Witam was drodzy bracia i siostry.
Mam w takim razie pytanie. Czy reagujecie w jakiejś kryzysowej sytuacji na ulicy? Kiedy ktoś kogoś napadnie, okradnie, grozi mu bronią? Czy sami siebie będziecie bronić, lub swoich bliskich w takiej sytuacji? Czy naprawdę uważacie że w takiej sytuacji lepiej jest czekać na boską interwencję, typu piorun z nieba, szarańcza, czy legion aniołów do obrony? Może uważacie że lepiej byłoby czekać aż jakiś niewierzący policjant, ochroniarz, żołnierz zareaguje?
Nie pytam czysto hipotetycznie, ja reaguję, miałem w swoim chrześcijańskim życiu trzy takie sytuacje kiedy trzeba zareagować, szybko, zdecydowanie, i nie zastanawiać się uczy to uprzejme czy nieuprzejme w stosunku do, wybaczcie, bandyty. Czasami trzeba ratować cudze mienie, zdrowie. Kto ma to robić jak nie chrześcijanie. My mamy tą przewagę nad żołnierzami ze świata, że nie będziemy szaleć w morderczym tańcu, i znęcać się nad cywilami, więźniami, czy rabusiami. Nie znajduję w Pismach nic co by zakazywało takiej reakcji. Słyszałem niektórych braci którzy mówią, ale jest napisane : nie będziesz zabijał!, czy naprawdę tak tam stoi?,
czy nie jest tam raczej napisane: nie będziesz mordował?
Nie mam prawdy objawionej przez JHWH na ten temat, wiec jestem otwarty na krytykę.
w miłości,
K.