www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz cze 19, 2025 11:45 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 696 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 47  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 29, 2007 5:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Dzięki, Smoku.
Chodziło bardziej o mnie( o moje wątpliwosci). Opinii starszych nie znam, nikt nie porusza tego tematu na forum... A ja nie miałam odwagi zapytać
( w końcu- to trochę tak, jakbym się pchała z butami w cudze życie).
Odpowiedzi na większość dręczących mnie pytań znajduję, szczerze mówiąc, na tym forum. Nasz zbór jest raczej ...dziwny...co wierzący , to ma inne zdanie. Stanowimy "zlepek" chrześcijan z rożnych zborów, gdzie nauczania były różne( nie chodzi oczywiście o sprawy fundamentalne). Są u nas "Wolni" i ci od "Zielonych" i babtyści, my z KBCh...Wszystko pod szyldem Zborów Chrystusowych. Jedni nie uznają żadnych rozwodów, inni pozwolili by na rozwody między nowonarodzonymi... :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 06, 2007 10:08 am 
Offline

Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 4:41 am
Posty: 34
Smok Wawelski napisał(a):
Proszę, nie kombinuj, żeby wyjść na swoje. Przecież tekst wyraźnie mówi, że wszeteczeństwo popełnia ten, kto żyje z żoną ojca swego. On popełnia wszeteczeństwo. Ona popełnia cudzołóstwo, ale tekst nie mówi o niej, tylko o tym, który z nią żyje. Nie odwracaj kota ogonem. Żaden tekst NT (przykłady podałem powyżej) nie utożsamia wszeteczeństwa z cudzołóstwem. Podpierasz się słownikami zamiast Biblią, ponieważ w Biblii nie ma tego, co byś chciał, żeby w niej było. Nie potrafisz podać konkretnych tekstów, które potwierdzałyby Twoją teorię.

To jest mi obojętne i nie mam co do tego żadnej teorii. Słownik jest przydatny by zrozumieć znaczenie słów. Trudno mi jest zgodzić się z tym co piszesz, ponieważ w Piśmie świętym widzę co innego:

1.Świadectwo Pisma pokazuje (1kor 6,18 ), że wszelki grzech jest poza ciałem, z wyjątkiem wszeteczeństwa, (pornea) które jest grzechem przeciwko ciału. Czyli wszelka niemoralność seksualna (przeciw ciału) to pornea. Zatem cudzołóstwo zawierające w sobie niemoralność seksualna także jest pornea (wszeteczeństwem).
Proszę zrozum, że nie jest to moja interpretacja, ale wprost widzę tak w Piśmie.

2. Słowniki także podają takie znaczenie. A więc nie jest to sprzeczne z Pismem i nie ma sensu przeciwstawiać słownikom Biblii, że niby stoją w sprzeczności. Nie widzę sprzeczności.

3. Podany przeze mnie drugi przykład z Pisma pokazuje, że że słowo pornea może być czasami przedstawiane jako określenie aktu cudzołóstwa.
Np 1 Kor 5,1
„Słyszy się powszechnie o wszeteczeństwie między wami i to takim wszeteczeństwie, jakiego nie ma nawet między poganami, mianowicie, że ktoś żyje z żoną ojca swego.”
Zamężna kobieta żyje z innym mężczyzną (z synem jej męża). Jest to cudzołóstwo (współżycie zamężnej kobiety z innym mężczyzną niż jej mąż), a użyte jest słowo wszeteczeństwo i to wielkie wszeteczeństwo, ponieważ jest to cudzołóstwo z żoną ojca.

Paweł raczej określa tutaj wszeteczeństwo jako współżycie z cudzą żoną (ojca).
Współżycie zaś z cudzą żoną jest cudzołóstwem zarówno z jego jak i jej strony. Pokazuje to np. Księga Kapłańska 20, 10, która określa współżycie mężczyzny z żoną bliźniego jako cudzołóstwo zarówno z jego jak i z jej strony.

4. Nie znajduję w Piśmie stwierdzenia, że wszeteczeństwo (pornea) dotyczy tylko współżycia osób stanu wolnego. Nie znajduję na to potwierdzenia, a 1 Kor 5,1 lub 1 kor 6,18 wskazują raczej na coś przeciwnego, a mianowicie na to że wszeteczne współżycie kobiety zamężnej jest cudzołóstwem.

5. W Obj 2, 21-22 raz użyte jest słowo wszeteczeństwo a za chwilę cudzołóstwo w stosunku do tej samej osoby (Izebel):
„I dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim.
Toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki, jeżli się nie upamiętają w uczynkach swoich.”


