szelka napisał(a):
Osobiście nigdy nie uważałam, że mowa o jakimś "zewnętrznym" robaku, do tego realnie istniejącym, nieszczęsnym bezkręgowcu zesłanym wraz z potępionymi do gehenny. Odnosiłam to od mojego pierwszego czytania do wnętrza człowieka pełnego obrzydliwości (Mt 23, 25-27)
To, co go toczy, myślę, że będzie go toczyło całą wieczność.W jakiś sposób pomaga mi to zrozumieć, że piekło nie jest wymyśloną specjalnie dla dręczenia ludzi karą, lecz odpowiedzią (ew.celem, metą, skutkiem, czymś takim) na stan człowieka już istniejący, z którego nie szuka ratunku. Szukając obrazowych porównań- człowiek jest jak kajaczek na rwącej rzece, zakończonej wodospadem. Albo jak pacjent ze zdiagnozowanym rakiem, który mówi "a może nic mi nie będzie..."
ogolnie brzmi logicznie, ale moj stosunek do tej wiecznosci znasz, bez wzgledu jak nazwac - odpowiedz, cel itp.
Cytuj:
Cytuj:
To sa skrajnosci do granic absurdu, ktore mozna stosowac na korzysc i niekorzysc kazdej opcji. Bo rownie dobrze temu absurdowi mozna przeciwstawic skrajnosc przeciwna.
Z czystej ciekawosci, gdybyś odpoczęła i chciala mi taką odwrotnosć kiedyś pokazać i to jeszcze w sposób podkreślający zbawienie przez krzyż- chętnie przeczytam.
A czemuz to jedna absurdalna skrajnosc ma krzyz eleminowac,a druga zas podkreslac - chytrenka

Chyba ze przedstawienie Boga jako... sadyste (przepraszam, ze cos takiego mowie) ma w jakis sposob podkreslic ten krzyz?
Nie chodzi o mocne zmeczenie sie polemika, tylko o brak czasu, zaniedbanie innych zajec no i potrzebe malej przerwy na przemyslenie i uporzadkowanie nabytej wiedzy

P.S. jeszcze odnosnie absurdow, to tak jak ja nie twierdze, ze Bog jest taki dobrenki, ze kary wcale zadnej ma nie byc, bo to niby za srogie, ze nawet potrzeba krzyza jest w ogole zbedna bo i tak przeciez wybaczy itp. - co Ty mi nie wiem czemu przypisujesz, tak i Ty nie twierdzisz o Bozej (przepraszam) zadzy zemsty i potrzebie wyladowania przez wiecznosc na nieszczesnikach frustracji, nienawisci, sadystycznych sklonnosci itp., a czego ja nie przypisuje Tobie. Pasuje taka odwrotnosc?
(nie wiem czy w ogole przystoi pisac takie teksty... az mi troche zle jakos... )