Elendil napisał(a):
Zatem wątpliwości w interpretacji związanej z kontekstem żydowskim. Słabujący wiarą według Rz. 14 charakteryzują się tym, że: 1) jadają jarzyny (nie jedzą mięsa), 2) nie obchodzą świąt żydowskich. Mocni dla odmiany 1) wierzą, że mogą jeść wszystko (więc jedzą mięso i piją wino), 2) obchodzą święta żydowskie.
Niekoniecznie. Nie jest napisane, że ci, którzy jadają jarzyny to są ci sami, którzy nie obchodza świąt żydowskich. Nie jest również napisane, że jadanie jarzyn oznacza codzienny zwyczaj, a nie np. jadanie w określone dni, które ci ludzie zachowują (i to by się zgadzało z kontekstem zwyczajów żydowskich).
Elendil napisał(a):
Kim według narodowości są słabi? Raczej nie Żydami, ponieważ wtedy obchodziliby żydowskie święta (musieliby być w innym wypadku bardzo dziwnymi Żydami). Zatem są poganami. Czemu jadają jarzyny? Nie wiem, ale gdyby byli to jacyś niby-prozelici żydowscy i stosowali żydowski post jarzynowy, to tym bardziej święciliby żydowskie święta. Muszą to być poganie z pogan. Więc jak to jest? W którym miejscu jest w końcu ta żydowskość? Albo jedzenie jarzyn jest tutaj praktyką żydowską, albo przestrzeganie dni, ale nie mogą obie na raz, bo wychodzi absurd.
Jeśli zrobiłeś błędne założenie, to logiczny wniosek wypływający z błędnego założenia daje w sumie "błąd na wyjściu". Słabość w wierze jest przypisana jedynie tym, którzy jadają jarzyny (nie wiemy, czy codziennie czy okresowo w czasie jakichś świąt). Poza tym, mamy określenia typu "jeden uważa tak, a drugi uważa tak". Moim zdaniem spokojnie można to odczytać na przykład następująco:
Jeden (na tyle dojrzały, że wolny od tradycji rabinicznych) jada wyłącznie jarzynę, nie pijąc wina i nie jadającc mięsa na przykład w każdą rocznicę zburzenia świątyni:
"Świątynia zaczęła płonąć dziewiątego aw i płonęła aż do dziesiątego aw i dlatego, wprawdzie post kończy się po zachodzie słońca dziewiątego aw, to jednak niektóre zakazy obowiązują dłużej. Aż do południa dziesiątego aw nie wolno kąpać się dla przyjemności, prać ubrań, ścinać włosów, golić się, jeść mięsa i pić wina. Jedynie gdy Tisza beAw wypada w czwartek, wolno w piątek kąpać się, aby uszanować Szabat"http://old.fzp.net.pl/aw1.htmlDlatego dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina, jeśli taki brat miałby zostać zgorszony, gdyby ktoś postanowił postawić własne poznanie ponad miłość (co jest spójne z nauczaniem o jedzeniu mięsa i trosce o sumienie słabszego brata w I Kor. 8:1-13). Zasada ta, wyłożona w Rzym. 14:21, nie oznacza moim zdaniem wystrzegania się mięsa i wina na codzień, tylko w sytuacji, gdyby mogło to zgorszyć. Dla pokarmu nie ma sensu niszczyć dzieła Bożego [14:20]. Jeśli taki brat trzyma się nauk ludzkich, to Bóg go przekona.
Jeden robi różnicę między dniem a dniem - i nie musi to być ten sam, który jada wyłącznie jarzynę - może to być np. któryś z apostołów, którzy obchodzili szabat i święta Pana, czyniąc to dla Pana [Jezusa], a drugi pochodzący z pogan nie robi takiej różnicy. I nie ma sprawy. Jeśli przestrzeganie dnia jest dla Pana, to nie ma sprawy. Jeśli niejedzenie czegokolwiek (np. w ramach postu) jest dla Pana w szczerości serca, to również nie należy osądzać takiego brata (ani zarzucać mu zwiedzenia i "bycia pod zakonem", bo "bycie pod zakonem" oznacza upatrywanie usprawiedliwienia w uczynkach zakonu, a nie przestrzeganie pewnych praktyk w szczerości serca i dla Pana).
Paweł jest przekonany, że nic samo w sobie nie jest nieczyste, lecz nieczystość wynika z przekonań tego, kto traktuje określone pokarmy jako nieczyste [14:14]. Kaszrut nie polega na tym, że pokarmy nieczyste są obiektywną trucizną lub same w sobie są nieczyste. Bóg powiedział określonej grupie ludzi, że dla nich mają być nieczyste i oni mają je uważać za nieczyste. Dlatego w III Mojż 11. Bóg podkreśla,: "Dla was będzie to nieczyste".
Jeśli dla brata szynka jest nieczysta, to nie należy go nią częstować, a z drugiej strony nie należy zabraniać spożywania szynki tym, dla których nie jest ona nieczysta. Brat nie powinien trapić się z takiego powodu, a jedni i drudzy powinni stawiać miłość wzajemną ponad nadęcie poznaniem, ponieważ poznanie nadyma, ale miłośc buduje - i taki jest kontekst tego fragmentu [I Kor. 8:1-3], który jest często wyrywany z kontekstu i używany przeciwko osobom pragnącym poznawać Pana i Jego Słowo. Natomiast Biblia mówi o ludziach nienawidzących poznania, że są głupcami [Przyp. Sal. 1:22,29] - niezależnie od tego, ile mają w sobie miłości.
Tak to wszystko wygląda z mojego punktu widzenia.