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz wrz 06, 2007 10:46 am 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 2:03 pm
Posty: 114
Lokalizacja: Śląsk
śledzę z wielkim zainteresowaniem ten temat i cieszę się,że się rozwija.Ale na forum Jezus Chrystus jest Panem piszą dużo ludzie w innych językach.I wspaniale,ale ja tego nie rozumiem.Jestem za stara i mam inne zmartwienia niż zostanie poliglotką.

_________________
Graża


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 06, 2007 11:39 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Wojtku, w punktach 1, 2 i 3 sam dorabiasz usilnie argumenty na rzecz Twojej teorii. Paweł w I Kor. 5 mówi o wszeteczeństwie, a w następnym rozdziale mówi, żeby od wszeteczeństwa uciekać. Słowniki nie podają zakresu, w jakim dane określenie jest używane w NT, tylko wszystkie znaczenia jakie są znane w języku greckim. Jeśli chodzi o punkt 3, to starasz sie odwrócić sytuację tak, jakby I Kor. 5:1 mówił o wszeteczeństwie żony. A on mówi o wszeteczeństwie tych, którzy żyją z żoną ojca swego. To oni popełniają wszeteczeństwo i najwyraźniej są młodymi ludźmi niezwiązanymi przymierzem z własnymi żonami. Kobiety, które w takich związkach żyją (czyli żony ich ojców) oczywiście popełniają cudzołóstwo.

Wojtek napisał(a):
Współżycie zaś z cudzą żoną jest cudzołóstwem zarówno z jego jak i jej strony. Pokazuje to np. Księga Kapłańska 20, 10, która określa współżycie mężczyzny z żoną bliźniego jako cudzołóstwo zarówno z jego jak i z jej strony.

Przykazanie zakazujące cudzołóstwa jest wymienione w 10 przykazaniach obok przykazania zakazującego pożądania żony bliźniego swego [II Mojż. 20:14,17]. Moim zdaniem sam termin "cudzołóstwo" wskazuje na to, że chodzi o kogoś, kto obcuje z cudzą żoną w cudzym łożu zamiast we własnym z własną. Tak wnioskuję między innymi z rodziału, jakiego Pisma NT dokonują właśnie między cudzołóstwem a wszeteczeństwem, traktując te dwa grzechy odrębnie.

Wojtek napisał(a):
W Obj 2, 21-22 raz użyte jest słowo wszeteczeństwo a za chwilę cudzołóstwo w stosunku do tej samej osoby (Izebel):
„I dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim. Toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki, jeżli się nie upamiętają w uczynkach swoich.”

Uważne przeczytanie tego fragmetu raczej potwierdza moją tezę niż Twoją. Oto, dlaczego:

Kontekst mówi najprawdopodobniej o duchowym wszeteczeństwie, jakiego dopuszcza się Jezebel, która podaje się za prorokinię i zwodzi sługi Jezusa, prowadząc wierzących do bałwochwalstwa [Obj. 2:20]. Dzieci zrodzone z Jezebel zostaną zabite przez Jezusa [2:23]. Mamy tutaj "dzieci" jako "tekna" a nie "sperma", co wskazywałoby na dzieci zrodzone z duchowego nierządu, czyli po prostu na zwolenników Jezebel, uprawiających bałwochwalstwo, a nie na dzieci w sensie biologicznym. Natomiast wierzący, którzy z nią cudzołożą, zostaną wtrąceni w wielki ucisk.

Jezebel nie jest związana z Bogiem przymierzem, dlatego jej nierząd jest nazwany wszeteczeństwem. Natomiast członkowie kościoła w Tiatyrze są związani przymierzem z Bogiem, dlatego oni popełniają cudzołóstwo z Jezebel, grzesząc duchowym nierządem przeciwko swemu Oblubieńcowi.

Nawet, jeśli chodziłoby o wszeteczeństwo i cudzołóstwo literalne, to i tak mamy napisane, że ona popełnia wszeteczeństwo, a oni popełniają cudzołóstwo z nią. Czyli nie jest prawdą, że słowa "wszeteczeństwo" i "cudzołóstwo" są użyte w stosunku do tej samej osoby.

Wygląda na to, że jeśli osoba związana i żyjąca w przymierzu małżeńskim zdradza swego współmałżonka z osobą nie związaną przymierzem małżeńskim, to ich współżycie jest cudzołóstwem ze strony osoby związanej przymierzem małżeńskim i wszeteczeństwem ze strony osoby niezwiązanej przymierzem małżeńskim. Dlatego cudzołóstwo jest popełniane "wobec współmałżonka" lub dosłownie "przeciw małżonkowi" [Mar. 10:11], a wszeteczeństwo nie.

