Smok Wawelski napisał(a):
Twoja odpowiedź nie uwzględnia podstawowego problemu. Otóż jeśli chesz stosować w Kościele przepisy Prawa Mojżeszowego z V Księgi Mojżeszowej 24:1-2] dotyczące wszeteczeństwa jako wyjątku zezwalającego na rozwód, to musisz konsekwentnie stosować inne przepisy Prawa Mojżeszowego dotyczące wszeteczeństwa i cudzołóstwa, zawarte w tej samej V Księdze Mojżeszowej 22:13-29 oraz w innych miejscach. Czyli powinniśmy stosować między innymi karę śmierci za cudzołóstwo. Konsekwentne stosowanie Twojej interpretacji prowadzi nie tylko do absurdu, ale jest niewykonalne.
Czyżbyś nie czytał, że kiedy przyprowadzili do Jezusa kobietę przyłapaną na cudzołóstwie ani od nikogo nie wymagał żeby ją ukamienował ani sam kamienia na nią nie podniósł? A jednak Pismo mówi, że Jezus Prawo doskonale wypełnił.
Wyjątek wszeteczeństwa obowiązywał przecież w czasach Jezusa kiedy nikogo za cudzołóstwo już nie kamienowano.
Tym bardziej więc i dzisiaj my którzy Jezusa mamy słuchać możemy stosować do nas wyjątek Mateuszowy (bo w istocie jest to wyjątek Jezusowy) i nikogo kamienować nie musimy.
Smok Wawelski napisał(a):
Poza tym, Jezus wyraźnie stwierdził, że przepisy rozwodowe były skierowane do osób o zatwardziałych sercach pod Starym Przymierzem, ale "od początku tak nie było" [Mat. 19:7-8]. Dlatego podając odpowiedź na konkretne pytanie dotyczące interpretacji przepisu Tory [Mat. 19:9], Jezus odwołuje się do uniwersalnego prawa zakazującego rozdzielanie tego, co Bóg połączył [Mat. 19:4-6]. Takie przykazanie dotyczy osób o miękkich, obrzezanych sercach pod Nowym Przymierzem, ponieważ takie osoby otrzymały moc do przebaczania każdego grzechu przeciwko nim, a nawet przykazanie, żeby odpuszczać. Dlatego Paweł w ogóle nie naucza o czymś takim jak "wyjątek wszeteczeństwa", choć doskonale znał Prawo Mojżeszowe. Powrót do przepisów mojżeszowych zezwalających na rozwody byłby sprzeczny z nauczaniem Jezusa, nauczaniem Pawła i z logiką Nowego Przymierza.
Zatem wyjątek
wszeteczeństwa (cudzołóstwa) czy jak wolisz wyjąte
k nie-wszeteczeństwa odnosi się wyłącznie do starozakonnych?
Gdyż wg Ciebie Jezus nie powiedział:
"wyjąwszy powód wszteczeństwa(nierządu, cudzołóstwa)" lecz powiedział
"wyjąwszy powód niewszeteczeństwa(nie-nierządu, niecudzołóstwa)". Gdyż jak wcześniej wyjaśniłeś nie mógł powiedzieć (ani mieć na myśli)
"wszeteczeństwa" bo wtedy nie zgadzałoby się to z Twoją teorią że użyte tutaj greckie słowo "porneia"= hebrajskie"ervah dabar" z 5 Mojż.24,1 (coś nieczystego).
Zatem "porneia" , które w każdym innym miejscu NT(tak samo jak w Septuagincie) oznacza właśnie "wszeteczeństwo" a więc coś za co Zakon kamienował a nie"ervah dabar" (za które nie kamienował) tu(Mat,19,9) musi wg Ciebie oznaczać "ervah dabar".Jesteś naprawdę niesamowity.
Kolejna zadziwiająca sprawa to Jezusowe stwierdzenie :"
Ktokolwiek by odprawił żonę swoją [wyjąwszy...logou porneia] i poślubił inną ,cudzołoży a kto by oprawioną poślubił cudzołoży" Mat,19,9 .
Zadziwiająco, zdanie to też było powiedziane do faryzeuszy ale z jakiegoś powodu nie masz nic przeciwko żeby odnosić je jednak do Kościoła. Z jakiegoś powodu uważasz, że nie odnosi się ono do starozakonnych bo im został dany rozwód. Zatem jak twierdzisz jeśli chrześcijanin który miał żonę , ale ona się rozwiodła z nim to nie może on poślubić innej siostry bo cudzołoży, prawda?
Nie sądzisz , że powyższe zdanie Jezusa , razem z wyjątkiem wszeteczeństwa stanowi jednak jedną całość i jako takie w całości jest skierowane do faryzeuszy? A zatem rozumienie tego stwierdzenia jako: "
Poza wami starozakonnymi , którym został przez Mojżesza dany rozwód z powodu waszej zatwardziałości nikt więcej nie będzie mógł poślubić ponownie innej kobiety jeśli pierwsza jeszcze żyje bo wtedy będzie to cudzołóstwo. A również od początku tak nie było tzn. zanim Mojżesz nie pozwolił się rozwodzić i nie wprowadził listów rozwodowych nikt się nie rozwodził.I teraz znowu tak będzie."Jak sądzę takie właśnie rozumienie lansujesz. Masz rację ta dyskusja będzie chyba jałowa.
