iszq napisał(a):
Podkreśliłem słowo fizycznie lecz uważam,że przepisy prawa powiedzmy ogólnie ceremonialnego (chociaż nie tylko) nabierają innego znaczenia i wymiaru i są możliwe do wypełnienia w Duchu w sferze duchowej
Tutaj następuje pewne nieporozumienie. Po pierwsze, nie istnieje coś takiego jak "prawo ceremonialne" - w Biblii nie ma podziału Prawa na części. Jest to wymysł adwentystów. Po drugie, przepisy Prawa w przymierzu Mojżeszowym dotyczące systemu świątynnego zostały nałożone
do czasu wprowadzenia nowego porządku czyli porządku Melchizedeka [Hebr. 9:1-10], a dokładnie przepisy te zostały "odłożone na bok", o czym juz pisałem powyżej przy okazji analizy Hebr 7:18. Skoro przepisy te zostały odłożone na bok, to po prostu na dzisiaj nie mają dla nas żadnego zastosowania - ani fizycznego, ani duchowego.
iszq napisał(a):
dlatego napisałem o szczególnym znaczeniu stwierdzenia "A jeśli Duch was prowadzi nie jesteście pod zakonem .." .
Przede wszystkim wyrwałeś z kontekstu werset, który mówi o czymś zupełnie innym niiż "duchowe przestrzeganie przykazań Prawa". Oto najbliższy kontekst:
"Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości. Albowiem cały zakon streszcza się w tym jednym słowie, mianowicie w tym: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego. Lecz jeśli jedni drugich kąsacie i pożeracie, baczcie, abyście jedni drugich nie strawili. Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie. A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem. Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu." [Gal. 5:14-23]Paweł pisze tutaj, że postępowanie według Ducha zamiast cielesnych, legalistycznych prób przestrzegania przepisów zakonu (a to właśnie oznacza "być pod zakonem") prowadzi do wypełnienia przykazania Prawa "będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Aby nie pobłażać żądzy cielesnej, należy postępować według Ducha - wtedy zamiast owocu ciała (cielesności) będziemy wydawać owoc Ducha, który nie jest oskarżany ani osądzny przez Prawo. Ciało pożąda przeciw Duchowi i to jest naturalne, ale jeli Duch nas prowadzi (czyli jeśli korzystamy z "zakonu Ducha" i myślimy o tym, co duchowe [Rzym. 1-16]), nie jesteśmy osądzani ani oskarżani przez Prawo jak legaliści, którzy chcieli Galacjan wprowadzić "pod zakon" poprzez obrzezanie. Ten fragment nie ma żadnego związku z tym, o czym piszesz. Tekst bez kontekstu jest pretekstem.
iszq napisał(a):
Weźmy a ten przykład obrzezanie - było fizyczne na ciele dokonane ręką ludzką, a teraz jest na sercu (nie fizycznym) czynione przez Boga w sposób duchowy.
Nieprawda. Obrzezanie serca istniało "od zawsze" i czytamy o nim w całym Starym Testamencie, a oznaczało nic innego jak przyjęcie usprawiedliwienia przez wiarę jak Abraham. Można o nim przeczytać w wielu miejscach. Na przykład:
"Obrzeżcie więc nieobrzezkę waszego serca, a waszego karku już nie zatwardzajcie" [V Mojż. 10:16]iszq napisał(a):
Inny przykład to "młócącemu wołu nie zawiązuj pyska", który wcześniej odnosił się do zwierzęcia i jego wynagrodzenia a teraz do ludzi głoszących ewangelię. Widać, że nowe znaczenie jest co najmniej mało podobne, a już na pewno nie to samo co oznaczał pierwowzór.