Mój praktyczny wniosek z naszych rozważań jest wciąż taki sam. Tzw. "wyjątek wszeteczeństwa" był elementem Prawa w Starym Przymierzu i miał zastosowanie wówczas, gdy mąż po zawarciu i przypieczętowaniu przymierza małżeńskiego z żoną dowiadywał się, że jego żona popełniała wszeteczństwo czyli źle się prowadziła (zakres obejmował wiele zachowań i był podawany już wielokrotnie) przed zawarciem i przypieczętowaniem małżeństwa. W takim przypadku mąż mógł dać żonie list rozwodowy. Przepis ten nie stosował się on do cudzołóstwa, które było karane śmiercią. Został dany ludziom o zatwardziałych sercach, którzy nie potrafili przebaczać. Temat został poruszony wyłącznie w rozmowie z faryzeuszami na ich konkretne pytanie dotyczące interpretacji konkretnego przepisu Prawa Mojżeszowego. W Nowym Przymierzu ten przepis nie ma zastosowania i ani w rozmowie Jezusa z uczniami [Mar. 10:11-12], ani w wykładzie Pawłowym [I Kor. 7] nie jest wspomniany.

Co więcej, w Prawie Mojżeszowym mąż mógł dać list rozwodowy żonie, ale nie czytamy o tym, by żona mogła rozwieść się z mężem. Dlatego w rozmowie z faryzeuszami taka opcja w ogóle nie istnieje [Mat. 19:3-9]. Natomiast Jezus i Paweł, mówiąc i pisząc wyłącznie do uczniów, biorą taką opcję pod uwagę i zakazują żonie rozwodzić się z mężem [Mar. 10:12; I Kor. 7:10-11;13,39]. Myślę, że takie spostrzeżenie jest o tyle ważne, że pozwala stwierdzić, które wypowiedzi były skierowane do uczniów i Kościoła jako zobowiązujące.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 14, 2007 9:05 am 
Offline

Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 4:41 am
Posty: 34
Smok Wawelski napisał(a):
Wojtku, w punktach 1, 2 i 3 sam dorabiasz usilnie argumenty na rzecz Twojej teorii.

Nie mam żadnych chęci by cokolwiek dorabiać na siłę.
To nie jest mój wymysł, ale świadectwo Pisma (1kor 6,18 ), które pokazuje, że wszelki grzech jest poza ciałem, z wyjątkiem wszeteczeństwa (pornea), które jest grzechem przeciwko ciału. Czyli wszelkie niemoralne współżycie seksualne to pornea. Zatem cudzołóstwo zawierające w sobie niemoralność seksualną także jest pornea (wszeteczeństwem).
Nie wymyśliłem tego, ani nie jest to moja interpretacja, ale wprost widzę tak w Piśmie. Dlaczego więc Smoku przewrotnie podważasz moje intencje? Przecież Pismo wprost definiuje tutaj czym jest i czym nie jest wszeteczeństwo.

Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli chodzi o punkt 3, to starasz sie odwrócić sytuację tak, jakby I Kor. 5:1 mówił o wszeteczeństwie żony.

Znowu tutaj przewrotnie przedstawiasz moje intencje. 1 Kor 5:1 dosłownie mówi o wszeteczeństwie „między wami” . Nie jest więc ono udziałem tylko jednej strony, ale obu stron. Wszeteczeństwo jest bezprawnym (niemoralnym) współżyciem. Jeżeli więc jest ono bezprawne (niemoralne) dla jednej strony, to także jest niemoralne dla drugiej strony. Jeżeli jest grzechem przeciw ciału, dla jednej strony, to jest także grzechem przeciw ciału dla drugiej strony. Przecież stają się oni jednym ciałem (1kor 6,16).

Smok Wawelski napisał(a):
Moim zdaniem sam termin "cudzołóstwo" wskazuje na to, że chodzi o kogoś, kto obcuje z cudzą żoną w cudzym łożu zamiast we własnym z własną.

Pismo święte nazywa cudzołożnikiem mężczyznę, który współżyje z żoną bliźniego. Tak mówi Pismo (Księga Kapłańska 20, 10) i nie chcę się temu przeciwstawiać. Gdy chodzi o współżycie z cudzą żoną opisane w 1Kor 5:1, użyte jest słowo wszeteczeństwo (pornea) i nie widzę w tym sprzeczność, ponieważ wiem, że wszeteczeństwo z żoną bliźniego jest cudzołóstwem. (1kor 6,18 i Kapł. 20, 10)

Smok Wawelski napisał(a):

Uważne przeczytanie tego fragmetu raczej potwierdza moją tezę niż Twoją.

