agnieszkas napisał(a):
Scarlett, ja wiem czym jest depresja, z ktorej zamierzam pokutowac dzieki temu watkowi i odstawic proszki, bo dalam sie nabrac, ze jestem pokrzywdzona. Mam tez kolo siebie osoby w depresji i wiem, ze powodem jest grzech. Ostatnio jedna chciala sobie odebrac zycie, a dzien wczesniej miala studium biblijne, gdzie jak powiedziala podnioslo ja to na duchu. Ja jestem na nia bardzo rozgoryczona. Niech bedzie , ze jestem niemilosierna. Inna wyszla z depresji, w ktora wpakowala sie przez chciwosc pieniedzy, a potem zamartwiala sie jak zwroci i tez juz stala nad szynami pociagowymi czy nad woda, by skoczyc i popelnic samobojstwo, a ja pytam - czy ona Boga sie nie bala, ze poszlaby do piekla, a ona mi na to, ze nie myslala o Bogu ani o piekle. Ona myslala tylko o sobie i o swoich problemach, to samo z ta druga. Tez chce wiecej pieniedzy i lepszego zycia. Trzeciej nie znam, ale ma depresje i wogole z domu nie wychodzi , bo sie ludzi boi.
W takim razie tym bardziej się dziwię, że zrównujesz dramaty ludzi którzy boją się wyjść z domu, czy próbowali się zabić z kaprysami swojego dziecka
Cytuj:
Przytocze moze jeszcze powody depresji, ktore tutaj zostaly podane;"bez powodu", pogoda, miesiaczka, ciaza, porod, ktos tam nas nie docenia za cos, no i nie zaspokojone sa nasze potrzeby. TO SA KLAMSTWA DIABELSKIE!, bo Bog nie daje nam wiekszego ciezaru, niz mozemy uniesc, chocby byly nawet gorsze niz te wymienione wyzej.
Czasami zapominamy, że to Bóg decyduje o tym, co zrobi.
Cytuj:
„Wzywam was tedy, bracia, przez milosierdzie Boze, abyscie skladali ciala swoje jako ofiare zywa, swieta, mila Bogu, bo taka winna byc duchowa sluzba wasza" (Rz. 12:1).
a wiec nie samobojstwo, zniechecenie, chec smierci, czy wyszukiwanie wlasnych niezaspokojonych potrzeb, ale DZIEKCZYNIENIE W KAZDYM CZASIE, bo potrzeby nasze beda i sa zaspokojone przez Boga, bo tak obiecal, gdy bedziemy sie NIM rozkoszowac.
"Rozkoszuj sie Panem, a da ci czego pargnie dusza Twoja", ale jak moze sie rozkoszowac Bogiem ten, kto Go wcale nie pragnie, ale pragnie zaspokoic wlasne potrzeby, a dwom panom, sluzyc nie mozna. Stad depresja.
Te wersety są kolejnymi nie na temat. Przeczytaj sobie kontekst. Może Ty masz depresję z powodu niezaspokojonych potrzeb, ale to nie znaczy, że wszyscy tak mają.
Cytuj:
No i jeszcze sa te wersety o tym, ze kto nie niesie wlasnego krzyza i nie zaprze sie siebie, nie moze byc uczniem Pana Jezusa i nie jest Go godzien, nawet.
A wiesz co to znaczy "własny krzyż"?
Cytuj:
Osoby pomagajace, wystawiajace pomocna reke do tych potrzebujacych, sa tez tylko ludzmi i odrzuceni moga wpasc w depresje, a Ci w depresji w tym i ja) nie sa pepkiem swiata, by tylko oczekiwac pomocy i odpychac ja, bo im jest ciezko. Wszystkim jest ciezko, bo kazdy swoj ciezar niesie. Moze tez samemu poprosic o konkretna pomoc albo zaproponowac ja komus !? Korona z glowy nie spadnie.
Nie mamy myśleć o sobie, że możemy zostać odrzuceni, tylko o innych, bo to nie MOJE odrzucenie ma być dla mnie najważniejsze. Miłość na tym polega, że rezygnuje się z własnych praw dla kogoś, że się "życie kładzie za braci". Przykro mi to pisać, ale to co tu napisałaś to nie jest postawa sługi
Jezus by nie powiedział nikomu, żeby niczego się od Niego nie spodziewał, bo każdy ma swoje problemy. A Jezus zwłaszcza miał swoje problemy kiedy chodził po tej ziemii.
Nie mamy pilnować żeby innym korona z głowy nie spadała, tylko żeby nam nie spadała.
Na koniec proponuję jeszcze rozważyć co jeśli depresja jest takim samym wynikiem skażenia jak inne choroby, w końcu to że mamy Ducha Świętego nie oznacza że będziemy zdrowi i doskonali i nie zaznamy skażenia, albo zaznamy tylko takiego jakie sobie wyobrażamy. Druga opcja - depresja jest próbą od Boga - wiary dla chorego i miłości dla jego Braci. Nikt nas nie będzie sądził z tego, jak dobrze osądziliśmy i oceniliśmy brata, tylko z tego czy okazywaliśmy mu miłość. Warto pamiętać. Na tym kończę dyskusję, bo uważam, że powoli traci sens. Jeśli ktoś ma ochotę ze mną rozmawiać jeszcze na ten temat, proszę o kontakt na priv. Bez odbioru.