Owieczka napisał(a):
Dla mnie wynika z tych tekstów jasno, że nie można podobać sie Bogu, jeśli nie postępuje się wg Ducha, a nie można postępować wg Ducha, jeśli On nie mieszka w nas.
I słusznie. Co więcej, ci, w których jest Chrystus [poprzez Ducha Świętego], są usprawiedliwieni, ich duch jest ożywiony, a oni mogą się spodziewać zmartwychwstania do życia:
"Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego. Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie. A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was" [Rzym. 8:9-11]Ożywienie ducha jest równoznaczne ze stanem zbawienia, w którym znajdują się wszyscy odrodzeni z łaski przez wiarę:
"I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni; ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście - i wraz z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie, aby okazać w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie. Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili" [Ef. 2:-11]Paweł pisze do wierzących, krórzy zostali zapieczętowani Duchem Świętym na dzień odkupienia. Jakie były warunki tego zapieczętowania? Włożenie rąk? Chrzest Duchem Świętym? Jakiś 4-elementowy proces? Nie wygląda na to:
"W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego" [Ef. 1:13-14]Aby otrzymać Ducha Świętego, Efezjanie musieli najpierw usłyszec Słowo Prawdy czyli Ewangelię zbawienia, a następnie uwierzyć. Nic więcej. Czy oni jedyni "tak mieli"? Nie. Galacjanie otrzymali Ducha dokładnie w ten sam sposób:
"Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą?" [Gal. 3:2]Czy jest to ogólna zasada nowego narodzenia przez upamiętanie i wiarę? Jan pisze, że tak:
"Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga" [Jan 1:12-13]Cytuj:
Jeśli w zborze są osoby nieochrzczone Duchem- i powszechnie o tym wiadomo - to jak zwolennicy Pawsona ich traktują? Jako osoby nienarodzone z Ducha? Będące na drodze do zbawienia, ale jeszcze zbawienia... niepewni? Jak można nauczać w takim zborze o pewności zbawienia - a ma to miejsce w tego typu zborach - nie rozumiem? Przecież ktoś niemający Ducha nie może rzec "Jezus jest Panem"!
Paweł opisuje taki przypadek, w którym podczas nabożeństwa obecne były 3 grupy ludzi: wierni obdarzeni charyzmatami, niewierzący oraz "zwykli wierni". Oto ten fragment:
"Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie powiedzą, że szalejecie? Lecz jeśli wszyscy prorokują, a wejdzie jakiś niewierzący albo zwykły wierny, wszyscy go badają, wszyscy go osądzają, skrytości serca jego wychodzą na jaw i wtedy upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu i wyzna: Prawdziwie Bóg jest pośród was" [I Kor. 14:23-25]"Zwykły wierny" to jest chrześcijanin nie obdarzony darem proroctwa ani darem języków:
http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 2399&t=KJVPaweł najwyraźniej odróżnia "zwykłych wiernych" od "niewierzących", skoro jednych nie zalicza do drugich. Co więcej, pisząc do kościoła w Koryncie zachęca członków tego kościoła do zabiegania o te 2 podstawowe dary - zupełnie tak, jakby nie wszyscy członkowie kościoła je posiadali [I Kor. 14:1-5]. A przecież początek listu wskazuje, że Pawel pisze do ludzi powołanych i poświęconych w Chrystusie, w których świadectwo o Chrystusie zostało utwierdzone i którzy oczekują na objawienie się Pana [I Kor. 1:1-7]. Są niemowlętami w Chrystusie, więc są jeszcze cieleśni [I Kor. 3:1-3], ale najwyraźniej narodzili się już na nowo. Paweł poi ich mlekiem, tak jak się karmi wszystkich niedawno narodzonych na nowo [I PIotra 1:22-2:5].
Zatem "zwykli wierni" nie przeżyli jeszcze momentu, w którym otrzymuje się dar proroctwa i/lub dar języków - a właśnie takie przejawy towarzyszyły chrztowi Duchem Świętym. A przynajmniej jeden z nich (języki). Wypełnieniem proroctwa o wylaniu Ducha na wszelkie ciało są konkretne znaki towarzyszące napełnieniu Duchem. A przypominam, że apostołowie zostali Nim napełnieni kilka tygodni po tym, jak Ducha otrzymali [Jan 20:22]. O tym mówiliśmy wcześniej. Z tekstu Pawłowego o "zwykłych wiernych" można wnioskować, że byli to odrodzeni ludzie, którzy nie przeżyli jeszcze chrztu Duchem Świętym - tak jak ochrzczeni w wodzie mieszkańcy Samarii [Dz. Ap. 8:5-17].
Czyli są to ludzie narodzeni na nowo, którzy zostali zanurzeni w jedno Ciało [Kościół], a nie można być zanurzonym w Ciało inaczej niż w jednym Duchu [I Kor. 12:13]. I nie można wyznawać Jezusa jako Pana, nie mając Ducha Świętego. Paweł pisze do wszystkich, a nie do jakiejś części adresatów [I Kor. 1:10], ze wszystkimi adresatami Paweł i jego współpracownicy tworzą jedno Ciało [I Kor. 10:17; 12:13], pozdrawia wszystkich adresatów jako brat w Chrystusie [I Kor. 16:20]. Nie można zatem wykręcić się teorią, że w korynckim zborze byli ludzie odrodzeni i nieodrodzeni. Duch Święty, który natchnął Pawła, nie nazywałby nieodrodzonych świętymi [II Kor. 1:1].
Cytuj:
No i "po owocach ich poznacie", a nie po tym, że będą ochrzczeni Duchem...
Po owocach mamy rozpoznawać fałszywych proroków [Mat. 7:15-23]. Natomiast owoc Ducha rzeczywiście jest wyróżnikiem tych, którzy dziedziczą Królestwo Boże. Dlatego jeśli ktoś się nawrócił, narodził na nowo, jego życie uległo trwałej zmianie, Jezus jest jego Panem, a jego charakter znamionuje cechy owocu Ducha, to stwierdzenie, że on nie ma Ducha (bo nie został ochrzczony Duchem) jest bardzo ryzykownym sądem i jeśli zmiany w życiu takiego człowieka oraz jego świadectwo przypisuje się jego staraniom, cielesnej pobożności, religijności albo jakimś podróbkom Ducha Świętego (tylko dlatego, że czyjaś doktryna tak mówi), to nie wiem, czy nie należałoby się zastanowić, czy nie zachodzi przypadek mówienia przeciwko Duchowi Świętemu. Ja bym uważał i zastanowił się nad tym poważnie będąc na miejscu wyznawców doktryny Pawsona.