie do was należy znać pory i czasy...". Mamy czuwać, a nie wyliczać.
Makabi napisał(a):
Cytuj:
... Jedni z nich będą przyjęci do nieba, inni będą przebywać w raju, a jeszcze inni będą zamieszkiwać w mieście”
No to jestem zdumiony, ale czy w kontekście do czego, czy do kogo nawiązuję ? Bo zasadniczo różnica bardzo istotna i fundamentalna w odniesieniu do Ef 4:4 jest taka, że Kościół dzisiaj ma Jedną nadzieję, a niektórzy nauczają że są dwie, niebo albo ziemia. O kim mówił Ireneusz pisząc o raju, tego nie wiem, muszę przeczytać.
SW napisał(a):
... właściwie WSZYSTKO, co tutaj wymieniłeś, można przeczytać w wczesnych Ojców Kościoła od Didache do Efrema Syryjczyka (czyli od I do IV wieku), a elementy tych nauczań również u późniejszych nauczycieli. Ja również pisałem już o tym, podając odpowiednie linki w wątkach eschatologicznych. Czyli te nauki były w Kościele praktycznie od początku (nie mówiąc o tym, że są w Biblii oczywiście). William Miller nie był ich źródłem z całą pewnością.
No ok, jednak jak pamiętasz linki to będę wdzięczny. I tak jak pisałem wyżej odnośnie WM to chodzi zasadniczo o te wyliczanki, jednak on po
"wielkim rozczarowaniu" 1844 - cytat: "W wyniku rozczarowania wiele tysięcy spośród uczestników ruchu millerowskiego odeszło od niego. Część z nich zwróciła się jednak ku Biblii w poszukiwaniu przyczyn rozczarowania. Wkrótce doszli oni do wniosku, że powyższa data została wyliczona prawidłowo, ale milleryści błędnie zinterpretowali wydarzenia z nią związane." - zdecydowanie zaprzestał tych wyliczanek, inni jednak nadal kurczowo się tego trzymali i trzymają. Na tym gruncie wyrośli Russell, bo on czerpał od ADS swoje nauki i potem Rutherford, to zmodyfikował. Jak pisałem w powyższym przykładzie, niektórzy z ewangelicznych też przypasowują do konkretnych dat i obliczają okres możliwego przyjścia Pana, to jednak jest jednostkowe, a nie powszechne.
Powszechniejszy jest dyspensjonalizm, który jednak jak jest mi wiadomo, nie popełnia tego błędu z wyliczankami powrotu Pana. I w rezultacie może być tak jak piszesz, że to raczej WM i ci co po nim mają schedę naśladują dyspensjonalizm, a nie odwrotnie. Może tak być. To jedynie uderza w mało istotne sprawy. Na styku tego podobieństwa o, których pisałem. Przy okazji wyjaśniają się pewne inne zagadnienia.
Tak tylko zasadniczo się zastanawiam, czy dyspensjonalizm to jest chyba krytykowany tylko za kwestię pochwycenia przed uciskiem, no i niektórzy krytykują za rozdzielanie Żydów od Kościoła. Nie wiem jak jest do końca. Bo amilenaryzm to wiadomo dlaczego sie różni, on spłaszcza wszystko i sprowadza opisy do wartości tylko moralnych, a nie do przepowiedzianych przyszłych wydarzeń, etapów. Ale o tym też zbyt mało wiem. Czy w takim razie istnieją osoby, które uważają że pochwycenie będzie po ucisku, nie rozdzielają Kościoła od Żydów etnicznych, uznają pozostałe etapy tak jak w dyspensjonalizmie ?
ps. nie wiem czy dobrze piszę, bo powinno być chyba dyspesacjonalizm. Ale wiadomo o co chodzi.