Tutaj zgoda. Jest wiele takich przykazań, które powinniśmy interpretować w kierunku nadanym przez apostołów w NT, bo apostołowie absolutnie nie nauczali, że Prawo przestało być aktualne. Po prostu ma dla nas inne zastosowanie. I o tym warto porozmawiać. Ale nie wszystkie przepisy Prawa obowiązują wszystkich i nigdy tak nie było.
iszq napisał(a):
Dlatego uważam, że istnieją "duchowe odpowiedniki" dla wszystkich przepisów i znaczeń oprócz może tych wyraźnie "moralnych", więc mostek do potrząsania nie musi być dosłownie mostkiem itd. Ponieważ określiłeś to jako absurdalne (duchowe potrząsanie mostkiem), to zauważ, że uznajesz zapewne duchowe picie duchowej krwi Jezusa. A jak to wytłumaczyć np. ludziom, którzy nie mają pojęcia o religii lub świecie duchowym lub małym dzieciom - dla nich też to może być absurdalne.
No i tutaj nie mogę się zgodzić. Przepisy dotyczące systemu świątynnego nie mają zastosowania na dziś, bo nie ma świątyni i nie ma systemu lewickiego. Szukanie "duchowych odpowiedników" i znaczeń dla WSZYSTKICH przepisów Prawa wynika z niezrozumienia istoty i wielofunkcyjności Prawa, bardzo niestety rozpowszechnionego wśród odrodzonych pogan. A co to jest "picie duchowej krwi Jezusa" to ja nie mam pojęcia. Gdzie jest napisane o czymś takim?
iszq napisał(a):
Moje cytaty na temat świątyni podałem bez kontekstu bo głównie miały zanegować Twoją wypowiedź:
SW napisał:
"Cała seria przykazań dotyczących świątyni w Jerozolimie nie ma zastosowania, bo nie ma świątyni. I nie da się ich stosować "duchowo", ponieważ nie ma duchowej świątyni"
Chodziło mi o podkreślenie faktu, że świątynia jest i "ma się dobrze"
Problem polega na tym, że my nie mamy tam wstępu, bo ona jest w niebie. Biblia nigdzie nie pisze, że mamy wstęp do świątyni niebiańskiej. Byłeś łaskaw przytoczyć następujący fragment:
iszq napisał(a):
"Mając więc bracia ufność, iż..... mamy wstęp do świątyni drogą nową i żywą...wejdźmy na nią..." Hbr 10;19-22
Znów niestety wyrwałeś werset z jego kontekstu i zastosowałeś jako figurę "jazdy dowolnej". Przeczytajmy ten fragment w kontekście:
"Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje, oraz kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią ze szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą" [Hebr. 10:19-22]Jak widać, zasłona świątyni jest metaforą ciała Jezusa rozdartego na krzyżu. Zatem wstęp do świątyni również jest metaforą - chodzi o to, że mamy prawo stać przed obliczem Bożym bez pośredników. Nie ma tutaj ani słowa o "duchowej świątyni", w której mielibyśmy ewentualnie "duchowo potrząsać duchowym mostkiem". W ogóle nie znalazłem w Biblii takiego określenia jak "duchowa świątynia". Jest świątynia niebiańska, jest świątynia nie zbudowana ludzkimi rękami, jest świątynia ciała Jezusa, jesteśmy my jako świątynia Boża, jest nasze ciało jako świątynia Ducha, jest Bóg Wszechmogący i Baranek jako świątynia - ale "duchowej świątyni" nie ma.
iszq napisał(a):
Paweł nie powiedział, że w kwestii święcenia dnia mamy wolność w Kościele tylko, żebysłabych w wierze przyjmować bez wydawania pochopnych ocen jakie dni świętują i co jedzą.
O słabych w wierze Paweł pisze na początku, w kontekście jadania wyłącznie jarzyn. Przeczytaj końcówkę i podsumowanie tego nauczania w Rzym. 14:14-23. Królestwo Boże to nie jest pokarm i napój, a pokarmy same w sobie są czyste i takie przekonanie wyraża Paweł. Nieczyste są dla tych, którzy je za nieczyste uważają. Bóg powiedział, że dla Żydów określone pokarmy są i pozostaną nieczyste [III Mojż. 11:10-11]. Jest to znak oddzielenia Izraela od innych ludów [III Mojż. 20:25-26]. Dlatego Żydzi uważają je za nieczyste i sami apostołowie też je za takie uważali [Dz. Ap. 10:10-28]. A do słabych raczej nie można ich zaliczyć. Paweł nauczał, żeby ze względu na pokarm nie gorszyć nikogo - ani Żydów, ani pogan [Greków] ani Kościoła Bożego [I Kor. 10:25-32].
iszq napisał(a):
SW napisał(a):
Ale są przykazania, których przestrzeganie duchowe nie ma najmniejszego sensu, a przestrzeganie literalne nie ma dzisiaj zastosowania. Np. kaszrut czyli czystość i nieczystość potraw to jest przykazanie dane Żydom, a nie poganom [III Mojż. 20:24-26]. Jak będziesz duchowo interpretował to przykazanie jako poganin?