W przeciwieństwie do Ciebie, ja nie mam żadnej tezy. We fragmencie z Obj 2, 21-22:
„I dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim. Toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki, jeżli się nie upamiętają w uczynkach swoich.”
jest wyraźnie napisane, że „cudzłożą z nią”. Czyli cudzołóstwo jest udziałem zarówno ich jak i jej.
Jeżeli ktoś obcuje z żoną bliźniego nazwany jest códzołożnikiem zarówno on jak i ona (Księga Kapłańska 20, 10). Nie chcę spekulować czy Izebel była związana z Bogiem przymierzem czy nie była związana. Wiem, że nauczała w kościele i miała na to przyzwolenie w kościele.

Nie przeczy to temu , że cudzołóstwo i wszeteczeństwo to różne pojęcia. Typologia obu tych pojęć jest zupełnie różna. Pojęcia te nie tworzą dopełniającej się dwóch odrębności (ponieważ sama typologia pojęciowa jest inna). Nie mogą więc pojęcia te wykluczać się.
Także w Piśmie nie znajduję ani jednego fragmentu potwierdzającego, że pojęcia te wykluczają się.
Códzołóstwo to złamanie przymierza małżeńskiego (prawnej wyłączności jedności ciała), a wszeteczeństwo jest grzechem przeciw ciału, czyli niemoralnym współżyciem cielesnym, w wyniku którego mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem.
(1kor 6,16) (Powt. Prawa 31,16) (Jer 3,8 ).
Nie znajduję w Piśmie stwierdzenia, że wszeteczeństwo (pornea) dotyczy tylko współżycia osób stanu wolnego. Nie znajduję na to potwierdzenia, a 1 Kor 5,1 lub 1 kor 6,18 wskazują raczej na coś przeciwnego, a mianowicie na to że wszeteczne współżycie kobiety zamężnej jest cudzołóstwem, czyli jest złamaniem przymierza jednosci ciała z mężem, ponieważ ciało cudzołożnej kobiety stało się członkiem (własnością) innego mężczyzny (1kor 6,16).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 14, 2007 10:57 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Niestety Wojtku, dorabiasz argumenty na siłę. Wyrywasz werset mówiący o wszeteczeństwie z kontekstu całej wypowiedzi dotyczącej wyłącznie wszeteczeństwa i ostrzegającej przed nim, a następnie na tym jednym wersecie stawiasz całą swoją tezę.

Sam piszesz:

Wojtek napisał(a):
Códzołóstwo to złamanie przymierza małżeńskiego (prawnej wyłączności jedności ciała), a wszeteczeństwo jest grzechem przeciw ciału, czyli niemoralnym współżyciem cielesnym, w wyniku którego mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem.

Następnie starasz sie nie dostrzegać, w jaki sposób i w jakich kontekstach pojęcia "cudzołóstwo" i "wszeteczeństwo" są stosowane w Piśmie, ponieważ to nie zgadza się z Twoją tezą, od której wychodzisz.

Obj. 2:21-22 (które sam przytoczyłeś) stanowi na tyle skuteczne podważenie Twojej teorii, że uciekasz od ważnego faktu, że Izebel nie była związana z Bogiem przymierzem, ponieważ "nie chcesz spekulować". Tymczasem niewiasta Izebel prowadzi wierzących do poznania "głębin szatana" [2:24]. Ona jako niezwiązana przymierzem z Bogiem uprawia wszeteczeństwo z odrodzonymi, a oni jako związani przymierzem z Bogiem uprawiają cudzołóstwo z nią. Jej imię wskazuje na to, że nie należy do ludu Bożego, podobnie jak nie należała żona króla Achaba [I Krl. 16:31].

Nawet, jeśli według definicji słownikowej masz rację, to stosowanie pojęć, o których mówimy, jest widoczne w cełej Biblii, a szczególnie w NT, gdzie wyraźnie wszeteczeństwo jest oddzielane od cudzołóstwa.

Wojtek napisał(a):
1 Kor 5,1 lub 1 kor 6,18 wskazują raczej na coś przeciwnego, a mianowicie na to że wszeteczne współżycie kobiety zamężnej jest cudzołóstwem, czyli jest złamaniem przymierza jednosci ciała z mężem, ponieważ ciało cudzołożnej kobiety stało się członkiem (własnością) innego mężczyzny (1kor 6,16).