Smok Wawelski napisał(a):
Tomku, albo nie rozumiesz, albo z jakichś powodów nie chcesz zrozumieć, że nie wszystkie wypowiedzi spisane w okresie trwania Nowego Testamentu zostały wypowiedziane w czasie trwanie Nowego Testamentu. Moment spisania wypowiedzi Jezusa jest tutaj sprawą drugorzędną. Niektóre wypowiedzi Jezusa były skierowane wyłącznie do faryzeuszy, a wszystkie Jego wypowiedzi miały miejsce w konkretnym kontekście kulturowym, który trzeba brać pod uwagę interpretując je. Idąc po linii Twojego rozumowania, nie powinniśmy zaniedbywać dawania dziesięciny z mięty, kopru i kminku, bo tak powiedział Pan Jezus, a Jego słowa zostały spisane w okresie Nowego Testamentu [Mat. 23:23]. Tekst bez kontekstu jest pretekstem. Nie można sobie wybierać kontekstu bezpośredniego, bo jest nam wygodny, zapominając o kontekście dalszym i kontekście kulturowym, które mogą rujnować z góry przyjętą tezę. Wszystko musi się zgadzać. Kontekstem bezpośrednim jest odpowiedź Jezusa na podchwytliwe pytanie dotyczące spornej interpretacji pewnego przepisu Tory przez dwie główne szkoły rabiniczne w tamtych czasach. Gdyby sprawa była jasna, ich pytanie nie byłoby wystawieniem Jezusa na próbę [Mat. 19:3].
W Mat,23,23 czytam:
"Biada wam , uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że dajecie dziesięcinęz mięty i z kopru, i z kminku ...."Ale nie czytam tam : "Ktokolwiek by nie oddał dziesięciny(z mięty, kopru, kminku i z czego tam jeszcze) [a przede wszystkim z pieniędzy do zboru u stóp pastora i starszych]będzie złodziejem i oszustem". Nie bardzo rozumiem co ma wspólnego dziesięcina z naszą rozmową o prawie do ponownego zamążpójścia .
De facto interpretując jakikolwiek tekst należy zawsze brać pod uwagę kontekst wychodząc od kontekstu bezpośredniego do kontekstu dalszego a nie na odwrót.
Fakt że Prawo w niepodległym Izraelu karało cudzołóstwo i wszeteczeństwo śmiercią jest dalszym kontekstem.Tak było w przeszłości , przed Jezusem.
Natomiast bezpośrednim kontekstem który należy brać opd uwagę w pierwszej kolejności jest fakt, że Izrael czasów Jezusa to prowincja podległa Rzymowi w którym kara śmierci za cudzołóstwo była tak samo zabroniona jak dzisiaj. Dlatego właśnie kobieta przyłapana na cudzołóstwie i przyprowadzona do Jezusa była całkowicie bezpieczna (chyba że Jezus sam by ją ukamienował skoro tak doskonale przestrzegał Zakonu.(Tak właśnie kombinowali faryzeusze)) To że wszetecznice nie były kamienowane jest pewne, bo inaczej jak mogłyby razem z celnikami wyprzedzać faryzeuszy do Królestwa Bożego? Wiesz o tym doskonale ale i tak dalej swoje:
Smok Wawelski napisał(a):
...Kolejny problem (oprócz konsekwentnego karania śmiercią za wszeteczeństwo) ....
Dlatego ta dyskusja jest jałowa. Wiesz doskonale , że nie było w czasach Jezusa kamienowania za cudzołóstwo ani tym bardziej "konsekwentnego karania śmiercią za wszeteczeństwo". Mimo to ciągle powtarzasz to kłamstwo za każdym, razem gdy Ci jest potrzebne.
Smok Wawelski napisał(a):
Powrót do przepisów mojżeszowych zezwalających na rozwody byłby sprzeczny z nauczaniem Jezusa, nauczaniem Pawła i z logiką Nowego Przymierza.
Mojżesz nigdy na rozwody nikomu nie pozwolił. To przecież w Prawie Mojżeszowym jest przykazanie: "Nie będziesz cudzołożył".
Tak samo kiedy dał przepisy mówiące: "Gdy ktoś uderzy człowieka a ten umrze..." Mojżesz nigdy nie pozwolił zamordować drugiego człowieka. "Gdy ktoś ukradnie wołu itd.." Mojżesz wcale nie pozwolił kraść.
Rozwody były już przed Prawem Mojżeszowym o Mojżesz tylko je uregulował.
Rozwody były , są i będą dopóki są grzeszni ludzie na tym świecie. Bóg zawsze rozwodów zabraniał tak samo jak np.morderstw. Ale jednak uznaje ich ważność tak samo jak śmierć zamordowanego człowieka jest ważna i trzeba go pochować i pozwolić żyć jego bliskim dalej normalnie. Tak samo gdy ktoś straci małżonka przez rozwód a nie przez śmierć to trzeba pozwolić mu żyć dalej normalnie. A nie w niewolniczym związaniu, więzieniu przeszłości.
Apostoł Paweł de facto wprost mówi do ludzi rozwiedzionych (agamois)obok wdów , żeby wstępowali w związki małżeńskie.(1Kor.7,8) Gdy mówi o osobach , które nigdy nie były w małżeństwach nazywa je "pannami".(1Kor.7,25) To jest logika NT.