Jest na to odpowiedź. Otóż wizja Piotra dotycząca stworzeń nieczystych jest tu wyjaśnieniem tej kwestii. Na razie pominę analizę tego zagadnienia na później.
Wizja Piotra potwierdza, że apostołowie jako Żydzi zachowywali kaszrut (patrz reakcja Piotra na propozycję spożycia nieczystych potraw). Natomiast znaczenie wizji dotyczyło oczyszczenia pogan dla Boga, a nie oczyszczenia pokarmów dla Żydów. Dlatego Piotr zrozumiawszy znaczenie wizji powiedział: "Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje" [Dz. Ap. 10:34-35]. Paweł pisał do odrodzonych pogan, żeby jedli wszystko, co podadzą w pogańskich jatkach, chyba że ze względu na sumienie słabszych braci należy się od tego powstrzymać, ale wcale nie ze względu na kaszrut, który pogan nie obowiązuje [I Kor. 10:25-32].
iszq napisał(a):
Nie ma tu sprzeczności, bo używając słowa" świąt" odniosłem je do świąt Paschy w liczbie mnogiej w sensie ogólnym, a nie do pojedynczego święta. Czy ja napisałem, że stąd wynika obchodzenie innych świąt? Wtedy tak nie napisałem, no to teraz tak napiszę. Paweł nie sugeruje braciom z pogan obchodzenie innych świąt, ale też i nie zabrania a co nie jest wyraźnie odwołane obowiązuje nadal - zgodnie ze słowami Jezusa o zakonie. Paweł nie powiedział wprost np:'' Obchodźcie Paschę a innych nie"
Przede wszystkim, nie możemy kierować się tym, co NIE JEST NAPISANE. Mamy kierować się tym, co JEST NAPISANE. Paweł zachęcał Koryntian do obchodzenia święta Paschy. To JEST NAPISANE [I Kor. 5:7-8 interlinia] i miał ma myśli to święto w liczbie pojedynczej. Tekst nie pozwala na "jazdę dowolną" w postaci odnoszenia tekstu do czegoś innego, niż to, co jest napisane.
iszq napisał(a):
Chciałbym nieco rozszerzenia tzn chodzi mi konkretnie czy: wierzących Żydów ówczesnych i obecnych Mesjanistycznych obowiązywało (obowiązuje) prawo dotyczące świątyni, kapłanów i lewitów, ofiar i obmywań, pokarmów czystych i nieczystych, świąt i szabatów w formie ze SP, a jeśli tak to jakie są konsekwencje nieprzestrzegania?
W momencie zmiany porządku kapłańskiego z lewickiego na melchizedekowy przestały mieć zastosowanie (zostały "odłożone na bok" - Hebr. 7:18 oryginał) przykazania dotyczące lewickiego systemu ofiarniczego [Hebr. 9:1-10]. Forma zachowywania świąt jest taka, jak intepretacja innych przykazań w świetle Nowego Przymierza. Jeśli ktoś jest Żydem Mesjanistyczym, to ze wszystkimi konsekwencjami w postaci przestrzegania przykazań skierowanych specyficznie do Żydów i interpretowanych w tym świetle. Z tego, co wiem (a czytałem i pytałem osobiście) zachowywanie szabatu, świąt i kaszrut sa dla nich przywilejem, a nie ciężarem (choć dla odrodzonych pogan nauczonych przez antysemicką tradycję Kościoła jest to "legalizm" i "życie pod zakonem" - co nie jest prawdą). Przestrzeganie i nieprzestrzeganie przykazań ma dla wszystkich takie same konsekwencje.
Pozdrawiam
Wawelski