Niestety, naginasz tekst Pisma do własnej tezy. I Kor. 5:1 nie mówi o wszetecznym współżyciu kobiety zamężnej - mówi o wszeteczeństwie popełnianym przez kogoś, kto z nią żyje. Czyli mówi o grzechu mężczyzny, który współżyje z zamężną kobietą. I Kor. 6:16 mówi o wszetecznicy, a nie o zamężnej kobiecie. Dokładnie taki jest tekst. Zamiast czytać, co jest napisane, próbujesz wykazać, co "tekst wskazuje" według Twoich wcześniej ustalonych definicji pojęć. No i wtedy tekst "wskazuje" dokładnie to, co chcesz. Nic dziwnego.

Dyskusja z Tobą coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że nie istnieje dla nas taka furtka do rozwodu jak "wyjątek wszeteczeństwa" i że nie należy mylić wszeteczeństwa z cudzołóstwem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt wrz 14, 2007 3:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 2:03 pm
Posty: 114
Lokalizacja: Śląsk
Bardzo cieszę się z wypowiedzi S.W.,że bardzo jasno i zrozumiale i w trosce o prawdę wyjaśnia problem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 20, 2008 9:33 pm 
Smoku! Przechodze do właściwego watku. Czyli dla ciebie podany fragment 1Kor. 7, 12-15 oznacza ze:

1. Jesli maz lub zona (poganie czyli niewierzacy) chca sie rozwiesc to wierzacy maz lub zona moze sie zgodzic na rozwod bo nie jest niewolniczo zwiazany

2. a wiec idac dalej nabywa taki wierzacy status taki jaki ma panna lub kawaler

3. czyli moze powtornie wyjsc za maz ale rozumiem ze za wierzacego

4. i wtedy nie popelnia cudzolostwa tak?

5. W przypadku natomiast wierzacej pary jesli jedno stanie sie odstepca czyli podepcze krew przymierza i bedzie to w 100% oczywiste tzn. nie bedzie juz dla niego szansy na upamietanie (swoja droga jak to stwierdzic w 100%?)

6. to drugie uzna go za poganina i rowniez uzyska status panny/kawalera

7. czyli bedzie moglo wejsc w powtorny zwiazek ale rozumiem ze za wierzacego i nie bedzie to cudzolostwo tak?

8. a jesli wybierze niewierzacego lub osobe ktora sie nim mieni a co do ktorej mozna miec watpliwosc czy jest nawrocona?

I ostatnie pytanie. Czy wyrazenie "nie sa niewolniczo zwiazani" daje jakakolwiek podstawe do tego zeby uznac je za prawo do powtornego malzenstwa?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 8:42 am 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 2:03 pm
Posty: 114
Lokalizacja: Śląsk
właśnie,dlaczego jedni mogą się pobrać po rozwodzie a inni nie?To nawet po ludzku niekoniecznie jest czyste,a co dopiero po Bożemu.

_________________
Graża


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 3:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ewa Maja napisał(a):
Smoku! Przechodze do właściwego watku. Czyli dla ciebie podany fragment 1Kor. 7, 12-15 oznacza ze:

Ewa Maja napisał(a):
1. Jesli maz lub zona (poganie czyli niewierzacy) chca sie rozwiesc to wierzacy maz lub zona moze sie zgodzic na rozwod bo nie jest niewolniczo zwiazany

Tak, ponieważ niewolnicze związanie byłoby związaniem wbrew swojej woli. Poza tym, Paweł sugeruje, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić, że zbawimy niewierzącego męża lub żonę i trwać "na siłę" w związku, który byłby fikcją. Zauważ, że niewierzący powinien się zgadzać na współżycie małżonków, które częściowo definiuje związek małżeński [I Mojż. 2:24; I Kor. 7:5]. Jeśli się nie zgadza, to trudno go do tego zmuszać albo udawać, że trwa coś, co nie trwa.

Ewa Maja napisał(a):
2. a wiec idac dalej nabywa taki wierzacy status taki jaki ma panna lub kawaler

Jeśli nie jest niewolniczo związany, to jest wolny, a rozwód oznacza wszędzie i zawsze to samo. Nie istnieje instytucja połowicznego rozwodu, w której jedno z małżonków jest wolne do zawarcia kolejnego związku, a drugie nie jest wolne i nie może tego zrobić.

Ewa Maja napisał(a):
3. czyli moze powtornie wyjsc za maz ale rozumiem ze za wierzacego

Może, i oczywiście za wierzącego. Tylko nie trzeba się z tym spieszyć, ani tego szukać. Należy szukać Boga i Jego woli w tej kwestii.

Ewa Maja napisał(a):
4. i wtedy nie popelnia cudzolostwa tak?

Jeśli nie pozostaje już w przymierzu małżeńskim, to nie popełnia cudzołóstwa. Przymierze zerwane zgodnie z prawem nie ma mocy prawnej. Cały czas zakładamy oczywiście, że to wierzący mąż/żona zostają opuszczeni przez niewierzącego męża/żonę. Inicjatywa rozwodu nie może wychodzić od strony wierzącej.

Ewa Maja napisał(a):
5. W przypadku natomiast wierzacej pary jesli jedno stanie sie odstepca czyli podepcze krew przymierza i bedzie to w 100% oczywiste tzn. nie bedzie juz dla niego szansy na upamietanie (swoja droga jak to stwierdzic w 100%?)

Na szczęście tak dramatycznych przypadków nie jest dużo, więc trochę teoretyzujemy. Uważam, że w przypadku odstępstwa jednej ze stron należy ją traktować jak poganina i celnika. Gdyby taki człowiek w stanie odstępstwa chciał się rozwieść, to niech się rozwodzi - wówczas brat czy siostra nie są niewolniczo związani. Problem jest o tyle trudny, że właśnie stwierdzenie w 100% czyjegoś odpadnięcia od wiary nie jest takie proste. Nie wiem, czy nie jest to zbyt odważna teza, ale może najlepiej jest po prostu zapytać, czy taka osoba jest w stanie publicznie zaprzeć się Jezusa? Wbrew pozorom taka propozycja mogłaby niejednego otrzeźwić.

Ewa Maja napisał(a):
6. to drugie uzna go za poganina i rowniez uzyska status panny/kawalera

Jeśli w powyższym przypadku stosujemy przywilej Pawłowy, to tak.

Ewa Maja napisał(a):
7. czyli bedzie moglo wejsc w powtorny zwiazek ale rozumiem ze za wierzacego i nie bedzie to cudzolostwo tak?

Moim zdaniem tak. Z tym, że należy może zrobić jeszcze jedno zastrzeżenie. Otóż mogą być takie przypadki, że wierząca osoba mająca dość małżeństwa z wierzącym współmałżonkiem będzie chciała udowodnić, że druga strona odpadła od Boga, bo zrobiła to czy tamto. A potem skorzystać z chwili słabości współmałżonka, który np. w przypływie gniewu zażąda rozwodu. Teoretyzuję, ale pamiętajmy, że ani pojedynczy grzech, ani nawet trwanie w grzechu przez jakiś czas nie oznaczają odpadnięcia od Boga. Dopóki jest żal za grzechy i zdolność do upamiętania, to jeszcze jest szansa [I Jana 1:5-9; Hebr. 6:4-6]. No i odpada inicjatywa rozwodu ze strony wierzącego współmażonka - moim zdaniem nawet na podstawie tzw. "przyczyny wszeteczeństwa", co obficie omawiam wcześniej w tym wątku.

Ewa Maja napisał(a):
8. a jesli wybierze niewierzacego lub osobe ktora sie nim mieni a co do ktorej mozna mieć watpliwosc czy jest nawrocona?

II Kor. 6:14-18 cytując przykazania Tory zakazujące wchodzenia w związki małżeńskie z osobami spoza ludu Bożego [V Mojż. 7:3-4 i inne] traktuje taki wybór jako grzech. Należy ostrzec przed konsekwencjami takiego wyboru, bo są poważne. Oczywiście nikt nie może zmusić człowieka do dokonania innego wyboru, niż on tego chce.

Ewa Maja napisał(a):
I ostatnie pytanie. Czy wyrazenie "nie sa niewolniczo zwiazani" daje jakakolwiek podstawe do tego zeby uznac je za prawo do powtornego malzenstwa?

Myślę, że tak. Jestem za normalnym odczytywaniem normalnego tekstu. Gdyby ktoś nie mógł dysponować swoim życiem i dokonywać wolnego wyboru w sprawie ewentualnego powtórnego związku, to byłby związany wbrew swojej woli, czyli niewolniczo. Przypominam, że Paweł zadaje dwa pytania retoryczne: "Bo skądże wiesz, żono, że zbawisz męża? Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?" [I Kor. 7:16]. Czyli trwanie w przekonaniu, że niewierzący mąż lub żona nawrócą się po 25 latach i porzucą np. swoje żony/mężów oraz dzieci z następnych związków, wracając do "pierwotnego", niekoniecznie musi być słuszne. Jeśli niewierzący współmałżonek pozostaje sam, to jeszcze jest na to szansa, że się nawróci i wróci. I dlatego właśnie wierzący po odejściu niewierzącego nie powinien szukać sobie męża/żony, tylko pozostać w takim stanie, w jakim jest i oddać Bogu inicjatywę w tym zakresie [I Kor. 7:27]. On wie, czy ktoś się nawróci i powróci, czy nie.

Graża napisał(a):
właśnie, dlaczego jedni mogą się pobrać po rozwodzie a inni nie? To nawet po ludzku niekoniecznie jest czyste, a co dopiero po Bożemu.

Poruszaliśmy tę kwestię kilka razy w tym wątku. To jest kwestia inicjatywy rozwodu, albo zaszłości ze "starego życia", które bywają tak skomplikowane, że w jednych sytuacjach udaje się ratować związki rozbite, a w innych nie ma już czego zbierać, albo zbieranie na siłę oznaczałoby krzywdę kolejnych osób, w tym często dzieci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 3:49 pm 
Smoku! Dziekuje za komentarz. Jeszcze jedno mi sie nasuwa pytanie. Odnosnie wspolmalzonka poganina czyli mam na mysli niewierzacego to jestem sklonna przyjac ten przywilej Pawlowy ale jesli chodzi o tych odstepcow to czy jest jeszcze jakis inny werset na podtrzymanie tej tezy tzn. inny niz ten z 1 Kor 7 rozdz.? Mam tez inna watpliwosc. Jezeli slubujemy Bogu w momencie zawierania zwiazku malzenskiego dopoki smierc nas nierozlaczy to chodzi tylko o smierc fizyczna czy tez duchowa jednego malzonka (jak w przypadku odstepcy)? A jesli o smierc fizyczna to skoro skladamy taka przysiege przed Bogiem i ludzmi to czy jesli pozniej zrywamy ta przysiege przed ludzmi (z powodu innego niz smierc fizyczna) to na jakiej podstawie mozemy stwierdzic ze przed Bogiem ona jest tez zerwana? A zwlaszcza ze czytamy ze co Bog zlaczyl czlowiek niechaj nie rozlacza. Targaja mna pewne rozterki w tym temacie.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 23, 2008 9:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ewa Maja napisał(a):
Smoku! Dziekuje za komentarz. Jeszcze jedno mi sie nasuwa pytanie. Odnosnie wspolmalzonka poganina czyli mam na mysli niewierzacego to jestem sklonna przyjac ten przywilej Pawlowy ale jesli chodzi o tych odstepcow to czy jest jeszcze jakis inny werset na podtrzymanie tej tezy tzn. inny niz ten z 1 Kor 7 rozdz.?

Właściwie można chyba powiedzieć, że skoro przymierze małżeńskie jest odwzorowaniem relacji przymierza między Bogiem a Jego ludem (czy to między JHWH a Izraelem w przypadku Starego Przymierza, czy między Synem Bożym jako Oblubieńcem a Kościołem jako Oblubienicą w przypadku Nowego Przymierza), to o zerwaniu przymierza przez odstępcę mówi cała Biblia w wielu miejscach. Zwróć uwagę, że JHWH zawarł przymierze z Izraelem, traktując ten naród jako swoją małżonkę [Ez. 16:8 i wiele innych]. Izrael oddał się duchowemu nierządowi i JHWH najpierw ostrzegał przez proroków, potem dał list rozwodowy [Jer. 3:8], aż wreszcie ogłosił, że przymierze zostało zerwane przez naród Izraelski [Jer. 31:31-32] i w związku z tym Bóg zamierza zawrzeć nowe przymierze z domem Izraela i z domem Judy, które będzie inne od poprzedniego. Jeśli odstępca złamał przymierze, to zostało ono złamane i nie pozostaje już dłużej w mocy. To są pewne analogie, które z definicji nie są pełne i doskonałe. Natomiast o ile mi wiadomo nie ma żadnego fragmentu, który mówiłby wprost o postępowaniu w przypadku, gdy odstępca zażąda rozwodu - tutaj kieruję się bardziej pewnymi analogiami i kierunkiem nadanym przez Pawła.

Cytuj:
Mam tez inna watpliwosc. Jezeli slubujemy Bogu w momencie zawierania zwiazku malzenskiego dopoki smierc nas nierozlaczy to chodzi tylko o smierc fizyczna czy tez duchowa jednego malzonka (jak w przypadku odstepcy)? A jesli o smierc fizyczna to skoro skladamy taka przysiege przed Bogiem i ludzmi to czy jesli pozniej zrywamy ta przysiege przed ludzmi (z powodu innego niz smierc fizyczna) to na jakiej podstawie mozemy stwierdzic ze przed Bogiem ona jest tez zerwana? A zwlaszcza ze czytamy ze co Bog zlaczyl czlowiek niechaj nie rozlacza. Targaja mna pewne rozterki w tym temacie.

I Kor. 7:39 mówi o śmierci fizycznej, a nie duchowej. Pamiętajmy, że to nie strona wierząca jest inicjatorem rozwodu i to nie ona zrywa przymierze. Chodzi mi o to, że przymierze zerwane przez jedną ze stron jest zerwane. Zerwanie tego przymierza jest grzechem, ale tworzenie fikcji jest bez sensu moim zdaniem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 12:47 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Tworzenie fikcji jest nie tylko bezsensem, lecz wypatrzeniem woli Bożej i wyrządzeniem krzywdy braciom i siostrom, którzy znaleźli się w takiej sytuacji - kiedy z nimi zerwano małżeńskie przymierze. Nie dość, że sytuacja ta jest dość skomplikowana, trudna i wyczerpująca psychicznie, lecz ociekające braterską miłością chrześcijanie, którzy w wielu innych wypadkach, dotyczących nich samych, znajdą w Biblii tyle "dziur", by usprawiedliwić siebie, lecz tu będą "dowalać" pozostawionej stronie wierzącej, lepiąc do niej etykietę "cudzołożnika" w wypadku powtórnego ożenku, gdyż "u nas tak i już"...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 3:47 pm 
Widac ze brak nauczania w tej kwestii a takze samodzielnego myslenia. Jakiekolwiek by bylo stanowisko w tym temacie to trzeba sie z niego umiec wytlumaczyc. Najgorsze jest chyba stwierdzenie: "bo tak jest i już" albo ktos tak powiedzial i mu sie na slowo wierzy.


Ostatnio edytowano N sty 18, 2009 8:53 pm przez Gość, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt paź 12, 2010 8:04 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt wrz 28, 2010 8:00 pm
Posty: 7
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. (woj.lubuskie)
Smoku,
Dziękuję za uprzejmą odpowiedź na privie. Nie jestem pewien czy mam naprawdę mocne argumenty :wink:
Ale tak naprawdę nie jest moim celem przekonywać Ciebie co raczej lepiej poznać i zrozumieć Twoją argumentację i być może nawet czegoś się nauczyć.
Na początek chciałbym jednak przyjrzeć się bliżej Twoim argumentom , których użyłeś w dyskusji.
Zacznę od tego , który mnie od razu zainteresował.
Pisząc o V Mojż. 24:1, napisałeś Thu Nov 10, 2005 10:00 pm
Cytuj:
Z użytych czasów w Biblii hebrajskiej i Septuagincie wynikałoby, że mąż odkrył po ślubie nieczystość żony wynikającą z jej złego prowadzenia się przed ślubem.

Niestety nie znam hebrajskiego ani nie mam dostępu do Septuaginty .
Przejrzałem kilka tłumaczeń V Mojż. 24:1 zarówno w języku polskim jak i angielskim ale wydaje mi się , że z żadnego z tych tłumaczeń nie wynika, że coś nieczystego to koniecznie efekt jej złego prowadzenia się przed ślubem.
Wydaje się, że "coś nieczystego" (co by to nie było) zostało przez męża odkryte po ślubie (właściwym ślubie po którym zamieszkał z żoną).
Nie wynika, też z dostępnych mi tłumaczeń Biblii, że odkrycie nastąpić miało koniecznie od razu po ślubie.
W przypadku gdy mężczyzna chciał rozwieść się z żoną Mojżesz nakazywał trzy rzeczy:
1. Sporządzenie listu rozwodowego.
2. Wręczenie go żonie
3. Odprawienie żony ze swego domu.
Nie widzę tu najmniejszej sugestii , że nie zostało zainicjowane pełne , normalne pożycie małżeńskie.
Czy tłumaczenia V Mojż. 24:1 są nierzetelne? Proszę wyjaśnij dokładniej zacytowany powyżej Twój argument. (Jeśli w dalszym ciągu go podtrzymujesz).

_________________
Jestem za normalnym odczytywaniem normalnego tekstu - Smok Wawelski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 696 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 47  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL